czy bliscy wiedzą o staraniach?
-
WIADOMOŚĆ
-
Mój partner podjął ją na długo przede mną, czekał tylko na to aż ja dojrzeje do tej decyzji. Dojrzałam. I jeśli się uda, wiem, że będzie w siódmym niebie, najszczesliwszy na ziemi. A jeśli się nie uda, to chce mu tego oszczedzić, bo swoje dziecko już raz stracił. Dziękuję za uwagę.
KlaraM, Marie lubią tę wiadomość
LUF, Hiperprolaktynemia, Endometrioza III stopnia,
usunięty jajowód z wodniakiem
Ciężka oligozoospermia
****************************7 lat walki.
5 zarodków bardzo dobrej jakości.
Pierwsze ICSI po dwóch latach przerwy.
1 podana blastka
Mamy dwie kreski
CUDA się zdarzają
-
Saramago wrote:Mój partner podjął ją na długo przede mną, czekał tylko na to aż ja dojrzeje do tej decyzji. Dojrzałam. I jeśli się uda, wiem, że będzie w siódmym niebie, najszczesliwszy na ziemi. A jeśli się nie uda, to chce mu tego oszczedzić, bo swoje dziecko już raz stracił. Dziękuję za uwagę.
Mój mąż też dojrzał do decyzji o posiadaniu dziecka na długo przede mną i czekał, aż ja się wreszcie zdecyduję. Jak się zdecydowałam, to mu od razu o tym powiedziałam I widzę, jaki jest szczęśliwy, że wreszcie rozpoczęliśmy starania, mówi mi, jak bardzo się cieszy, bo już się bał, że to nigdy nie nastąpi
Ale jeśli Ty nie chcesz uświadamiać drugiej połówki, że planujesz zajść w ciążę, to jasne, że masz do tego prawo Ja Cię do niczego nie zamierzam namawiać, mam nadzieję, że tak tego nie odbieraszKlaraM lubi tę wiadomość
-
Nie muszę oficjalnie mówić: hej Kochanie, dojrzałam. Zrobmy sobie dziecko. Po prostu nie nazwałam tego po imieniu. Mam jednak to szczęście, że żyje z piekielnie inteligentnym mężczyzną, nie muszą wszystkiego nazywać po imieniu, by czuł co się święci Wygoda? Być może. Ale to Nasze życie.
Kfeva jest ok, ja się nie oburzam. Dziwi mnie jednak tylko, gdy ktoś reaguje na czyjeś życie tak a nie inaczej, bo tego "nie rozumie". Ja niczyim materacem nie jestem, nie oceniam innych, tylko dlatego, że mają inaczej niż ja, niż ja postrzegam jakieś kwestie. Jedni żyją w konkubinacie, inni mają tylko cywilny, inni nie wyobrażają sobie bez kościelnego, jeszcze inni chcą chrzcić dziecko, inni nie chcą. Jedni mówią facetowi, mam płodne idziemy się seksić, a inni nie mówią, tylko działają. Cytując mojego J. " o dzieciach się nie rozmawia, dzieci się robi" i tego się trzymać będę. Po prostu uszanujcie proszę to, że ktoś tak wybrał w życiu a nie inaczej.
Rany dobrze, że tu nie ma wątku o wierze, bo już bym była spalona na stosieCzarnula87, Qrczak, Marie lubią tę wiadomość
LUF, Hiperprolaktynemia, Endometrioza III stopnia,
usunięty jajowód z wodniakiem
Ciężka oligozoospermia
****************************7 lat walki.
5 zarodków bardzo dobrej jakości.
Pierwsze ICSI po dwóch latach przerwy.
1 podana blastka
Mamy dwie kreski
CUDA się zdarzają
-
Saramago wrote:Mam jednak to szczęście, że żyje z piekielnie inteligentnym mężczyzną, nie muszą wszystkiego nazywać po imieniu, by czuł co się święci
No tak, w sumie wystarczy tylko zrezygnować z antykoncepcji, by wszystko stało się jasne
Saramago wrote:Jedni mówią facetowi, mam płodne idziemy się seksić, a inni nie mówią, tylko działają.
My akurat uprawiamy seks przez cały cykl (z wyjątkiem @ :p) i zupełnie nie wyobrażam sobie ograniczania się tylko do dni płodnych
Saramago wrote:Cytując mojego J. " o dzieciach się nie rozmawia, dzieci się robi"
Dobre, prawdziwe
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 listopada 2013, 20:11
Saramago, Czarnula87 lubią tę wiadomość
-
Mężowi mówię: "kochanie, za dwa dni owulka, intensyfikujemy działania" O staraniach i o ewentualnej ciąży nie mówimy jednak nikomu, nawet rodzicom, pierwsza ciąża-bezproblemowa, rozbisurmaniła nas, o drugiej ciąży powiedzieliśmy wszystkim od razu-poroniłam, a wszystko trzeba było odkręca, co nie było miłe.
Moja teściowa jest przeciwna drugiemu dziecku, zostanie poinformowana dopiero w drugim trymestrze, z resztą chyba, jak wszyscy.
Moją idolką jest moja przyjaciółka która o drugiej ciąży nie mówiła nic nikomu(wiedzieliśmy tylko my, ale mocno się przyjaźnimy)aż zaczęło by widać brzuch i nawet wtedy nie potwierdzała jednoznacznie, że jest w ciąży.KlaraM lubi tę wiadomość
-
ja po wiedzialam tylko mojej siostrze.uwazam ze moja mama bardzo by sie martwila i pytala a to dla mnie niepotrzebny stres. rodzice A tez nie wiedza, mysle ze tak jest lepiej. im mniej osob wie tym lepiej.jak juz sie w koncu doczekam fasolki to mam nadzieje ze nie puszcze zbyt szybko pary. bedziemy chcieli kilka tyg. odczekac.
Saramago lubi tę wiadomość
♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡ -
Hejka Jestem tutaj nowa. Postanowiłam napisać... bo jest mi ciężko. U mnie wie tylko mąż i siostra , ostatnio coś wspomniałam koleżance ale wsparcie mam tylko w mężu.
Ja akurat zazdroszczę Wam tych pytań... moi rodzice na przykład w ogóle nie pytają o wnuka a jestem po ślubie prawie 1,5 roku.
u mnie wyglądało to tak:
Chciałam mieć dzidziusia zaraz po ślubie ale mój mąż nie chciał, nie był jeszcze gotowy. Kiedy wreszcie dorósł do tej decyzji okazało się ze mam torbiel i musiałam zażywać tabletki przez prawie 5 miesięcy, kiedy je odłożyłam okazało się ze wcale nie tak łatwo ... staram się już 7 miesięcy, może to nie jest dużo ale ja już nie mam nadziei ;/ niedawno moja siostra urodziła ,w wieku 31 lat i zaszła za pierwszym razem a ja mam 27 i nic ;/ nie mam wsparcia w swojej rodzinie to jest dla mnie gorsze niż te starania o dziecko....KlaraM lubi tę wiadomość
-
ja nie chcialam nikomu nic powiedziec i nadal milcze moj maz wygadal sie kiedys swojemu tacie wlasnie po serii pytan kiedy wnuk... ale wiem ze tesciu zachowal to dla siebie
rodzicom powiemy jak juz bedzie o czym a reszcie swiata nie wczesniej jak w 3 miesiacu
co do pytan ucinam krotko stanowczo tonem seryjnego mordercy ze to jest wyłącznie nasza sprawa i nasze życie seksualne nie powinno nikogo interesować po takiej odpowiedzi z reguły temat sie koczy -
ja nam się uda w tym miesiącu to nie powiemy nic nikomu dopóki nie będzie to potwierdzone przez ginka ;)to raz, a dwa powiemy w wigilie.
ale ale... najpierw musi się udacBiochem - 2017 r
Franek 👼- 36 tc (*) 2670g/50cm 20.03.2021 (Sn) - kolizja pepowinowa
Maciej 💙 - 37+4 tc 3470g/54cm 08.03.2022r. (Cc)
Pozamaciczna w bliźnie po cc - 10.11.2022 r. -
nick nieaktualnyMoje kuzynka powiedziała jak tylko zrobiła test, poleciała do gina, chwaliła się zdjęciem jajeczka, a po 3 tygodniach ryczała, bo serduszko nie zaczęło bić... Ja powiedziałam koleżance 1,5 miesiąca temu, że się staramy i już mnie to denerwuje i po cichu płaczę, jak co tydzień pyta jak idzie i czy test wyszedł...
W sumie rodzinie chcemy powiedzieć jak zacznie widać brzuszek, ale to będzie druga ciąża, więc boję się, że może się to zdarzyć jeszcze w pierwszym trymestrze.
U mnie rodzice by mówili, że znowu sobie życie zmarnowałam, teściowie by się cieszyli, a córka umarłaby ze szczęściaKlaraM lubi tę wiadomość
-
My postanowilismy, że nie powiemy nikomu dopóki brzuszka nie będzie widać, co najwyżej mamie ale ona wie co przeszłam.
Mamy nauczke niestety po pierwszej nieudanej ciąży, mimo że rodzinie oglosilismy dopiero w 10tc, a w 12tc wszystko przepadlo nie muszę nikomu mowić jak się czułam.
Poki co nikt nie zadaje głupich pytan "kiedy", ale jestem przygotowana szybko uciąć temat, tak żeby w piety poszloaaaaga lubi tę wiadomość
7 Aniołkow[*], synek❤
Mutacja vleiden, Hashimoto, insulinoopornosc, wycięty jajowod- 2x cp
06.2018 I ICSI 6 ❄
23.10.18 transfer blastki, cb
03.19 transfer❄❄ 3dniowych kropkow, cudzie trwaj❤ -
Butterfly wrote:Hejka Jestem tutaj nowa. Postanowiłam napisać... bo jest mi ciężko. U mnie wie tylko mąż i siostra , ostatnio coś wspomniałam koleżance ale wsparcie mam tylko w mężu.
Ja akurat zazdroszczę Wam tych pytań... moi rodzice na przykład w ogóle nie pytają o wnuka a jestem po ślubie prawie 1,5 roku.
u mnie wyglądało to tak:
Chciałam mieć dzidziusia zaraz po ślubie ale mój mąż nie chciał, nie był jeszcze gotowy. Kiedy wreszcie dorósł do tej decyzji okazało się ze mam torbiel i musiałam zażywać tabletki przez prawie 5 miesięcy, kiedy je odłożyłam okazało się ze wcale nie tak łatwo ... staram się już 7 miesięcy, może to nie jest dużo ale ja już nie mam nadziei ;/ niedawno moja siostra urodziła ,w wieku 31 lat i zaszła za pierwszym razem a ja mam 27 i nic ;/ nie mam wsparcia w swojej rodzinie to jest dla mnie gorsze niż te starania o dziecko....
Z własnych doświadczeń wolałam jak się nie pytali ale niestety u mnie było tak jak u większości, stosy pytań przy każdej okazji i bez okazji
Szkoda że nie masz wsparcia przynajmniej w siostrze jeśli wie o waszych problemach. Zawsze to troszkę łatwiej.
Ja się podzieliłam pierwszy raz info o staraniach z przyjaciółką po jakiś 8 miesiącach niepowodzeń i troszkę mi ulżyło. To była i jest jedyna osoba która wie o tym że nie było nam łatwo -
Trzeba się chyba uodpornić na gadanie. Jak już się Wam uda to będzie grad pytań kiedy chrzciny a jak nie daj boże ktoś nie planuje to już kolejny powód do krytyki A jeśli nawet to pewnie za późno lub za szybko i ciągle źle. Ja już się uodporniłam. Oprócz tematu dziecka zostałam skrytykowana czemu na świadka nie biorę brata tylko przyjaciółkę, bo to MUSI być najbliższa rodzina podobno. Ehh, no to ponarzekałam
Butterfly lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKlaraM wrote:Oprócz tematu dziecka zostałam skrytykowana czemu na świadka nie biorę brata tylko przyjaciółkę, bo to MUSI być najbliższa rodzina podobno. Ehh, no to ponarzekałam
Ha, u mnie było na odwrót. Zostałam skrytykowana jak kobieta może brać mężczyznę za świadka, skoro miałam wtedy 2 najlepsze przyjaciółki od piaskownicy...
Więc masz racje, ludzie zawsze coś znajdą...KlaraM lubi tę wiadomość
-
Też uważam, że nie ma po co mówić, a poza tym to naprawdę prywatna sprawa każdego. U mnie wie koleżanka, która ma taki sam problem i tak się wspieramy wzajemnie. To jest miłe. Prawda jest taka, że jak ktoś nie miał takich problemów, nie ma zielonego pojęcia jak takie rzeczy bolą i jak mogą człowieka podłamywać nie do końca przemyślane rady. Miałam dość przygadywania w pracy, więc powiedziałam, że mam problem, ale zamiast uciąć temat teraz słyszę tylko więcej dogaduszek, mogłam się nie odzywać. Mamy nie chcę martwić, a reszta rodziny jest za głupia żeby zrozumieć subtelne aluzje, więc dałam sobie spokój.
-
nick nieaktualny