Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
emdar wrote:A jeszcze coś w temacie słabych nocy; pełnia jest ( od dwóch dni chyba,dzis już nie). Nigdy nie wierzyłam w pełnię, ale serio zauważyłam że Julek śpi odczuwalnie gorzej w tym czasie. Zawsze to jakaś pocieszajka ,że może dziś/jutro będzie lepiej 🙄
Ooo, ja tez zwykle zwykle spie gorzej w pełnie - albo w to wierze 😀II 2020 22 cs szczęśliwy
👶 X 2020
XII 2022 6 cs szczęśliwy
👧 IX 2023 -
Suszarka wrote:Faceci są z innej planety. Mój mąż pisze do mnie z pracy jak się czuję. Mówię, że paskudnie, dzisiaj cały dzień to modlitwa aby nie zwymiotować... pytam go o której kończy "O 17, ale chcę jeszcze iść na trening". Powiedziałam spokojnie, że chcę żeby został, bo jestem ledwo żywa. Ja rozumiem, że oni się nie domyślają, ale serio aż tak?
Miałam super księdza na naukach małżeńskich, który " wytłumaczył" , że jak powiemy"śmieci wychodzą z kosza" to facet tego nie zrozumie. A jak powiemy WYNIEŚ śmieci z kuchni do śmietnika TERAZ, to będzie wiedział o co chodzi 🙈
Teraz, po tylu latach za każdym razem jak coś powiem mężowi bo wydaje mi się że się DOMYŚLI i są o to kłótnie, to powtarza mi to o śmieciach. Więc staram się teraz precyzować pytania/prośby😉Ladyo, Lalia, Nowastaraczka lubią tę wiadomość
O ❤️
Z ❤️ -
Suszarka wrote:Faceci są z innej planety. Mój mąż pisze do mnie z pracy jak się czuję. Mówię, że paskudnie, dzisiaj cały dzień to modlitwa aby nie zwymiotować... pytam go o której kończy "O 17, ale chcę jeszcze iść na trening". Powiedziałam spokojnie, że chcę żeby został, bo jestem ledwo żywa. Ja rozumiem, że oni się nie domyślają, ale serio aż tak?
Suszarko, fajnie, że potrafisz powiedzieć, że potrzebujesz pomocy. Ja też się staram tak robić, ale w sumie to różnie wychodzi. A jak to kiedyś chyba Ounai napisała - oni się sami nie domyślą. Trzeba im wielkimi literami to powiedzieć... Bardzo Ci współczuję złego samopoczucia -
Tajka, u nas to dzialalo i nadal dziala tak jak u Zulu i emdar- im lepiej (wiecej) spi w dzien tym lepsze sa noce. Oczywiscie bez przesady. Ale 2 h drzemki to dobra rZecz 😀👍
doomi03 lubi tę wiadomość
II 2020 22 cs szczęśliwy
👶 X 2020
XII 2022 6 cs szczęśliwy
👧 IX 2023 -
Jednorożec przy twojej sytuacji, że chłop się czepia CIEBIE że nie posprzątane to dla mnie jest nie do ogarnięcia... Serio. Mój miałby piekło na ziemii za taki tekst, gdybym miała tyle na głowie co ty. Jak twoja mama?
Tajka... Ja też inaczej wyobrażałam sobie macierzyństwo, też często miałam tutaj paradepresyjne nastroje (chociaż u mnie akurat z zupełnie przeciwnego powodu, bo czułam się uwięziona przez kp). Ten rok Mikołaja nauczył mnie przede wszystkim jednego, że trzeba umieć pozbyć się oczekiwań i wyobrażeń co do tego jak będzie to wyglądać. Bo po prostu to zależy od dziecka i tyle. To mi bardzo pomogło. To minie, naprawdę po roku zaczyna być łatwiej. Nie mówię, że to jest bułka z masłem, ale robi się łatwiej.
A co do tego czy forum to nie jest życie... Hmmm... Ja jestem z wami bardzo zżyta. Pamiętam starania i wsparcia Lalii, Sylwii, Kicka, Motylka, która wywróżyła mi wzrost tempki. Pamiętam jak Ounai pokazała swojemu chłopu test, a on tam nic nie widział. Ja wiem, że jesteśmy online, ale ja uważam, że jednak dzielimy się tu naszym życiem. A później okazuje się, że nie tylko wirtualnym bo z Iryską byłam w jednej grupie na studiach, a Sylwię miałam przyjemność kilka razy spotkać u wspólnego gina.
A ja dzisiaj oglądam sobie webinar do roboty i powiem Wam, że trochę się stęskniłam za tym, że szare komórki pracują. I nie wszystko zapomniałam nawet!kic83, emdar, Nowastaraczka lubią tę wiadomość
Mikołaj 💗 07.09.2020
Adam 💗28.05.2023 -
Clover, trochę mi przykro to mówić, ale gdybym nie mówiła wprost że ma zostać, to byłabym wiecznie sama. I myślę że w obecnej sytuacji mogłoby się to źle skończyć. Wczoraj byłam zdana na siebie cały dzień, a czułam się podobnie jak dziś. Mąż był w pracy a potem na budowie. Jesvzze miał jechać na 2h, wrócił po ponad 4, i jeszcze był zdziwiony jak dzwoniłam spytać co się stało że jeszcze go nie ma. Naprawdę dziękuję Bogu że mieszkam z rodzicami, jak wczoraj zobaczyli w jakim jestem stanie to tata przejął Igę żebym mogła pół godziny odpoczac. Zazwyczaj to wygląda tak że mój mąż pracuje 7-17 lub 8-18, dwa razy w tygodniu na trening na który idzie praktycznie od razu po pracy. Jedno/dwa popołudnia to budowa. Większość sobót pracuje, a jak nie, to jedzie na budowę. W niedzielę go nie ma pół dnia bo gra mecz. O ile rozumiem że sprawy związane z budową to są tak naprawdę sprawy całej naszej rodziny, tak uważam że z przyjemności może zrezygnować. Zwłaszcza że moje przyjemności to fryzjer raz na trzy miesiące... Nie chcę żeby było tak że dziecko niby jest wspólne, ale obowiązek jest tylko mój. Nie mam zamiaru robić z siebie superbohaterki, bo po prostu się nie czuję na siłach. Pewnie bym dała radę, ale mam z tyłu głowy że muszę o siebie dbać, żeby sytuacja z ostatniej ciąży się nie powtórzyła. Zresztą jak drugie dziecko będzie na świecie to choćbym stawała na głowie - nie dam rady bez jego wsparcia.Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022 -
Suszarko zgadzam się z tym co piszesz. Ty raczej nie masz czasu na przyjemności 3 razy w tygodniu. Mój mąż na spotkanie z kolegami to chodzi raz na miesiąc...
Trzymaj się, bo chociaż nie chcesz zgrywać superbohaterki, to i tak nią jesteś. :*
Mikołaj 💗 07.09.2020
Adam 💗28.05.2023 -
Lalia wrote:Dziewczyny, wczoraj był jeszcze temat bliskości, przytulania itd. przepraszam, nie pamiętam która z Was o tym pisała 🤭
Ale myślę, że z tą bliskością dziecka, to dużo zależy od dziecka i od czasu 😅
Olek nie lubił być noszony na rękach, nie wtulał się, nie zasypiał na rękach, nie było szans go tak ululać, jak zostawał z moim mężem czy teściem to też nie było jakiejś mamozy itd.
A od jakiegoś tygodnia przychodzi do mnie na czworakach i wyciąga rączki żeby go wziąć i przytulić, jak siedzimy z nim na podłodze czy leżymy w łóżku to się po nas przetacza, kładzie głowę na kolanach, wtula buzię w szyję, jak się "uderzy" to przytulenie jest lekiem na całe zło, jak się przebudza to się daje dolulać na rękach. Wczoraj go nakarmilam w nocy w łóżku, zasnął a ja chciałam pójść pod prysznic, ale jak wstałam to Oluś zaczął poplakiwać więc się położyłam obok, a on przetoczył na bok, przytulił i zasnął, na co mój mąż pyta czy nie mogę pójść pod prysznic rano bo widocznie nasze dziecko mnie potrzebuje 🥺💙 otuliłam Olka nasza kołdrą, mąż go przytulił, ja wzięłam szybki prysznic i spaliśmy przytuleni razem w trójkę.
Do czego zmierzam, wydaje mi się, że im dziecko starsze, to oprócz takich oczywistych umiejętności jak obroty, siadanie, czworaki, wstawanie, wodzenie wzrokiem, chwytanie zabawek, itd. nabiera również umiejętności społecznych i rozwija się emocjonalnie, a wraz z rozwojem emocjonalnym zmieniają się jego potrzeby, ale też sposób ich okazywania i zaspokajania 🙂
Pola też się nigdy nie przytulała a od jakiegoś czasu robi to samo co Olek.
Ona nawet nie lubiła być noszona przodem do mnie a teraz to się zmieniło i lubi się przytulić podczas noszenia.
Także ja myślę, że te małe bobaski nie tyle co tego nie potrzebują co nie ogarniają że istnieje coś takiego jak przytulanie.Lalia, doomi03 lubią tę wiadomość
-
Clover wrote:Oj, aż tak. Ja się wczoraj pokłóciłam z moim, bo nazbierało się trochę takich sytuacji, że ja nie mogę w spokoju zaspokajać swoich podstawowych potrzeb takich jak jedzenie, wizyta w toalecie czy drzemka, bo zaraz się okazuje, że jestem im niezbędna. Kilka dni temu ledwo poszłam do kibelka, a mój mąż już stał pod drzwiami i pytał "Dwójkę robisz? Bo potrzebuję żebyś Olka potrzymała, bo chcę założyć buty", innym razem ledwo sobie przygotowałam kolację na ciepło, to już mnie odrywa od tego, bo jest jego kolej na usypianie Olka, ale nie umie jego śpiworka z suszarki wyciągnąć. Wczoraj spał po pracy 1,5h, a kiedy ja chciałam się później położyć na chwilę, to nie minęło 15 minut a już przylazł do sypialni, bo chciał się zapytać czemu Olek płacze, czy już będzie głodny czy o co chodzi (mimo, że powiedziałam mu, że jest nakarmiony, ale nie słuchał). No i już w końcu się wydarłam na niego, że jak chce się tak zajmować dzieckiem to jak dla mnie się może nie zajmować wcale, bo co z tego że go weźmie na trochę, skoro ja nie mam nawet chwili spokoju. I że jak mnie nie ma w domu to jakoś sobie radzą, a jak jestem, to już nagle nie. Oczywiście był zdziwiony moim wybuchem, no bo o co mi w sumie chodzi? 🙄
Suszarko, fajnie, że potrafisz powiedzieć, że potrzebujesz pomocy. Ja też się staram tak robić, ale w sumie to różnie wychodzi. A jak to kiedyś chyba Ounai napisała - oni się sami nie domyślą. Trzeba im wielkimi literami to powiedzieć... Bardzo Ci współczuję złego samopoczucia
Mam wrażenie, że już zawsze.moje potrzeby będą na drugim miejscu.
W nocy czasami nawet do toalety nie mogę wstać (np. Dziś) bo Pola wyje bo mama ją opuszcza!
Dziś mam tak zły dzień! Poszłam na 8 na brwi, to o 8:35 już mąż dzwonił i pytał czy już wracam. Nosz kuwa.... pojechałam na 12:15 na rehabilitacje, o 13 już dzwonił pytał kiedy wracam (mówiłam że będę około 13:15).
Dobrze, że teściowa wzieła teraz Pole na spacer bo jak wróciłam to okazało się, że kot jest cały zasrany (oczywiście mąż nie ogarnie kociego gówna) więc zamiast mieć chwile wolnego to muszę sprzątać całe mieszkanie bo nie wiadomo gdzie siedziała....
Bad day na całegoWiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2021, 14:42
Wik89 lubi tę wiadomość
-
Też swoje dołożę. Clover, u nas wyglądało to podobnie, niby mała z tatą, ale ja ciągle w asyście. Mój narzeczony często wyjeżdża w delegacje, ja przez 4-5 dni jestem sama i najbardziej męczy mnie to bycie w ciągłej gotowości, właśnie prysznic na szybko, WC w biegu, szybki obiad. Sama opieka nad dzieckiem nie jest tak trudna, jak to uczucie z tyłu głowy, że nie mogę zaplanować po swojemu choćby minuty. W weekendy staram się trochę odpocząć, nie od sprzątania i gotowania, tylko właśnie od tego uczucia ciągłej gotowości i trochę sprzeczek upłynęło, zanim do narzeczonego dotarło, że mi nie zależy na tym, by w sobotę ugotował 2daniowy obiad z deserem, tylko przejął małą tak na 100%, żebym mogła przestać 'czuwać'. Pomogło to o czym piszą dziewczyny - powiedzenie wprost.
Dziś Matylda ma zajęcia na basenie, ja jestem już prawie zdrowa, ale nie chcę wchodzić do wody i być blisko innych. Też musiałam powiedzieć wprost 'dziś Ty z nią idziesz, nie będziemy tego odwoływać, bo szkoda zajęć'.
Suszarko, dużo siły dla Ciebie. Byle do weekendu!
Meggi, ja zamawiałam z HM rzeczy dla siebie, też mam status, że spakowane, ale jeszcze niewysłane. Upolowałam fajną piżamę i bluzkę na powrót do pracy.
Tajka, u nas też się sprawdza, że jak wyspana w dzień, to i nocka lepsza. Jedynie jak przyśnie wieczorem ok. 18 (czasem się to zdarza), to potem trudniej jej zasnąć, ale pozwalam jej na takie krótkie drzemki, bo najwidoczniej ich potrzebuje.
Co do 'wyobrażenia kontra rzeczywistość', to ja dopiero od jakichś 2 miesięcy jestem pogodzona z tym, że jest jak jest i szybko lepiej nie będzie. Kiedyś łudziłam się, że Matylda zacznie lepiej spać przy RD, potem, że jak zacznie się więcej ruszać, a teraz to już nie wypatruję tego 'lepiej'.doomi03 lubi tę wiadomość
'90
06.05.2020 r. II 🦄
13.01.2021 r. godz. 11.00 Matylda 3280 g, 51 cm -
Anet.kaa wrote:Czy ma któraś z Was ten popularny plecal z allegro lub ali?
Zobacz ofertę:
https://allegro.pl/oferta/torba-plecak-do-wozka-organizer-dla-mamy-taty-3w1-10911309251
Jeśli tak jak się sprawdza?Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022 -
Dziewczyny, czy myślicie że faceci mają to w DNA zapisane? W sensie istnieje gen przypisany płci odpowiedzialny za tą niedomyślność? 🤔
Ja jak powiem mężowi wprost, to naprawdę do rany przyłóż, ale z domyślaniem się jest już gorzej 🙈 i ja nie mam na myśli myśli jakiś skomplikowanych spraw, ale np. po południu włączę pralkę, wieczorem mój mąż wejdzie do łazienki, wyłączy pralkę, otworzy ją i... zostawi pranie w środku 😂 i nie dość, że nie rozumiem dlaczego nie rozwiesił skoro widzi że wyprane, to dla mnie to jest z automatu komunikat że ja mam to rozwiesić 🤦 albo mój mąż rozpakuje zmywarkę, ja spakuję do niej to co jest brudne, pół zmywarki jest wolne, a on kolejnych brudnych naczyń nie schowa do niej tylko do zlewu lub postawi na blacie 🤨
Karolina, mam takie same odczucia jak jesteśmy z mężem w domu razem! Ja mam wrażenie że mój mąż działa w trzech trybach "praca", "dom" i "tata Olka jak mama wyszła" 🥴 i oczywiście włącza te tryby niezależnie od siebie! A ja ciągle jestem "zaprogramowana" na "mama-żona-obowiazki domowe" 😵 np. w któryś dzień zrobiłam dla Olka obiad, postawiłam na stole i mówię do męża żeby dał Olkowi jak trochę przestygnie. Ja w tym czasie robiłam obiad dla nas, na bieżąco sprzątałam, ogarnialam zmywarkę, Olek się bawił a mąż oglądał TV. Za chwilę patrzę a obiad dalej stoi więc mówię że zaraz wystygnie. Po jakimś czasie patrzę Olek je, ale powpadało mu do śliniaka i na krzesełko więc mówię mężowi żeby pozbierał bo Olek nie ma co jeść 🤦 ręce mi opadły 🤦
A w ogóle mój ulubiony tekst, to jak proszę żeby mąż zabrał Olka bo chcę spakować zmywarkę albo rozwiesić pranie, a mąż bierze go na ręce i mówi: "chodź, zobaczymy co mama tutaj robi" i tak stoją i patrzą 🤯🤯🤯Maminka89, KarolinaMaria, kic83, Nowastaraczka, doomi03 lubią tę wiadomość
-
Anet.kaa wrote:Czy ma któraś z Was ten popularny plecal z allegro lub ali?
Zobacz ofertę:
https://allegro.pl/oferta/torba-plecak-do-wozka-organizer-dla-mamy-taty-3w1-10911309251
Jeśli tak jak się sprawdza? -
Lalia padłam z tej ostatniej części wypowiedzi, o zmywarce 😁😁😁 mój też czasem tak robi haha ale sama też tak robię 😁
Mój mąż to anioł, nie muszę mu nic mówić, jestem na spacerze, to sam zaskoczy, że trzeba wywiesić pranie, później suche zbierze i pochowa do szafy w odpowiednie szuflady/szafki złożone, suszarkę opróżnia, czyści w niej filtr po każdym suszeniu..raz nawet złożył ciuszki Mai ,ale już nie pochowal, bo nie ogarnia akurat co gdzie 😊 obiad też zaplanuje, listę zakupów robi już dzień wcześniej, jedzie do Lidla, wraca i robi obiad 😁 zmywarkę też ogarnia,jedyne co muszę prosić to posprzątanie łazienki, stracie kurzy czy odkurzenie, bo tego nie lubi robić. Ale ogólnie jest mega zorganizowany, musi mieć wszystko poukładane, na czas, a nawet szybciej zaplanowane niż powinno być, co mnie też czasem irytuje akurat. Nie wiem skąd on się uchował serio , może jest taki dlatego ,że w domu rodzinnym wszystko mama robiła, bo tata chory na wózku i on pomagał mamie całe życie we wszystkimWiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2021, 15:28
Lalia, KarolinaMaria, Nowastaraczka lubią tę wiadomość
-
Tajka, mnie to wszystko też już bawi 😂 mój mąż mi ciągle wypomina że jak się skończy papier to nigdy nie przynoszę nowej rolki tylko zostawiam pusta 🤣
-
Annia wrote:Jednorożec przy twojej sytuacji, że chłop się czepia CIEBIE że nie posprzątane to dla mnie jest nie do ogarnięcia... Serio. Mój miałby piekło na ziemii za taki tekst, gdybym miała tyle na głowie co ty. Jak twoja mama?
Tajka... Ja też inaczej wyobrażałam sobie macierzyństwo, też często miałam tutaj paradepresyjne nastroje (chociaż u mnie akurat z zupełnie przeciwnego powodu, bo czułam się uwięziona przez kp). Ten rok Mikołaja nauczył mnie przede wszystkim jednego, że trzeba umieć pozbyć się oczekiwań i wyobrażeń co do tego jak będzie to wyglądać. Bo po prostu to zależy od dziecka i tyle. To mi bardzo pomogło. To minie, naprawdę po roku zaczyna być łatwiej. Nie mówię, że to jest bułka z masłem, ale robi się łatwiej.
A co do tego czy forum to nie jest życie... Hmmm... Ja jestem z wami bardzo zżyta. Pamiętam starania i wsparcia Lalii, Sylwii, Kicka, Motylka, która wywróżyła mi wzrost tempki. Pamiętam jak Ounai pokazała swojemu chłopu test, a on tam nic nie widział. Ja wiem, że jesteśmy online, ale ja uważam, że jednak dzielimy się tu naszym życiem. A później okazuje się, że nie tylko wirtualnym bo z Iryską byłam w jednej grupie na studiach, a Sylwię miałam przyjemność kilka razy spotkać u wspólnego gina.
A ja dzisiaj oglądam sobie webinar do roboty i powiem Wam, że trochę się stęskniłam za tym, że szare komórki pracują. I nie wszystko zapomniałam nawet!
Dziękuję że pytaszteż miał piekło na ziemi i teraz od czasu do czasu sam coś ogarnie ciekawe jak długo to potrwa.
Mama ogólnie nie najlepiej a im gorzej u niej fizycznie tym gorzej też psychicznie a i psychologu słyszeć nie chce.
Franek poszedł spać a Jasiek jest nieodkładalny więc pomyslałam sobie że skoro i tak nie dam rady nic zrobić to przy najmniej Lucyfera obejrzę do końca bo mi dwa odcinki zostały i zakończenie trochę nie ma sensu i nie do końca trzyma się kupy jak dla mnie ale ostatnie 20 minut beczałam jak bóbrDawniej Biedrona89
11.2021- puste jajo płodowe 💔
17.07.2018 - Franio 💙💙
17.04.2021 - Jaś 💙💙
Kwas foliowy, Wit D3
Morfologia nasienia - ✅
HyCoSy - oba jajowodu drożne
Histeroskopia - stan zapalny i mikropolipowatość endometrium
Lipiec 2024 Wracamy do starań 😊 lametta+Ovitrelle+luteina
"Póki Bóg nie raczy odsłonić przyszłości ludzkiej, cała ludzka mądrość będzie się mieścić w tych paru słowach: Czekać i nie tracić nadziei!" A.Dumas -
Lalia wrote:Tajka, mnie to wszystko też już bawi 😂 mój mąż mi ciągle wypomina że jak się skończy papier to nigdy nie przynoszę nowej rolki tylko zostawiam pusta 🤣
Lalia, Nowastaraczka lubią tę wiadomość