Co miesiąc na Ovu zmiana wątku, nam we wspólnym jest w porządku 😁
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnynotsobadd wrote:Działalismy do 23 na podwórku, a do północy jeszcze wystawiałam faktury. Dziś rano oboje byliśmy nieprzytomni ze zmęczenia 😴
Niestety raczej mogę ten cykl spisać na straty, bo nawet nie było czasu na starania, czuję że owu chyba się czai aktualnie, a ostatnie ♥️ wczoraj nad ranem i to jeszcze tak „z obowiązku” bo sytuacja nie nastrajała, nie poprawialiśmy już wczoraj wieczorem 🙈
Może się okazać w sam raz 🤞 ostatnio widziałam info u Kasi Więcej niż Hormony, że plemniki potrzebują 1.5 dnia, żeby się dostać do komórki jajowej, więc lepiej 2-3 dni przed owu niż np. w dzień piku
-
nick nieaktualnyPati2804 wrote:Dzień dobry dziewczyny 😘
Prezesoowa wszystkiego najlepszego kochana! 🥳 dużo zdrówka, szczęścia i spełnienia wszystkich marzeń a w szczególności tego jednego, najważniejszego ❤❤🥺 obyś wysikała 2 kreseczki na najbliższym testowaniu ✊🍀😘🦠🦠🦠🦠🦠
Speranza ja też już w tej ciąży wiele razy widziałam plamienia, ale żywej krwi nie, ja zawsze dzwoniłam do lekarza czy mnie przyjmie na wizytę cito jeśli on nie miałby czasu to mówił że mam jechać na IP ginekologiczną, z tym nie ma żartów! Trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze i żeby skończyło się tak jak u mnie, czyli nic poważnego tylko nadżerka albo naczynko ✊🍀😘🫂
Leśneintro jeśli oprócz plamień są bóle to radzę tak samo, albo do gina na usg albo IP 😘✊🍀
Dajcie znać dziewczyny jak u Was bo teraz będę się martwić cały dzień o Was 🥺🫂
Ja jadę na małe zakupy z teściową po owoce i warzywa na rynek, jak wrócę to postaram się odpoczywać 😘🙂
Miłego dnia dziewczyny kochane, mimo wszystko 😘🌞
Dziękuję Pati 😍 proszę odpoczywać!
Pati2804 lubi tę wiadomość
-
Bardzo mi przykro, że tak Cię ta wizyta podłamałaZbuntowana wrote:napiszę odnośnie mojej wczorajszej Wizyty u mojej gin.. przebiegła prawidłowo niestety wiadomości mnie psychicznie przygniotły... obraz macicy prawidłowy .. mięśniakowata.. moje 2 mięśniaki się chyba wchłonęły bo ich nie znalazła.. torbiel się wchłonęła.. w sumie okazuję się że wcześniej była to ciąża tylko ona umarła we wczesnym stanie i zrobiła się torbiel.. ale jej też już nie ma.. lewy jajnik przykleił się do macicy i przesunął niestety to jest efekt uboczny po operacji i po cc.. w sumie to po tak trudnej operacji jaka przeszłam z zachowaniem macicy i całej reszty jest ok..
rozmawiałyśmy o kolejnej ciąży .. niestety wiek 41 lat.. ostatni rok bez nacisku ostatnia szansa i wielkim znakiem zapytania.. raczej brak szansy na to że będzie i coraz większe ryzyko że może być chore dziecko ..
wyszło przy okazji że mam problem z progesteronem.. nie będzie nic na się.. nie chce stymulować co będzie to będzie..
żartowaliśmy że za późno się z mężem spotkaliśmy jakby to by nie było historii z mięśniakami i problemem zajścia w ciąże ... dostałam duphaston na pół roku...
i na koniec wizyty pozwoliła wejść mojemu mężowi z synkiem.. bardzo się ucieszyła że już taki duży przywitał się z nią chętnie poopowiadał aż pani doktor łezka się pojawiła.. wywalczona ciąża cud i piękny zdrowy chłopak..
tyle z niego szczęścia tylko szkoda że zostanie sam jedynak...
szanse na dzieci... raczej znikome... no i się popłakałam.. przepraszam..
zaczynam rozważać odejście z forum bo ja Wam w niczym nie umiem pomóc .. z ze swojej strony nie chce żeby psuć Wam nastrój owszem będę podczytywać i sprawdzać co u Was..
muszę uporządkować myśli... zadbać o to żeby schudnąć.. progesteron poprawić.. psychicznie się poukładać bo jak narazie jest źle..
Ale żeby nie było tak dramatycznie to powiem Wam że mój synuś był i jest prawdziwym cudem który się nam przytrafił wyczekany wymodlony. Życzę abyście doczekały takiego cudu trzymam za Was kciuki.
Dobrze, że macie synka, na pewno jest waszym oczkiem 🥰 Rozumiem też decyzję, że wolisz odpuścić dalsze starania czy raczej zdać się na los bez wspomagacze. Na pewno jest to ciężkie:( -
nick nieaktualnySperanza :) wrote:Lekarz zadzwonił i powiedział, że to pewnie po badaniu albo przez globulki progesteronu, jakieś naczynko albo coś i że wczoraj nic absolutnie niepokojącego nie było u dziecka. Kazał obserwować i gdyby jeszcze raz jakakolwiek żywa krew się pojawiła to do szpitala mam jechać. Na razie to był jednorazowy incydent, potem już tylko ślady starej krwi były na papierze. Uspokoił mnie... Ale będę się bacznie obserwować i jak coś, to od razu jadę.
Bardzo bardzo się cieszę ♥️ mam nadzieję, że to jedyny stres i to się więcej nie powtórzy 🤞🍀
Speranza :) lubi tę wiadomość
-
Zbuntowana wrote:napiszę odnośnie mojej wczorajszej Wizyty u mojej gin.. przebiegła prawidłowo niestety wiadomości mnie psychicznie przygniotły... obraz macicy prawidłowy .. mięśniakowata.. moje 2 mięśniaki się chyba wchłonęły bo ich nie znalazła.. torbiel się wchłonęła.. w sumie okazuję się że wcześniej była to ciąża tylko ona umarła we wczesnym stanie i zrobiła się torbiel.. ale jej też już nie ma.. lewy jajnik przykleił się do macicy i przesunął niestety to jest efekt uboczny po operacji i po cc.. w sumie to po tak trudnej operacji jaka przeszłam z zachowaniem macicy i całej reszty jest ok..
rozmawiałyśmy o kolejnej ciąży .. niestety wiek 41 lat.. ostatni rok bez nacisku ostatnia szansa i wielkim znakiem zapytania.. raczej brak szansy na to że będzie i coraz większe ryzyko że może być chore dziecko ..
wyszło przy okazji że mam problem z progesteronem.. nie będzie nic na się.. nie chce stymulować co będzie to będzie..
żartowaliśmy że za późno się z mężem spotkaliśmy jakby to by nie było historii z mięśniakami i problemem zajścia w ciąże ... dostałam duphaston na pół roku...
i na koniec wizyty pozwoliła wejść mojemu mężowi z synkiem.. bardzo się ucieszyła że już taki duży przywitał się z nią chętnie poopowiadał aż pani doktor łezka się pojawiła.. wywalczona ciąża cud i piękny zdrowy chłopak..
tyle z niego szczęścia tylko szkoda że zostanie sam jedynak...
szanse na dzieci... raczej znikome... no i się popłakałam.. przepraszam..
zaczynam rozważać odejście z forum bo ja Wam w niczym nie umiem pomóc .. z ze swojej strony nie chce żeby psuć Wam nastrój owszem będę podczytywać i sprawdzać co u Was..
muszę uporządkować myśli... zadbać o to żeby schudnąć.. progesteron poprawić.. psychicznie się poukładać bo jak narazie jest źle..
Ale żeby nie było tak dramatycznie to powiem Wam że mój synuś był i jest prawdziwym cudem który się nam przytrafił wyczekany wymodlony. Życzę abyście doczekały takiego cudu trzymam za Was kciuki.
Kochana, zostań z nami 🥹
Chętnie Cię wysłuchamy i wesprzemy. Za Wami trudna droga, ale jednego cudu już doświadczyłaś, dlaczego historia miałaby się nie powtórzyć?
Jesteś zaopiekowana przez lekarza, może faktycznie warto teraz pomyśleć o poprawie stylu życia, wsłuchaniu się w cykl?
Jeśli potrzebujesz przerwy od forum to rozumiem, ale przykro by było gdybyś nas zostawiła. Jesteś częścią tego wątku, przecież my tu nie oczekujemy „pomocy”.
Ty zawsze wpadasz z dobrym słowem i to jest najważniejsze - że JESTEŚ tu z nami. Walczymy dalej ♥️
Prezesoowa, Zaczarowan, Gregorka, Zbuntowana lubią tę wiadomość
👩🏼 PCOS (ustabilizowane, są regularne owulacje), niedoczynność tarczycy
drożność jajowodów✅ pasożyty✅ AMH 3,69✅ KIR Bx (obecne wszystkie implantacyjne)✅
MTHFR✖️ PAI-1 hetero✖️
👱🏻♂️ morfologia 3%, ale ładna ilość, lekko obniżona ruchliwość ✖️ stres oksydacyjny 3,4✖️
posiew nasienia✅ HBA 80%✅ fragmentacja 10%✅
kilka cykli naturalnych ❌
5 cykli stymulowanych letrozolem ❌
Walczymy 💪🏻 -
Prezesoowa wrote:Może się okazać w sam raz 🤞 ostatnio widziałam info u Kasi Więcej niż Hormony, że plemniki potrzebują 1.5 dnia, żeby się dostać do komórki jajowej, więc lepiej 2-3 dni przed owu niż np. w dzień piku

Znam teorię oczywiście, ale czułabym że mamy większe szanse jakbyśmy wczoraj poprawili 🤪
Choć wiadomo, książkowo niby „co drugi dzień” wystarczy. Okaże się za 2 tygodnie 😎
Prezesoowa, Dropsik lubią tę wiadomość
👩🏼 PCOS (ustabilizowane, są regularne owulacje), niedoczynność tarczycy
drożność jajowodów✅ pasożyty✅ AMH 3,69✅ KIR Bx (obecne wszystkie implantacyjne)✅
MTHFR✖️ PAI-1 hetero✖️
👱🏻♂️ morfologia 3%, ale ładna ilość, lekko obniżona ruchliwość ✖️ stres oksydacyjny 3,4✖️
posiew nasienia✅ HBA 80%✅ fragmentacja 10%✅
kilka cykli naturalnych ❌
5 cykli stymulowanych letrozolem ❌
Walczymy 💪🏻 -
nick nieaktualnynotsobadd wrote:Pewnie tak, ale jakoś bez nadziei. Ten tydzień jesteśmy strasznie zmęczeni i zestresowani, to nie są dobre warunki na robienie dziecka 😂
Najgorsze warunki czasem są tymi najlepszymi 🤞
elektro96, Pati2804, Anonim1992 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyelektro96 wrote:W urlopie sobie bardzo pofolgowałam jedzeniowo i przez to mam brzuch jak balon… 😵💫 Muszę w końcu wrócić na dobre tory…
Dzisiaj 12dc i widzę już śluz płodny, więc zapowiada się kolejny cykl ok. 28 dni. Powiem szczerze, że jestem zachwycona, bo moje zawsze trwały 30 dni i więcej. Także jestem przekonana, że ma na to wpływ dieta i suple. 🥰
🤞🤞🤞🍀 -
nick nieaktualnyZbuntowana wrote:cześć dziewczyny
Prezesowa wszystkiego co najlepsze spełnienia marzeń.. oby sytuacja w firmie się wyjaśniła
wiem że masz rację i nie można z tobą zadzierać super z Ciebie babka i nie daj sobie nic innego wmówić jesteś silna. Życzę Ci aby się spełniło twoje marznie o pięknej zdrowej istotce trzymam kciuki..
Dziękuję Kochana ♥️
Zbuntowana lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnynotsobadd wrote:Pół internetu przeszuka, żeby znaleźć wymówkę i nie sikać… 😂🤪
Oczywiście żartuję :* będziemy w takim razie niecierpliwie (bardzo bardzo niecierpliwie) czekać na betę w poniedziałek 🤞🏻
Weźmie i przyjdzie od razu z wynikiem 3000 😎
Tak coś też mi się wydaje 🤞😍 -
nick nieaktualny
-
Prezesoowa wrote:Może się okazać w sam raz 🤞 ostatnio widziałam info u Kasi Więcej niż Hormony, że plemniki potrzebują 1.5 dnia, żeby się dostać do komórki jajowej, więc lepiej 2-3 dni przed owu niż np. w dzień piku

O matko, to by tłumaczyło czemu mi się jeszcze nie udało
-
Suzie wrote:O matko, to by tłumaczyło czemu mi się jeszcze nie udało

Ja to w ogóle zanim zaczęłam się zagłębiać w temat to byłam przekonana, że najlepiej ♥️ od razu po owulacji xD potem dopiero się dowiedziałam, że najlepiej dzień przed. Za to lekarka, u której robiłam HSG i ostatni monitoring powiedziała tak jak Prezesowa - że najlepiej 2 i 3 dni przed, że plemniki sobie poczekają i wręcz dla nich lepiej jak będą już w tym środowisku, a komórka jajowa nie poczeka, niby jest zdolna 24h do zapłodnienia, ale pani dr powiedziała że niektóre badania mówią nawet o jedynie 6-12h…
Wyższa logistyka 😎
elektro96, Dropsik lubią tę wiadomość
👩🏼 PCOS (ustabilizowane, są regularne owulacje), niedoczynność tarczycy
drożność jajowodów✅ pasożyty✅ AMH 3,69✅ KIR Bx (obecne wszystkie implantacyjne)✅
MTHFR✖️ PAI-1 hetero✖️
👱🏻♂️ morfologia 3%, ale ładna ilość, lekko obniżona ruchliwość ✖️ stres oksydacyjny 3,4✖️
posiew nasienia✅ HBA 80%✅ fragmentacja 10%✅
kilka cykli naturalnych ❌
5 cykli stymulowanych letrozolem ❌
Walczymy 💪🏻 -
nick nieaktualnyZbuntowana wrote:napiszę odnośnie mojej wczorajszej Wizyty u mojej gin.. przebiegła prawidłowo niestety wiadomości mnie psychicznie przygniotły... obraz macicy prawidłowy .. mięśniakowata.. moje 2 mięśniaki się chyba wchłonęły bo ich nie znalazła.. torbiel się wchłonęła.. w sumie okazuję się że wcześniej była to ciąża tylko ona umarła we wczesnym stanie i zrobiła się torbiel.. ale jej też już nie ma.. lewy jajnik przykleił się do macicy i przesunął niestety to jest efekt uboczny po operacji i po cc.. w sumie to po tak trudnej operacji jaka przeszłam z zachowaniem macicy i całej reszty jest ok..
rozmawiałyśmy o kolejnej ciąży .. niestety wiek 41 lat.. ostatni rok bez nacisku ostatnia szansa i wielkim znakiem zapytania.. raczej brak szansy na to że będzie i coraz większe ryzyko że może być chore dziecko ..
wyszło przy okazji że mam problem z progesteronem.. nie będzie nic na się.. nie chce stymulować co będzie to będzie..
żartowaliśmy że za późno się z mężem spotkaliśmy jakby to by nie było historii z mięśniakami i problemem zajścia w ciąże ... dostałam duphaston na pół roku...
i na koniec wizyty pozwoliła wejść mojemu mężowi z synkiem.. bardzo się ucieszyła że już taki duży przywitał się z nią chętnie poopowiadał aż pani doktor łezka się pojawiła.. wywalczona ciąża cud i piękny zdrowy chłopak..
tyle z niego szczęścia tylko szkoda że zostanie sam jedynak...
szanse na dzieci... raczej znikome... no i się popłakałam.. przepraszam..
zaczynam rozważać odejście z forum bo ja Wam w niczym nie umiem pomóc .. z ze swojej strony nie chce żeby psuć Wam nastrój owszem będę podczytywać i sprawdzać co u Was..
muszę uporządkować myśli... zadbać o to żeby schudnąć.. progesteron poprawić.. psychicznie się poukładać bo jak narazie jest źle..
Ale żeby nie było tak dramatycznie to powiem Wam że mój synuś był i jest prawdziwym cudem który się nam przytrafił wyczekany wymodlony. Życzę abyście doczekały takiego cudu trzymam za Was kciuki.
Jak to w niczym nie możesz nam pomóc? Twoje dobre słowo jest nieocenione 😊
Przykro mi, że takie ciężkie chwile za Wami, ale to daje nadzieję, że po każdej burzy wychodzi słońce ☀️ nie jest powiedziane, że kolejne ☀️ nie stanie na Waszej drodze! Ja w to bardzo mocno wierzę!
Stymulacja wcale nie musi być konieczna! Skup się na sobie, na racjonalnej diecie i będzie pięknie, zobaczysz
Zbuntowana lubi tę wiadomość
-
notsobadd wrote:Ja to w ogóle zanim zaczęłam się zagłębiać w temat to byłam przekonana, że najlepiej ♥️ od razu po owulacji xD potem dopiero się dowiedziałam, że najlepiej dzień przed. Za to lekarka, u której robiłam HSG i ostatni monitoring powiedziała tak jak Prezesowa - że najlepiej 2 i 3 dni przed, że plemniki sobie poczekają i wręcz dla nich lepiej jak będą już w tym środowisku, a komórka jajowa nie poczeka, niby jest zdolna 24h do zapłodnienia, ale pani dr powiedziała że niektóre badania mówią nawet o jedynie 6-12h…
Wyższa logistyka 😎
U mnie powodem było (jak owulacja jeszcze była), że było przed, a owu się przesunęło i dupa, bo źle policzyłam xD a potem było przed i w okolicach piku, ale różnica jakaś za duża wyszła i plemniki nie dożyły tego czasu xD tak z obserwacji mojej wynika -
Zbuntowana wrote:napiszę odnośnie mojej wczorajszej Wizyty u mojej gin.. przebiegła prawidłowo niestety wiadomości mnie psychicznie przygniotły... obraz macicy prawidłowy .. mięśniakowata.. moje 2 mięśniaki się chyba wchłonęły bo ich nie znalazła.. torbiel się wchłonęła.. w sumie okazuję się że wcześniej była to ciąża tylko ona umarła we wczesnym stanie i zrobiła się torbiel.. ale jej też już nie ma.. lewy jajnik przykleił się do macicy i przesunął niestety to jest efekt uboczny po operacji i po cc.. w sumie to po tak trudnej operacji jaka przeszłam z zachowaniem macicy i całej reszty jest ok..
rozmawiałyśmy o kolejnej ciąży .. niestety wiek 41 lat.. ostatni rok bez nacisku ostatnia szansa i wielkim znakiem zapytania.. raczej brak szansy na to że będzie i coraz większe ryzyko że może być chore dziecko ..
wyszło przy okazji że mam problem z progesteronem.. nie będzie nic na się.. nie chce stymulować co będzie to będzie..
żartowaliśmy że za późno się z mężem spotkaliśmy jakby to by nie było historii z mięśniakami i problemem zajścia w ciąże ... dostałam duphaston na pół roku...
i na koniec wizyty pozwoliła wejść mojemu mężowi z synkiem.. bardzo się ucieszyła że już taki duży przywitał się z nią chętnie poopowiadał aż pani doktor łezka się pojawiła.. wywalczona ciąża cud i piękny zdrowy chłopak..
tyle z niego szczęścia tylko szkoda że zostanie sam jedynak...
szanse na dzieci... raczej znikome... no i się popłakałam.. przepraszam..
zaczynam rozważać odejście z forum bo ja Wam w niczym nie umiem pomóc .. z ze swojej strony nie chce żeby psuć Wam nastrój owszem będę podczytywać i sprawdzać co u Was..
muszę uporządkować myśli... zadbać o to żeby schudnąć.. progesteron poprawić.. psychicznie się poukładać bo jak narazie jest źle..
Ale żeby nie było tak dramatycznie to powiem Wam że mój synuś był i jest prawdziwym cudem który się nam przytrafił wyczekany wymodlony. Życzę abyście doczekały takiego cudu trzymam za Was kciuki.
Bardzo mocno Cię przytulam.
Zbuntowana lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnynotsobadd wrote:Ja to w ogóle zanim zaczęłam się zagłębiać w temat to byłam przekonana, że najlepiej ♥️ od razu po owulacji xD potem dopiero się dowiedziałam, że najlepiej dzień przed. Za to lekarka, u której robiłam HSG i ostatni monitoring powiedziała tak jak Prezesowa - że najlepiej 2 i 3 dni przed, że plemniki sobie poczekają i wręcz dla nich lepiej jak będą już w tym środowisku, a komórka jajowa nie poczeka, niby jest zdolna 24h do zapłodnienia, ale pani dr powiedziała że niektóre badania mówią nawet o jedynie 6-12h…
Wyższa logistyka 😎
No właśnie różne źródła różnie mówią, jak we wszystkim. Przeciez we wszystkich apkach śledzących cykl jest pokazane, że dzien po owu też jest płodny, czyli bzdety
notsobadd, Suzie lubią tę wiadomość
Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH






