Ciąża po usunięciu przegrody w macicy
-
WIADOMOŚĆ
-
toffani wrote:Ja miałam wdrożone microgynon 21. Bolały mnie tylko łydki przez jakiś tydzień. Później już było ok.
Dziewczyny czy wy już po zabiegach?Starania od 05/2022💃28l🕴️34l
2x operacja przepukliny pachwinowej prawej, zrosty?
3x histeroskopia - polip + usunięcie przegrody macicy
Tarczyca = Letrox ✅ Nasienie ✅ Sono-HSG 07/23 - drożne, macica bez zrostów ✅ 08/23 RM: drobne mięśniaki, lewy jajnik w brzuchu ❌ 09.10/23 - cb 💔 ->11.2023 klinika: 16-18cs stymulacje ✖️
🍀19cs - lametta, ovitrelle, duphaston = 10dpo ⏸️ 20.03 🍀
6+1🥚4,4mm
8+4 🐥 1,87cm
12+3🐓 6,44cm - I USG jest OK !
15+4 🐔 około 10cm
20+4 jest 🩷 - 395g połówkowe OK!
26+3 🐡 1045g 29+4 🦐 1300g
30+4 🦑 1447g - III USG jest OK!
35+1 🐠 2343g 37+0 🐟 2770g
termin: 02.12.2024 🤭
-
Bycmoze wrote:I jak się czujesz KoKos? Kto operował?
Ciekawe, że każda z nas ma inne tabsy.
Ja juz w Krakowie, jutro o świcie szpital.
Czyli będzie powtórka, no ale dobrze ze zrobią do końca jak trzeba:).Bycmoze lubi tę wiadomość
Starania od 05/2022💃28l🕴️34l
2x operacja przepukliny pachwinowej prawej, zrosty?
3x histeroskopia - polip + usunięcie przegrody macicy
Tarczyca = Letrox ✅ Nasienie ✅ Sono-HSG 07/23 - drożne, macica bez zrostów ✅ 08/23 RM: drobne mięśniaki, lewy jajnik w brzuchu ❌ 09.10/23 - cb 💔 ->11.2023 klinika: 16-18cs stymulacje ✖️
🍀19cs - lametta, ovitrelle, duphaston = 10dpo ⏸️ 20.03 🍀
6+1🥚4,4mm
8+4 🐥 1,87cm
12+3🐓 6,44cm - I USG jest OK !
15+4 🐔 około 10cm
20+4 jest 🩷 - 395g połówkowe OK!
26+3 🐡 1045g 29+4 🦐 1300g
30+4 🦑 1447g - III USG jest OK!
35+1 🐠 2343g 37+0 🐟 2770g
termin: 02.12.2024 🤭
-
To u mnie inaczej. Zabieg miałam robiona jako pierwsza, zaraz po 7mej rano 🙈.
Pierwsze dwie godziny były ciężkie. Miałam silny ból okresowy co zdziwiło profesorka. Narkozę zniosłam spoko. Bez żadnych skutków ubocznych. A teraz czuję lekko cały czas macicę że coś było robione i czasem ściśnie mocniej. Krwawienie też mam. Niewielkie ale jak się leje to tak jakby ktoś odkręcił kranik na sekundę i potem godzina dwie cisza.
Szybko opuszczałam szpital i nie zdążyłam o nic zapytać, bo jeszcze byłam na haju. W piątek mam kontrolę i aplikacje żelu to się okaże co tam słychać. W opisie mam info. Że uzyskano prawidłowy kształt macicy. -
Cześć dziewczyny.
Jestem tutaj nowa, a czuję, że potrzebuję porady/wsparcia/rozmowy z osobami, które przeszły przez to co ja albo są teraz w podobnej sytuacji. Na początku roku postanowiliśmy z mężem, że chcemy zacząć starać się o dziecko. Na wizycie u ginekologa usłyszałam coś, czego wcześniej od nikogo nie usłyszałam, a mianowicie, że mam wadę macicy, która może powodować problemy z zajściem w ciąże, poronienia albo przedwczesny poród. Dla osoby, która zawsze uchodziła dla "zdrową" osobę, nie powiem był to szok i mnóstwo pytań, wątpliwości, płaczu, stresu. Niestety ginekolodzy w Gdańsku nie byli w stanie jednogłośnie stwierdzić jaka to wada, ale że kobietom udaje się szcześliwie donosić ciążę, więc spróbowaliśmy z podejściem, może to nam się uda. I tak też się stało - w czerwcu wyczekane 2 kreski, jednak nasza radość nie trwała długo - poronienie samoistne wo 10 tyg ciązy. We wrześniu trafiłam do profesora Ludwina, który stwierdził, że to macica z przegrodą częściową.
Zdaję sobie sprawę, że zabieg to jedyne słuszne wyjście z tej sytuacji, żeby uniknąć kolejnych poronień albo przedwczesnego porodu, ale mam pełno obaw, że coś pójdzie nie tak -
Magdaleną wrote:Cześć dziewczyny.
Jestem tutaj nowa, a czuję, że potrzebuję porady/wsparcia/rozmowy z osobami, które przeszły przez to co ja albo są teraz w podobnej sytuacji. Na początku roku postanowiliśmy z mężem, że chcemy zacząć starać się o dziecko. Na wizycie u ginekologa usłyszałam coś, czego wcześniej od nikogo nie usłyszałam, a mianowicie, że mam wadę macicy, która może powodować problemy z zajściem w ciąże, poronienia albo przedwczesny poród. Dla osoby, która zawsze uchodziła dla "zdrową" osobę, nie powiem był to szok i mnóstwo pytań, wątpliwości, płaczu, stresu. Niestety ginekolodzy w Gdańsku nie byli w stanie jednogłośnie stwierdzić jaka to wada, ale że kobietom udaje się szcześliwie donosić ciążę, więc spróbowaliśmy z podejściem, może to nam się uda. I tak też się stało - w czerwcu wyczekane 2 kreski, jednak nasza radość nie trwała długo - poronienie samoistne wo 10 tyg ciązy. We wrześniu trafiłam do profesora Ludwina, który stwierdził, że to macica z przegrodą częściową.
Zdaję sobie sprawę, że zabieg to jedyne słuszne wyjście z tej sytuacji, żeby uniknąć kolejnych poronień albo przedwczesnego porodu, ale mam pełno obaw, że coś pójdzie nie tak
W ogóle nie zastanawiaj się nad zabiegiem. Jeśli masz możliwość zrobienia zabiegu u prof. Ludwina to tym bardziej nie masz czego się obawiać. On operował wiele dziewczyn tu na tym forum i wszystko jest ok. -
Magdaleną wrote:Cześć dziewczyny.
Jestem tutaj nowa, a czuję, że potrzebuję porady/wsparcia/rozmowy z osobami, które przeszły przez to co ja albo są teraz w podobnej sytuacji. Na początku roku postanowiliśmy z mężem, że chcemy zacząć starać się o dziecko. Na wizycie u ginekologa usłyszałam coś, czego wcześniej od nikogo nie usłyszałam, a mianowicie, że mam wadę macicy, która może powodować problemy z zajściem w ciąże, poronienia albo przedwczesny poród. Dla osoby, która zawsze uchodziła dla "zdrową" osobę, nie powiem był to szok i mnóstwo pytań, wątpliwości, płaczu, stresu. Niestety ginekolodzy w Gdańsku nie byli w stanie jednogłośnie stwierdzić jaka to wada, ale że kobietom udaje się szcześliwie donosić ciążę, więc spróbowaliśmy z podejściem, może to nam się uda. I tak też się stało - w czerwcu wyczekane 2 kreski, jednak nasza radość nie trwała długo - poronienie samoistne wo 10 tyg ciązy. We wrześniu trafiłam do profesora Ludwina, który stwierdził, że to macica z przegrodą częściową.
Zdaję sobie sprawę, że zabieg to jedyne słuszne wyjście z tej sytuacji, żeby uniknąć kolejnych poronień albo przedwczesnego porodu, ale mam pełno obaw, że coś pójdzie nie tak
Na ten czas bez zastanowienia poddałabym się zabiegowi. Wiem przez co przychodzisz. Z tym, że u mnie było odwrotnie. My najpierw postanowiliśmy zrobić porządek ze mną a później dzidzia. Też usłyszałam, że mogę mieć ciężką ciążę lub nawykowe poronienia i chciałam sobie tego oszczędzić. Operacja mnie nie bolała, nie było żadnych powikłań. Jedyny dyskomfort to długie plamienie. Czasem coś mnie "kujnęło", czasem miałam skurcz jak na miesiączke ale to nie był jakiś ogromny ból. W listopadzie miałam operację, w lutym odstawiłam anty, w marcu miałam komplet badań i histeroskopię sprawdzającą jak po wygojeniu wygląda macica a w maju ciąża. Na ten czas 7 miesiąc. Ja się bardzo stresowalam przed operacją, na tyle bardzo, że przed samym zabiegiem dostałam ataku paniki, później ataku śmiechu a na koniec drgawki. Babeczki mi dawały coś na uspokojenie i padłam. Na ten czas śmiać mi się chce z samej siebie... Na sali operacyjnej zespół super. Żartowaliśmy sobie. Czułam się jak na spędzie ze znajomymi. Polecam Ci usunąć przegrodę bo to nic w porównaniu z bólem psychicznym po stracie. -
Magdaleną wrote:Cześć dziewczyny.
Jestem tutaj nowa, a czuję, że potrzebuję porady/wsparcia/rozmowy z osobami, które przeszły przez to co ja albo są teraz w podobnej sytuacji. Na początku roku postanowiliśmy z mężem, że chcemy zacząć starać się o dziecko. Na wizycie u ginekologa usłyszałam coś, czego wcześniej od nikogo nie usłyszałam, a mianowicie, że mam wadę macicy, która może powodować problemy z zajściem w ciąże, poronienia albo przedwczesny poród. Dla osoby, która zawsze uchodziła dla "zdrową" osobę, nie powiem był to szok i mnóstwo pytań, wątpliwości, płaczu, stresu. Niestety ginekolodzy w Gdańsku nie byli w stanie jednogłośnie stwierdzić jaka to wada, ale że kobietom udaje się szcześliwie donosić ciążę, więc spróbowaliśmy z podejściem, może to nam się uda. I tak też się stało - w czerwcu wyczekane 2 kreski, jednak nasza radość nie trwała długo - poronienie samoistne wo 10 tyg ciązy. We wrześniu trafiłam do profesora Ludwina, który stwierdził, że to macica z przegrodą częściową.
Zdaję sobie sprawę, że zabieg to jedyne słuszne wyjście z tej sytuacji, żeby uniknąć kolejnych poronień albo przedwczesnego porodu, ale mam pełno obaw, że coś pójdzie nie tak
Miałam podobną sytuację jak Ty, tylko ja dowiedziałam się o wadzie dopiero jak już byłam w ciąży, która obumarła w 8 tygodniu. Niestety nie doszło do samoistnego poronienia, musiałam mieć zabieg wyłyżeczkowania. Strasznie się wtedy bałam że coś pójdzie nie tak, wiedziałam już, że lekarze nie znają się na wadach macicy i bałam się żeby nie uszkodzili mi macicy przy tym łyżeczkowaniu. Moje obawy okazały się słuszne, lekarz, który go wykonywał nie zrobił tego dobrze bo bał się że przebije macicę (nie mógł się dostać do jakiejś jej części). Trafiłam z gorączką z powrotem do szpitala na powtórne łyżeczkowanie, za drugim razem się udało.
Kilka miesięcy później przeszłam zabieg usunięcia przegrody u prof. L. Rok po zabiegu zostałam mamą.
Z minusów zabiegu to tylko to że połowę ciąży przeleżałam bo mi się szyjka macicy skracała, ale prof. mówił że tak może być z tą szyjką po zabiegu.
Też przez chwilę się wahałam czy usuwać przegrodę ale to co przeszłam z tym łyżeczkowaniem było straszne, nie wyobrażałam sobie przechodzić przez to ponownie. Nie żałuję, drugi raz podjęłabym taką samą decyzję, zaufałam Prof. i było warto, on jest w tym naprawdę świetny, najlepszy!Bycmoze lubi tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny. U mnie mimo było poronienie tylko nie dopisałam, że miałam próbę wywołania farmakologicznie i łyżeczkowanie. Ze skutków ubocznych to niestety po stosunku mam delikatne krwawienie, czego wcześniej nie miałam, więc wydaje mi się, że podczas zabiegu coś zostało naruszone, bo na wizytach kontrolnych nikt nic nie widzi złego, a krwawienie jednak występuje (ustępuje po 1 dniu).
To czym się stresuję to, że babeczka na recepcji powiedziała że najlepiej jakbym była w 1wszej fazie owulacji, a właśnie patrząc na to kiedy miałam ostatni raz okres to mogę być w 2 fazie, więc nie wiem czy miała może któraś z Was w drugiej fazie i czy to nie przeszkadza przy zabiegu? Kurcze ciężko teraz z terminami u profesora, więc nie wiem czy uda mi się patrząc na to być w tej 1wszej fazie jednak...
Z tego co mówiono mi na wizycie, po zabiegu są balonikowania - czy oprócz tego coś jeszcze? Piszecie coś o histeroskopii sprawdzającej? -
Magdaleną wrote:Dzięki dziewczyny. U mnie mimo było poronienie tylko nie dopisałam, że miałam próbę wywołania farmakologicznie i łyżeczkowanie. Ze skutków ubocznych to niestety po stosunku mam delikatne krwawienie, czego wcześniej nie miałam, więc wydaje mi się, że podczas zabiegu coś zostało naruszone, bo na wizytach kontrolnych nikt nic nie widzi złego, a krwawienie jednak występuje (ustępuje po 1 dniu).
To czym się stresuję to, że babeczka na recepcji powiedziała że najlepiej jakbym była w 1wszej fazie owulacji, a właśnie patrząc na to kiedy miałam ostatni raz okres to mogę być w 2 fazie, więc nie wiem czy miała może któraś z Was w drugiej fazie i czy to nie przeszkadza przy zabiegu? Kurcze ciężko teraz z terminami u profesora, więc nie wiem czy uda mi się patrząc na to być w tej 1wszej fazie jednak...
Z tego co mówiono mi na wizycie, po zabiegu są balonikowania - czy oprócz tego coś jeszcze? Piszecie coś o histeroskopii sprawdzającej?
A mówiłaś Prof. o tym krwawieniu? Myślę, że on jest w stanie to sprawdzić.
Z pierwszą fazą cyklu to potwierdzam, też mi mówili że powinien być w pierwszej i u mnie tak było, tak się ułożyło akurat.
Czyli termin zabiegu już masz? O wszystko pytaj Prof. Nie wiem jak jest teraz ale jak ja miałam zabieg to nie było problemu z kontaktem telefonicznym bezpośrednio z Prof.
U mnie (czerwiec 2020) leczenie wyglądało tak - badanie SIS sprawdzające jak wygląda wada, zabieg, balony, badanie SIS sprawdzające czy wszystko już jest ok.Omegi lubi tę wiadomość
-
Teraz też nie ma problemu z kontaktem telefonicznym z prof.
Jeśli będziesz w 2 fazie to prof. Przepisze Ci antykoncepcję. I tak bezpieczniej ją brać bo ja np. Miałam przez przedwczesny okres opóźniony zabieg o miesiąc. I tak Teraz na same święta będę mieć pierwszy balonik plus żel antyzrostowy.
Jeśli chodzi o zabieg to jest on mało inwazyjny. Bez naruszania ciągłości naszej skóry, bez bólu, opuchlizny na zewnątrz. Mikronarzedzia są wprowadzane naszym naturalnym otworem, także ja jestem zadowolona bardzo 2 dni po operacji.
Kluczowe w operacji jest cienkie endometrium. Ja jestem 2,5 miesiąca po łyżeczkowaniu, także endo. Słabsze samo z siebie. I też prowadziłam ciążę w Gdańsku.. I dużo żalu miałam, że kazali mi się starać rok zamiast wysłać od razu do kogoś kto się na tym zna, a nam czas ucieka. Niestety ginekolodzy się nie znają na tych wadach wcale. -
Jeżeli nic się nie zmieni, to zabieg mam pod koniec stycznia. Rozmawiałam z profesorem i mam brać antykoncepcję do momentu zabiegu.
O krwawieniu tez mówiłam, tylko jak była wizyta to nic nie było widać i akurat w tym momencie nie występowało.Bycmoze lubi tę wiadomość
-
Bycmoze wrote:Teraz też nie ma problemu z kontaktem telefonicznym z prof.
Jeśli będziesz w 2 fazie to prof. Przepisze Ci antykoncepcję. I tak bezpieczniej ją brać bo ja np. Miałam przez przedwczesny okres opóźniony zabieg o miesiąc. I tak Teraz na same święta będę mieć pierwszy balonik plus żel antyzrostowy.
Jeśli chodzi o zabieg to jest on mało inwazyjny. Bez naruszania ciągłości naszej skóry, bez bólu, opuchlizny na zewnątrz. Mikronarzedzia są wprowadzane naszym naturalnym otworem, także ja jestem zadowolona bardzo 2 dni po operacji.
Kluczowe w operacji jest cienkie endometrium. Ja jestem 2,5 miesiąca po łyżeczkowaniu, także endo. Słabsze samo z siebie. I też prowadziłam ciążę w Gdańsku.. I dużo żalu miałam, że kazali mi się starać rok zamiast wysłać od razu do kogoś kto się na tym zna, a nam czas ucieka. Niestety ginekolodzy się nie znają na tych wadach wcale.
Muszę się zgodzić z Tobą, byłam u kilku ginekologów w Gdańsku i tylko jeden polecił profesora Ludwina, a raczej Jego nazwisko jest znane w środowisku ginekologow patrząc na jego doświadczenie itd,Bycmoze lubi tę wiadomość
-
Magdaleną wrote:Dzięki dziewczyny. U mnie mimo było poronienie tylko nie dopisałam, że miałam próbę wywołania farmakologicznie i łyżeczkowanie. Ze skutków ubocznych to niestety po stosunku mam delikatne krwawienie, czego wcześniej nie miałam, więc wydaje mi się, że podczas zabiegu coś zostało naruszone, bo na wizytach kontrolnych nikt nic nie widzi złego, a krwawienie jednak występuje (ustępuje po 1 dniu).
To czym się stresuję to, że babeczka na recepcji powiedziała że najlepiej jakbym była w 1wszej fazie owulacji, a właśnie patrząc na to kiedy miałam ostatni raz okres to mogę być w 2 fazie, więc nie wiem czy miała może któraś z Was w drugiej fazie i czy to nie przeszkadza przy zabiegu? Kurcze ciężko teraz z terminami u profesora, więc nie wiem czy uda mi się patrząc na to być w tej 1wszej fazie jednak...
Z tego co mówiono mi na wizycie, po zabiegu są balonikowania - czy oprócz tego coś jeszcze? Piszecie coś o histeroskopii sprawdzającej?
Ja nie miałam balonikowania i nie pojawiły się żadne zrosty. Ale miałam przesuwaną operację bo właśnie miałam za szerokie endometrium bo ze stresu dostałam okres o tydzień wcześniej i weszłam właśnie (chyba 13-16 dzień cyklu). Przez to dostałam anty, żeby sytuacja się nie powtórzyła... ciężko jest podjąć decyzję o operacji. Decyzji nikt inny za Ciebie nie podejmie. Mną targały różne myśli... że po co mi to, mojemu życiu to nie zagraża... żyje z tym od urodzenia... później myślałam a co jeśli przez to nie będę miała dziecka...albo dowiem się o ciąży i ją stracę... Ale dziś nie żałuję. Zanim dostałam zielone światło miałam zrobioną histeroskopię czy wszystko ok, czy nie ma zrostów i cały komplet badań hormony typu LH, FSH, TSH, prolaktyna, estradiol, testosteron, AMH i jeszcze jakieś dwa ale nie pamiętam jak się nazywały... -
Bycmoze wrote:To u mnie inaczej. Zabieg miałam robiona jako pierwsza, zaraz po 7mej rano 🙈.
Pierwsze dwie godziny były ciężkie. Miałam silny ból okresowy co zdziwiło profesorka. Narkozę zniosłam spoko. Bez żadnych skutków ubocznych. A teraz czuję lekko cały czas macicę że coś było robione i czasem ściśnie mocniej. Krwawienie też mam. Niewielkie ale jak się leje to tak jakby ktoś odkręcił kranik na sekundę i potem godzina dwie cisza.
Szybko opuszczałam szpital i nie zdążyłam o nic zapytać, bo jeszcze byłam na haju. W piątek mam kontrolę i aplikacje żelu to się okaże co tam słychać. W opisie mam info. Że uzyskano prawidłowy kształt macicy.Bycmoze lubi tę wiadomość
Starania od 05/2022💃28l🕴️34l
2x operacja przepukliny pachwinowej prawej, zrosty?
3x histeroskopia - polip + usunięcie przegrody macicy
Tarczyca = Letrox ✅ Nasienie ✅ Sono-HSG 07/23 - drożne, macica bez zrostów ✅ 08/23 RM: drobne mięśniaki, lewy jajnik w brzuchu ❌ 09.10/23 - cb 💔 ->11.2023 klinika: 16-18cs stymulacje ✖️
🍀19cs - lametta, ovitrelle, duphaston = 10dpo ⏸️ 20.03 🍀
6+1🥚4,4mm
8+4 🐥 1,87cm
12+3🐓 6,44cm - I USG jest OK !
15+4 🐔 około 10cm
20+4 jest 🩷 - 395g połówkowe OK!
26+3 🐡 1045g 29+4 🦐 1300g
30+4 🦑 1447g - III USG jest OK!
35+1 🐠 2343g 37+0 🐟 2770g
termin: 02.12.2024 🤭
-
KoKos wrote:Oo, to super, gratulacje! Dobrze, że zabieg się udał. Teraz to już z górki :p szybko masz kontrolę, mi kazał dzwonić i próbować umówić się na kontrolę za 2 tyg. I mam nadzieję, że się uda i wtedy się dowiem co dalej. Nie ukrywam, że trochę mnie podłamał fakt, że zabieg nie wyszedł i to endometrium mimo antykoncepcji nie było jak trzeba. Co więcej przez 2 dni po zabiegu nic nie leciało, a teraz już mam ciągle utrzymujące się plamienie spore, nie wiem czy znów wina hormonów czy zabiegu, ale nic mni nie boli :o
Ja też od poniedziałku mam większe krwawienie. Nie jakieś duże, ale jak leci to mam wrażenie jakby woda się lała i że mnie zaleje, a wcale nie jest obfite.
Jestem ciekawa czy mimo tego krwawienia pozabiegowego ten balonik można zastosować?
Mnie czasem coś ciągnie. Troszkę czuje to miejsce operowane. Najbardziej jak coś podniosę albo jak używam mięśni brzucha.
Ale super że nie trzeba żadnych przeciwbolowych itp. -
Bycmoze wrote:Pisemnie zabieg się udał, a na żywo nic takiego nie usłyszałam także okaże się 🙈.
Ja też od poniedziałku mam większe krwawienie. Nie jakieś duże, ale jak leci to mam wrażenie jakby woda się lała i że mnie zaleje, a wcale nie jest obfite.
Jestem ciekawa czy mimo tego krwawienia pozabiegowego ten balonik można zastosować?
Mnie czasem coś ciągnie. Troszkę czuje to miejsce operowane. Najbardziej jak coś podniosę albo jak używam mięśni brzucha.
Ale super że nie trzeba żadnych przeciwbolowych itp.Starania od 05/2022💃28l🕴️34l
2x operacja przepukliny pachwinowej prawej, zrosty?
3x histeroskopia - polip + usunięcie przegrody macicy
Tarczyca = Letrox ✅ Nasienie ✅ Sono-HSG 07/23 - drożne, macica bez zrostów ✅ 08/23 RM: drobne mięśniaki, lewy jajnik w brzuchu ❌ 09.10/23 - cb 💔 ->11.2023 klinika: 16-18cs stymulacje ✖️
🍀19cs - lametta, ovitrelle, duphaston = 10dpo ⏸️ 20.03 🍀
6+1🥚4,4mm
8+4 🐥 1,87cm
12+3🐓 6,44cm - I USG jest OK !
15+4 🐔 około 10cm
20+4 jest 🩷 - 395g połówkowe OK!
26+3 🐡 1045g 29+4 🦐 1300g
30+4 🦑 1447g - III USG jest OK!
35+1 🐠 2343g 37+0 🐟 2770g
termin: 02.12.2024 🤭
-
Mam jeszcze pytanie, te wszystkie badania musza być zrobione z jakimś konkretnym wyprzedzeniem? Zabieg mam 28.01 i zastanawiam się czy jeśli zrobię po świętach badania krwi to będzie ok? A jak z EKG tez na msc przed będzie w porządku? Wydawalo mi ze słyszałam min 3 tyg musza mieć. Jeszcze to szczepienie wzwb miałam robione jal byłam w podstawówce to zastanawiam się czy to przejdzie
-
Magdaleną wrote:Mam jeszcze pytanie, te wszystkie badania musza być zrobione z jakimś konkretnym wyprzedzeniem? Zabieg mam 28.01 i zastanawiam się czy jeśli zrobię po świętach badania krwi to będzie ok? A jak z EKG tez na msc przed będzie w porządku? Wydawalo mi ze słyszałam min 3 tyg musza mieć. Jeszcze to szczepienie wzwb miałam robione jal byłam w podstawówce to zastanawiam się czy to przejdzie
Ja badania robiłam kilka dni przed zabiegiem tak żeby tylko zdążyć z wynikami bo mi się wydawało że muszą być jak najbardziej aktualne do zabiegu a nie sprzed miesiąca ale mogę się mylić.
WZWB jeśli miałaś to ok, nieważne kiedy. -
Magdaleną wrote:Mam jeszcze pytanie, te wszystkie badania musza być zrobione z jakimś konkretnym wyprzedzeniem? Zabieg mam 28.01 i zastanawiam się czy jeśli zrobię po świętach badania krwi to będzie ok? A jak z EKG tez na msc przed będzie w porządku? Wydawalo mi ze słyszałam min 3 tyg musza mieć. Jeszcze to szczepienie wzwb miałam robione jal byłam w podstawówce to zastanawiam się czy to przejdzieStarania od 05/2022💃28l🕴️34l
2x operacja przepukliny pachwinowej prawej, zrosty?
3x histeroskopia - polip + usunięcie przegrody macicy
Tarczyca = Letrox ✅ Nasienie ✅ Sono-HSG 07/23 - drożne, macica bez zrostów ✅ 08/23 RM: drobne mięśniaki, lewy jajnik w brzuchu ❌ 09.10/23 - cb 💔 ->11.2023 klinika: 16-18cs stymulacje ✖️
🍀19cs - lametta, ovitrelle, duphaston = 10dpo ⏸️ 20.03 🍀
6+1🥚4,4mm
8+4 🐥 1,87cm
12+3🐓 6,44cm - I USG jest OK !
15+4 🐔 około 10cm
20+4 jest 🩷 - 395g połówkowe OK!
26+3 🐡 1045g 29+4 🦐 1300g
30+4 🦑 1447g - III USG jest OK!
35+1 🐠 2343g 37+0 🐟 2770g
termin: 02.12.2024 🤭