Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnySuszarka wrote:Belie! Witaj w klubie "dzieci rok po roku" ❤️ serdeczne gratulacje! Kiedy wizyta, kiedy, kiedy?
Dziękuję ❤️
27.06 robiłam test i wyszła beta 318 to było 14dpo
Wizytę mam we wtorek(12.07). Chcieliśmy bardzo tej dzidzi, ale boje się co to będzie z takimi maluchami i ciągle o Tobie myślę, że jak Ty dajesz radę.🙂
Termin mam jakos na koniec lutego/ początek marca🙈dmg111 lubi tę wiadomość
-
Zulugula wrote:Belie wow gratulacje !
Dziewczyny szacun za te kubeczki, ja nie bylabym chyba w stanie sobie tego włożyć 😂
Belie, gratulacje! No i co się nic nie chwalisz?Belie lubi tę wiadomość
-
Olek jest na antybiotyku od poniedziałku, bo mimo że osłuchowo płuca i oskrzela czyste, to męczył go okropny kaszel, katar, nie mogliśmy sobie poradzić z temperaturą i gardło też nie wyglądało dobrze. No i ogólnie tak "leciał przez ręce", ledwo się obudził to już był śpiący, widać było, że się męczy. W sumie już na drugi dzień od podania antybiotyku widać było poprawę, temperatura spadła i zachowanie też już całkiem inne. Na wizycie byliśmy oczywiście prywatnie, bo do pediatry w przychodni termin był dopiero na środę. Ale zapisałam nas na tę środę, bo stwierdziłam że dobrze, żeby jeszcze nasza pediatra zobaczyła Olka. W środę rano zadzwoniła babka z rejestracji żeby odwołać nasza wizytę, bo "pani doktor musi wyjść wcześniej i jednak państwa nie przyjmie". Nie wiedziałam nawet co powiedzieć, tak mnie zatkało. I jeszcze że ona nas przepisuje na piątek. Zaczęłam jej tłumaczyć, że mam chore dziecko a ta coś tam pogadała chwilę że rozumie i się rozłączyła 😳 Niestety zaliczyliśmy w środę wieczorem izbę przyjęć, bo nagle się pojawiła wysypka i nie wiedziałam, czy to od antybiotyku, alergii czy jakieś zmiany chorobowe. W sumie lekarz też nie wiedział, ciężko mi się ogólnie było z nim dogadać (nie był Polakiem) i źle mnie zrozumiał, po czym na podstawie tego, co zrozumiał mnie opieprzył bardzo niemiło, że po co podałam antybiotyk skoro pojawiła się wysypka. Też mu równie opryskliwie odpowiedziałam, bo byłam już zdenerwowana tą całą sytuacją. W przychodni nas olali tego dnia całkowicie, musieliśmy jechać do szpitala 40 minut (bo u nas w szpitalu izba przyjęć to jest w ogóle jakiś żart i tam nikt by nam nie pomógł), później czekaliśmy ponad godzinę na przyjęcie i kiedy już zostaliśmy przyjęci to zamiast diagnozy słyszę sugerowanie, że jestem głupią matką na podstawie czegoś, czego nawet nie powiedziałam. Zmienił nam antybiotyk na inny, chociaż po obejrzeniu Olka dwa razy i tak stwierdził, że jego zdaniem to CHYBA nie jest wysypka od antybiotyku. Dzisiaj wreszcie byliśmy na wizycie u naszej pediatry i po obejrzeniu Olka stwierdziła, że jest dobrze, tylko kaszel i katar jeszcze został, ale poza tym nie ma żadnych objawów. Zasugerowała że może niepotrzebnie antybiotyk był podany, no ale ja jednak jestem innego zdania, bo nie widziała go w poniedziałek i wątpię, że sam syrop na kaszelek by pomógł.
Byłam w środę u dermatologa (na szczęście ta zmiana na mojej ręce która się ostatnio pojawiła to nic poważnego) i od razu wzięłam z innej przychodni deklarację, będę tam przenosić Olka po ostatnim na razie szczepieniu w sierpniu. Będziemy musieli jeździć ponad 20 km, ale trudno. Mam już dość lekceważenia nas w obecnej przychodni. Ciągle przekładanie wizyt, kombinowanie, ciężko się tam dodzwonić a nawet jak się uda, to pani nigdy nic nie wie. Pediatra jest dwa razy w tygodniu, co z tego, że to dobra doktor, skoro dostanie się do niej graniczy z cudem. W tej drugiej przychodni pediatra jest codziennie, rozmawiałam z kilkoma znajomymi mamami które tam zapisały swoje dzieci i zazwyczaj jak się rano zadzwoni, to wizyta jest w tym samym dniu.
Mieliśmy problem z wykupieniem recepty na mleko Olka, bo nie ma go w okolicznych aptekach ani w hurtowniach... Chciałam zamówić w aptece internetowej, ale nie mogłam wprowadzić recepty i wyliczało kwotę bez refundacji (ponad tysiąc zł). Na szczęście udało się zamówić przez telefon, dobrze, że miła pani pomogła i w przyszłym tygodniu przyjdzie paczka. Ale dla mnie to jest absurdalna sytuacja, że nie można tego mleka dostać. Podobnie jest ze szczepionką 5w1. Zwariować można 😡
A taką wisienką na torcie jest to, że ja się zaraziłam chyba od Olka i strasznie mnie męczy kaszel już od kilku dni. Biorę syrop i robię sobie inhalacje, ale pomaga tyle co umarłemu kadzidło. Od tego kaszlu mam tak podrażnione gardło, że dziś prawie straciłam głos. Rano do męża pisałam na messengerze, bo musiałam mu po kilka razy powtarzać bo mówiłam za cicho i nie słyszał. Chciałam się umówić do internisty, ale oczywiście nie było miejsc. Dzisiaj nie podjechałam na opiekę bo nie miałam z kim zostawić Olka (mąż ma popołudniówkę), ale jutro pojadę jak mi się nie polepszy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lipca 2022, 23:20
-
Olek ostatnio przy zasypianiu ma taki rytuał, że kiedy już prawie śpi, to rzuca jakieś randomowe słowa i zazwyczaj się muszę powstrzymywać, żeby się nie roześmiać (bo znowu się lulamy, tylko teraz już bardziej chyba z mojego lenistwa). Dzisiaj już miał oczy zamknięte i nagle otworzył i mówi "Baka. Mama. Dan. Dziadzia". Może to nie jest jakieś szczególnie śmieszne, ale serio muszę się powstrzymywać od śmiechu żeby się nie rozbudził na nowo. Jeszcze takie miny przy tym robi, że masakra 🤣
Na topie są ostatnio słowa "ekstra" (etta) i "okej" (ote). Dość często mu się zdarza też powiedzieć "trzeba" (ceba). Ale większość i tak gada w dalszym ciągu po swojemu i nie mam pojęcia, o co mu chodzi, bo nie są to jakieś pojedyncze słowa połączone z pokazywaniem tylko jakieś zlepki słowotworów.
Ostatnio szukaliśmy pilota od telewizora - monitora i Olek najpierw się nam przyglądał z uśmieszkiem, a później nagle podszedł do swoich zabawek, wygrzebał z nich pilot i dał mężowi. Komiczne to było 🤣Lalia lubi tę wiadomość
-
Clover kurczę ale mieliście przygody. Z tymi lekarzami i przychodniami, to niekończąca się historia. Cały czas zaskakują człowieka 😁
Mam nadzieję, że z nowej przychodni będziecie zadowoleni, czasem lepiej podjechać kawałek dalej ale mieć dobra opiekę.
-
Clover, ale przeboje 🙈
U nas z dnia na dzień też się czasami ciężko dostać, ale jak nie ma szans na wizytę to zazwyczaj udaje się wcisnąć teleporade, zawsze to jakieś wsparcie.
A Olek niezły cudak z tym gadaniem 😁💙
Zulu, miłego wypoczynku 🚀🚀🚀Clover lubi tę wiadomość
-
Clover ja tez bym zmieniła przychodnie na Twoim miejscu. Zreszta już raz zmieniałam przy Jagodzie bo nigdy się nie dało tam dodzwonić, żeby się umówić na szczepienie to trzeba było czatować przy telefonie od 7 rano. Przychodnia ma być dla pacjentów a nie pacjenci dla przychodni, nie może być tak ze masz chore dziecko i nie jesteś w stanie umówić się w ten sam dzień, ewentualnie na nastepny. Zdrówka dla Was ❤️ Zulu miłego urlopu! Planujecie coś szczególnego?
Clover lubi tę wiadomość
-
Clover wrote:Olek ostatnio przy zasypianiu ma taki rytuał, że kiedy już prawie śpi, to rzuca jakieś randomowe słowa i zazwyczaj się muszę powstrzymywać, żeby się nie roześmiać (bo znowu się lulamy, tylko teraz już bardziej chyba z mojego lenistwa). Dzisiaj już miał oczy zamknięte i nagle otworzył i mówi "Baka. Mama. Dan. Dziadzia". Może to nie jest jakieś szczególnie śmieszne, ale serio muszę się powstrzymywać od śmiechu żeby się nie rozbudził na nowo. Jeszcze takie miny przy tym robi, że masakra 🤣
Na topie są ostatnio słowa "ekstra" (etta) i "okej" (ote). Dość często mu się zdarza też powiedzieć "trzeba" (ceba). Ale większość i tak gada w dalszym ciągu po swojemu i nie mam pojęcia, o co mu chodzi, bo nie są to jakieś pojedyncze słowa połączone z pokazywaniem tylko jakieś zlepki słowotworów.
Ostatnio szukaliśmy pilota od telewizora - monitora i Olek najpierw się nam przyglądał z uśmieszkiem, a później nagle podszedł do swoich zabawek, wygrzebał z nich pilot i dał mężowi. Komiczne to było 🤣
Clover u nas tez czasem na spaniu Leos gada i mam tak jak Ty ze mi sie chce smiac. Ostatnio bylo "nie olno cycy " albo "autko bum bum" 🙈
Tyle ze on w dzien gada bez przerwy wiec w sumie nie dziwi mnie ze w nocy nie moze sie tez powstrzymac 😂Clover lubi tę wiadomość
-
U nas nowa umiejetność, Amelka bije brawo i jednoczenie wola „bawoooooo”, to jest takie słodkie, ze nie mogę się nadziwić. W ostatnich dniach bardzo ruszyła z różnymi wyrazami dźwiękonaśladowczymi, mówi ze piesek robi „ha ha”, krówka robi „muuuuu” albo bardziej „łuuuuuuuu” itp
chyba pójdzie w ślady siostry, która najpierw mówiła a dopiero później chodziła
moja rodzinka już panikuje, dkaczego Melka jeszcze nie chodzi, nikt nie rozumie ze ma jeszcze spokojnie czas
Lalia, Nowastaraczka, Clover lubią tę wiadomość
-
Zulugula wrote:Ounai śniło mi się, że zaszłaś w ciążę 😛 i była dziewczynka.
My zaczynamy dzis prawie 3tygodniowy urlop 🥳
Clover, też bym chyba zmieniła. A z mlekiem znam ten ból, Tymek też był ba mleku na recepte i mieliśmy w okresie wakacyjnym te same problemy. Brałam recepty na 12 sztuk bo bałam się że nam braknie.Clover lubi tę wiadomość
-
Maks i mąż przetrwali noc!
Oczywiście była awantura, płacz, wołanie mama, walenie w drzwi 😂😂😂
Mój mąż się nie poddał, przyszli do mnie po 7, Maks dostał do bidonu mleko krowie, nie zrobił awantury, że chce mleko z piersi!
Zostawiam karmienie o 16:00, bo nie chce odrazu wszystkiego na raz skracać, pozatym moje piersi by tego nie wytrzymały.
Dziś wieczór będzie kontynuacjaLalia, KarolinaMaria, Nowastaraczka, Zulugula, Ewa88 , Ladyo, Suszarka, dmg111, Clover lubią tę wiadomość
Córcia❤️05.2015 (3 cs) 39t1d - 2650 g hipotrofia // spadek do 2450 g SN
Synek💙10.2020 (5cs) - 40t2d - 3100 g spadek do 2895 SN+CC
[/url]
Autoimmunologiczne zapalenie tarczycy + jej niedoczynność -
Belie, gratulacje! Rozumiem, że na początku może Cię to przerażać, ale z czasem się oswoisz z tym faktem i nie będziesz mogła doczekać sie bejbika 😊😊
Zulu, udanego urlopu 🥰
Kic, super, że pierwsza noc przebiegła bez większych problemów i złamania się 😊 trzymam kciuki za kontynuację 😊😊
Ja mam jakoś w tym tygodniu mały zjazd, jakoś po tych wakacjach jestem zmęczona bardziej niż zqwsze 😀 Majkę męczy dalej katar, bardzo mało je i słabiej śpi. Ostatnio je tylko dwa posilki, zazwyczaj śniadanie i dopiero kolację. Obiadu nie chce. Rano po wstaniu dostaje tez 300mm to wypija. Ale idzie jej też druga czworka. Jedna juz wyszla 😊
A jak Wasze dzieci piją mm? Przez butelkę jeszcze? Same trzymają? Bo Majka pije po przrbudzeniu, jeszcze w łóżeczku, siada w nim a ja jej trzymam butelkę 😀 sama nie chwyci 😀 ale zastanawiam się czy nie rezygnować już z butelki na rzecz np bidonu? 🤔Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lipca 2022, 12:10
kic83, Belie lubią tę wiadomość
-
KarolinaMaria wrote:Kic, mąż bohater 💪 jak się czujesz po pierwszej samotnej nocy od dawna?
O dziwo dobrzeOstatnio już byłam bardzo zmęczona, każdego dnia ledwo co wstawałam o 9 (na szczęście praca zdalna), Maks się budził na pierś baaaaardzo często i już nie miałam siły.
Z drugiej strony czekam na to nasze popołudniowe karmienie, nie umiem i nie chce jeszcze z niego zrezygnować, wszystko małymi kroczkami.KarolinaMaria, Nowastaraczka, Lalia, Ounai lubią tę wiadomość
Córcia❤️05.2015 (3 cs) 39t1d - 2650 g hipotrofia // spadek do 2450 g SN
Synek💙10.2020 (5cs) - 40t2d - 3100 g spadek do 2895 SN+CC
[/url]
Autoimmunologiczne zapalenie tarczycy + jej niedoczynność -
Tajka ja jeszcze podaję mm w butelce, tzn mała sama ją trzyma, ale wiem że już dawno powinniśmy zrezygnować z butelki tak samo jak ze smoczka
Kic trzymam kciuki za odstawienie Maksa
Herbata, fizjomoomy pokazuje często fajne kreatywne zabawki na swoim ig12.2020 dziewczynka ❤️ po 6cs
11.2024 staramy się o rodzeństwo