CZERWCOWE TESTOWANIE ;-)
-
WIADOMOŚĆ
-
sheerah24 wrote:Hej dziewczyny.
Czytałam trochę to, co pisałyście i rozumiem doskonale, jak to jest czekać na dwie kreski i już tracić nadzieję... ja też już ją traciłam.
A moja droga do dwóch kresek też była dość kręta. Zaczęło się od stwierdzonego PCOS, byłam stymulowana clo, bo lekarz stwierdził, że mi nie rosną pęcherzyki, brałam ovitrelle, żeby mi pęcherzyki pękały, bo raz miałam cykl, gdzie mi pęcherzyk nie pękł, tylko zamienił się w torbiel, kasy wydawałam strasznie dużo na monitoringi, leki, zastrzyki, kij wie co jeszcze. No i nic się nie działo... Niby hormony miałam w normie, ale ciąży jak nie było, tak nie było. Zapisałam się nawet z mężem do kliniki niepłodności, gdzie dostałam skierowanie na drożność jajowodów (to było moje 3 skierowanie na drożność od 3 lekarza), bo lekarz stwierdził, że już w sumie nic innego mi nie zostało, skoro prawie rok czasu nic się nie udaje. Przechodziłam przez zioła ojca Sroki, piłam inofolic, mąż robił dwa razy badanie nasienia - wyniki bardzo dobre, mimo to i tak kupiłam mu tabletki Fertilman, używaliśmy w dni płodne żelu Conceive plus, no też od cholery rzeczy próbowaliśmy. W końcu nadszedł czas, gdzie już straciłam wiarę w lekarzy i postanowiłam na własną rękę przyjrzeć się wszystkim moim badaniom, wynikom, wykresom i zauważyłam jedną rzecz - moja faza lutealna trwała za krótko. Książkowo temp. w drugiej fazie powinna utrzymywać się minimum 12 dni na wysokim poziomie, a u mnie 8 dnia wyższych temp. już spadała do linii podstawowej, albo 9 dnia... i to mnie zaniepokoiło. Wtedy też z tymi moimi obserwacjami wybrałam się prywatnie do kilku ginekologów, którzy powiedzieli, że sobie wymyślam, że wszystko jest super, dobrze i w ogóle. Jedynie ten z kliniki niepł. powiedział, że nie wygląda to najlepiej, ale MIEŚCI SIĘ W NORMIE. Wtedy to spytałam, czy on naprawdę uważa, że spadek 9dpo poniżej linii podstawowej świadczy o tym, że moja faza lutealna jest w normie, a on to potwierdził. Nie zgadzałam się z nim absolutnie, mimo to jego opinię potwierdziło jeszcze 2 ginekologów i na moją prośbę o przepisanie progesteronu pukali się w głowę twierdząc, że wszystko jest u mnie w normie.
W pewnym momencie totalnie się poddałam, ale szukałam w internecie dobrego ginekologa-endokrynologa, który miałby też bardzo dobre opinie i postanowiłam, że to będzie ostatni gin. do którego pójdę przed drożnością, na którą już wiedziałam, gdzie się zapiszę, ale zanim do niego poszłam na wizytę, napisałam mu megadługiego maila z opisem wszystkich moich badań, wysłałam mu moje wykresy, opisałam całą historię brania clo i innych rzeczy i on mi odpisał, że ja mam rację - że lekarze powinni mi przepisać duphaston, bo moja faza lutealna na pierwszy rzut oka wygląda bardzo źle - stwierdził u mnie niedomogę ciałka żółtego.
Poszłam do niego, przepisał mi dupka i w tym właśnie cyklu udało mi się zajść w ciążę. Brałam też od jakiegoś czasu koenzym Q10, który podobno też jest na polepszenie komórek jajowych. To był cykl bez monitoringów, dupka zaczęłam brać 3 dnia wyższych temp. i się udało
Chciałam wam pokazać, że znalezienie dobrego lekarza, ale też i drążenie "samemu" musi iść ze sobą w parze, bo lekarze naprawdę nie muszą się znać na wszystkim, a ci do których chodziłam niestety potwierdzają tą regułę.
Udało mi się zajść w ciążę po ponadrocznych staraniach, dla mnie to trwało za długo.
Życzę wam wszystkim dwóch kreseczek
Niesamowita historia, podziwiam Twoja sile I determinacje! dajesz nadzieje I otuchesheerah24 lubi tę wiadomość
-
Sheerah dziękuję Ci za tę historię - potwierdzasz moją teorię, żeby nie ufać lekarzom jeśli czujesz, że nie mają racji. Kobieca intuicja jest bardzo silna i trzeba jej ufać!! Podziwiam Cię za wytrwałość, no i gratuluję ciąży!! Trzymam kciuki żeby już teraz było wszystko dobrze :*
sheerah24 lubi tę wiadomość
32 lata | starania od stycznia 2017
IUI - 3.02.2021 ❌ 3.03.2021 ❌
💉Szczepienia limfocytami
12.01.2022 Allo-mlr 54,5%
06.2022 - start IVF
21.07 - punkcja - 10🥚dojrzałych, 8 zapłodnionych (ICSI), 3 blastocysty
26.07 - ET 1🐣 4AA (EmbryoGlue, metypred 16mg, acard 75, estrofem, luteina, duphaston)🤰
8tc 💔 3.09.2022 🖤
27.10 - FET 1❄️ 4BB (EmbryoGlue, metypred 16mg, acard 75, estrofem, utrogestan, duphaston, heparyna, wit. PP, zivafert) ❌️😓
22.11 - Transfer ostatniej ❄️ 4BB (EmbryoGlue, metypred 16mg, acard 75, estrofem, utrogestan, duphaston, heparyna, wit. PP) 🤰
6dpt - beta 15 mlU
8dpt - beta 32 mlU
10dpt - beta 91,19 mlU
13dpt - beta 358,61 mlU
17dpt - beta 2064 mlU
20dpt - beta 7348 mlU, wieczorem krwawienie - krwiak podkosmówkowy. Poronienie.
6tc💔 -
nick nieaktualnyMoncia28 wrote:Ja jutro ide na bete, choc to moze za wczesnie bo dzis jest 4 dpo, ale strasznie mnue ciekawosc zzera. Jezeli nic nie wyjdzie, to powtorze za tydzien.
-
Hej.
Nie było mnie dosyć długo na forum.
Gratuluję tym dziewczynom którym się udało. My nadal się staramy. to już półtora roku zmagań. Rzuciłam się w wir pracy nowe stanowisko nowe doświadczenia.
Jestem po @ nie wiem kiedy są dni płodne nie chce już tego pilnować niestety mąż już ostatni miesiąc w domu później znowu delegacja..
Także staram się o tym nie myśleć ale niestety niekiedy się już nie da, myśli same przychodzą.
Wychodzę z założenia że nic się nie dzieje bez przyczyny głowa do góry i walczymy dalej dziewczętaPokrótce:
Ona: niedoczynność tarczycy, endometrioza II stopnia, trombofilia wrodzona, brak KIR z DS allo po szczepieniach 23% co 2 mc doszczepienie
On: MSOME- 1% klasa II, 30mln plemników, Morfologia 1,61% RP 11%
I Procedura
II Transfer
9w1d 💔 CRL 24,1 Aniołku Kochamy Cię
II Procedura
Zaczynamy
❄️❄️❄️❄️❄️ 4x4AA/4BA
2 przebadane i zdrowe
Czas start III Procedura 06.2024
❄️❄️❄️❄️❄️ 3x4AA/2x4BA
22.07 beta 59,70 prog 69,91 (6dpt)
24.07 beta 163,80 prog 68,30 (8dpt)
26.07 beta 359,60 prog 59.55 (10dpt)
29.07 beta 1415,40 (13 dpt)
30.07 pęcherzyk ciążowy 0,43cm
31.07 beta 3050,40 (15 dpt)
09.08 CRL 0,51 cm ok 151/min (24dpt)
[/url] -
Moja kumpela zaszla w ciaze po 3 miesiacach staran. Nie liczyla kiedy ma dni plodne, nie mierzyla temperatury, niw robila testow owulacyjnych. Po prostu codziennie albo przynajmniej co drugi dzien mieli przytulanko. Wiem, ze nie u wszystkich codziennie jest to mozliwe. Ale czasem lepiej wrzucic na luz, faktycznie nic nie dzieje sie bez powodu
Kitkat lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Moncia28 wrote:Moja kumpela zaszla w ciaze po 3 miesiacach staran. Nie liczyla kiedy ma dni plodne, nie mierzyla temperatury, niw robila testow owulacyjnych. Po prostu codziennie albo przynajmniej co drugi dzien mieli przytulanko. Wiem, ze nie u wszystkich codziennie jest to mozliwe. Ale czasem lepiej wrzucic na luz, faktycznie nic nie dzieje sie bez powodu
My wrzucaliśmy na luz jakieś pół roku, potem zdaliśmy sobie sprawę, że trochę już zaczynamy zaburzać statystykę i z luzem troszkę ciężej -
Hej MalaMi-ależ długo Cię nie widziałam Miałam nadzieję, że jesteś już gdzieś po fioletowej stronie...
Ja po raz pierwszy nie czułam u siebie okresu okołoowulacyjnego-zero śluzu plodnego. Porażka:-( Zawsze coś tam się działo, a teraz nic. Temperatura na szczęście rośnie, ale bez żelu nic by nie poszło-taka susza:-( Jeśli tym razem się nie uda zacznę brać wiesiołek:-(Pola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm
-
Polecam wiesiolek. Ja biore juz 3 cykl i naprawde zauwazylam poprawe co prawda przy wejsciu jest ciezko ale potem juz z gorki. Wspomagalismy sie slina ale slyszalam ze slina dziala 'wrogo' na plemniki, wiec zrezygnowalismy. jestem przed owulacja robie testy, ale narazie nic, moze na mnie nie dzialaja... ale mierze tempke i jestem pozytywnej mysli10.09.2019 Marcel
-
Oleczka, dotychczas nigdy nie miałam problemu ze śluzem-zawsze mogłam "płynąć"-dopiero teraz nie było dosłownie nic. Null:-( Pamiętam o działaniu śliny, więc tylko z żelem conceive cokolwiek się udało. Testy owulacyjne robię, dlatego nie przegapiłam tego momentu-ale po raz pierwszy tak wygląda mój cyklPola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm
-
Oleczka-kilka cykli już było-nie liczę po tym, jak w 10tc okazało się ostatecznie, że to zaśniad i miałam zabieg. Teraz to mój pierwszy cykl po przerwie. Ogólnie mam tylko problemy z tarczycą- ale biorę euthyrox i jest ok. Bardziej szwankuje mi psychika;-)Pola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm
-
nick nieaktualnyJa dziewczyny już 3 cykl biorę wiesiołka do owulacji i jakoś nie widzę różnicy. Zauważyłam nawet że zanim zaczęłam go brać, nie myśląc jeszcze o ciąży, czyli psychicznie nie przeżywając każdego objawu, to miałam piękny wzorowy śluz. Dopiero jak zaczęłam się nakręcać, obserwować i brać wszystkie suple, łącznie z Ovarinem za 60zl to ten śluz się zrobił taki ledwo ledwo, wiem, że jest ale już nie tak dużo jak kiedyś. Nie wiem gdzie tu jest zależność. Na pewno wiesiołek nie zaszkodzi ale u mnie akurat różnicy nie ma.
Co do śliny to też czasem się nią wspomagamy ale przy pierwszej ciąży też pamiętam że wtedy często ślina była grana bo odstawiłam tabletki anty i byłam sucha jak wiór i bach! udało się. Także też niekoniecznie ślina zabije ileś tam milionów plemników na samym wejściu do pochwy. -
Patuniek86 Oczywiscie ze psychika dziala. Niestety czesto negatywnie. ale jak tu sie nie stresowac skoro niby z nami okej a nie wychodzi. Jak teraz mi sie nie uda to ja jyz nie wiem. Nie mam mozliwosci monitoringu, nie mueszkam w Pl ale niby temperatura w cyklach wskazuje na to ze owulacje byly... ale tylko monitoring jest w stanie w 100% ja potwierdzic..
DKlamka82 oczywiacie,masz racje, ale ja juz na wszystko uwazam, zeby tylko bylo lepiej10.09.2019 Marcel -
DKlamka- jak widzę Ty też masz już starsze dziecko- moja córka skończyła już 12 lat. Za pierwszym razem nic nie czytałam, po prostu nie brałam hormonów-i samo wyszło. A teraz? Śluz, szyjka, temperatura, każdy jeden sygnał od ciała... Plus milion stron do przeczytania...Pola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm