Czy są tu jakieś staraczki chorujące na wzjg? Lub inną chorobę jelit?

to aż dziwne że beta rośnie przy pustym pęcherzyku...
mój maż dzis zrobił poziom witaminy d3, tsh, antytpo anty tg, ft3, ft4, celiakia i nietolerancja laktozy ( ale to te geny) no i gen mthfr... i czekamy...

No niestety puste jajo płodowe często objawia się wzrostem bety chociaż jest on nieprawidłowy. U mnie wg kalkulatora rośnie dziennie ok 18 %. Już powinnam mieć wynik 5 cyfrowy a jest 4 cyfrowy. Trudne to wszystko
My też musieliśmy robić tyle badań że koszt przyprawia za każdym razem o zawrót głowy bo spora część badań niestety ważna jest tylko pół roku...

Ewka kochana tak mi przykro masz jakiś termin do kiedy masz czekać na @ ? A kiedy masz się zgłosić do szpitala ...?

Magdalenka fajnie,że idzie do przodu

A ja dalej stoję w miejscu .. byłam u nowego gin i nic innego nie wymyślił... Ginekologiczne jest u mnie wszystko w porządku nie widzi żadnych przeszkód... Wysyła mnie do kliniki bo tam niby bardziej mnie przebadaja no i oczywiście wspomniał o iui... Na tym zakończyłam szukanie zwyklych ginekologow .. a żeby jeździć do kliniki 1,5-2h od domu to nie wiem kiedy znajdę na to czas.. już nie wspomnę o kasie jak trzeba by było jeździć parę razy w tyg np na monitoring.. ehh

Adele w pon mam wizytę u mojej gin więc okaże się co dalej. "Najlepiej" byłoby gdyby nastąpiło naturalne poronienie, oczyszczenie macicy. Każdy zabieg to ingerencja, dużo czasu zajmuje odbudowa śluzówki po zabiegu no ale może nie być wyjścia...
A powiedz jakie badania robiliście pod kątem płodności ty i twój facet? Widzę że dość długo się staracie więc gdzieś jest jakiś problem tylko trzeba znaleźć gdzie.

ja trzymam mocno kciuki!! i wierzę, że Wam się uda!! a co lekarze mówią na ten wskaźnik defragmentacji?? nie da się go jakoś poprawić czy coś?

Podobno bardzo ciężko ten wynik poprawić ale będziemy próbować z pojedynczymi suplementami, witaminami.

no właśnie czytaliśmy z mężem że nie warto brać tych łączonych suplementów tylko osobno każdą witaminę... i też planujemy tak zrobić.. poczekmay tylko jeszcze na wyniki mutacji, celiakii i laktozy

tak strasznie się boję tego wszytskiego !!!!! póki co jestem spokojna, ale im bliżej do pierwszego podejścia tym bardziej zestresowana jestem...

pytałam lekarza jaki typ in vitro my byśmy mieli.. stwierdził że IMSI i do tego można jeszcze jakoś przez magnez ( tłumaczył mi chyba prostym językiem) wybrać te najlepsze i z tych wybrać te kilka potrzebnych dla nas...

Nie denerwuj sie, będzie dobrze, wszystko jest do przejścia my też mieliśmy za drugim razem IMSI bo ta opcja jest lepsza przy gorszej fragmentacji nasienia. Tylko nie mieliśmy magnesu żadnego. Możesz się podpytać lekarza co to za metoda? Może w Invimed tego nie mają a w medarcie już tak?

jasne, że podpytam, ale z tego co mi wczoraj powiedział, to wnioskuję że to ta metoda, przekleje CI to co znalazłam w internecie:

"Magnetycznie aktywowane sortowanie komórek (MACS – magnethic activated cell sorting) to metoda separacji plemników pozwalająca uniknąć wykorzystania w procedurze in vitro lub inseminacji plemników wykazujących cechy apoptozy. Plemniki te, mimo że prawidłowe pod względem morfologii i ruchliwości, wykazują cechy charakterystyczne dla mechanizmów zaprogramowanej śmierci komórki.
W wyniku rozdziału magnetycznego metodą MACS otrzymujemy dwie frakcje z próbki nasienia. Do dalszych procedur wykorzystywane są jedynie plemniki znajdujące się w frakcji wypływające z kolumny. Plemniki te charakteryzują się:

wyższym potencjałem zapładniającym,
zwiększonym odsetkiem plemników z prawidłowym DNA,
nie wykazujących apoptozy.

W metodzie MACS można wykorzystać zarówno nasienie świeże jak i mrożone. Nasienie podlegające preparatyce z wykorzystaniem metody magnetycznie aktywowanego sortowania komórek może być wykorzystane do procedury:

zapłodnienia pozaustrojowego IVF, ICSI.
Wskazania do wykorzystania metody MACS

powtarzające się niepowodzenia procedury IN VITRO,
wysoki wskaźnik fragmentacji DNA plemników %DFI > 15%,
nawracające poronienia – szczególnie te o nieznanej przyczynie,
obniżona żywotność plemników, Asthenozoospermia, Teratozoospermia, Oligozoospermia.

Procedura preparatyki nasienia MACS jest szczególnie polecana parom, u których już wcześniej dochodziło do niepowodzeń technik zapłodnienia pozaustrojowego na etapie zapłodnienia lub wczesnego rozwoju zarodka (nieprawidłowy podział zarodków, wysoki poziom fragmentacji, degeneracja zarodków), a także w przypadku nawracających poronień.

Udowodniono zależność między wzmożoną apoptozą, a występowaniem Oligozoospermii (obniżona całkowita liczba plemników w ejakulacie), Asthenozoospermii (obniżona ruchliwość plemników), Teratozoospermii (obniżony odsetek plemników o prawidłowej morfologii) oraz obniżonej żywotności plemników. Także wartość fragmentacji chromatyny plemników koreluje ze stopniem apoptozy. Oznacza to, że w przypadku wyniku z wysoką wartością %DFI (>15% DFI- odsetek plemników z fragmentacją DNA), może występować nasilona apoptoza plemników. Dodatkowo spadek gonadotropin (LH, FSH) i testosteronu wpływa na aktywacje szlaków apoptotycznych komórek plemnikowych. Metoda ta jest zaleca także u osób prowadzący siedzący tryb życia, lub pracy (np. praca biurowa, zawodowi kierowcy), ponieważ udowodniono, że prowadzi to do przegrzewania jąder i aktywacji zaprogramowanej śmierci komórkowej. Do nieprawidłowej, zwiększonej temperatury jąder może też dochodzić w wyniku częstych gorących kąpieli, częstego korzystania z sauny, czy noszenia obcisłej bielizny.

Równocześnie należy pamiętać, że metoda ta może być wykorzystana jedynie u pacjentów, u których całkowita liczba plemników w ejakulacie wynosi co najmniej 10mln.
Co więcej, wykorzystanie techniki MACS wraz z inną metodą klasycznego rozdziału (np. metoda nieciągłego gradientu, DGS) prowadzi do wyeliminowania największego odsetka plemników z uszkodzonym DNA – nawet o połowę w porównaniu z niespreparowanym nasieniem."

No to u nas ta opcja odpada bo mąż nigdy jeszcze nie miał 10 mln plemników w całym ejakulacie

kurczę a mówili Wam co jeszcze możecie zrobić??

Na razie czekamy i będzie mąż powtarzać badania i zobaczymy co wtedy dalej.

ja właśnie odebrałam część wyników.. mąż tarczyce ma w normie, witamina d za niska... jeszcze te geny.. tylko tyle trzeba czekać... prawie trzy tygodnie

Przy niskim poziomie D3 wystarczy włączyć suplementację i będzie ok. Ja początkowo brałam dawkę 4000 a teraz gin zmniejszył mi na 2000 i jest ok. Bardzo szybko się wyrównało. Co do wyników badań genetycznych to niestety bardzo długo się czeka ale za to robi się raz takie badania i są na całe życie. Będzie dobrze. A ty jeszcze jakieś badania musisz robić?

Niee ja poki co na razie nic.. teraz czekamy na wyniki meza i mamy podchodzic do in vitro...
Nie wiem czy wczesniej pisalam ale wyszla mi mutacja mthfr 1289, oraz nietolerancja laktozy...

Nie chyba nie pisałaś. Nietolerancja laktozy jest do przeżycia ale nic nie wiem o mutacjach. Lekarz coś mówił? Masz jakieś leki, zalecenia?

Tak, musze brac witaminy zmetylowane... a nie zwykle...

na tą samą mutacje mąż zrobił wyniki ale musimy czekać...