Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Robię research nt. diet pudełkowych dla mam karmiących, podjęliśmy już decyzję, że nie będziemy się frustrować, że nie mamy czasu na gotowanie
Lalia, Ounai lubią tę wiadomość
Córcia❤️05.2015 (3 cs) 39t1d - 2650 g hipotrofia // spadek do 2450 g SN
Synek💙10.2020 (5cs) - 40t2d - 3100 g spadek do 2895 SN+CC
[/url]
Autoimmunologiczne zapalenie tarczycy + jej niedoczynność -
nick nieaktualnykic83 wrote:Robię research nt. diet pudełkowych dla mam karmiących, podjęliśmy już decyzję, że nie będziemy się frustrować, że nie mamy czasu na gotowanie
Sama się czaje po porodzie. Aktualnie mój szwagier i szwagierka korzystają - są bardzo zadowoleni.
https://dietyodbrokula.pl/ -
nick nieaktualny
-
Nika, ja zrobiłam w takich małych tartaletkach o średnicy 10 cm i mi wystarczyło akurat na 4 szt.
Jeśli chcialabyś robić w zwykłej formie na tarte, to polecam użyć :
300 g mąki (ja użyłam pszennej pełnoziarnistej), 200 g masła zimnego, 3 łyżki miodu (lub 100g cukru pudru) i jedno całe jajko. Wyrobiłam ciasto, wstawiłam do zamrażalnika na 15 min, potem wyłożyłam foremki ciastem i nakłułam widelcem, to ciasto co zostało schowałam znowu do schłodzenia. Obrałam i starłam na grubym tarku jabłka (pomieszałam szarą rentę i jakąś słodką odmianę), myślę że na blachę trzeba tak z 6 jabłek, odcisnelam z soku i wyłożyłam na surowe ciasto, posypałam cynamonem i na wierzch starałam na tarku resztę ciasta. Piekłam góra - dół w 180 stopniach. Co do czasu, to te małe tartaletki ok. 15 min, dużą formę pewnie ok. 20-25 min.
Jak nie musisz ograniczać cukru, to do jabłek można dodać rodzynki, a wierzch posypać cukrem pudrem, albo użyć tylko słodkich jabłek 😉Nikaa92, Nowastaraczka, Ewa88 lubią tę wiadomość
-
Lalia wrote:Nika, ja zrobiłam w takich małych tartaletkach o średnicy 10 cm i mi wystarczyło akurat na 4 szt.
Jeśli chcialabyś robić w zwykłej formie na tarte, to polecam użyć :
300 g mąki (ja użyłam pszennej pełnoziarnistej), 200 g masła zimnego, 3 łyżki miodu (lub 100g cukru pudru) i jedno całe jajko. Wyrobiłam ciasto, wstawiłam do zamrażalnika na 15 min, potem wyłożyłam foremki ciastem i nakłułam widelcem, to ciasto co zostało schowałam znowu do schłodzenia. Obrałam i starłam na grubym tarku jabłka (pomieszałam szarą rentę i jakąś słodką odmianę), myślę że na blachę trzeba tak z 6 jabłek, odcisnelam z soku i wyłożyłam na surowe ciasto, posypałam cynamonem i na wierzch starałam na tarku resztę ciasta. Piekłam góra - dół w 180 stopniach. Co do czasu, to te małe tartaletki ok. 15 min, dużą formę pewnie ok. 20-25 min.
Jak nie musisz ograniczać cukru, to do jabłek można dodać rodzynki, a wierzch posypać cukrem pudrem, albo użyć tylko słodkich jabłek 😉
Super dziekuje, nie musze ograniczyć cukru ale jak to zrobię to nie zaszkodzi nawet z korzyścią dla mojego tyłka 😁Lalia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
SzalonaOna wrote:Doomi - jutro wizytka? Powodzenia i czekamy na wieści co u Kacperka ❤️
Tak jest. Na 9:10 lecę na moczyk, morfo, grupe krwi i inne pierdolki do odhaczenia, a 10:20 mam wizytę u mojego doktorkatakże caly ranek w przychodni 😅
Lalia, Ounai lubią tę wiadomość
-
Kicku, Motylku cieszę się, że na Waszych wizytach wszystko wporządku z Maluszkami.
Kicku, zobacz tak się bałaś aby synek nie miał hipotrofii tak jak córeczka a tu rośnie piękny duży kawaler
Motylku, Matyldzia to już duża dziewczynkaciekawe ile moja będzie miała na wizycie środowej.
kic83, Lalia, SzalonaOna lubią tę wiadomość
-
Lalia lubi tę wiadomość
Córcia❤️05.2015 (3 cs) 39t1d - 2650 g hipotrofia // spadek do 2450 g SN
Synek💙10.2020 (5cs) - 40t2d - 3100 g spadek do 2895 SN+CC
[/url]
Autoimmunologiczne zapalenie tarczycy + jej niedoczynność -
Ja dziś byłam na pierwszych zajęciach szkoły rodzenia. Niestety sama, mąż ma teraz straaaaasznie dużo pracy. Było mi mega przykro bo każdy był w parze tylko ja sama, ale jednak musimy teraz jeszcze troche pieniędzy zdobyć, mąż ma teraz strasznie dużo zleceń, więc postanowiliśmy że pójdzie na następne zajęcia a dzisiejsze odpuści.
Czuje się trochę samotna w tej ciąży i ostatnio mam jakiś gorszy czas. Nie mamy dla siebie czasu, nie mieszkamy u siebie i już powoli siada mi na głowę. Czuje się taka jak na wygnaniu.
Mam nadzieje, że już niedługo sytuacja się zmieni i jeszcze spotka nas miły wspólny czas przed porodem.
Na szkole rodzenia super, prowadzi ją Mama z Córką, pracują w 2 róznych szpitalach które biorę pod uwagę do porodu. Bardzo podoba mi się sposób przekazywania przez nie wiedzy, zajęc jest dużo + zajęcia online + ćwiczenia fizyczne, zajęcia z wypychania, z ratownictwa medycznego.
Mam nadzieję, że coś zostanie mi w głowie po tych naukach -
kic83 wrote:
Lalia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAnet.kaa wrote:Kicku, Motylku cieszę się, że na Waszych wizytach wszystko wporządku z Maluszkami.
Kicku, zobacz tak się bałaś aby synek nie miał hipotrofii tak jak córeczka a tu rośnie piękny duży kawaler
Motylku, Matyldzia to już duża dziewczynkaciekawe ile moja będzie miała na wizycie środowej.
Anet.kaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny#teamzgaga wita 💪
Ona chyba mi ta głowa tak uciska, że ledwo się położę, nawet na półsiedząco i zaczyna się jazda! No nic, trzeba przetrwać.
Jutro ma być ładna pogoda, odwieziemy z P dzieciaki do przedszkola, żłobka i pędzimy na grzybki ❤️ ja to bardziej spacerować niż zbierać, ale lubię chodzić po lesie 😍Wik89 lubi tę wiadomość
-
Anetka, może w weekend uda się zorganizować jakieś wyjście albo wyjazd z mężem? 😘 Nie dziwię Ci się, że jesteś przygnębiona i trochę sfrustrowana, dużo się teraz dzieje, ale wierzę, że wkrótce nadejdzie spokojniejszy czas i będzie lepiej 😘
Co do szkoły rodzenia, to super, że jesteś tak bardzo zadowolona 🤩 my stwierdziliśmy, że u nas w mieście szkoły rodzenia są do kitu (miasto ok. 40tys mieszkańców) i zapisaliśmy się do szkoły rodzenia przy szpitalu, w którym planuję rodzić, mam umowę z indywidualną położną i pracuje mój lekarz prowadzący 😉 tyle, że to jest ponad 40 km od nas i musielibyśmy poświęcić mnóstwo czasu, żeby dojeżdżać co tydzień na pełne zajęcia, więc zdecydowaliśmy się na (chyba) dwa spotkania sobotnie, takie w pigułce, pierwsze na temat porodu i połogu, a drugie na temat pielęgnacji i karmienia noworodka, myślę, że lepsze to niż nic, a każde z tych spotkań ma trwać ok. 4-5 h więc na pewno wyniesiemy coś dla siebie 👍 a i jedno spotkanie prowadzi położna z którą będę rodzić, a drugie położna która rodziła z moją kuzynką, ponoć dwie najlepsze położne w szpitalu 😎Anet.kaa lubi tę wiadomość