Czerwcowy seks w plenerze 🐇 w marcu na porodówkę mnie zabierze 🤱🏻
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyIskra444 wrote:Jak dla mnie to tu jeszcze owu nie było patrząc na wykres
coś się dzieje niedobrego, od kilku dni zauważyłam problem zmierzeniem temp, tzn problem z włożeniem termometru, nie mogę go wsunąć głębiej jak zawsze, gdzieś się blokuje na samym przedsionku, z sprawdzaniem szyjki też jest problem, nie mogę palca wcisnąć i zastanawiam się czy ten pomiar jest w ogóle miarodajny. Poza tym przedsionek jest szorstki, od 3 dni aplikuję globulki albothylu i ciągle wypadają jakieś strzępki jakby papier toaletowy... i zastanawiam się co tam się dzieje, bo globulki się rozpuszczają więc używam na noc wkładek -
Kiedy byłaś ostatnio u ginekologa?
Takie objawy kojarzą mi się z grzybicą pochwy która sama przeszłam w zaawansowanej ciąży. Ale oczywiście nie jestem lekarzem wiec nie jestem w stanie tego ocenic. Myśle ze dobrze by było skonsultowac -
nick nieaktualnyIskra444 wrote:Kiedy byłaś ostatnio u ginekologa?
Takie objawy kojarzą mi się z grzybicą pochwy która sama przeszłam w zaawansowanej ciąży. Ale oczywiście nie jestem lekarzem wiec nie jestem w stanie tego ocenic. Myśle ze dobrze by było skonsultowac
byłam w zeszłym tygodniu w czwartek i nic takiego się nie działo... czytałam na ulotce albothylu, że bardzo często występuje suchość i wydzielanie się tkanek ale kurde, tkanki takie białe i włókniste jak papier? Nie rozciągają się w palcach tylko urywają i są bardzo wytrzymałe. Mam nadzieję, ze po zakończeniu kuracji wszystko wróci do normy bo jak narazie to jestem porzerażona -
Dziękuję dziewczyny postaram się nie poddać, dobija mnie fakt mnogości ciąży wokoło mnie..
Jak pisze coma chyba pójdę do kliniki w lipcu bo chciała bym wszystkie badania na juz, coś pozytwnego może w nich wyjdzie, jutro mam badanie progesteronu więc pewnie się dowiem ze jest mikro niski skoro mi już temp spadła i tak wkoło coś, też niedawno dowiedziałam się o insulinoopornosci..29 lat
30.12.21 - histeroskopowe usunięcie przegrody macicy
➖Trombofilia-niedobór białka S 38%
➖MTHFR hetero, PAI-1 hetero
➖Kir tylko 2DS2
➖ krótka faza lutealna
🎁Cykl z aromkiem+Ovitrelle; accofil+clexane+acard+luteina
17/06 hcg 14,26 🍀
30/06 (5+1) pęcherzyk ciążowy 5,2 mm 🍀
06/07 (6+0) 3mm z bijącym serduszkiem 💗
14/07 (7+1) 1,1 cm Fasolki 💓
27/07 (9+0) 2,3 cm Misia🧸,odklejenie trofoblastu
02/08 (9+6) 3,08 cm Dzidzi 😍
17/08 (12+0) 6,1 cm Malucha 💙
14/09 (16+0) będzie Marcelek 🎈
12/10 (20+0) Mały waży 337g 🥰
17-21/10 szpital- skurcze i skrócenie szyjki
02/11 (23+0) 535g Maluszka 🤗
15/11 (24+6) 700g ☺️
07/12 (28+0) 1150g Szczęścia 💜
21/12 (30+0) 1465g Szkraba ❤️
02/01 (31+5) 1865g Chłopczyka 💚
15-20/01 szpital-hipoglikemia
21/01 (34+3) 2400g 💪🏻
04/02 (36+3) 2936g 🤩
05-10/02 szpital
23/02/2023 na świat przyszedł nasz Marcelek 💙🎈🧸
planowana CC w 39+1 -
Iskra444 wrote:Jak nocki przesypiamy to już duży krok do przodu 😁😁😁
Ja jakoś nie wiem, zazdroszczę tym co maja mniejsza różnice wieku, ale mam wrażenie ze mój organizm jak słyszy „ciaza” (a bardzo złe przechodziłam) albo „noworodek” (a tu tez problemow było co niemiara) to się od razu zamyka na wszelkie opcje 😂🤦🏻♀️
Ale moja noce zaczęła pojedyncze przesypiać jak miała 20mies a zupełnie śpi w nocy jakoś od pół roku chyba…
W książce Searsow właśnie czytałam, ze nie mieli nigdy problemu z zajściem w ciąże (8dzieci) ale po tych bardziej wymagających trwało to zawsze najdłużej 😂
Dla mnie roznica wieku ponizej 2 lat to hardcore, ja bym osiwiała na bank. Też początki znioslam średnio. Ale teraz to już luzik, ja pracuje, ona jest w zlobku, odstawiona od cyca, śpi ładnie, można sie z nia dogadac. Jakos zyjemy Chcialabym ta roznice wieku mniej niz 3 lata.
-
Kremówka wrote:Dziękuję dziewczyny postaram się nie poddać, dobija mnie fakt mnogości ciąży wokoło mnie..
Jak pisze coma chyba pójdę do kliniki w lipcu bo chciała bym wszystkie badania na juz, coś pozytwnego może w nich wyjdzie, jutro mam badanie progesteronu więc pewnie się dowiem ze jest mikro niski skoro mi już temp spadła i tak wkoło coś, też niedawno dowiedziałam się o insulinoopornosci..
Kremówki kochana, ja tez leczę się w klinice w Lublinie. Jestem w trakcie 4 toku starania się. Straciłam rachubę który to cykl już 👎 tez mam insulinooporność, niedoczynnosc już wyrównana do 1, biorę ogrom leków od endo. Długo się starasz? A w klinice tej której ja byłam, ginekolog nie dał mi za wiele badań, nie wiem czy akurat ta klinika nastawiła się od razu na inseminacje i in vitro czy faktycznie tak jest źle. W tamtym roku w czerwcu sie udało jednak okazało się ze jest puste jajeczko płodowe 😓 mi dopiero endokrynolog pomógł z hormonami bo ginekolog nie kwapił zbytnio z badaniami za które i tak chciałam zapłacić.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2021, 10:07
-
Trzy lata to tak fajnie człowiek oddychnie po 1 a rownica nie za dużo więc dzieciaki się dogadają - u mnie i siostry są 3 lata, tak fajnie mi się wydaje20+5 --> połówkowe, 350g, ALICJA
24+4 --> 700g
29+6 --> USG 3 trymestru --> 1380g
36+2 --> 2500g
-
coma wrote:Dla mnie roznica wieku ponizej 2 lat to hardcore, ja bym osiwiała na bank. Też początki znioslam średnio. Ale teraz to już luzik, ja pracuje, ona jest w zlobku, odstawiona od cyca, śpi ładnie, można sie z nia dogadac. Jakos zyjemy Chcialabym ta roznice wieku mniej niz 3 lata.
-
No i nie masz takiej zlości na to wszystko?
Kurcze, ja to same historie slyszalam, ze o pierwsze lata starań, a potem wpadka. Jakoś tak mentalnie się nastawiłam, że bedzie latwiej, że już nie bede musiala jeździć na te cholerne monitoringi ani w kolko robic badań.
Jeszcze hormony zbadac to luzik, zbadam sobie bo i tak mam skierowanie z medicoveru. Ale jak mysle o jakiejś histero czy hsg to chce mi sie rzygac.
Na stymulacje ani IUI to wiem, ze sie nie zgodze, predzej dietą, cwiczeniami i suplami bede probowala cos poprawic. -
coma wrote:No i nie masz takiej zlości na to wszystko?
Kurcze, ja to same historie slyszalam, ze o pierwsze lata starań, a potem wpadka. Jakoś tak mentalnie się nastawiłam, że bedzie latwiej, że już nie bede musiala jeździć na te cholerne monitoringi ani w kolko robic badań.
Jeszcze hormony zbadac to luzik, zbadam sobie bo i tak mam skierowanie z medicoveru. Ale jak mysle o jakiejś histero czy hsg to chce mi sie rzygac.
Na stymulacje ani IUI to wiem, ze sie nie zgodze, predzej dietą, cwiczeniami i suplami bede probowala cos poprawic.
Mam teraz iść na hsg na NFZ ale mam wziąć wyniki męża nasienia do gin bo podobno mogą nie chcieć zrobic hsg dopóki się nie poprawi nasienie dosyć.
Już ustaliliśmy ze albo się uda albo czekamy aż się poprawi, bo koszt tego żeby iść teraz do kliniki i robic od nowa wszystkie badania i monitoringi które robiłam sobie u mojego ginekologa nas przerasta. A potem sam koszt hsg. A skoro zakładamy, ze na in vitro się i tak nie zdecydujemy to nie ma sensu chyba…
Nie wiem zresztą już sama, na razie mam mętlik w głowie totalny z tymi staraniami. Z jednej strony się nie nastawiam, nie chce podporządkowywać pod to życia, a z drugiej coraz częściej jak widzę rodziny z więcej niż jednym dzieckiem to mnie strzelaAgnuka lubi tę wiadomość
-
coma wrote:A od kiedy się staracie?
Ja tez wczoraj miałam chwile załamania, bo jakoś nastawiłam się ze będzie łatwiej przy staraniach o drugie, a wcale nie jest. To był 6 cykl, a na koncie tylko biochemy.
Dupa.
Mam wrazenie, ze chyba zaspalismy ten moment najwiekszej plodnosci po porodzie, ze niby od razu sie zachodzi 🤣 no coz. Trzeba walczyc dalej 💪 u mnie dzis 10dc. -
Iskra444 wrote:Eh No właśnie tez na to liczyłam, a teraz już ponad 4 wychodzi (moja jest styczniowa). Ostatnio koleżanka u mnie była z rocznym synkiem i mówi mi, ze myślą o rozliczy tak 3lata. Już jej chciałam powiedzieć „ja tez” gdy nagle sobie uświadomiłam ze to już dawno „po ptakach”
widzę, że u mnie bardzo podobna sytuacja, córa początkowo też dała mi mocno w kość, wymagający egzemplarz z bonusem w postaci mocnych problemów brzuszkowych trwających do 5,5 msc zwłaszcza, że dołożyły się do tego częste wyjazdy męża ze względu na pracę w wojsku + budowa domu i 3/4 czasu byłam sama.
Tzn oczywiście z radami przemądrzałych teściów mieszkających piętro wyżej, którzy nie mieli wcześniej żadnych wnuków i małych dzieci w otoczeniu, więc ich podejście do wszystkiego i wiedza rodem z średniowiecza 🤦🏻♀️ Boże dzięki Ci za moich rodziców, którzy już byli bardziej obyci z tematem, bo M. to 5 wnuk z kolei i ratowali mnie w kryzysach i czasami uciekałam do nich To był jakiś hardcore, psychika podupadła, dobrze, że już zdecydowanie lepiej
M. też jest styczniowa, z tym, że rok później niż u Ciebie, bo 2019. Też chcieliśmy różnicę wieku do 3 lat, ale sytuacja życiowa zweryfikowała dawne plany i zaczęliśmy się starać dopiero jak już wychodziłoby 3 lata różnicy i nie wiadomo jak długo to potrwa i czy w ogóle się uda. Kiedyś rokowania mieliśmy kiepskie, ale jednak się udało, mam nadzieję, że tym razem też...Gravity lubi tę wiadomość
-
U mnie też w otoczeniu wszyscy teraz drugie dziecko, coraz częściej slysze ze ja to mam plażę, przy dwójce to zobaczysz.
No spoko, chcialabym zobaczyć.
Ja przed pierwsza ciaza to grosza nie szczędziłam, byle szybciej. Histeroskopie diagnostyczna jedynie mialam na NFZ mieć zrobiona w ramach czyjejś pracy naukowej, ale nie doczekałam tego zabiegu bo ciagle sie przesuwał. Ja dużo kombinowalam z medicoverem wtedy, błagałam ginekologow zeby mi chociaz czesc badan wypisywali.
Przed jednym IUI przyszłam po skierowania na badania do Medicoveru, a lekarz mi odmówił powołujac sie na klauzule sumienia mowiac ze na bank chce zrobic in vitro i on do tego reki nie przylozy.
Teraz nie chce już mieć takiej szajby, nawet nie mam na to czasu, wole go spedzac z dzieckiem. No ale mimo wszystko mam takie poczucie, że jestem w zawieszeniu - nie zmienie pracy bo moze zajde w ciaze, ciagle czekam i czekam.
Tez mysle, ze na IVF sie nie zdecydujemy. No ale to tak mysle na dziś dzien, jak jeszcze z rok sie nie uda to moze zmienie zdanie. -
Marbella wrote:My tez staramy sie juz pol roku o drugie i o dziwo tez myślałam, ze pojdzie od razu. Jeszcze dolujace jest to, ze dzieciaczki w wieku córki czekaja na rodzeństwo lub juz je maja 😑
Mam wrazenie, ze chyba zaspalismy ten moment najwiekszej plodnosci po porodzie, ze niby od razu sie zachodzi 🤣 no coz. Trzeba walczyc dalej 💪 u mnie dzis 10dc.
dokładnie, dzieciaczki czekają na rodzeństwo, wcześniej jakoś na to z tej perspektywy nie patrzyłam. Aż mnie moja M. ostatnio wbiła w fotel. Jakiś czas temu ze swoich zabawek do kąpieli wygrzebała zwykłą żółtą kaczkę i teraz wszędzie z nią chodzi 🤦🏻♀️ mówiła, że to jej przyjaciółka do tygodnia wstecz...
tydzień temu przyszła do mnie i z taką dumą "mamo to moja kochana siostrzyczka" 🥺
w życiu nie rozmawialiśmy przy niej o dzieciach, planowanym rodzeństwie ani nic. Sama to wymyśliła obserwując innych, bo też chciałaby mieć rodzeństwo, jak inni. A ma co? Kaczkę.... 🤦🏻♀️🤦🏻♀️🤦🏻♀️
Przy niej wytrzymałam, ale jak poszła dalej się bawić, to jednak łzy popłynęłyWiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2021, 10:31
-
Agnuka, No to witał w klubie.
Ja pierwsze 5mies mieszkałam u moich rodziców, a maz tylko na weekendy bo kończył nasz domek. Potem zamieszkaliśmy razem ale on miał wyjazdy służbowe wiec już zupełnie sama byłam
U nas alergie, refluks utajony, napięcie mięśniowe i w gratisie sam fakt ze to High Need baby, do roku pobudki co 30-60min w nocy lub częściej, a krzyżyk życia jak wróciłam z pracy a jej wychodziły czwórki - całe 3mies z życia wyjęte bo budziła się w nocy nadal co 1-2h ale w tym była przerwa 3h gdzie musiałam ja nosić i karmić i bujać jednocześnie, bo nie miałam zielonego pojęcia o co chodzi a tylko to ją uspokajało… dopiero po tych 3mies jak soe przebiły wszystkie czwórki na raz się uspokoiła a ja zrozumiałam o co chodzi. To wtedy wróciły mi cykle i zaczęliśmy na luzie na „chybił trafił” celować żeby były ❤️ Nie w dni płodne, ale to było bez liczenia i sprawdzania tylko „dziś chyba nie mam owulacji”.
Jak przez rok nic z tego nie wyszło to się zaczęłam zastanawiać nad nami bo to moje wróżenie z fusów nie mogło być tak trafne ale uznaliśmy ze jeszcze nie doszłam do siebie.
No i zaczęłam znowu mierzyć temp i zaczęliśmy celować. Na cytologii gin mi powiedział żeby przyjsc już po pół roku bo skoro poprzednia ciaza była zagrożona to lepiej od początku wszystko mieć pod kontrolą. Poszłam w listopadzie 2020 i od tamtej pory 💩 -
coma wrote:Teraz nie chce już mieć takiej szajby, nawet nie mam na to czasu, wole go spedzac z dzieckiem. No ale mimo wszystko mam takie poczucie, że jestem w zawieszeniu - nie zmienie pracy bo moze zajde w ciaze, ciagle czekam i czekam.
Tez mysle, ze na IVF sie nie zdecydujemy. No ale to tak mysle na dziś dzien, jak jeszcze z rok sie nie uda to moze zmienie zdanie.
No i bym nie chciała żeby mnie córka zapamiętała ze mama chodziła nerwowa, nieobecna bo głowę miała zajęta znowu czy się uda czy nie i co dalej…
Pracy już od dwóch lat nie zmieniam bo „może zajdę” a mój obecny pracodawca jest mega w porządku jeśli chodzi o ciąże, macierzyński i powrót potem…
Ostatnio nawet mężowi mówiłam ze jak tak dalej pojdzie to do emerytury tam zostane -
Agnuka, moja już idzie dalej bo mnie pyta „czy mogłabym mieć taka siostrzyczkę jak X?” A ja tylko patrze i jej mówię ze pomyslimy, albo postaramy się 😭
-
Fajnie, że się ujawniłyście, bo troche sama sie czulam z tym. Serio mialam wrazenie, ze WSZYSCY za drugim razem zachodza w ciaze zanim nawet o tym pomyslą. A dla mnie wpadka to pojecie abstrakcyjne, kompletnie nie wiem jak można wpaść, ja nawet jak sie nie staram to zawsze wiem ktory mam dzien cyklu i jakie sa szanse na ciaze.
Kremówka, Iskra444, Agnuka lubią tę wiadomość
-
uduchowiona wrote:Kremówki kochana, ja tez leczę się w klinice w Lublinie. Jestem w trakcie 4 toku starania się. Straciłam rachubę który to cykl już 👎 tez mam insulinooporność, niedoczynnosc już wyrównana do 1, biorę ogrom leków od endo. Długo się starasz? A w klinice tej której ja byłam, ginekolog nie dał mi za wiele badań, nie wiem czy akurat ta klinika nastawiła się od razu na inseminacje i in vitro czy faktycznie tak jest źle. W tamtym roku w czerwcu sie udało jednak okazało się ze jest puste jajeczko płodowe 😓 mi dopiero endokrynolog pomógł z hormonami bo ginekolog nie kwapił zbytnio z badaniami za które i tak chciałam zapłacić.29 lat
30.12.21 - histeroskopowe usunięcie przegrody macicy
➖Trombofilia-niedobór białka S 38%
➖MTHFR hetero, PAI-1 hetero
➖Kir tylko 2DS2
➖ krótka faza lutealna
🎁Cykl z aromkiem+Ovitrelle; accofil+clexane+acard+luteina
17/06 hcg 14,26 🍀
30/06 (5+1) pęcherzyk ciążowy 5,2 mm 🍀
06/07 (6+0) 3mm z bijącym serduszkiem 💗
14/07 (7+1) 1,1 cm Fasolki 💓
27/07 (9+0) 2,3 cm Misia🧸,odklejenie trofoblastu
02/08 (9+6) 3,08 cm Dzidzi 😍
17/08 (12+0) 6,1 cm Malucha 💙
14/09 (16+0) będzie Marcelek 🎈
12/10 (20+0) Mały waży 337g 🥰
17-21/10 szpital- skurcze i skrócenie szyjki
02/11 (23+0) 535g Maluszka 🤗
15/11 (24+6) 700g ☺️
07/12 (28+0) 1150g Szczęścia 💜
21/12 (30+0) 1465g Szkraba ❤️
02/01 (31+5) 1865g Chłopczyka 💚
15-20/01 szpital-hipoglikemia
21/01 (34+3) 2400g 💪🏻
04/02 (36+3) 2936g 🤩
05-10/02 szpital
23/02/2023 na świat przyszedł nasz Marcelek 💙🎈🧸
planowana CC w 39+1