Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Joan wrote:Dziewczyny od czasu do czasu tu zaglądam
sprawdzam jak się mają Bożenkowe brzuszki
Muszę jednak coś napisać
Koteczko to cudowna wiadomość
Też będziemy prawdopodobnie szli tą drogą jak nam się nie uda do końca roku zajść w ciążę.
Życzę Wam dużo cierpliwości i wytrwałości bo to ciężka i wyboista droga. Tym bardziej, że teraz wszystkie procedury, kursy itp. są podobno wstrzymanie.
Któraś dziewczyna (niestety nie pamiętam nicku) na ovu pisała pamiętnik od początku starań, później o decyzji o adopcji, po cała procedurę, kursy aż do powitania synka w domu. To była taka piękna historia aż się poryczałam czytając ją
Czyli okazuje się że Twój mąż chce dziecka tylko się o Ciebie boi. Jakie to cudowne. Widać że mąż bardzo Cię kocha
Joan zdaję sobie sprawę że to jest trudna droga nie wiem czy mój mąż jest do końca świadom co go czeka, w sumie myślę że nie, mimo że dałam mu do przeczytania artykuł o procedurze. Nie mam pojęcia czy wytrwamy w tej drodze czy zostaniemy zakwalifikowani. Zobaczymy. Jednak jest to jakieś wyjście z sytuacji. Już po drugim poronieniu mąż mówił o adopcji ale wtedy udało mi się go przekonać żeby spróbować jeszcze raz naturalnie. Teraz trochę żałuję że wtedy nie pociągnęliśmy tematu adopcji równolegle ze staraniami, po 3 latach dziecko pewnie już było by z nami, a jak by się udało zajść i donosić to najwyżej było by troje, ewentualnie po adopcji zawiesili byśmy starania.
Ja bardzo chcę mieć dziecko oczywiście najbardziej chciałabym mieć własne ale skoro nie jest mi to dane to pewnie moje dziecko czeka na mnie gdzie indziej.
To że mój mąż ma wielkie serce dla dzieci i nie tylko to wiem od dawna, oczywiście on się do tego nie przyzna bo to przecież nie jest męskie a on jest twardym facetem 😜
Ja już mogłabym starać się od nowa i nawet wizja powtórki mnie nie przeraża, może za jakiś czas spróbuję jeszcze przekonać męża zwłaszcza jeśli z procedura będzie ciężko szło.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 maja 2020, 20:57
Joan lubi tę wiadomość
Michałek 04.04.2009 - Nasz skarb.
Aniołek 08.11.2016//Aniołek 08.02.2017 //2.05.2020 Aniołek
ONA: 39 lat
Hiperprolaktynemia - Bromergon
IO - Siofor 500mg
ANA 3+ - Encorton 10mg
3 cykle z Clo ❌
Zioła ojca Sroki ❌
Wiesiołek
1 cykl Aromek 1x1 ❌
2 cykl Aromek 2x1 ❓
ON: 38 lat
Okaz zdrowia
Nasienie - Normozoospermia✅
Suple: magnez z B6, kwas foliowy, vit D3 i E, astaksantyna, cynk.
Droga do sukcesu jest zawsze w budowie... -
Koteczko,
mąż Cię bardzo kocha.
Widzę, że Jemu jedynie wcześniej chodziło o Twoje dobro, a nie o Jego widzi mi się prowadzenia wygodnego życia.
Mega odważna, piękna decyzja!
Przesyłam moc buziaków 😘
Koteczka82 lubi tę wiadomość
Córcia❤️05.2015 (3 cs) 39t1d - 2650 g hipotrofia // spadek do 2450 g SN
Synek💙10.2020 (5cs) - 40t2d - 3100 g spadek do 2895 SN+CC
[/url]
Autoimmunologiczne zapalenie tarczycy + jej niedoczynność -
Annia wrote:Irysko polubiłam za to, że cukrzyca też jest dla mnie enigmatyczna.
Dziewczyny robiłyście masaż krocza w poprzednich ciążąch przed porodem? 🤔 Dzisiaj właśnie dowiedziałam się, że coś takiego jest i zastanawiam się czy coś wam to dało jeśli robiłyście? (wiem że to już w późniejszej ciąży można jak coś)Annia lubi tę wiadomość
-
casteam wrote:Daj przepis
2 jajka,
2 łyżeczki cukru
2 łyżeczki mąki
1 łyżeczka masła
Żółtka oddzielić od białek, jajka ubić na sztywno, dodać cukier, nadal ubijając, dodać żółtka, następnie dodać mąkę i delikatnie wymieszać. Rozpuścić łyżeczkę masła, smażyć na średnim ogniu pod przykryciem.
Ja robiłam tak, że ubijalam w robocie na 7, zmniejszyłam na 3 i dodałam mąkę, mieszałam tylko do połączenia składników. Na indukcji ustawiłam 9 (na 14 możliwych), smażyłam ok 5 min z jednej i ok 2 min z drugiej.
Syn zjadł 3 sztuki, ale z cukrem pudrem zamiast owoców (oczywiście nie w ramach 1 posiłku) -
nick nieaktualnyKoteczko, na wątku o adopcji czytałam jakiś czas temu historię pary, która starała się o pierwsze dziecko kilka lat, było kilka niepowodzeń po drodze i zdecydowali się na adopcję. Przeszli szereg procedur z tym związanych, trwało to ponad dwa lata i ona zobaczyła dwie kreski na teście, a kilka tygodni później odebrali telefon z ośrodka, że mają dla nich niemowlaka. Nie wiem, czy ta kobieta już urodziła czy jeszcze nie, ale mniej więcej w tym samym czasie mieli mieć dwójkę dzieci - jedno swoje, drugie adopcyjne. ☺️
Joan, Julik, Koteczka82 lubią tę wiadomość
-
Znajomej brat zdecydował się na adpocje. Bardzo chcieli mieć dziecko ale ona miała wycięta macice. Dość długo czekali, w końcu dowiedzieli się, że ich ośrodek blokuje adopcje. Jakoś załatwili sobie zmianę ośrodka i nagle dostali wiadomość, że za miesiąc mogą przyjechać po 3-miesiecznego chłopca. Cała rodzina pomagała z wyprawką. Chłopczyk miał objawy choroby sierocej przez pierwsze ok 3 miesiące, sam zasypiał, prawie nie płakał, ale jak poczuł że są obok niego ludzie którzy go kochają zaczął normalnie budzić się z płaczem co 3h w nocy. Płakałam jak znajoma to opowiadała.
Koteczka82, Edyciak, Lalia, kkasia lubią tę wiadomość
-
Edyciak wrote:Koteczko, na wątku o adopcji czytałam jakiś czas temu historię pary, która starała się o pierwsze dziecko kilka lat, było kilka niepowodzeń po drodze i zdecydowali się na adopcję. Przeszli szereg procedur z tym związanych, trwało to ponad dwa lata i ona zobaczyła dwie kreski na teście, a kilka tygodni później odebrali telefon z ośrodka, że mają dla nich niemowlaka. Nie wiem, czy ta kobieta już urodziła czy jeszcze nie, ale mniej więcej w tym samym czasie mieli mieć dwójkę dzieci - jedno swoje, drugie adopcyjne. ☺️
na wątku o środkach adopcyjnych jest dziewczyna, która z mężem rozpoczęła procedurę adopcyjną i w trakcie zaszła naturalnie w ciążęTeraz jest w 36 lub 38 tygodniu.
Procedury nie przerwali.
W niektórych ośrodkach np. wymagają zaświadczenia od lekarza, że nie jest możliwe posiadanie już biologicznego dziecka co według mnie jest mega krzywdzące zarówno dla tych rodziców jak i dla dzieci co czekają na dom.Edyciak, Koteczka82 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKoteczka82 wrote:Joan zdaję sobie sprawę że to jest trudna droga nie wiem czy mój mąż jest do końca świadom co go czeka, w sumie myślę że nie, mimo że dałam mu do przeczytania artykuł o procedurze. Nie mam pojęcia czy wytrwamy w tej drodze czy zostaniemy zakwalifikowani. Zobaczymy. Jednak jest to jakieś wyjście z sytuacji. Już po drugim poronieniu mąż mówił o adopcji ale wtedy udało mi się go przekonać żeby spróbować jeszcze raz naturalnie. Teraz trochę żałuję że wtedy nie pociągnęliśmy tematu adopcji równolegle ze staraniami, po 3 latach dziecko pewnie już było by z nami, a jak by się udało zajść i donosić to najwyżej było by troje, ewentualnie po adopcji zawiesili byśmy starania.
Ja bardzo chcę mieć dziecko oczywiście najbardziej chciałabym mieć własne ale skoro nie jest mi to dane to pewnie moje dziecko czeka na mnie gdzie indziej.
To że mój mąż ma wielkie serce dla dzieci i nie tylko to wiem od dawna, oczywiście on się do tego nie przyzna bo to przecież nie jest męskie a on jest twardym facetem 😜
Ja już mogłabym starać się od nowa i nawet wizja powtórki mnie nie przeraża, może za jakiś czas spróbuję jeszcze przekonać męża zwłaszcza jeśli z procedura będzie ciężko szło.
Miałam też chwilę grozy. Poród z córką. Cc zaplanowane, ale akcja się rozkręciła, więc mieli mnie ciąć szybciej. Wyniki krwi na ip, a tam małopłytkowość. I panika lekarzy, bo nie mogą zrobić cc przy takim wyniku. Żaden anestezjolog by mnie nie znieczulil ani miejscowo, ani ogólnie. Na naturalny nie za bardzo widzieli szanse. Powtórka badań, wynik minimalnie lepszy. Predka decyzja o cc. Ale przed operacja rozmowa z lekarzem, że różnie może być i że muszę pamiętać, że najpierw będą ratować dziecko... W tamtej chwili świat mi się zawalił. Płakałam. Synek był w domu, ja na stole, nie wiedziałam co dalej... 8 lekarzy dookoła w razie czego, żeby mnie ratować. To była jedyna chwilą, kiedy widziałam ogromny strach w oczach męża. Ta operacja trwała dla mnie wieki. Jednak wszystko skończyło się szczęśliwie.
Dlatego jestem w stanie zrozumieć strach o Ciebie. Naprawdę. Każda strata zostawia po sobie ślad. Daj mężowi chwilę, może potrzebuje czasu. Odciągnij ie głowę, zajmijcie się ta adopcja, a może w międzyczasie dojrzeje w nim decyzja, żeby po prostu spróbować. Wierzę, że tak będzie. Czas leczy rany, zwłaszcza w tych przypadkach. Będziecie szczęśliwi, czy że swoim drugim dzieciatkiem, czy adoptowanym. Oboje macie ogromne serca, siłę walki. Uda się, ja w to wierzę i z całych sił będę Wam kibicować!Koteczka82 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKicus - akurat Ty jesteś dla mnie tu wzorem! Jesteś piękna kobieta, zgrabna, zadbana. Nadal ćwiczysz! Masz córeczkę, której poświęcasz czas. Jesteś piękna, taka jaka jesteś ❤️ nie pozwól sobie myśleć inaczej! Nosisz w sobie mały cud, pięknego, zdrowego synka... Przez to jesteś jeszcze piękniejsza ❤️
dmg111, kic83 lubią tę wiadomość
-
Kic, a ja Ci powiem inaczej. Masz prawo mieć doła i czuć się gruba. Wszystkie tutaj przechodzilysmy, przechodzimy albo będziemy przechodzić kryzys. Ja średnio 2x w tygodniu patrzę na siebie i widzę brzydką, grubą babę. Tylko, że ja w sumie jestem gruba
Ale też nie w tym rzecz. Po prostu w ciąży tak jest. A znowu jak się w ciąży nie jest to się czasem tęskni za tym brzuchem i kopniakami i tak to już się kręci
-
Koteczka rewelacyjna wiadomość 😊 Ta miłość nie może się zmarnować. Trzeba ją przekazać dalej.
Zawsze myślałam że jeśli nam by się nie udało to bym chciała adoptować..
Ostatnio dowiedziałam się ze znajoma jest w ciąży i jej siostra też ktora starala sie 8 lat. 😀Koteczka82 lubi tę wiadomość
30.03.2020 ⏸ 3+3
24.04.2020 7+0 💓1.06cm
Wizyty:
23.05.2020 11+1 5.08cm
1.06.2020 12+3 USG I trymestr 6cm
1.07.2020 16+5
30.07 2020 20+6
5.08.2020 21+5 USG II trymestr- Synek 💙 535g
11.09.2020 27+0 💙1249g
21.10.2020 32+5
4.11.2020 34+5 USG 💙 2800
25.11.2020 37+5
Synek urodził się:
22.12.2020 41+4 3850g, 56 cm
-
Koteczko, jesteś cudowna 😘 Wierzę, że spełnią się wszystkie Twoje marzenia ❤
Kic, takie dni chyba zwyczajnie są..., pozwólmy sobie na nie 😉 Dziś na pewno będzie lepiej 😀
Dziewczyny, nie nadrobie Was, ale pozdrawiam ciepło i życzę dobrego dnia. My nadal walczymy z przeprowadzką. Sprzatamy, wozimy, jeździmy. Dobrze, że mam teraz mnóstwo energii i gdyby nie rosnący brzuch, to nawet nie czułabym, że jestem w ciaży 😂 W każdym razie ta przeprowadzka, to jest jakaś niekończąca się historia. Żyjemy na dwa domy. Jak można nagromadzic tak dużo rzeczy?!dmg111, Koteczka82 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJoan wrote:na wątku o środkach adopcyjnych jest dziewczyna, która z mężem rozpoczęła procedurę adopcyjną i w trakcie zaszła naturalnie w ciążę
Teraz jest w 36 lub 38 tygodniu.
Procedury nie przerwali.
W niektórych ośrodkach np. wymagają zaświadczenia od lekarza, że nie jest możliwe posiadanie już biologicznego dziecka co według mnie jest mega krzywdzące zarówno dla tych rodziców jak i dla dzieci co czekają na dom. -
nick nieaktualnyOunai wrote:Super hiper mega prosty:
2 jajka,
2 łyżeczki cukru
2 łyżeczki mąki
1 łyżeczka masła
Żółtka oddzielić od białek, jajka ubić na sztywno, dodać cukier, nadal ubijając, dodać żółtka, następnie dodać mąkę i delikatnie wymieszać. Rozpuścić łyżeczkę masła, smażyć na średnim ogniu pod przykryciem.
Ja robiłam tak, że ubijalam w robocie na 7, zmniejszyłam na 3 i dodałam mąkę, mieszałam tylko do połączenia składników. Na indukcji ustawiłam 9 (na 14 możliwych), smażyłam ok 5 min z jednej i ok 2 min z drugiej.
Syn zjadł 3 sztuki, ale z cukrem pudrem zamiast owoców (oczywiście nie w ramach 1 posiłku)
Dziękuję💋
Ounai lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMam znajoma, starsza ode mnie o kilka lat. Zaadoptowała rodzeństwo - dwóch chłopcow. Długo się starali o dziecko ale nic nie wychodziło. Tylko że dzieci były starsze i ta procedura nie trwała wieczności.
Koteczka powodzenia!
Nie wiem czy bym się odważyla na taki krok. Nigdy nie stałam przed taka decyzja.
Życzę Wam dużo wytrwałości 💋Koteczka82 lubi tę wiadomość
-
Mama Aniołków:
27.01.2018[*]💔
23.11.2019 [*] 💔
01.07.2021 [*] 💔
05.04.2024 - II ♥️
11.04.2024- beta 769
13.04.2024- beta 1772
15.04.2024- beta 3671
20.04.2024- 1 wizyta-pęcherzyk ciążowy 14 mm z pęcherzykiem żółtkowym 3mm
25.04.2024- mamy ♥️ i 2 mm dzidziusia 🥹
24.05- 2,9 cm dzidziusia , 164/min ♥️
29.05-4,2 cm dzidziusia , 176/min ♥️
03.06-NIFTY - NISKIE RYZYKA
12.06-PRENATALNE-6,5 cm zdrowego dzidziusia ♥️
20.06- 91 g szczęścia pod sercem ♥️
14.07- GENDER REAVEL PARTY 🩷🩵🎉
18.07 - VII USG ⏳
06.08 - POŁÓWKOWE
-
Część dziewczynki 🥰 dołączę do Was nie wiem czy ktokolwiek mnie pamięta długo mnie nie było. Może przypomnę moja historię 🙂
O dzidziusia staraliśmy się od maja 2019. Niestety się nie udawało ponieważ nie miałam owulacji PCOS. W styczniu odpuściłam kupiliśmy z mężem kotka, który jest nasza częścią rodziny i wydaje mi się że pozwolił mi zapomnieć na chwilę o staraniach. Powiedziałam wtedy co będzie to będzie piłam zioła ojca sroki , dong quai, maca inofem i odstawiłam duphaston który koniec końców wzięłam dopiero w 20 DC iiii..... Udało się !!!🥰❤️ 14 lutego zobaczyliśmy dwie kreseczki 🙂 i podwyższona betę 🙂
Dwa dni temu byłam na USG i mamy SYNKA !!!🥰Evelle28, casteam, Ulaa, doomi03, Lalia, Ounai, Annia, kic83, Edyciak, SzalonaOna, kkasia, dmg111, Koteczka82, Fragaria, kiniusia270 lubią tę wiadomość