Dziura w macicy

Nie wiem - nie pamietam dokładnie bo wyniki mam w domu. Jest cieniutka. Operowana byłam już 2 razy i nic to nie pomogło. 3 raz już się nie zdecyduje 😞😞

No ja spotkałam kilka dziewczyn podczas moich wizyt u dr Pomorskiego czy to właśnie w szpitalu czy w gabinecie. Wszystkie były po operacjach naprawczych ja jako jedyna tej operacji nie miałam. Ale dlatego, że w moim przypadku ta operacji nic nie da bo budowa macicy jest taka, że to i tak się rozejdzie. A gorzej jak Np bardziej się rozejdzie i będzie cieńsza niż te 2 mm.
Ale spotkałam dziewczynę. Cudowną swoją drogą. Ona miała pierwsza ciążę zakończona cc zaszła w druga ciaze gdzie w tej ciąży właśnie ta blizna się zaczęła rozchodzić szczęśliwie donosiła ciaze miała 2 cc. Zaszła w kolejna ciaze niestety straciła ja, ale okazało się ze blizna po cc w okropnym stanie. Miała robiona cesarkę na zimno czyli naprawianie tej blizny . Była ze mna w szpitalu na histeroskopi zwiadowczej i po tej naprawie jej blizna taka sama jak moja 2 mm. I tez dostała zielone światełko do zajścia w ciaze.

Bardzo Ci dziękuje za te informacje. Dają nadzieje

A czy to możliwe zeby kieszonka zrobiła sie po łyżeczkowaniu? Mialam cc i z tego co pamiętam normalne 6,7 dniowe okresy. Zaszlam w 2 ciążę i w 11 tyg trafilam do szpitala z krwawienie, na początku serce biło ale na drugi dzien przestało. Mialam wykonane łyżeczkowanie i po tym zaczelam plamić po okresie. Mam tez problem juz 1,5 roku z zajściem w ciaze a wczesniej udawało sie za pierwszym razem. Teraz sie zastanawiam czy to w tej drugiej ciąży sie cos rozeszlo czy przez łyżeczkowanie.

A czy poza dniami gdy z tej blizny nie ma krwawienia czyli po dniach plodnych na Usg tez powinna byc widoczna ta dziura? Bo milalam 2 wizyty w klinice niepłodności i mowilam o tych plamieniach lecz zawsze miałam wizyte poza tymi dniami co plamienie mam i pani dr nic nie widziala

Jasne, że podczas łyżeczkowania mogli naruszyć bliznę i się rozeszła. Np w moim przypadku gdzie blizna ma 2 mm. To lekarz mi powiedział, że w razie ciąży pilne USG w 5 tyg żeby zlokalizować pecherzyk zanim rozwinie się ciąża. Ponieważ wtedy podadzą tabletkę, bez zabiegu łyżeczkowania bo wtedy jest ogromne prawdopodobieństwo, ze macica pęknie bo będą musieli wylyzeczkowac w miejscu blizny a tam jest cienko.

W moim przypadku widać to normalnie w każdym dniu cyklu.
Ale tylko jak mam piąstki pod pośladkami inaczej tej nichy nie widać. Pokazywał mi właśnie pan doktor jak to wyglada. No i na prawdę nie każdy lekarz potrafi ja rozpoznać, wymierzyć. Ale ty jesteś pewna ze plamienia masz z powodu ubytku w bliźnie??

Właśnie nie. Ginekolog powiedział - te plamienia to z blizny po cc. Ze widzi ze z tej blizny jest krwawienie i tyle powiedzial. Nic nie gadal ze to grozne czy ze sie blizna rozeszła. Kazał sie starac o dziecko. Wiec wywnioskowałam ze to nic złego

No to jak tak nazwał „rzecz” to ewidentnie nicha. No bo nicha to właśnie taki dołeczek, który powstaje w miejscu gdzie blizna się rozchodzi. U mnie na usg widać nawet taki wyraźny trójkąt.

Musze to sprawdzić w takim razie. Juz jestem załamana. To moze tu przyczyna niepowodzeń.... masakra

Ja też już zaczynam podejrzewać, ze u mnie to nicha powoduje brak ciąży

Bardzo duże prawdopodobieństwo że tu właśnie tkwi problem. Tak jak napisała Żelka1990 moim zdaniem również to nicha. Moim zdaniem skonsultuj to z innym lekarzem np. ja starałam się 10 miesięcy od lutego 2021 roku lekarz który mnie prowadził powiedział że jest dziurka ale że tego nie nie naprawia i proszę się starać, nie udawało się i we wrześniu 2021 roku wkurzyłam się i zmieniłam lekarza tu okazało się że starać się nie mogę bo macica pęknie i w grudniu miałam operację przez powłoki raptem jednak się operuje lekarz powiedział że zrośnie się 80-100%. Z własnego doświadczenia nie ryzykuj a skonsultuj się z innym lekarzem dla własnego komfortu psychicznego. Nie załamuj się. Mi lekarz powiedział że nicha powoduje wtórną niepłodność i jeżeli tego nie naprawie to u mnie nie ma szans na ciąże ale u mnie bardzo cienka była blizna.

Tak zrobię dziewczyny . Dzięki za informację na ten temat. Jestem i w szoku i wściekła zarazem ze to moze byc to

Masz podobny problem do mojego. U mojego męża obecnie tez morfologia nasienia jest słaba. Reszta parametrów super.
Ale nicha właśnie przez zbieranie tej krwi niestety powoduje ze plemniki nie maja tam w macicy przyjaznego środowiska dla siebie

Jak myślicie chodzi o wielkość nichy czy grubość blizny w najcienszym miejscu? Ja mam małą kieszonkę ale w najcieńszym miejscu 1 mm. 3 lekarzy dalo zielone światło tyle, ze ciąży nie widac. A jak ile u Was plamienia trwaja. U mnie do 8 dnia cyklu. Czuje tez parcie na pęcherz podczas oddawania moczu tak jakby mi sie obniżał pęcherz.

U mnie lekarz bliznę zmierzył w miejscu gdzie jest ta kieszonka- nicha. Miałam w tym miejscu 2mm i absolutny zakaz zachodzenia w ciąże bo pęknie macica. Powiedział mi że blizna pełnowartościowa to 3mm minimum poniżej tego do poprawy i raczej przez powłoki bo pęcherz może być przyrośnięty do blizny po cc i tak została przeprowadzona moja operacja . U mnie plamienia potrafiły trwać 3-4 dni po okresie była przerwa a później od nowa się pojawiały i niestety to sprzyja też infekcjom i zapaleniom pęcherza. Dodatkowo zalegająca krew w macicy to nie są sprzyjające warunki do zagnieżdżenia zarodka. Jedni dawali mi zielone światło i nic z tego nie wychodziło natomiast lekarz który mnie kwalifikował do operacji i później operował wręcz się załamał gdy usłyszał że wcześniejszy lekarz twierdził że tego się nie poprawia. Mam nadzieję że choć odrobinkę pomogłam. Ja na twoim miejscu skonsultowałabym się dla świętego spokoju z lekarzem który zajmuje się typowo niche. Mam wrażenie że duża część lekarzy bagatelizuje niche lub ja na na takich trafiłam. Przepraszam Cię że tak się rozpisałam. Gdybyś potrzebowała lekarza z Warszawy mogę polecić tego który mnie operował.

Kurcze 😞 😓 😩 boje sie ze to ta nicha. Boje sie kolejnej operacji przez powłoki brzuszne. Do tego jak sie okaże że to nicha to nici z ciąży a zegar tyka... mam dość serio...

Atopikowa a ile masz lat jesli mozna spytać? Mi lekarze mówili, ze noe ważne jak gruba blizna tylko jak elastyczna, ze czasem moze w ogóle nie być kieszonki i może pęknąć macica a moze byc 1mm i może się ładnie rozciągać.

37
Zobaczymy co powie lekarz. . .

Niestety ja tez walczę z Niche. CC w 2011. To ze jest przerwa w bliźnie dowiedziałam się na usg jakieś 2 lata po cięciu. Lekarz kazał się nie przejmować. Nie spieszyło nam się z drugim dzieckiem i dopiero w 2016 roku zaczęliśmy starania. W międzyczasie kilka razy miałam robione usg i za każdym razem nicha była coraz większa. Miałam tez plamienia między miesiączkami ale 1-2 dni i znowu lekarz kazał się nie przejmować tłumacząc to spadkiem hormonów w cyklu. W 2016 roku po kilku cyklach starań zaszłam w ciąże ale w 6 tygodniu poroniłam. Po tym poronieniu mój lekarz nagle zmienił zdanie i stwierdził ze jednak należy to zoperować bo jest zagrożenie ze ciąża zagnieździ się w bliźnie. Wybrałam się na konsultacje do innego lekarza który stwierdził ze absolutnie trzeba zoperować bo blizna jest bardzo cienka. Postanowiłam poddać się operacji przez powłoki brzuszne licząc ze będzie bardziej skuteczna. 4 tygodnie po operacji na usg widać było już znowu rozejście na 7 mm…
Staraliśmy się od tamtej pory o dziecko ale bezskutecznie. Po roku nisza była już takiej wielkości jak przed operacja a plamienia między miesiączkami mi się nasilały. Byłam u wielu lekarzy i wszyscy uważali ze nisza nie powinna mieć wpływ na zajście w ciąże. Badania hormonalne były w normie, badania nasienia męża tez. W lipcu 2020 trafiłam do kolejnego lekarza który tez uważał ze nisza nie powinna mieć wpływu na płodność. Kolejne badania męża ok, a u mnie drożność jajowodów tez w porządku. Lekarz poradził starać się przez kilka miesięcy naturalnie po badaniu drożności bo podobno czasem coś się odtyka w czasie tego badania i kobiety zachodzą w ciąże. Jak się nie uda to planowaliśmy inseminacje, a potem in vitro jeśli inseminacja by się nie udało. Niestety przez pandemie przez rok nie udało mi się przyjechać po Polski, mieszkamy obecnie w Anglii. W wakacje 2021 przyjechaliśmy na wakacje do Polski z nastawieniem na inseminacje, ale lekarz w czasie monitoringu cyklu stwierdził ze mam macice wypełniona jakimś płynem i jednak trzeba ja zoperować. Ostatnio plamienia trwały już jakieś 7 dni, do owulacji, zaczynały się 2-3 dni po zakończeniu miesiączki, brązowa wydzielina. W końcu trafiłam na prace naukowe doktora Pomorskiego którego wiele osób na forach wspomina. Wizyta w grudniu 2021, kwalifikacja do operacji przez plamienia i niepłodność wtórna. Ocena ze mam macice w tylozgieciu i to jest czynnikiem ryzyka tworzenia się niszy. Miałam kolejna operacje 2 miesiące temu w prywatnym szpitalu we Wrocławiu bo w Polsce nie jestem ubezpieczona. W czasie operacji miałam skrócone więzadła obłe żeby macica chociaż na czas gojenia rany wyprostowała się z tylozgiecia. Miesiąc po operacji miałam usg i póki co było ok, lepiej niż po pierwszej bo blizna miała zachowana ciągłość i macica była cały czas w położeniu neutralnym. Druga miesiączka po operacji i zero plamien póki co. Mam 39 lat i ponad 10 letnie dziecko. Nigdy nie chciałam mieć jedynaka ale zaczyna mnie już trochę przerażać macierzyństwo w tym wieku i czy jeszcze w ogóle jest możliwe żebym zaszła w ciąże. Nigdy nie sądziłam ze tak długo zejdzie mi się ze staraniem o drugie dziecko zwłaszcza ze w pierwsza ciąże zaszłam zanim tak naprawdę zaczęliśmy się starać… chciałabym mieć jeszcze dziecko ale jednocześnie boje się późnego macierzyństwa i zagrożeń z tym związanych… i czy operacja niszy rozwiąże problem z płodnością, zwłaszcza biorąc pod uwagę moj wiek …
Przepraszam za długa wiadomość od dłuższego czasu obserwuje forum i chciałam się podzielić swoją historia …