Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas tez juz w zasadzie po odpieluchowaniu, zakladam na wszelki wypadek na noc czy na dluzszy spacer ale i tak z reguly pielucha jest sucha
Warto pogadac z paniami ze zlobka, bo moze w zlobku juz jest przyzwyczajony do nocnika i mozna wtedy wprowadzic podobne sposoby w domu i pojdzie szybko:)asias86, Nowastaraczka, Ladyo, KarolinaMaria lubią tę wiadomość
II 2020 22 cs szczęśliwy
👶 X 2020
XII 2022 6 cs szczęśliwy
👧 IX 2023 -
Lalia, ale ten czas leci, niesamowite
Zawsze patrze orientacyjnie na Twój suwaczek ponieważ kuzyn cioteczny Polci na taką samą datę jak Kacpi i też już przebieram nóżkami na maluszka w rodzinieLalia, Nowastaraczka lubią tę wiadomość
-
U nas z nocnikiem klasyczna akcja napalonej na odpieluchowanie babci.
Polcia pięknie sikała, wołała itp i baaardzo chciała siadać, kupka jak tylko była w pieluchę to od razu nas informowała aby jej zmienić ale ja nie miałam jeszcze spiny na odpieluchowanie ponieważ nie chce jej odpieluchowac zimą - z właśnej wygody.
Moja teściowa mocno się wczuła i zaczęła Pole sadzać na kupę, zrobiła kilka razy ale za każdym razem bardzo się wystraszyła, dodatkowo teściową zawsze ją wkładała do Wanny po kupię. Raz Poli zdarzylo się zrobić kupe do Wanny (nie wiem czy ona jej nie kazała) i mamy taką traumę że Pola nie patrzy nawet w stronę nocnika, każde włożenie do Wanny do kąpieli to jest wrzask, nie usiądzie w tej wannie chyba że kąpiemy się razem. Żadnej książki o siusianiu nie chce czyta i od 2 tygodni żadnego siusiu do nocnika nie było....Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2022, 09:40
-
Czy któreś z Waszych dzieciaczków miało "tatoze"?
Młoda tylko tata. Mama nie przytyj, tata tak. W nocy jak przychodzi to do taty, przytula go, mnie nie, odpycha i jest mama NiEE. Z mamą na spacer Nie, z tatą idzie.
Nie wiem co o tym myśleć... Trochę mi smutno. Nie wiem czy to normalne. W sumie mogłabym nir istniećO ❤️
Z ❤️ -
Meggi, u nas tak było jakoś czas temu. Zaczęło się kiedy mąż zmienił pracę i zaczął pracować na same dniówki, a co za tym idzie, Olek zaczął go mniej widywać. Kiedy mąż był wieczorami czy w weekend w domu, to wciąż było tylko tylko tata i tata, a mnie mogłoby nie być. Jak mąż był w domu, to tylko on mógł Olka przebrać, on go kąpał, jak ja miałam coś przy nim robić to był bunt. Kiedy ja zostawiałam Olka w żłobku to się cieszył że idzie, a kiedy mąż go zawoził to był w tył zwrot i ryk, bo on chce do taty. Przeszło mu jakoś niedawno w sumie, chociaż do tej pory mi się wydaje, że jesli ma "do wyboru" mamę i tatę, to częściej wybierze jednak tatę. Rozumiem że Ci smutno, miałam tak samo i myślałam, co ze mną nie tak, że własne dziecko mnie olewa 😞 Wiem, że to wcale nie jest tak, ale czasem ciężko myśleć inaczej...
-
Dziewczynki widziałam ze pytalyscie o te badania genetyczne na NFZ. U nas poradnia onkologiczna prowadzi taki program badan i z tego co mówili, wiele innych poradni tez takie ma. Nie trzeba mieć skierowania. Zadzwoniłam się umówić na termin. Na pierwszej wizycie miałam rozmowę z onkologiem i wypełniłam ankietę. Na tej podstawie lekarz badał czy się kwalifikuje do dalszych badań i ewentualnego ryzyka. Po kilku miesiącach zadzwonili z zaproszeniem na pobranie krwi. Próbkę krwi wysłali gdzies to poradni genetycznej do Szczecina. Za jakiś czas (byłam wtedy w ciazy) dostałam zaproszenie do szpitala w Rzeszowie, gdzie przyjeżdża raz w miesiącu ten lekarz za Szczecina, on przedstawił mi moje drzewo genealogiczne z konkretnymi ryzykami i wyniki badań. Dla ciekawych - tak to wyglada po ucięciu moich danych osobowych
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2022, 20:47
-
Zulu, cieszę się że znalazłaś siłę i oparcie w Tomciu 💪💙 bardzo mocno Ci życzę żebyś spokojnie doszła do siebie, wszystko się zagoiło i mogłaś realizować to, co sobie zaplanowałaś 😘 wierzę, że Tomcio się doczeka rodzeństwa ❤️
Zulugula lubi tę wiadomość
-
Ladyo czyli Ty miałaś tylko w kierunku raka piersi. To, że tylko te 2 geny badano było na podstawie wywiadu? Czy standardowo tylko te dwa refundują?
Zulu, nie jestem w stanie sobie wyobrazić co przeszłaś, więc w sumie mogę jedynie wirtualnie Cię przytulić bo nawet nie wiem co powiedzieć. Wierzę, że za rok Tomuś będzie mieć rodzeństwo ❤Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2022, 22:29
Zulugula lubi tę wiadomość
-
Inga, gratulacje🥰
Zulu, dobrze, że już po wszystkim, jesteś bardzo silną babką 💪😘
Co u nas... No łatwo nie jest 😀
Gabrysia niestety dużo płacze. Cały czas męczy ją brzuszek. Placze z każdym bakiem, kupa to wysiłek. Wybudza się przez to ciągle. Odrywa od piersi. Nie wiem już co robić. Na razie odstawiłam vigantol i biogaie i zaczęłam dawać espumisan. Myślę o zmianie mleka.
Prawie 24/7 jest u mnie na rękach. Wtedy jeszvze jako tako śpi, bo odłożona najczęściej jest wybudzana przez ten brzuch i nie potrafi sama wrócić do snu. Ogólnie to ciężko mówić już o jakiejkolwiek rutynie, nie ogarniam jej snu. I swojego też bo śpię tyle co nic
Jeśli chodzi o karmienie.. To dalsj walczymy. Byłam przed świętami u cdl. Stwierdziła, że mam zaburzenia wyrzutu oksycotyny orzez nadmierny stres związany z karmieniem i zmęczenie. Wg niej mam tylko jeden pierwszy wypływ, Gabi spija co łatwo leci a dalej już nie ma tych wypływów. Wg niej Gabi spija z piersi 10-20ml. Zaleciła zupełnie odstawić laktator i wyluzować. Dokarmiać co 2-3h,zmienić butelke. Niestety po 2 dniach poczułam, że jest gorzej niż było. Jakby mleka mniej a Gabi gorzej ssała. Więc od niedzieli wróciłam do laktatora i odciagam 10x dziennie w celu pobudzenia laktacji. Wiem, chore... Ale podjelam próbę, może wytrzymam do niedzieli, na razie raczej zmian nie widzę.
Tylko dziwne jest to, że w ostatnim tyg Gabi przybrala aż ok 400g. Przy dokarmianiu ok 200-300ml dziennie. Raczej potrzebuje więcej, więc z tego cycka coś musi jeść... Tylko jak ją przystawiam, ona w 2 minuty zjada co ma zjeść i później są nerwy i wyrywanie się, jakby było pusto, więc no daję butlę bo płacze. Mogłabym spróbować na samej piersi, ale są takie akcje zawsze, że się nie da nie dać tej butelki...ale jestem bliska zostawić tą "zabawę". Ja chyba po prostu tego mleka nie jestem w stanie tak wyprodukować ☹️ może to kwestia hormonów, podobno tarczyca ma tu znaczenie, może kwestia piersi, gruczołów. Ale jeszcze się delikatnie ludzę, że nie jest laktacja rozkręcona, bo mi jej Gabi nie rozkręciła i że jeszcze się uda rozkrecic. Zwariować można.
Chodzimy do fizjo na jej napięcie. Ćwiczymy vojty. Tzn fizjo ćwiczy raz w tygodniu dobrą godzinę, w domu nie mamy ćwiczeń. Jest już progres.
Maja się cudownie rozwija, z dnia na dzień coraz mądrzejsza. Wszystko rozumie. Bardzo pomaga orzy Gabrysi. Cudowne jest to, że w ogóle nie jest zazdrosna, tylko do niej przychodzi, całuje, glaszcze, bierze szczotke i czesze, zbiera pampersy i wynosi do śmieci 😀 wszystko zawsze pidaje, pieluszki, butelke. Kladzie się obok niej na macie 😊 Słodka w tym wszystkim jest 🥰
Tylko ja tak mało czasu niestety z nią spędzam. Staram się wygospodarować minuty i każdą wolną minute chcę z nią spędzać, ale jest tak ciężko... Naprawdę Gabrysia ciągle wymaga rąk.. Mąż jest jeszcze w domu, to poświęca 100% swojego czasu Mai, plua ogarnia dom, posiłki, dla nas, dla Mai. Bardzo źle mi z tym, ale Gabrysia też mnie potrzebuje. Mam nadzieję, że z czasem jakoś się to unormuje i Gabrysia będzie mniej wymagająca. Albo ja się jakoś bardziej zorganizuje, bo teraz to czasem wyjść do toalety jest ciężko 🤦♀️Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2022, 22:33
Zulugula lubi tę wiadomość
-
A przy okazji wizyt u fizjo poruszylam kwestie chodu Mai. Nie wiem, czy wam pisałam kiedyś, ale Maja stawia bardzo nóżki do środka, głównie stopy jej lecą. Czasem nawet się potyka ☹️ fizjo po filmiku stwierdzila, że słabo to wygląda i to jest kwestia słabego brzuszka i miednica leci do przodu. Jak zaczęła chodzić to bulo ok, ale potem wraz ze wzrostem się pogorszyło (Maja waży z jakieś 13kg już, ostatnio w ogole ma ogrooomny apetyt, zastanawiam sie6czy nie zajada przyoadkiem stresu...).Jedynym sposobem, aby z tego wyjść jest albo vojty, co u starszaka raczej jest niemożliwe albo hipoterapia. Nie wiem co o tym sądzić. Muszę się jeszcze chyba skonsultowac z innym fizjo. Może można jakieś ćwiczenia robić w domu. Ale tą hipoterapie chyba też spróbujemy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2022, 22:38
-
Tajka, idziecie do dobrego fizjo od stópek. Pierwsze słyszę, że na słaby brzuch tylko vojta lub hipotetapia. Dużo dzieci ma problem z chodem i stopami lejącymi się do środka, najczęściej chodzi właśnie o brzuszek, da się go wzmocnić ćwiczeniami, do tego na późniejszym etapie wkładki do butów. Córka mojej przyjaciółki zaczęła fizjoterapię w wieku 4 lat, chodzi od paru miesięcy i postęp jest duży. Ćwiczy głównie brzuch.
Co do Gabi, to może być tak, że ona jest takim wymagającym dzieckiem, potrzebującym bliskości. Powiem Ci, że ja z Matyldą w pierwszym półroczu nie złapałam słynnej 'rutyny' dnia, że drzemka o 10, 13, 17, kąpiel 18.15, sen 19 itd. 🤪 Czekałam, czekałam i się nie doczekałam. W sumie do tej pory każdy dzień jest inny i choćbym zawsze robiła to samo to nigdy nie mam gwarancji, że Mati padnie na drzemkę lub spać o konkretnej godzinie. Dzieci są naprawdę różne i nie wszystko zależy od nas. Dużo siły dla Ciebie. Pamiętaj, że jesteś najlepszą mamą dla swoich dziewczyn! Naprawdę Ci podziwiam ❤Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 grudnia 2022, 07:46
'90
06.05.2020 r. II 🦄
13.01.2021 r. godz. 11.00 Matylda 3280 g, 51 cm