Dziewczyny starajace sie o pierwsze malenstwo :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
wirbażka wrote:
Pizza u mnie nie tak hop siup bo męzulo przyzwyczajony że sama ciasto i sos robię wychowałam sobie -
nick nieaktualny
-
wirbażka wrote:szybki obiad... pierogi! zawsze chociaż porcyjka zamrożonych się znajdzie bo jak mam dzień to z kuchni mnie nie wygonisz, lepie, smażę i w ogóle, a wtedy w dniach ,,nie chce mi sie" wyciągam coś z zamrażalnika.
u mnie tez zawsze sa pierogi w zamrazalce mniam chyba dzis odmroze sobie porcyjke -
Katha81 wrote:ja ma dzis to samo. Najgorsze jest to ze jestem w pracy. Dobrze ze szefa nie ma
tez bym zjadła, może na jutro odmrożę, bo na dziś przygotowane mam pulpety z pieczarami heheh -
misiaa wrote:A ja zawsze staram się mu zrobić coś pysznego bo rzadko jest w domu więc nie je codziennie obiadków
-
Mi po pracy to się tak chce wysilać, że szkoda gadać. Mój mi coś kiedyś powiedział to mu powiedziałam, że wracamy prawie razem, więc nie ma problemu, też mogę siąść i poczekać na pyszny 2-daniowy obiadek, jak ma ochotę gotować. Jak kiedyś będę siedzieć w domu, a on będzie w stanie utrzymać nas oboje plus jeszcze kogoś to mu będę jeszcze deser po obiadku robić, ale tak to ni huhu..
I już nic nie mówi:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 grudnia 2013, 13:10
Little Frog, aaaaga, Katha81 lubią tę wiadomość
-
olka30 wrote:Mi po pracy to się tak chce wysilać, że szkoda gadać. Mój mi coś kiedyś powiedział to mu powiedziałam, że wracamy prawie razem, więc nie ma problemu, też mogę siąść i poczekać na pyszny 2-daniowy obiadek, jak ma ochotę gotować. Jak kiedyś będę siedzieć w domu, a on będzie w stanie utrzymać nas oboje plus jeszcze kogoś to mu będę jeszcze deser po obiadku robić, ale tak to ni huhu..
I już nic nie mówi:) -
Zrób tak jak moja koleżanka, też mieszka z teściową, która na początku przychodziła do niej co chwila, aż w końcu zastała zamknięte mieszkanie na klucz i pocałowała klamkę. Skończyło się. Osobne mieszkanie to prywatna przestrzeń. Wystarczy jak widziałam jak moja mama z moją babcią darła koty całe życie. Też niby osobne mieszkanie, a babcia była w nim co chwila, a co robicie? a co gotujesz? śmieci z podłogi zbierała wyimagowane żeby pokazać, że brudno, masakra. Ja też miałam mieszkać u teściowej, ale powiedziałam mojemu że w życiu nie ma szans.
-
HAhahaha. Ja tak będę robić od początku, a później powiem, że już taki jakiś nawyk zamykania drzwi mam W zasadzie to zbytnio nie skłamię Ja teoretycznie na swoją nie mam co zbytnio narzekać, chociaż czasami wypali z jakimś tekstem planowania mi życia, przestrzeni itp. Ale wtedy mój mąż wkracza w akcję i mówi, że ja będę robiła sobie wszystko po swojemu. Ogólnie to ja mam taki dość wredny charakter, bo nie lubię zbytnio słuchać takiego doradzania. Czasami to jestem w stanie wszystko zrobić kompletnie na odwrót, żeby tylko nie iść za czyjąś radą. A to też zależy kto doradza. Moja mama i moja babcia są wymarzonymi teściowymi Obie się nie wtrącają, a do tego obstają nie za swoimi dziećmi, tylko za ich współmałżonkami
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 grudnia 2013, 13:30
-
Tak wirbażka, a kiedyś będziesz mieć dzieci, być może ciężką pracę i może ci doby zabraknąć na rozpieszczanie męża. U mnie w domu też ten model funkcjonuje, cały dom na mamy głowie, dziećmi zawsze ona się zajmowała bo mąż po pracy zmęczony, obiadki zawsze 2-daniowe, codziennie co innego, oczywiście praca na etacie, w końcu sama musiała zarabiać na dom, teraz pracują razem, ale po pracy tatuś idzie odpocząć, a mama do garów, prania, sprzątania. Widzę, że mój braciszek taki sam. A mi się serce kraje jak widzę jak się mama zajeżdża i jaka jest schorowana. Faceta sobie trzeba wychować, do dobrego mężczyźni się szybko przyzwyczajają.
Oczywiście nie mówię, że tak musi być u ciebie, ale znam troszkę życie i ci tego nie życzę. Mój M też mi kiedyś gotował, cuda obiecywał, że będę siedzieć w domu, a on będzie utrzymywał rodzinę, ale życie wszystko weryfikuje, na koniec zostaje dwóch zmęczonych ludzi i każdy na drugiego zwala obowiązki.