Dziewczyny starajace sie o pierwsze malenstwo :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyhej dziewczyny siedzę na zajęciach(prawo pracy )
nudy.... takie zaraz zawijam się do domu tam mam więcej roboty z remontem związanych nadrobie Was jutro pod wieczór
życzę Wam miłego dnia i weekendu :-*Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 marca 2014, 12:35
-
Ewelina23 wrote:No tak wode trzeba duzo pic bo jak nie bedziesz pila to bedziesz miala uczucie kaca
Bo fasolinka narazie pije
Ja kochana mam tabletki do ssania i do nosa psiukam sobie no i herbatka z cytrynka bo miodu nienawidze bleeeee -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyHej dziewczyny
rzadko się udzielam na forum, ale tym razem postanowiłam Wam o sobie napisac bo a nuż to komuś pomoże. A zatem: w 2012 zaszłam w ciążę bez starań, którą niestety poroniłam. Później staraliśmy się bezskutecznie przez ponad rok. Miałam wszystkie badania i wszystko ok, męża nasienie też ok. Po monitoringu okazało się, że nie pękają mi pęcherzyki. Było zawsze śliczne endometrium, pęcherzyk sobie rósł i rósł a nie pękał. Ginekolog nie chciał mi podac Pregnylu ze względu na moje przeciwwskazania do przyjmowania leków hormonalnych (mam mutację genu MTHFR). Powiem Wam szczerze, że zmęczona tymi staraniami tym lataniem do gina na monitoring i tą presją (a także tym, że moim koleżanką na ovu się udawało a mi nie) machnełam na dziecko ręką. Autentycznie stwierdziłam, że ja dziecka nie chcę. Nie chcę się nim zajmowac, martwic. Chcę jeszcze szalec, chodzic na siłownie, podróżowac itp. I co się stało? Przewrotny los mi zrobił psikusa i w cyklu w którym szalałam jak nastolatka i naprawdę miałam gdzieś myśli o dziecku, zobaczyłam 2 kreski.
Mój wniosek: jeśli tylko badania są ok lub w niewielkich odchyłkach i np. problem są niepękające pęcherzyki to naprawdę trzeba wrzucic na luz. Tylko nie tak a będę udawac że mi nie zależy, że nie chcę zajśc. Naprawdę trzeba olac sprawę dziecka i pewnie za jakiś czas się wówczas uda. Bo najcześciej się udaje jak nie jest najlepszy czas na dziecko.
Uff ale się rozpisałam. Mam nadzieję, że może troszkę pomoże to co wypociłamZ., Macierzanka:), Lili266, Little Frog, Kaśka28, Bursztynka, Fidelissa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyzeloth wrote:Hej dziewczyny
rzadko się udzielam na forum, ale tym razem postanowiłam Wam o sobie napisac bo a nuż to komuś pomoże. A zatem: w 2012 zaszłam w ciążę bez starań, którą niestety poroniłam. Później staraliśmy się bezskutecznie przez ponad rok. Miałam wszystkie badania i wszystko ok, męża nasienie też ok. Po monitoringu okazało się, że nie pękają mi pęcherzyki. Było zawsze śliczne endometrium, pęcherzyk sobie rósł i rósł a nie pękał. Ginekolog nie chciał mi podac Pregnylu ze względu na moje przeciwwskazania do przyjmowania leków hormonalnych (mam mutację genu MTHFR). Powiem Wam szczerze, że zmęczona tymi staraniami tym lataniem do gina na monitoring i tą presją (a także tym, że moim koleżanką na ovu się udawało a mi nie) machnełam na dziecko ręką. Autentycznie stwierdziłam, że ja dziecka nie chcę. Nie chcę się nim zajmowac, martwic. Chcę jeszcze szalec, chodzic na siłownie, podróżowac itp. I co się stało? Przewrotny los mi zrobił psikusa i w cyklu w którym szalałam jak nastolatka i naprawdę miałam gdzieś myśli o dziecku, zobaczyłam 2 kreski.
Mój wniosek: jeśli tylko badania są ok lub w niewielkich odchyłkach i np. problem są niepękające pęcherzyki to naprawdę trzeba wrzucic na luz. Tylko nie tak a będę udawac że mi nie zależy, że nie chcę zajśc. Naprawdę trzeba olac sprawę dziecka i pewnie za jakiś czas się wówczas uda. Bo najcześciej się udaje jak nie jest najlepszy czas na dziecko.
Uff ale się rozpisałam. Mam nadzieję, że może troszkę pomoże to co wypociłam -
zeloth wrote:Hej dziewczyny
rzadko się udzielam na forum, ale tym razem postanowiłam Wam o sobie napisac bo a nuż to komuś pomoże. A zatem: w 2012 zaszłam w ciążę bez starań, którą niestety poroniłam. Później staraliśmy się bezskutecznie przez ponad rok. Miałam wszystkie badania i wszystko ok, męża nasienie też ok. Po monitoringu okazało się, że nie pękają mi pęcherzyki. Było zawsze śliczne endometrium, pęcherzyk sobie rósł i rósł a nie pękał. Ginekolog nie chciał mi podac Pregnylu ze względu na moje przeciwwskazania do przyjmowania leków hormonalnych (mam mutację genu MTHFR). Powiem Wam szczerze, że zmęczona tymi staraniami tym lataniem do gina na monitoring i tą presją (a także tym, że moim koleżanką na ovu się udawało a mi nie) machnełam na dziecko ręką. Autentycznie stwierdziłam, że ja dziecka nie chcę. Nie chcę się nim zajmowac, martwic. Chcę jeszcze szalec, chodzic na siłownie, podróżowac itp. I co się stało? Przewrotny los mi zrobił psikusa i w cyklu w którym szalałam jak nastolatka i naprawdę miałam gdzieś myśli o dziecku, zobaczyłam 2 kreski.
Mój wniosek: jeśli tylko badania są ok lub w niewielkich odchyłkach i np. problem są niepękające pęcherzyki to naprawdę trzeba wrzucic na luz. Tylko nie tak a będę udawac że mi nie zależy, że nie chcę zajśc. Naprawdę trzeba olac sprawę dziecka i pewnie za jakiś czas się wówczas uda. Bo najcześciej się udaje jak nie jest najlepszy czas na dziecko.
Uff ale się rozpisałam. Mam nadzieję, że może troszkę pomoże to co wypociłam -
Zeloth, Twoja historia jest kolejnym dowodem na to, że trzeba wrzucić na luz Gratuluję!
Z. masz prawo się złościć, masz prawo być zła! I nie ważne czy się starasz długo ,czy krótko. Po prostu chcesz być mamą i nie przejumuj się tym, że Ci coś wypada, albo nie!
Każdy jest na tyle silny, na ile potrafi!
Tulę
W ogóle tulę wszystkie, do których @ zawitała! Życzę Wam siły i wytrwałośći.
Ja też teraz nie nadrobię za wiele... bo mam mnóstwo pracy, ale wpadnę potemZ., Fidelissa lubią tę wiadomość
-
hej ponownie wcześniej nikt mnie nie zauważył
Ja doszłam do wniosku,że odpuszczam ten cykl już całkowicie nie mogę się połapać w temperaturze nie wiem przypadkiem czy to dopiero owulki nie będzie albo okres się zbliża nie wiem zbaraniałam bo jednak chyba ten termometr dobrze mierzy bo na drugim wychodzi taka sama temp. Pójdę do gin może ona mi coś doradzi bo ja już nie wiem...
Macierzanka mądra głowo doradź cośWiadomość wyedytowana przez autora: 1 marca 2014, 13:02
Fidelissa lubi tę wiadomość
W życiu nie chodzi o czekanie aż burza minie. Chodzi o to,by nauczyć sie tańczyć w deszczu. -
Magdas, faktycznie Cię nie widziałam ale jak mówię później będę nadrabiać, bo ja znowu w garach tkwię i tak z doskoku jestem!
Cóż Ci doradzę...
Mierz sobie tempkę, to nie zaszkodzi! Zawsze będziesz mogła porównać z innymi cyklami, chyba że to Cię stresuje.
Na moje oko wygląda tak jakys miała cykl bezowulacyjny (każda kobieta takie miewa), testy owulacyjne wychodzą dodatnie po piku LH, ale nigdy nie wiadomo czy pęcherzyk pęknie, tylko na USG można to zobaczyć.
Chyba że będziesz mieć bardzo późną owulkę, to też się zdarza.
Idź do gina i ustal na przykład monitoring i dalsze działanie.
A Ty juz robiłaś jakieś badania odkąd się starasz? -
Macierzanka:) wrote:Magdas, faktycznie Cię nie widziałam ale jak mówię później będę nadrabiać, bo ja znowu w garach tkwię i tak z doskoku jestem!
Cóż Ci doradzę...
Mierz sobie tempkę, to nie zaszkodzi! Zawsze będziesz mogła porównać z innymi cyklami, chyba że to Cię stresuje.
Na moje oko wygląda tak jakys miała cykl bezowulacyjny (każda kobieta takie miewa), testy owulacyjne wychodzą dodatnie po piku LH, ale nigdy nie wiadomo czy pęcherzyk pęknie, tylko na USG można to zobaczyć.
Chyba że będziesz mieć bardzo późną owulkę, to też się zdarza.
Idź do gina i ustal na przykład monitoring i dalsze działanie.
A Ty juz robiłaś jakieś badania odkąd się starasz?
No właśnie jeszcze nie robiłam badań tak bardzo sensownie z obserwacją to jest drugi cykl. Właśnie teraz we wtorek mam mieć usg więc się dowiem co z tymi pęcherzykami. Mierzyć temperaturę będę z ciekawości kurczę wizytę mam dopiero na sam koniec marca ale najwyżej pójdę do niej prywatnie po usg bo mnie skręci ciekawość ( bo usg robi kto inny) no chyba,że mi powie co i jak ta babka co robi usg.
Poprzednia gin uważała wszystko za normalne. Ta na starcie kazała mi zrobić usg narządu rodnego a potem będziemy dalej działać więc nadzieja jest,że ona sensownie pokierujeWiadomość wyedytowana przez autora: 1 marca 2014, 13:21
Fidelissa lubi tę wiadomość
W życiu nie chodzi o czekanie aż burza minie. Chodzi o to,by nauczyć sie tańczyć w deszczu. -
Driada0102 wrote:Ej kochana to nie ma znaczenia ile się starasz bo to zawsze tak samo boli :*
Sama tak miałam. Tule mocno :* Może się uda w nastepnym. Zrób taj jak ja, że od momentu małego plamienia serduszkowałam co drugi dzień. Mierzyłam temp rano szybko zaznaczyłam i nie patrzyłam na wykres, Zajełam się pracą i z tego wszystkiego już tyle nie myślałam. Dopiero tydz przed @ zorientowałam się, że wszytsko mi przeleciało i że nie wiem kiedy była owulacja gdyby nie ovu. Mi koleżanka pow daj na luz jak ja i będziesz mieć dzidzi. Zrobiłam tak i się udało ::* wierzę w Ciebie i wysyłam wiruski &&&&&&&&
Dziękuję kochana za dobre słowo, jest mi bardzo miło i dzięki temu robi mi się cieplej na serduszku. Tobie za to życzę zdrówka, odpoczynku i żeby fasolina ładnie rosła
Macierzanka:) wrote:Zeloth, Twoja historia jest kolejnym dowodem na to, że trzeba wrzucić na luz Gratuluję!
Z. masz prawo się złościć, masz prawo być zła! I nie ważne czy się starasz długo ,czy krótko. Po prostu chcesz być mamą i nie przejumuj się tym, że Ci coś wypada, albo nie!
Każdy jest na tyle silny, na ile potrafi!
Tulę
W ogóle tulę wszystkie, do których @ zawitała! Życzę Wam siły i wytrwałośći.
Ja też teraz nie nadrobię za wiele... bo mam mnóstwo pracy, ale wpadnę potem
Wiem, że z Wami mi siły nie zabraknie Czasem lepiej dać upust emocjom niż tłumić je w sobie. Teraz już mi lepiej. Mąż mi najpierw zgłupiał bo nie wiedział co się dzieje, czy on coś źle zrobił czy nie, i zaczął mnie już przepraszać, ja mu mówię, że nic nie zrobił złego, i jak udało mi się wydusić z siebie co się stało to mnie przytulił i powiedział, że w tym miesiącu się na pewno uda, i że nawet nie będzie pił alko żeby plemniczki nie było skołowane
A poza tym bardzo mi się podoba Twój cytat z podpisu
Magdas wrote:hej ponownie wcześniej nikt mnie nie zauważył
Ja doszłam do wniosku,że odpuszczam ten cykl już całkowicie nie mogę się połapać w temperaturze nie wiem przypadkiem czy to dopiero owulki nie będzie albo okres się zbliża nie wiem zbaraniałam bo jednak chyba ten termometr dobrze mierzy bo na drugim wychodzi taka sama temp. Pójdę do gin może ona mi coś doradzi bo ja już nie wiem...
Macierzanka mądra głowo doradź coś
Magdas, ja obstawiam u Ciebie owulację 23.02, 17 dc. Ale, że zaznaczyłaś później jeszcze śluz rozciągliwy i wodnisty to dlatego wydaje mi się program Ci tej owu nie zaznaczył i potrzebuje więcej "danych". Ilo dniowe ogólnie masz cykle? Bo spadek temp może oznaczać rzeczywiście nadchodzącą @, ale nie wydaje mi się, żeby tak było u ciebie. Chwilowy spadek temp po owulacji może też oznaczać implatancje pod warunkiem, że tempka znowu odbije w górę. Ale ja nie jestem ekspertem więc może dziewczyny Ci coś więcej powiedzą...
Dwa bąbelki 👣
06.2015
03.2017 -
Z. wrote:Magdas, ja obstawiam u Ciebie owulację 23.02, 17 dc. Ale, że zaznaczyłaś później jeszcze śluz rozciągliwy i wodnisty to dlatego wydaje mi się program Ci tej owu nie zaznaczył i potrzebuje więcej "danych". Ilo dniowe ogólnie masz cykle? Bo spadek temp może oznaczać rzeczywiście nadchodzącą @, ale nie wydaje mi się, żeby tak było u ciebie. Chwilowy spadek temp po owulacji może też oznaczać implatancje pod warunkiem, że tempka znowu odbije w górę. Ale ja nie jestem ekspertem więc może dziewczyny Ci coś więcej powiedzą...
A wiecie co dzisiaj wogle mi temp zwariowała mam pod pachą 36,2 i się tragicznie czuję z taką niską temperaturą ja zawsze miałam przynajmniej te 36,6 a najczęściej ok 36,8Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 marca 2014, 13:37
W życiu nie chodzi o czekanie aż burza minie. Chodzi o to,by nauczyć sie tańczyć w deszczu. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny