Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
A co do mowy, to ja uważam tak pół na pół - z jednej strony żłobek na pewno WSPIERA rozwój mowy, bo dziecko ma kontakt z innymi dziećmi i dorosłymi, osłuchuje się piosenek i wierszyków i ma szansę uczyć się przez naśladowanie. ALE jednocześnie uważam, że jeśli dziecko nie ma hmm.. PREDYSPOZYCJI to wczesnego/wyraźnego/płynnego mówienia, to żadne, nawet najbardziej kreatywne zajęcia nie spowodują, że z dnia na dzień dorówna "gadułom" w swoim wieku - owszem, te wszystkie działania będą wspierać rozwój, ale na pewno nie go determinować 😉
Ja jestem pedagogiem specjalnym, moja praca zawodowa opiera się głównie na tych wszystkich kreatywnych kwestiach: sensorycznych, muzyczno -ruchowych, plastycznych itd. I (nieskromnie) uważam, że robię z Olciem więcej takich rzeczy niż przeciętny rodzic, ale bez przesady - jestem jego mamą, nie terapeutką 😜
Jeszcze raz powtórzę to, co kiedyś napisałam:
Uważam, że są dzieci:
- które mówią bardzo szybko, bardzo dużo, bardzo wyraźnie - zdecydowanie tu przoduje Leoś (miałam okazję słyszeć 💙) i Iga (nikt nie ma wątpliwości po opisach Suszi)
-ktore mówią adekwatnie do swojego wieku, jedne więcej, drugie mniej, ale prą do przodu - pewnie 80% dzieciaczków❤️
-ktore mówią bardzo mało, mniej wyraźnie, ale mieszczą się w granicy normy tylko potrzebują zdecydowanie więcej czasu albo delikatnego wsparcia logo - mój Olek 👍Zulugula, Nowastaraczka lubią tę wiadomość
-
Jest dokładnie tak jak Aneta pisze, jedne dzieci przodują w danych umiejętnościach, a drugie w innych. Iga np. dopiero niedawno się nauczyła pić porządnie z otwartego kubka, a wiem że dzieci z wątku miały to ogarnięte znacznie wcześniej. Nie umie się też ubierać i nie sądzę aby się to prędko zmieniło 😅😅 i myślę że to jest fajnie urządzone, bo dzięki temu dzieci mogą uczyć się też od siebie nawzajem
Lalia, Anet.kaa, Nowastaraczka lubią tę wiadomość
Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022 -
Ja też myślę że każde dziecko w czymś jest do przodu, w czymś do tyłu, ale nie znaczy że jest gorsze czy lepsze. Każdy ma swoje mocniejsze umiejętności. Czasami trzeba dziecku pomoc trochę, żeby dorównał, ale w czymś innym jest asem.
Sama wiem po sobie, jestem lewa do języków i zero słuchu, ale jak to mówi mąż "czepiam się" i u mnie to że zauważam nieistotne dla innych rzeczy, czy mam dziwną pamięć, np. Jaki guzik u spodni miał ktoś kto był 5 lat temu u Nas raz na kolacji. To bardzo mi pomaga w jednej w moich prac, którą dzieki temu lubię i mam zajawkę jak robię to.
Ale taka dupa ze mną z języka angielskiego, uczy się od zawsze a nadal jest lipa 🙈
Oliwka taki średniak jeśli chodzi o mowę, ale za to układa puzzle po 30 części i to dwa opakowania na raz, pomieszane ze sobą.
Więc myślę coś za coś. 😏Lalia, Zulugula, Nowastaraczka lubią tę wiadomość
O ❤️
Z ❤️ -
Zulu, pytałaś co u nas, a że Olek u dziadków a Kacpi śpi mi na rękach to mała aktualizacja 😅
Ogólnie, to w miarę ok, tzn wszyscy zdrowi, a to chyba najważniejsze 👍
Kacperek jest mega grzeczny, mówimy z mężem że Olek był dość niewymagającym noworodziem, ale młodszy brat go chyba przebił 🤭 mieliśmy we wtorek wizytę patronażowa u pediatry, Kacpi od wizyty położnej w 5 dni przybrał 300g , pediatra się śmiała że jak śpi to mamy spać i absolutnie go nie wybudzać tylko korzystać, skoro je i przybiera z takim zapasem 😂 dzięki temu w nocy mamy 2-3 pobudki na karmienie i zmianę pampersa, a zdarzają się sety po 3-4 h więc to luksus jakiego doświadczałam z Olkiem jak ten miał ponad rok a nie niecałe dwa tygodnie 🤣 karmienie też jest raczej bezproblemowe, ładnie się przystawia, ładnie je, ale ma trochę "pod górkę", bo po pierwsze ma delikatnie cofniętą brodę i raczej krótsze wędzidełko, ale elastyczne i nie kwalifikujące się na razie do podcięcia, jest typem ulewacza i nawet po KP muszę go odbijać, a po trzecie mój prawy cyc jest wrogiem bo mam tam szybki wypływ i jak biedny raz zassie to później nie musi bo dosłownie zalewa go mleko i nie nadąża przełykać (p.s. macie jakieś rady/sposoby/triki/pozycje ułatwiające karmienie przy szybkim wypływie pokarmu?). Zaczęły się mu też fizjologiczne bóle brzuszka, nie takie hardcorowe jak u Olka, ale włączyliśmy po konsultacji z pediatra Delicol, Biogaie i Esputicon. Trochę mu ropialo oczko, więc dostaliśmy kropelki. A przez to że miał grubą pępowinę, to kikut jeszcze nie odpadł i też smarujemy dookoła maścią żeby nie wdała się infekcja. Raz dziennie, albo raz na kilka dni (wg potrzeb) Kacpi dostaje butle z MM i totalnie mu to nie przeszkadza - dajemy mu Bebilon Prosyneo HA, ale przez to że to jest takie "doraźne" to mamy kupione 30 buteleczek po 90ml już takiego gotowego 🤭 zapisałam go też na USG bioderek i kontrolną wizytę u fizjo, tak żeby sprawdzić czy wszystko ok 👍
Olek ogólnie też dobrze, głównie ignoruje brata 😜 ale też robi cacy, daje smoczek, chlapie stópki jak kąpiemy Kacpra itd. ze dwa razy pojawiła się sytuacja zazdrości, a jednej nocy jak wzięliśmy go do nas do łóżka a ja karmiłam Kacpra, to wpakował się do dostawki i tam zasnął i przespał do rana 🤣💙
Ja po porodzie czuję się dobrze, kompletnie inaczej niż po pierwszym 😊 zapisałam się do fizjo uroginekologicznej, do mojego gina na kontrolę, a dzisiaj byłam na badaniach krwi. Jedyne co mi dokucza to zmęczenie, ale chyba po prostu jeszcze się nie przestawilam na tryb "matka dwójki" 🙈 mój mąż jest jeszcze z nami do przyszłej środy więc mam trochę czasu na regenerację i zebranie sił 😁Zulugula, Nowastaraczka lubią tę wiadomość
-
Zulugula wrote:Lalia dzięki za opis, bardzo lubię czytać o Waszej nowe codzienności czy to trudna czy łatwa 🥰 proszę czesciej o aktualizację 😛
Zulu, muszę przyznać że momentami to hardcore 😂
Szczerze, to bez bajek dla Olka to średnio to widzę 🙈 nie mówię że ma od rana do wieczora, ale te 30-40 min kiedy ja robię obiad, a małego mam np w chuście to trochę konieczność 😅
Zdecydowanie też muszę się przestawić na myślenie "Miej wyj*bane a będzie Ci dane", bo chyba za bardzo się spinam jak "powinno być" a nie patrzę na bieżące potrzeby nas wszystkich.
Sytuacja z wczoraj: Olek zasnął prawie o 22 a wstał po 7, miał też średnia noc. W porze drzemki zostałam z nimi sama, Kacpi perfekcyjnie zasnął, a ja chciałam położyć Olka. Prawie przez godzinę on się wkurzał, że że nie chce spać, a ja się się frustrowalam czemu nie zasypia, w końcu się poddałam. Wieczorem mąż go wykąpał, ja przeczytałam trzy książeczki, 15 min przytulania i Oluś zasnął. W nocy dwie mini przebudzenia i musieliśmy go budzić o 8 rano dzisiaj. Upierałam się wczoraj na tą drzemkę, no bo jak, bo przecież potrzebuje, a zamiast oboje się przez godzinę wkurzać i męczyć, to mogliśmy wykorzystać ten czas że Kacper śpi i albo spędzić go fajnie razem, albo Oluś by się bawił a ja bym coś zrobiła.
To jest chyba trudne w tej nowej rzeczywistości, że nadal próbujesz działać tak, jak przy jednym dziecku, a tu się nie da, bo dzieci masz dwoje, a każde ma kompletnie inne potrzeby. Wydaje mi się, że teraz po prostu trzeba mieć większy "luz w d*pie" i nie trzymać się tak jakiś oczekiwań, czy rutyny czy dotychczasowych przyzwyczajeń, tylko trzeba bardziej na bieżąco ze wszystkim działać 😊Zulugula lubi tę wiadomość
-
Lalia wrote:Ja jak czytam o zdolnościach Waszych dzieci niektórych przecież młodszych od Olka, to czuję się tak jakby on szedł do zerówki, a Wasze dzieci były w klasie maturalnej 😂
Nie liczy, nie śpiewa, nie mówi wierszyków, nie lubi tańczyć, nie zna kolorów, nocnik to dla niego ozdoba w mieszkaniu, jak ma dobry dzień to ułoży puzzle na kilka elementów, ale jak mu się nie chce to nikt go nie zmusi, tak samo jakieś gry czy układanki. No i jego skomplikowane zdania to mama mniam, baba pa i w tym stylu 😅
Za to jestem niemal pewna, że przetrwałby sam w mieszkaniu jeden dzień bez nas 😎🙈 potrafi otworzyć lodówkę, wyjąć sobie kabanosy, albo otworzyć jogurt i znaleźć łyżeczkę w szufladzie. Gdy nie może czegoś dosięgnąć to przynosi sobie rozkładany stołeczek z łazienki, potrafi odkręcić większość zakrętek (mleko, woda, sok) i pić prosto z butelki. Jak jest głodny to wspina się na krzesło i bierze co jest na stole, albo otwiera szafkę i wyciąga sobie chrupki kukurydziane. Wrzuca swoje rzeczy do pralki, wyrzuca śmieci do kosza, potrafi zdjąć ubrania i buty po spacerze👌
Natomiast #niezesrajsię uważam, że ma fantastyczną pamięć, jest genialnym obserwatorem, wystarczy że zobaczy raz jakąś sytuację, to później bez trudu, spontanicznie odwzorowuje ją w prawidłowym kontekście❤️
Myślę, że tak naprawdę mowa (konkretne słowa i zdania) blokują go przed rozwijaniem prawdziwego potencjału, chociaż komunikacyjnie (mimika, gesty, wydawane dźwięki) radzi sobie fantastycznie i potrafi przekazać czego potrzebuje 🙂Lalia lubi tę wiadomość
Kuba 26.07.2020
Bartek 27.10.2022 -
Lalia wrote:Zulu, muszę przyznać że momentami to hardcore 😂
Szczerze, to bez bajek dla Olka to średnio to widzę 🙈 nie mówię że ma od rana do wieczora, ale te 30-40 min kiedy ja robię obiad, a małego mam np w chuście to trochę konieczność 😅
Zdecydowanie też muszę się przestawić na myślenie "Miej wyj*bane a będzie Ci dane", bo chyba za bardzo się spinam jak "powinno być" a nie patrzę na bieżące potrzeby nas wszystkich.
Sytuacja z wczoraj: Olek zasnął prawie o 22 a wstał po 7, miał też średnia noc. W porze drzemki zostałam z nimi sama, Kacpi perfekcyjnie zasnął, a ja chciałam położyć Olka. Prawie przez godzinę on się wkurzał, że że nie chce spać, a ja się się frustrowalam czemu nie zasypia, w końcu się poddałam. Wieczorem mąż go wykąpał, ja przeczytałam trzy książeczki, 15 min przytulania i Oluś zasnął. W nocy dwie mini przebudzenia i musieliśmy go budzić o 8 rano dzisiaj. Upierałam się wczoraj na tą drzemkę, no bo jak, bo przecież potrzebuje, a zamiast oboje się przez godzinę wkurzać i męczyć, to mogliśmy wykorzystać ten czas że Kacper śpi i albo spędzić go fajnie razem, albo Oluś by się bawił a ja bym coś zrobiła.
To jest chyba trudne w tej nowej rzeczywistości, że nadal próbujesz działać tak, jak przy jednym dziecku, a tu się nie da, bo dzieci masz dwoje, a każde ma kompletnie inne potrzeby. Wydaje mi się, że teraz po prostu trzeba mieć większy "luz w d*pie" i nie trzymać się tak jakiś oczekiwań, czy rutyny czy dotychczasowych przyzwyczajeń, tylko trzeba bardziej na bieżąco ze wszystkim działać 😊Lalia, dmg111 lubią tę wiadomość
Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022 -
nick nieaktualny
-
Belie wrote:Ja to się boje tych drzemek. Mój młody śpi jeszcze dwa razy, raz w domu i raz na spacerze. W domu trzeba go usypiać i ja nie wiem jak ja ogarnę usypianie starszaka z małą. 🙈
Belie, Lalia lubią tę wiadomość
Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022 -
dmg111 wrote:I Zulu dokładnie o to mi chodziło, ja w życiu bym w domu nie dała się dziecku bawić ryżem czy piaskiem (już nawet na balkonie mnie to irytuje, bo mamy żółty piasek kinetyczny i wszędzie go było widać 😂).
Uważam, że robię naprawdę dużo, ale staram się nie robić dodatkowego syfu 😂😂
Ja jestem chill matka i daje, od miesiaca sie bawi piaskiem kinetycznym ktory jest jak zmora, wszedddzziee ale nie mam serca bo sie ciagle tym bawi. Farby w uzytku non stop. Za kazdym razem tego żałuje ale chyba sie poswiecam jakoś dla dobrej zabawy. Takze jestem z wami rozumem tylko serce za miękkie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 stycznia 2023, 07:09
kic83, Suszarka, Lalia, Iryska lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnySuszarka wrote:Wiesz co, na początku noworodek jednak sporo śpi więc spokojnie. Później jak J. była większa to kładłam ją na macie, lubiła sobie patrzeć na zabawki na pałąku, albo puszczam jej na chwilę karuzelę w łóżeczku, ewentualnie kładłam na łóżku, dawałam smoczek i puszczałam szum z telefonu. Na pewno wypracujecie sobie swój system (często to powtarzam, ale na serio tak jest 😅). Prawdziwe wyzwanie się zaczęło jak zaczęła się obracać z pleców na brzuch, bo na macie jak się obróciła to za chwilę jęczała bo już nie miała siły, albo spadła jakoś dziwnie z maty i uderzyła się w podłogę, w łóżeczku się nieraz walnęła w szczebelki, na łóżku też już odpadało...wtedy już czekałam z Igi drzemką aż zaśnie Jagoda i jakoś to synchronizowałam bo nie było innej rady. A Twój Synek już jest w takim wieku że pewnie wkrótce przejdzie na jedną długą drzemkę, więc cała operacja będzie do powtórzenia raz, a nie dwa
Lubię te Twoje posty, bo mnie tak podtrzymują na duchu❤️ zwłaszcza, że wiem, że przeżyłaś praktycznie to samo co ja będę przeżywała! -
Hej dziewczyny, trochę się nie odzywałam, bo czasem ciężko mi coś wyskrobać, ale czytam na bieżąco, zazwyczaj na drzemkach malutkiej 😊
Ula, trzymam kciuki, aby z Gabrysia było wszystko dobrze. Nic dziwnego, że się stresujesz, ale już niedługo będziecie razem 🥰
Karolina, tak dwie Gabrysie będą podbijały Trójmiasto 😀
Jeśli chodzi o mowę to uważam podobnie jak Suszarko, że to raczej kwestia szczęścia.
Każde dziecko rozwija się w swoim tempie i każde ma lepsze i gorsze umiejętności 😀 Majce chyba bliżej do Olka Lalii bo to taka Zosia Samosia i porzadnisia 😀wszystko sama, ja do pralki ona z pralki 😀 odstawia nawet kosz na brudy 😀 a dzisiaj jadłam jogurt i wyrwała mi łyżeczkę i mnie karmiła a potem wzięła lyzeczke wrzucila do zlewu a opakowanie po jogurcie do kosza 😀 nie daj Boże sie ubrudzi podczas jedzenia, to zawsze musi dostać chusteczkę i sie wytrzec lub stół 😲 jak coś jest nie na swoim miejscu np kredka na stoliku a nie w pudełku, to też musi wsadzić na swoje miejsce. Nawet pod kąpieli odkłada zabawki z wody do worka.Lalia, Iryska, Nowastaraczka lubią tę wiadomość