Co miesiąc na Ovu zmiana wątku, nam we wspólnym jest w porządku 😁
-
WIADOMOŚĆ
-
Majlen, Twoja mama dobrze mówi. Też mi się wydaje, że powinnaś dorobić już OB i CRP i z kompletem pójść do porządnego lekarza.
I głowa do góry :* będzie pięknie, dbasz o siebie, a to najważniejsze!
Majlen lubi tę wiadomość
👩🏼 PCOS (ustabilizowane, są regularne owulacje), niedoczynność tarczycy
drożność jajowodów✅ pasożyty✅ AMH 3,69✅ KIR Bx (obecne wszystkie implantacyjne)✅
MTHFR✖️ PAI-1 hetero✖️
👱🏻♂️ morfologia 3%, ale ładna ilość, lekko obniżona ruchliwość ✖️ stres oksydacyjny 3,4✖️
posiew nasienia✅ HBA 80%✅ fragmentacja 10%✅
kilka cykli naturalnych ❌
5 cykli stymulowanych letrozolem ❌
Walczymy 💪🏻 -
Leśneintro wrote:Też ostatnio opiekowaliśmy się dwulatkiem o to jest taaaki spodni wiek u dziecka 🥰
Jak się dziś czujesz?
Prawda, że dwulatki są super? Niby już taki sporaczek, ale jeszcze trochę nieporadny 🙈 no rozczulona jestem na maxa.
Czuję się dobrze, dziękuję
Jeśli chodzi o pobadaniowe sprawy to pobolewa mnie brzuch lekko i troszkę plamię, ale do przeżycia. Już zapomniałam, więc chyba traumy nie będzie 🤪
Prezesoowa, Leśneintro, Dropsik, elektro96, Gregorka, MummyYummy, Pati2804 lubią tę wiadomość
👩🏼 PCOS (ustabilizowane, są regularne owulacje), niedoczynność tarczycy
drożność jajowodów✅ pasożyty✅ AMH 3,69✅ KIR Bx (obecne wszystkie implantacyjne)✅
MTHFR✖️ PAI-1 hetero✖️
👱🏻♂️ morfologia 3%, ale ładna ilość, lekko obniżona ruchliwość ✖️ stres oksydacyjny 3,4✖️
posiew nasienia✅ HBA 80%✅ fragmentacja 10%✅
kilka cykli naturalnych ❌
5 cykli stymulowanych letrozolem ❌
Walczymy 💪🏻 -
nick nieaktualnyA ja niestety muszę się pożalić - też nowość co? 🫣
Mężowi na urodziny wszyscy bez wyjątku życzyli potomka oczywiście. Ja się czuję jak kupa w tym cyklu, zero życia we mnie, jeszcze od wczoraj kłują mnie jajniki, nie chcę nawet wiedzieć jakie torbiele mi tam gniją. Narasta we mnie frustracja, która mam ochote wyrzygać rodzince, że przez swoją wygodę pozbawiają mnie szansy na posiadanie własnej rodziny i coraz częściej mam ochotę tym pizdnac i niech sobie radzą sami. Mama dzisiaj znowu wymyśliła, że ona żadnej opiekunki nie chce, bo obca osoba będzie się jej pelętać po domu. No to super. To niech sobie radzi sama. Ja nawet jakbym chciała pójść do jakiejś kliniki leczenia niepłodności to nie mam jak, bo musiałabym dojechać do większego miasta, a nie podejrzewam, żeby ktoś tam przyjmował o 21.
No i jeszcze mąż jutro jedzie na ten wyjazd, na szczęście nie sam, ale mimo wszystko jest to daleka droga, a ja już mam jazdy, że przy naszym szczęściu to nie wszystko pójdzie gładko
no i jeszcze bierze mnie jakieś przeziębienie i jedyną myśl jaką mam to że jak mnie męczy to mogłabym chociaż mieć podniesioną temperaturę to bym nie musiala jutro iść na „dyżur”… no ale przecież mój własny organizm musi mnie robić w chuja, bo inaczej to by nie było 🤮🤮🤮
-
Prezesoowa wrote:A ja niestety muszę się pożalić - też nowość co? 🫣
Mężowi na urodziny wszyscy bez wyjątku życzyli potomka oczywiście. Ja się czuję jak kupa w tym cyklu, zero życia we mnie, jeszcze od wczoraj kłują mnie jajniki, nie chcę nawet wiedzieć jakie torbiele mi tam gniją. Narasta we mnie frustracja, która mam ochote wyrzygać rodzince, że przez swoją wygodę pozbawiają mnie szansy na posiadanie własnej rodziny i coraz częściej mam ochotę tym pizdnac i niech sobie radzą sami. Mama dzisiaj znowu wymyśliła, że ona żadnej opiekunki nie chce, bo obca osoba będzie się jej pelętać po domu. No to super. To niech sobie radzi sama. Ja nawet jakbym chciała pójść do jakiejś kliniki leczenia niepłodności to nie mam jak, bo musiałabym dojechać do większego miasta, a nie podejrzewam, żeby ktoś tam przyjmował o 21.
No i jeszcze mąż jutro jedzie na ten wyjazd, na szczęście nie sam, ale mimo wszystko jest to daleka droga, a ja już mam jazdy, że przy naszym szczęściu to nie wszystko pójdzie gładko
no i jeszcze bierze mnie jakieś przeziębienie i jedyną myśl jaką mam to że jak mnie męczy to mogłabym chociaż mieć podniesioną temperaturę to bym nie musiala jutro iść na „dyżur”… no ale przecież mój własny organizm musi mnie robić w chuja, bo inaczej to by nie było 🤮🤮🤮
Mów wszystko co Ci leży na sercu, od tego tu jesteśmy ♥️
Po pierwsze - życzenia nie na miejscu totalnie, bo nie znają Waszej sytuacji. Ale to trzeba jednym uchem wpuszczać a drugim wypuszczać, bo to się chyba nigdy nie zmieni…
Po drugie - może właśnie powinnaś mamie dosadnie powiedzieć, że jej upór nie rzutuje tylko na jej sytuację, ale i Twoja. Bo może dzięki temu że ktoś by pomógł, to Ty zyskałabyś więcej czasu na SWOJE zycie. Może taka argumentacja by do niej trafiła? Chyba że to jest ten typ człowieka, który powie „nie to nie, poradzę sobie” to już gorzej… 🙄
Po trzecie - nie prorokuj najgorszego dla męża, bo strach ma wielkie oczy, a czarne myśli mają to do siebie że zatruwają cały spokój. Pojedzie i bezpiecznie do Ciebie wróci, zobaczysz :*
Po czwarte - jest drugi brat prawda? Masz chyba prawo do dnia dla siebie w takiej sytuacji?
Przytulam Cię cholernie mocno 🫂
Prezesoowa lubi tę wiadomość
👩🏼 PCOS (ustabilizowane, są regularne owulacje), niedoczynność tarczycy
drożność jajowodów✅ pasożyty✅ AMH 3,69✅ KIR Bx (obecne wszystkie implantacyjne)✅
MTHFR✖️ PAI-1 hetero✖️
👱🏻♂️ morfologia 3%, ale ładna ilość, lekko obniżona ruchliwość ✖️ stres oksydacyjny 3,4✖️
posiew nasienia✅ HBA 80%✅ fragmentacja 10%✅
kilka cykli naturalnych ❌
5 cykli stymulowanych letrozolem ❌
Walczymy 💪🏻 -
Prezesoowa wrote:A ja niestety muszę się pożalić - też nowość co? 🫣
Mężowi na urodziny wszyscy bez wyjątku życzyli potomka oczywiście. Ja się czuję jak kupa w tym cyklu, zero życia we mnie, jeszcze od wczoraj kłują mnie jajniki, nie chcę nawet wiedzieć jakie torbiele mi tam gniją. Narasta we mnie frustracja, która mam ochote wyrzygać rodzince, że przez swoją wygodę pozbawiają mnie szansy na posiadanie własnej rodziny i coraz częściej mam ochotę tym pizdnac i niech sobie radzą sami. Mama dzisiaj znowu wymyśliła, że ona żadnej opiekunki nie chce, bo obca osoba będzie się jej pelętać po domu. No to super. To niech sobie radzi sama. Ja nawet jakbym chciała pójść do jakiejś kliniki leczenia niepłodności to nie mam jak, bo musiałabym dojechać do większego miasta, a nie podejrzewam, żeby ktoś tam przyjmował o 21.
No i jeszcze mąż jutro jedzie na ten wyjazd, na szczęście nie sam, ale mimo wszystko jest to daleka droga, a ja już mam jazdy, że przy naszym szczęściu to nie wszystko pójdzie gładko
no i jeszcze bierze mnie jakieś przeziębienie i jedyną myśl jaką mam to że jak mnie męczy to mogłabym chociaż mieć podniesioną temperaturę to bym nie musiala jutro iść na „dyżur”… no ale przecież mój własny organizm musi mnie robić w chuja, bo inaczej to by nie było 🤮🤮🤮
Przytulam mocno
Prezesoowa lubi tę wiadomość
-
Majlen, mama dobrze radzi. Jest związana ze środowiskiem medycznym?
-
nick nieaktualnynotsobadd wrote:Mów wszystko co Ci leży na sercu, od tego tu jesteśmy ♥️
Po pierwsze - życzenia nie na miejscu totalnie, bo nie znają Waszej sytuacji. Ale to trzeba jednym uchem wpuszczać a drugim wypuszczać, bo to się chyba nigdy nie zmieni…
Po drugie - może właśnie powinnaś mamie dosadnie powiedzieć, że jej upór nie rzutuje tylko na jej sytuację, ale i Twoja. Bo może dzięki temu że ktoś by pomógł, to Ty zyskałabyś więcej czasu na SWOJE zycie. Może taka argumentacja by do niej trafiła? Chyba że to jest ten typ człowieka, który powie „nie to nie, poradzę sobie” to już gorzej… 🙄
Po trzecie - nie prorokuj najgorszego dla męża, bo strach ma wielkie oczy, a czarne myśli mają to do siebie że zatruwają cały spokój. Pojedzie i bezpiecznie do Ciebie wróci, zobaczysz :*
Po czwarte - jest drugi brat prawda? Masz chyba prawo do dnia dla siebie w takiej sytuacji?
Przytulam Cię cholernie mocno 🫂
No niestety jest takim typem, że mi powie, że sobie poradzi, najwyżej przy tym padnie i tyle.
Brat przyjechał, ale mama nie bierze go pod uwagę, bo przyjechał tylko na tydzień no i ma dzieci i z nimi powinien spędzać czas. Ja nie muszę spędzać czasu z mężem no bo przeciez w nocy go widuję to wystarczy
Juz im zapowiedziałam, że w piątek wyjeżdżamy z mężem na wieś i muszą sobie radzić.
Jeszcze mnie zirytowała, bo od czerwca jej powtarzam, że w połowie sierpnia mamy z mężem urlop i 10 sierpnia wyjeżdżamy i wracamy 26 i ma czas, żeby załatwić sobie pomoc. Dzis jej powiedziałam dosadnie, że nie interesuje mnie co będzie ani co zrobi, bo od miesiąca jej o tym przypominam i nie ma możliwości, ze ona to oleje, a ja z wyrzutow sumienia zostanę. No to mi powiedziała, że moze ona tego nie dozyje to po co jej o tym mowie:P -
Prezesoowa wrote:No niestety jest takim typem, że mi powie, że sobie poradzi, najwyżej przy tym padnie i tyle.
Brat przyjechał, ale mama nie bierze go pod uwagę, bo przyjechał tylko na tydzień no i ma dzieci i z nimi powinien spędzać czas. Ja nie muszę spędzać czasu z mężem no bo przeciez w nocy go widuję to wystarczy
Juz im zapowiedziałam, że w piątek wyjeżdżamy z mężem na wieś i muszą sobie radzić.
Jeszcze mnie zirytowała, bo od czerwca jej powtarzam, że w połowie sierpnia mamy z mężem urlop i 10 sierpnia wyjeżdżamy i wracamy 26 i ma czas, żeby załatwić sobie pomoc. Dzis jej powiedziałam dosadnie, że nie interesuje mnie co będzie ani co zrobi, bo od miesiąca jej o tym przypominam i nie ma możliwości, ze ona to oleje, a ja z wyrzutow sumienia zostanę. No to mi powiedziała, że moze ona tego nie dozyje to po co jej o tym mowie:P
Czyli przerzucanie odpowiedzialności na Ciebie. A tak się nie bawimy… 👀Nie jesteś nic winna, że jest taka sytuacja i wypruwasz sobie żyły, żeby tylko pomóc.
Niestety, wiem że takie teksty „może nie dożyje” mają tylko wzbudzać w Tobie poczucie winy, ale to nie tak powinno wyglądać.
Fajnie, że brat ma dzieci, którym może poświęcać czas. Może warto byłoby zadać pytanie jak Ty masz zadbać o możliwość posiadania dzieci w sytuacji w jakiej obecnie zostałaś postawiona?👩🏼 PCOS (ustabilizowane, są regularne owulacje), niedoczynność tarczycy
drożność jajowodów✅ pasożyty✅ AMH 3,69✅ KIR Bx (obecne wszystkie implantacyjne)✅
MTHFR✖️ PAI-1 hetero✖️
👱🏻♂️ morfologia 3%, ale ładna ilość, lekko obniżona ruchliwość ✖️ stres oksydacyjny 3,4✖️
posiew nasienia✅ HBA 80%✅ fragmentacja 10%✅
kilka cykli naturalnych ❌
5 cykli stymulowanych letrozolem ❌
Walczymy 💪🏻 -
Prezesoowa wrote:No niestety jest takim typem, że mi powie, że sobie poradzi, najwyżej przy tym padnie i tyle.
Brat przyjechał, ale mama nie bierze go pod uwagę, bo przyjechał tylko na tydzień no i ma dzieci i z nimi powinien spędzać czas. Ja nie muszę spędzać czasu z mężem no bo przeciez w nocy go widuję to wystarczy
Juz im zapowiedziałam, że w piątek wyjeżdżamy z mężem na wieś i muszą sobie radzić.
Jeszcze mnie zirytowała, bo od czerwca jej powtarzam, że w połowie sierpnia mamy z mężem urlop i 10 sierpnia wyjeżdżamy i wracamy 26 i ma czas, żeby załatwić sobie pomoc. Dzis jej powiedziałam dosadnie, że nie interesuje mnie co będzie ani co zrobi, bo od miesiąca jej o tym przypominam i nie ma możliwości, ze ona to oleje, a ja z wyrzutow sumienia zostanę. No to mi powiedziała, że moze ona tego nie dozyje to po co jej o tym mowie:P
Beznadziejne zachowanie. Rozumiem, że sytuacja jest trudna, ale to nie znaczy że masz rzucić całe twoje życie...
Prezesoowa lubi tę wiadomość
-
Prezesowa 🫂
Ciężka sytuacja. Szkoda, że mama nie potrafi zrozumieć, że brak opiekunki to także duże obciążenie Ciebie a przecież też nie możesz rezygnować ze swojego życia. Wiem, że łatwo się mówi, ale czasami trzeba być aserty😪 trzymam kciuki żeby się ułożyło u Ciebie kochana 😘
Prezesoowa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnynotsobadd wrote:Czyli przerzucanie odpowiedzialności na Ciebie. A tak się nie bawimy… 👀Nie jesteś nic winna, że jest taka sytuacja i wypruwasz sobie żyły, żeby tylko pomóc.
Niestety, wiem że takie teksty „może nie dożyje” mają tylko wzbudzać w Tobie poczucie winy, ale to nie tak powinno wyglądać.
Fajnie, że brat ma dzieci, którym może poświęcać czas. Może warto byłoby zadać pytanie jak Ty masz zadbać o możliwość posiadania dzieci w sytuacji w jakiej obecnie zostałaś postawiona?
Jak jutro się spotkam z bratem to go poinformuję, że urlop jest dla mnie świętością no i niech się zesra, ale piątek sobotę i niedzielę on ma dyżur :p
Jak ktoś mi coś powie to im powiem w jakiej sytuacji mnie stawiają i wtedy to będę mieć cały tydzień wolny, bo będzie obraza majestatu. Szkoda mi tylko w tym wszystkim taty, bo cała złość zostanie odreagowana na nim, a on nie ma się jak obronić -
O ja Prezesowa przytulam mocno...🫂 nie dość że mama odrzuca pomoc to jeszcze stosuje na Tobie szantaż emocjonny....dlaczego nie widz tego, że pozwala wszystkim żyć swoim życiem i tylko "pomagac" a Ciebie traktuje jakby to był Twój obowiązek 24/h gdzie już jedziesz na oparach... 😞
Prezesoowa lubi tę wiadomość
,,Miłość potrafi znaleźć drogę tam, gdzie nie ma nawet ścieżki"🌸 -
Malinowysorbet wrote:O ja Prezesowa przytulam mocno...🫂 nie dość że mama odrzuca pomoc to jeszcze stosuje na Tobie szantaż emocjonny....dlaczego nie widz tego, że pozwala wszystkim żyć swoim życiem i tylko "pomagac" a Ciebie traktuje jakby to był Twój obowiązek 24/h gdzie już jedziesz na oparach... 😞
Nie wiem czy jest tak w tej sytuacji, ale często się spotyka, że to dziewczyny mają pomagać, a chłopaki niech robią co chcą.
Dropsik, MummyYummy lubią tę wiadomość
-
Niestety to jest dość popularny schemat w rodzinie... 😞Suzie wrote:Nie wiem czy jest tak w tej sytuacji, ale często się spotyka, że to dziewczyny mają pomagać, a chłopaki niech robią co chcą.,,Miłość potrafi znaleźć drogę tam, gdzie nie ma nawet ścieżki"🌸
-
Dropsik, Malinowysorbet, MummyYummy, Majlen, Prezesoowa lubią tę wiadomość
-
@Prezesoowa, kolejny raz jest mi bardzo przykro, że masz taką sytuację. Widzę, że rodzina zdecydowanie za dużo od Ciebie wymaga i naprawdę bardzo współczuję Twojej mamie, ale nie można nakładać takiego ciężaru na swoje dziecko i jeszcze do tego stosować jakieś manipulacyjne teksty...
Robisz więcej, niż możesz, to nie jest argument, że Twój brat ma dzieci. Ty też masz swoje zobowiązania, równie ważne, a przede wszystkim masz pełne prawo, a nawet obowiązek stawiać na swoje życie.
Trzymaj się i choć wiem, jakie to trudne - nie daj się! To nie jest tak, że zostawiasz kogoś bez pomocy - tej ktoś zwyczajnie tej pomocy nie chce i oczekuje tylko jednego rozwiązania, podczas gdy dostępnych jest kilka innych, z wielu względów lepszych i dla taty, i dla reszty rodziny.
Przytulam Cię mocno 🫂🫂🫂
Prezesoowa, Zaczarowan lubią tę wiadomość
-
Prezesoowa bardzo mi przykro... Ciężka sytuacja, a rodzice czasami zachowują się beznadziejnie... Ech... 🫂
Prezesoowa lubi tę wiadomość
"Pamiętaj, nieważne na jakie natrafisz przeszkody. Nawet jeśli będą bolesne i przysporzą trudności, nie wolno ci tracić nadziei. Utrata nadziei to jedyne, co naprawdę może cię zniszczyć"
Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH








