Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Zulugula wrote:Lalia wiem , że nic nie wiem 🙉
Na pewno zostawiam obie pary na te 30dni. bo nie mam pojęcia..
A T nie chcial zmierzyc teraz.
Niby centymetrowo widac dobrze ale jak sobie przyłożyłam wkładki do tych butow co T teraz ma to nie ma za dużej różnicy wizualnie, nie wiem jak to możliwe 🙈
Tu na zdjęciu masz wkładkę 23 na tle 24 tylko musisz się dobrze przyjrzeć.
Chyba będę skłaniać się jednak ku 24! Bo z tymi puchami w środku to zupełnie inaczej może być ze stopą w środku.
Kurde kosmos z tymi wkładkami. T ma jesienne teraz takie, że ma spory zapas, myślę że ok 0,7. A jak przyłożyłam stope do tejże wkladki to wydaje się na styk 🤯 a przeciez widzę/czuje w bucie gdzie ma palucha. Nie ogarniam 🤣
Z drugiej strony to niby są tylko mmilimetry ale w rzeczywistości mogą robic różnice 🤔Kuba 26.07.2020
Bartek 27.10.2022 -
Ewa88 wrote:Narazie zostawiam. Ona pije ok 4-5 nad ranem. Do żłobka idzie na 7.30. Śniadanie mają ok 8.30. Rano już nie daję jej śniadania, a bez tej butli nie wiem czy nie byłaby głodna.
A tak z ciekawości karmi jeszcze ktoś w nocy w wieku 1,5 do 2 lat?
Moja po 5 miesiącach nie picia zaczęła znowu na wieczór 🙈 nie wiem czy to przez wychodzące wszystkie 3 na raz, czy migdał bo wtedy dużo mleka biła no jeść nie mogła, ale mam nadzieję że sama przestanie tak jak w lutym z dnia na dzień l. Ale rano ani w nocy już nie pijeO ❤️
Z ❤️ -
ZielonaHerbata wrote:Właśnie miałam pytać co w takiej sytuacji. Czy podawać coś na zbicie na taki pusty, osłabiony żołądek?
Czopek może wtedy lepiej. Moja przy problemach żołądkowych przy dawaniu syropu od razu wymioty miałaZielonaHerbata lubi tę wiadomość
O ❤️
Z ❤️ -
Herbata jeśli to jakaś jelitówka to kilka dni będzie słabo jadła 🙁 ja bym w nocy nie dawała jeść tylko najwyżej pić po kilka łyków, najlepiej chyba właśnie herbata.
ZielonaHerbata lubi tę wiadomość
12.2020 dziewczynka ❤️ po 6cs
11.2024 staramy się o rodzeństwo -
Tajka wrote:Herbatko, łączę się w bólu, ja teraz też nieźle spanikowałam jak Maja zaczęła wymiotować pierwszy raz w zyciu. Na szczęście było to tylko wieczorem, w nocy nie. Ale wstawała i tak krztusiła się, jakby chciała... Niezły stres. Maja też prawie nic nie jadła. Nawet chrupka nie chciała, musu. Tylko suchą bułkę podjadała. Już jej lepiej od 2 dni, ale dalej ma mniejszy apetyt. Dzisiaj jak mąż ją zobaczył po kilku dniach, to złapał się za głowę, jak zobaczył wklęsły brzuch. Ale pewnie niedługo nadrobi. Będzie dobrze 👍
Meggi, mi pęcherzyki pękały raczej co cykl, bo miałam co miesiąc monity, a mimo to miałam stylumacje, jak pytałam lekarza, czy to ma sens, to powiedział, że nie tylko to sprawia, że pęcherzyk pęka, ale poprawia się też jakość komórki. No w moim przypadku zadziałało. Miałam clo i ovitrelle.
Przy obu ciążach miała clo?O ❤️
Z ❤️ -
Ewa88 wrote:Herbata jeśli to jakaś jelitówka to kilka dni będzie słabo jadła 🙁 ja bym w nocy nie dawała jeść tylko najwyżej pić po kilka łyków, najlepiej chyba właśnie herbata.
Tajka lubi tę wiadomość
-
ZielonaHerbata wrote:Ewa my mleko już od dawna mamy odstawione.
Myślicie, ze jest jakaś szansa, że obudzi się w nocy i będzie głodna ? Wtedy coś jej proponowac? Może jogurt kokosowy ? Albo juz coś przygotować ? Nabiału nie je.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 października 2022, 22:13
🦄 2021 r. -
KarolinaMaria wrote:Rozpoczynam licytację! Godz. 22, Matylda nadal nie śpi. Kto da więcej?👩⚖️
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 października 2022, 22:46
BOY 2015
GIRL 2020
CB 2025 💔 -
nick nieaktualny
-
Dziewczyny, proszę nie cytujcie. Muszę się wyżalić. Mam w pracy w zespole taką dziewczynę. Ma ewidentnie jakiś problem z samoocena i próbuje ja podbudowywać dowalając innym. Rzuca tekstami typu (do szczuplutkiej Dziewczyny od nas z zespolu) "Tobie jie dałabym dziecka pod opiekę bo nie dałabyś rady go cały czas nosić. Albo podchodzi do mnie i mówi "sxhudlas? Po czym odwraca się do kolegi (sama nosi ok 3 rozmiary mniejsze ubrania ode mnie) I mówi "muszę się wreszcie wziąć za siebie bo tak się roztylam strasznie. Nie wiem jak mogłam się tak zapuścić". Jak usłyszała że mój mąż nie pije alkoholu bo nie lubi to usłyszałam "żal mi go, biedny jest". Jak się dowiedziała że chcemy kupić działkę to przyszła z dobrymi radami i przez 2 dni słuchałam, że chyba nie zdaję sobie sprawy z tego ile jest pracy w domu. Jak probowalam uciac rozmowe i powiedziałam że nie zastanawiam sie nad domem bo dopiero kupuje działkę to od razu zripostowała "skoro Ty nie wiesz ile kosztuje dom a kupujesz działkę to powodzenia". Najgorzej, że nie ważne czy zwrócę jej uwagę, ona i tak wie lepiej a wszyscy wkoło sie nie znają. I powiem Wam ze ja mam ochotę zmienic pracę. Nie współpracujemy bezpośrednio. Ale nawet jeśli ja ignoruję, to znajdzie sposób żeby znaleźć zaczepkę. Nie mogę z żadnym z kolegów porozmawiać bo od razu się wtrąca i udziela zlotych rad lub szuka zaczepki w ten swój zawoalowany sposób. Naprawdę, odechciewa mi się pracować. Szef chyba ja lubi więc boję się cokolwiek odzywać. Lubię swoją pracę, jestem naprawdę dobra w tym co robię, ale serio, nie wiem co zrobić w takiej sytuacji
Czy któraś z Was tak miała? Zastanawiam się czy takie coś można podciągnąć pod mobbing?BOY 2015
GIRL 2020
CB 2025 💔 -
Ounai, wg mnie to nie jest mobbing. Baba ma jakieś problemy z samooceną i jest toksyczną osobą po prostu. Zalecenia: unikaj kontaktu z osobnikiem i ignoruj zaczepki.
Sama mam taką koleżankę, to co piszesz to tak jakbym czytała o niej. wszystko krytykuje, doczepia się, szuka zaczepki, najgorsze jest to że próbuje nawet pouczać mnie jak wychowywać dziecko i daje "złote" rady , od których ja dostaję białej gorączki...
Karolina, mój śpi od 19:20 ale dziś był bez drzemki🙊 no i jest chory, ma gorączkę od soboty😕Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 października 2022, 23:10
Ounai lubi tę wiadomość
12.10.2020 ❤️
14.05.2024 ❤️ -
Irysko, dużo zdrówka dla Michałka 😔❤️
Herbatko, oby Córci szybko się polepszyło i oby noc była spokojna. Pewnie też bym podobnie się stresowała jak Ty, bo jeszcze nie mieliśmy sytuacji z takimi "prawdziwymi" wymiotami i bardzo się tego boję
Meggi, trzymam kciuki za owocne starania 🍀Iryska lubi tę wiadomość
-
Ounai, pamiętam, że już kiedyś pisałaś o tej dziewczynie. Ciężka sytuacja, zazwyczaj na takich ludzi mało co działa, bo zawsze im się wydaje, że przecież oni nic złego nie robią i jeśli im zwrócisz uwagę to twierdzą, że przesadzasz.
(Nie cytujcie proszę)
Miałam w byłej pracy taką dziewczynę, która nie wiem, czemu upodobała sobie mnie na swój worek treningowy i zachowywała się podobnie, jak ta Twoja koleżanka. Wprawdzie nie dawała rad, ale ciągle według niej robiłam coś źle i ona by nigdy tak nie zrobiła. Np. notorycznie komentowała moje posiłki do pracy - "jakbym ja jadła TAKIE rzeczy, to bym się w drzwiach nie mieściła", moją pracę - "też bym sobie mogła chodzić na nadgodziny, ale ja widocznie mam ciekawsze rzeczy do roboty i nie będę ciągle siedzieć w pracy", moje auto - "ja bym się bała takim czymś jeździć" itp. Mega mnie to bolało, dodatkowo zazwyczaj były to teksty wypowiadane w grupie, gdzie niby wydawało mi się, że jestem lubiana, ale jak te wszystkie rzeczy gadała, to zawsze każdy się pod nosem uśmiechnął. Kiedy jej nie było, to każdy mówił, jaka to ona jest wredna, ale bezpośrednio nikt nigdy się nie odezwał, jak po mnie jechała. Znosiłam to jakiś czas, w sumie sama nie wiem, po co. W końcu postanowiłam się postawić i powiedziałam do niej najspokojniej jak tylko umiałam - "Słuchaj, dlaczego sprawiasz mi przykrość? Jest ci przyjemnie kiedy mówisz te wszystkie rzeczy? Przecież ja to wszystko słyszę, nie jestem głucha. Czy mogę cię poprosić, żebyś przestała się dowartościowywać moim kosztem?". Tak ją zatkało, że nie za bardzo wiedziała, co powiedzieć, reszta też tylko patrzyła w podłogę. Później się już trochę uspokoiła, dalej czułam, że mnie nie lubi i wiedziałam, że dalej mnie obgaduje, ale już nie robiła tego przy mnie. Przez to, że była blisko z kierownictwem to nie mówiłam nigdy mojej przełożonej o tym, że robi mi przykrości, bo nic by to nie dało. Ostatecznie długo tam nie popracowałam, bo nie podobała mi się atmosfera a dodatkowo zaczęły się redukcje, więc przeskoczyłam gdzie indziej. Uważam, że czasem warto powiedzieć po prostu szczerze i spokojnie, co czujemy, bo to jest jasny sygnał dla takiej osoby, że nam takie coś przeszkadza i nie będziemy się na to godzić. Nie ma gwarancji, że podziała, ale może warto spróbować. Ignorowanie pewnie też jest dobrą metodą, ale wydaje mi się, że niektóre te osoby czasem nawet sobie nie zdają sprawy z tego, jakie są przykre i irytujące, dopóki ktoś im tego nie uświadomi...
No i my z mężem stosujemy tę samą zasadę, kiedy teściowej się włącza jej tryb wypowiadania takich złośliwości względem nas. Ona kiedyś przy każdej okazji jechała po moim mężu że jest gruby, ale nie tak wprost, tylko np. wróciliśmy ze spaceru, oni wszyscy siedzą na podwórku (teściowa, szwagierka z partnerem i dziećmi i jeszcze matka teściowej, która przyszła w odwiedziny) i mąż mówi, że zrobiliśmy 6 km spacerem, a teściowa na to "no, wszystkim wam się to przyda, a tobie to już w szczególności", albo siedzimy wszyscy przy grillu, a ona do mojego męża "tobie to już chyba wystarczy jedzenia" i złośliwy uśmiech do tego. I to zawsze muszą być kwestie wypowiadane przy wszystkich. No, to mój mąż też przy wszystkich zapytał ją, czy jej sprawia przyjemność ciągłe dowalanie mu takimi tekstami. Ona oczywiście chciała na niego przerzucić winę mówiąc, że jemu to już nic nie można powiedzieć i co on taki wrażliwy. A on na to "a tobie by nie było przykro, gdyby ktoś ci ciągle sugerował że jesteś gruba? Pomyśl o tym". Od tego czasu teściowa stara się ważyć słowa, a jak znowu z czymś wyskakuje (znacznie rzadziej niż kiedyś), to postępujemy analogicznie jak w przypadku tamtej sytuacji. Do mnie aż tak się nie czepiała jak do męża, ale też mi potrafiła wyjechać z tekstem, że np. według niej poród cc to wymyślanie i że ona trójkę dzieci urodziła naturalnie, albo jej ulubione - że "na wszystko się znajdzie czas, tylko trzeba chcieć" (w kontekście zajęć w domu). Teraz już tak nie mówi, chociaż też nie odpuściła od razu, tylko najpierw się nasłuchałam, że ja to jestem taka wrażliwa 🙄
Na podstawie tych moich przykładów nasuwa mi się taką teoria, że często takie teksty wypowiadają osoby, które mają w życiu jakieś smutne doświadczenia. I może właśnie czegoś nam zazdroszczą. Tamta dziewczyna z byłej pracy miała dość duże problemy, o których dowiedziałam się od innej koleżanki, a z kolei moja teściowa też łatwego życia nie miała, jak już kiedyś pisałam. Ale uważam, że to, że mamy jakieś problemy nie oznacza, że możemy się odgrywać na innych i na nich te frustracje przerzucać. To nie jest w porządku...Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 października 2022, 00:38
Wik89, Ounai lubią tę wiadomość