Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Lalia wrote:Wydaje mi się, że teraz po prostu trzeba mieć większy "luz w d*pie" i nie trzymać się tak jakiś oczekiwań, czy rutyny czy dotychczasowych przyzwyczajeń, tylko trzeba bardziej na bieżąco ze wszystkim działać 😊
Suszarka, Lalia lubią tę wiadomość
-
Dzisiaj Gabrysia skończyła dwa miesiące 🥰 zleciało tak szybko....
Co nowego u nas... Maja juz pozbyła się kataru, po 2 tygodniach, a Gabrysia jeszcze ma a już 2 tyg minęły... Nie leci jej tylko charczy i jak odciagam to jest. Osłuchowo czysto.
Zapisaliśmy Maję do żłobka, od maja. 5 minut od domu, prywatny, przy kościele, katolicki, prowadzi siostra zakonna, ale nie ma nic wspólnego z Kościołem, tzn normalny żłobek tylko jest religia. Opiekunkami są panie. Grupa ok 20 dziexi, 4 opiekunki. Mąż był na rozmowie 😀 to wrócił zachwycony. I plac zabaw ogromny jest na ich terenie. Ten żłobek jest najbaddziej polecany w okolicy, dużo dzieci znajomych tam chodzi i sobie chwalą. I nawet nie jest bardzo drogi, 1300 plus 16 za catering. Zastanawialiśmy się dlugo nad tym, czy puścić ją już tetaz czy na jesień. Ale trochę szkoda mi ją trzymac w domu. Ona tak lgnie do dzieci, zaczepia każde dziecko w sklepie, ostatmio grzebała w wózku chłopca w lidlu 😀 zaczepiała 10 letnia dziewczynke która miała ją gdzieś 😀 plusów jest ogrom, no a minus wiadomo choroby.. Bardzo się obawiam o Gabrysie,będzie miała pół roku...
Z problemami brzuszkowymi już wymiękam... W dzień jest w miarę, Gabrysia już jest spokojniejsza, poleży nawet na macie, czasem z pół godziny, co jest szokiem, bo Maja to 5 minut bez jęku nie potrafila 😀 tylko najgorzej jest jak zaśnie na drzemki i na noc. Usypiana dalej na piłce. Jak zaśnie to się wybudza co chwilę. Nawet teraz pisząc tą wiadomość już z 3x się wybudziła. I wybudza ją chyba refluks.. Ulewa już mniej po karmieniu..ale właśnie po zaśnięciu jej się cofa, czasem uleje, czasem przełknie, zaplacze. Plus męczące gazy. I najczęściej potrzebuje cycka ciumknac, zeby spać dalej...i zasypia mocniej po jakichś 2 h takiego wybudzania się i uspokajania co chwile.. Np teraz od 20 jeszcze nie śpi mocniej.. Dlatego na razie nie ma opcji odłożyć jej do łóżeczka... Bo zaraz wyjmuje i daje cycka. Więc już śpi ze mna. Drzemki albo na rękach albo ze mną w łóżku.
Chusta tez póki co sie nie sprawdza, nie dala sie owinąć kilka razy...
Mieliśmy usg brzucha i pod kątem refluksu to anatomicznie wszystko ok, więc może to refluks alergiczny lub fizjologiczny. Gastrolog nie podejrzewa, żeby to był refluks alergiczny, bo badania kału są ok, skóra też, tylko kupa ma trochę śluzu. I możemy sprawdzić, ja na diete)(i tak już jestem 2 tyg) a mleko nutramigen lgg.. Bo nie ma i bmk i laktozy.. A na refluks przepisał syrop gastrotuss baby. Może któraś dawala? Póki cood dzisiaj daję tylko syrop, 3 x dziennie po karmieniu, żeby zobaczyć czy jest poprawa. Nie wiem czy próbować z tym mlekiem i podejrzeniem alergii...
A wszystko zaczęło się w ogóle od wizyty u neurologopedy... Wcześniej byliśmy to oceniła wędzidełko dobrze. Ale niepokoiła mnie otwarta buzia Gabi i ten język na dole. I mieliśmy wizytę, na której Gabi nie dawała się przystawić do piersi.. A jak już to zrobila, to ssala chwilę, a jak miala mocniej zaciągnąć to się wycofywala z płaczem, tak jakby ją coś blokowalo... I tak jest z tym karmieniem często... Zazwyczaj dobrze je tylko na spiocha. Często niestety próbuje ssać, a za chwilę się wyrywa. Przy butelce też zauwazyla, że robi to samo. Próbuje mocniej ssac i sie wycofuje.. I zasugerowala, że to właśnie przez ten refluks,jak mocniej próbuje zassac to sie uaktywnia, bo inne mięśnie pracują i jej to przeszkadza... I neurologopeda rozkłada już ręce, bo po jej stronie jest wszystko ok...
Przy okazji, spojrzała też na Maje.. I na jej mowę. Wg niej dziecko w tym wieku powinno już mówić gloski takie jak ś, dź, rz itd. Np mówić dziadzia... Maja mówiła dziadzia latem, w pitem przestała.. Na misia nie powie miś tylko mi. I wg niej mówi przez nos. I co ciekawe, zasugerowala, żeby zmniejszyć ilość nabialu w jej diecie, bo przez nabial tworzy się niby jakieś ciśnienie, przez co ciężko wymówić te gloski... I najlepiej jeszcze zbadac uszy tympanogramem. I wynik pokaże czy ma te ciśnienie wytworzine, dlatego ciężko jej to wymawiać. Powiedziała, że sposób w jaki dziecko mówi te gloski, to ostateczny sprawdzian mowy. Ważne żeby np dziadzia nie mówić układając język między zębami.asias86 lubi tę wiadomość
-
Tajka, dla mnie ze żłobkiem spoko pomysł 😁 wiosna to jednak mniej infekcyjny czas, a Gabrysia już będzie miała pół roku, to zupełnie inne dziecko niż taki noworodek. Ból wybudzania totalnie rozumiem, były noce że Jagoda się nam budziła co 10min... W końcu zaczęła spać na brzuchu w swoim łóżeczku (zaczęłam ją tak kłaść jak zaczęła.sprawnie dziobać głową z jednej strony na drugą), i tak śpi do dzisiaj. Trzymam kciuki żeby wkrótce przyszły łatwiejsze dni ❤️
Tajka, dmg111 lubią tę wiadomość
Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022 -
U nas noc nieprzespana, chyba po tym syropie... Nie wiem, ale była masakra, 10 minht spokojnie nie spała, ciągle kreciołki, stekanie, gazy, poplakiwanie ☹️☹️
-
Tajka, mi się wydaje,że skoro te krople tak jej podrażniają żołądek, to chyba jednak lepiej je odstawić
W razie czego jeszcze sprobuj kolejnego dnia podać i zobacz, czy sytuacja się powtarza.
Mój maluch ma 9 miesięcy i tak naprawdę to przestał ulewać dopiero od zeszłego miesiąca. Męczyliśmy się z tym, ciągle musiałam zmieniać ubrania i śliniaki. I nagle samo przeszło. -
edka85 wrote:Tajka, mi się wydaje,że skoro te krople tak jej podrażniają żołądek, to chyba jednak lepiej je odstawić
W razie czego jeszcze sprobuj kolejnego dnia podać i zobacz, czy sytuacja się powtarza.
Mój maluch ma 9 miesięcy i tak naprawdę to przestał ulewać dopiero od zeszłego miesiąca. Męczyliśmy się z tym, ciągle musiałam zmieniać ubrania i śliniaki. I nagle samo przeszło.
Pewnie przejdzie ulewanie, już jest leoiej niż jeszcze jakieś 2tygidnie temu, tylko dalej jej się cofa, co nie pozwala spokojnie spać, bo się wybudza. No może niedługo przejdzie. Raczej poczekam jeszcze ze zmianą mleka na mleko bez bmk i laktozy. No alergia to raczej nie jest... Tylko ja na diecie już 2 tygodnie, a i tak daję mm z bmk więc nie ma sensu, ale jakoś mi idzie więc jeszvze pociągnę,może jednak jak poprawy większej nie będzie w jej zachowaniu to zdecyduje się na podanie tego nutramigenu, chociaż jak widzę jego skład 🤦♀️ -
Tajka, jak czytam ile działań podjeliscie w te dwa miesiące to jestem pod wrażeniem 🤭 USG, neurologopeda, gastrolog, zmiana mleka, wooow 😁
Kacper ma bardzo dużo podobnych objawów do Gabi, tzn nie ma karmienia bez ulewania/cofania i czasami to dosłownie troszkę gdzieś mu kącikiem ust wypłynie a czasami dosłownie chlusta jak z wiadra. Wybudza się, pojękuje, podgina nóżki jak dokuczają mu gazy czy próbuje zrobić kupę, a nie robi przy każdym karmieniu, dużo spokojniej śpi faktycznie na rękach.
U nas pediatra zaleciła przede wszystkim obserwację i to taką douzszay, w sensie włączyła nam Biogaie bo powiedziała, że to tak naprawdę jedyny dokładnie przebadany specyfik a reszta jest jakby "podróbką", ale że badania na Biogai trwały 3 tygodnie to minimum tyle mamy podawać - dajemy raz dziennie 5 kropli.
Podajemy też Esputicon, ale w zwiększonej dawce niż w ulotce, u nas to jest 2 razy dziennie po 3 kropelki.
A i do każdego karmienia podajemy Delicol, dawka jest zależna od wieku dziecka, u nas obecnie to jest 8 kropelek, ale że po pierwsze Kacpi jest w 99% karmiony piersią więc na żądanie a dodatkowo ulewa i te karmienia są raz co 2h a raz co pół godziny to ten Delicol jest dość często u nas podawany. Tak czy siak, te leki mamy podawać do 3 miesiąca. Pediatra powiedziała, że Kacpi jest w ogóle typem ulewacza, że nawet osłuchowo słychać że mu zalega, odbija się, często łapie czkawke itd. Pytaliśmy czy to, że okazjonalnie podajemy MM może nasilać te problemy brzuszkowe, to powiedziała że musimy obserwować, bo jeśli mm dajemy rano a wieczorem jest gorzej, albo podajemy wieczorem a w nocy jest dramat, to znaczy że to kwestia mleka i trzeba szukać innego, ale jeśli podanie MM nie nasila tych objawów to spokojnie możemy dokarmiać.
My z mężem mamy trochę taką teorię, że to wszystko jest ze sobą powiązane i to trochę takie błędne koło: ja karmię piersią, zwłaszcza w prawej mam mega szybki wypływ, Kacpi nie nadąża czasem przełykać i ssie bardzo łapczywie łykając przy tym sporo powietrza, albo analogicznie jak mam dłuższą przerwę w karmieniu i takie pełne piersi to jemu jest trudniej chwycić pierś, łapie ją za płytko, niby jest w stanie jeść ale też łyka przy tym sporo powietrza , wtedy zawsze ulewa, albo od razu po karmieniu, albo nawet na śpiocha. Jeszcze jak uleje, to pal sześć, ale zdarza się że mu to jakby zalega a wtedy się kręci, pręży, często wtedy idą gazy, a jak się tak kręci to wtedy ulewa. Jak uleje to oczywiście za moment jest głodny, więc znowu karmienie i wszystko od początku.
To co my zauważyliśmy, że pomaga (absolutnie nie rozwiązuje problemu) to, że odbijamy go po każdym jednym karmieniu, niezależnie czy to MM czy butelka , dzięki temu nic mu nie zalega i zdecydowanie mniej ulewa. Kładziemy go czy w kokonie czy w dostawce na boku, dzięki temu jest bezpieczniej podczas ulewania i też śpi z podgietymi nóżkami i brzuszek mniej dokucza. Staramy się nosić na fasolkę, w ciągu dnia jeśli mamy chwilę to też na fasolkę, ja motam też chociaż na chwilkę e chustę. Dzisiaj nie zdążyłam go nawet zamiatać dobrze a poszła taka kupa że się przelało. Po kąpieli też mu jest łatwiej zrobić. No i jak pilnuję tego Delicolu to też mi się wydaje że jest trochę lepiej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 stycznia 2023, 20:17
Suszarka lubi tę wiadomość
-
Tajka, a ja Ci powiem tak. Odpuść sobie dietę. Zjedz sobie z czystym sumieniem gofra z bitą śmietaną, albo pudełko lodów przed tv. Ja dokarmiałam Jagodę tylko 2x dziennie po 60ml a i tak objawy alergii ustąpiły dopiero jak przeszła na Bebilon Pepti. Sama moja dieta + zwykłe mm nie dawały żadnej poprawy. Więc póki nie masz zamiaru podać mleka dla alergików to szkoda sobie obciążać organizm dietami. Dla kobiet szczególnie dieta bez bmk jest wyniszczająca, bo łatwo o niedobory wapnia. Sama długo byłam na diecie i wiem że dla dziecka zrobimy wszystko, ale najpierw musi to mieć jakikolwiek sens. Na razie tylko podbierasz swojemu organizmowi, a Gabi z tego nie ma żadnych korzyści. Pamiętaj że zdrowa mama to absolutna podstawa
Lalia, edka85 lubią tę wiadomość
Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022 -
Anetka, czy w wolnej chwili mogłabyś napisać mi coś więcej o kuracji Izotekiem? Ile czasu brałaś lek, jakie miałaś skutki uboczne? Z tego co pamiętam to konieczna jest wówczas podwójna antykoncepcja? Idę do dermatologa w połowie lutego i chcę się jakoś przygotować.Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022 -
Suszarka wrote:Anetka, czy w wolnej chwili mogłabyś napisać mi coś więcej o kuracji Izotekiem? Ile czasu brałaś lek, jakie miałaś skutki uboczne? Z tego co pamiętam to konieczna jest wówczas podwójna antykoncepcja? Idę do dermatologa w połowie lutego i chcę się jakoś przygotować.
Od kuracji Izotekiem nie wyskakiwaly mi żadne zmiany do września 2022. Teraz miałam krótki epizod po ciąży ale bardzo pomoglo mi odstawienie mleka i ograniczenie nabiału - nie napisze że całkowicie dieta bez bbk bo pozwalam sobie czasami ale nie jem codziennie serków wiejskich i nie pije 2 szklanek mleka do kawySuszarka lubi tę wiadomość
-
Lalia, też dajemy delicol, tylko przed każdą butlą, bo jakbym dawala przez każdym kp, to bym nie ogarnęła chyba, bo cycka daję co chwilę, ile się da, bardziej do podjaadania i pociumkania,niż jako pełen posiłek niestety...z espumisanu zrezygnowalam, tak samo z biogai, ktoś mi odradzil, bo podobno u wielu dzieci było gorzej, zawiera niby coś z mleka.
A Olek też tak słabo przez to zasypia i się co chwilę wybudza? U nas ulewania już jest znacznie mniej. Dzisiaj to chyba tylko z 3x ulała...najgorsze jest u nas wieczorne usypianie (oczywiście tylko na pilce, sama nie zaśnie, nie ma szans, bo krzyczy jak chce spac),czasem jak zaczynam o 20 to kończę o 22,wtedy dopiero odkładam z piłki do kolyski. A tak te 2h to co zaśnie to zaraz sie przebudzi właśnie przez ten zalegający i cofający się pokarm. Więc chyba póki jej się to nie ułoży, czy nawet nie strawi, to te 2h tak wariuje ☹️ później chwilę pośpi w kolysce, a potem już ze mną do rana,bo jak się kręci to daję cycka jako smoczek i sie uspokaja trochę. Zwykły smiczek próbuje, ale tak nie dziala ☹️ dlatego ja zawsze śpię /leżę z nią, bo czy drzemka czy sen nocny to jest jedno wielkie krecenie się ☹️ nawet rano, to nie wychodzę wcześniej, tylko razem z nią wstaję, np po 9...chciałabym, aby normalniej spała, sama, tak spokojniej...
Co do lekarzy, to niestety, ale wpadłam chyba w jakąś paranoję... Wszystko się rozchodzi też o tego cycka... Nie mogę się z tym pogodzić i szukam przyczyny, dlaczego tak jest... A tak naprawdę to ja zawalilam sprawę, tak samo jak u Mai, podając butle, tym samym słabo mam rozkręconą laktację i już jest za późno, żeby to zmienić. Bez sensu umówiłam jeszcze na poniedziałek inną neurologopede, żeby sprawdzić te ssanie...bo ta moja twierdzi, że ona nie potrafi mocniej zassac, bo jak próbuje to tworzy się większe podciśnienie i cofa się pokarm i wtedy jej to orzeszkadza i sie wycofuje... I gdyby to potrafiła, to jeszcze by mi rozbujała laktacje. Ja jednak mysle, że tu kwestia niestety ilości mleka, bo np w nocy ladnie ssie, ale krótko, tak jakby się kończyło mleko. Chociaż trochę tego nie rozumiem, bo mleko niby zawsze jest, bo tworzy się na bieżąco 🤔🤦♀️
I w ogóle myślę, że chyba z tego calego stresu o ten brzuszek i tej całej diety, to mam jeszcze mniej mleka niz miałam nawet z 3 dni temu... Jakoś w nocy mi się bardziej napełniały te piersi, że jadła dłużej i chetniej a teraz te piersi jakoś sflaczaly i znacznie słabiej je ☹️
Więc na tych lekarzy to już tysiące wydałam 🤦♀️ a obiecaliśmy sobie, że nie będziemy wariować jak orzy Mai, bo to wszystko samo przejdzie... Ale przy tych problemach z kp, to jakoś nie mogłam tak odpuścić...
Ale co dobrego, to w końcu umówiłam się do psychologa. Nie wiem czy kojarzycie "mama terapeutka" na fb i ig. Mam jej książkę, ostatnio nawet z Gabi na rekach chwilę poczytałam i napisałam do niej o konsultacje online. Mam nadzieję, że trochę mi pomoże ogarnąć się w tej paranoi odnośnie kp i może łatwiej będzie pogodzić mi się z sytuacją. Na pewno poruszymy też kwestie kontroli i dążenia do idealizmu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 stycznia 2023, 17:22
-
Suszarka wrote:Tajka, a ja Ci powiem tak. Odpuść sobie dietę. Zjedz sobie z czystym sumieniem gofra z bitą śmietaną, albo pudełko lodów przed tv. Ja dokarmiałam Jagodę tylko 2x dziennie po 60ml a i tak objawy alergii ustąpiły dopiero jak przeszła na Bebilon Pepti. Sama moja dieta + zwykłe mm nie dawały żadnej poprawy. Więc póki nie masz zamiaru podać mleka dla alergików to szkoda sobie obciążać organizm dietami. Dla kobiet szczególnie dieta bez bmk jest wyniszczająca, bo łatwo o niedobory wapnia. Sama długo byłam na diecie i wiem że dla dziecka zrobimy wszystko, ale najpierw musi to mieć jakikolwiek sens. Na razie tylko podbierasz swojemu organizmowi, a Gabi z tego nie ma żadnych korzyści. Pamiętaj że zdrowa mama to absolutna podstawa
A po jakim czasie od podania bebilon pepti objawy zniknęły? 2-3 tygodnie pewnie, czy od razu była poprawa? -
asias86 wrote:Tajka a podawaliście mleko przeciw ulewaniom?
Jakoś te mleka wszystkie nie przekonują mnie składem, dużo mlek na rynku zqwiera niestety syrop glukozowy. Szukałam też mleka bez laktozy i to samo... Na razie daję kendamil. Mało jest znane, dostępne tylko online, trochę droższe, ale skład lepszy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 stycznia 2023, 17:40
-
Tajka wrote:Tak, ja wiem o tym, że to nie ma teraz sensu (tym bardziej, że zjadłam dzisiaj kabanosy zanim się zorientowałam, że mogą mieć coś z mleka 🤦♀️) ale już jak daję radę 2 tyg, to jeszcze chwilę spróbuję, może zdecydujemy się podać to mleko... Jakoś wydaje mi się, że jakbym zaczęła znowu jeść normalnie, a potem przejść na diete, to byłoby trudniej, niż jakbym ją ciągnęła bez przerwy 😀
A po jakim czasie od podania bebilon pepti objawy zniknęły? 2-3 tygodnie pewnie, czy od razu była poprawa?jeszcze dodam że dla mnie stwierdzenie 'mleko się produkuje na bieżąco ' jest największą brednią jaką w życiu słyszałam. Też w to wierzyłam po pierwszym porodzie i prawie oszalałam z poczucia winy. Moje dzieci nigdy nie chciały ciumkać "na pusto". I nie, to nie jest Twoja wina, 99% z nas by już dawno tym je***. Podałaś butelkę bo dziecko było głodne, jak naprawdę wiele osób z tego wątku. Jakbyś nie podała to by nie przybierała na wadze i byście nie wyszły ze szpitala. Mam nadzieję że psycholog trochę Ci to wszystko poukłada w głowie i spojrzysz na to z nieco innej Perspektywy. Bardzo Ci tego życzę bo zasługujesz na spokojne macierzyństwo pełne radości, a teraz to raczej przypomina szkołę przetrwania
przesyłam tulaska. Aha, moja Jagoda nadal jest usypiana na piłce i w najbliższych miesiącach nie mam zamiaru tego zmieniać. Będzie gotowa to zmienimy sposób, na razie potrzebuje bliskości mamy, jest jeszcze malutka i ma do tego pełne prawo
a ja chcę się cieszyć tymi chwilami kiedy mam małego okruszka w ramionach ❤️
Lalia lubi tę wiadomość
Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022 -
Tajka, co do tej butelki i laktacji to ja się zgadzam całkowicie z Suszarką. Kacper ma tryb turbo ssania, naprawdę robi to solidnie, ale pierwsze 2,5 dnia w szpitalu musiałam go dokarmiać i to w większości MM bo był głodny, płakał i nie spał.
Ja go przystawialam, wydawało mi się (!!) że je, po 40min płakał bo był głodny i wjeżdżała butla. Przez te 2,5 dnia tylko raz użyłam laktatora żeby sprawdzić czy cokolwiek odciągam i odciagnelam zawrotne 20ml z dwóch piersi.
Ja totalnie nie zgadzam się z twierdzeniem, że "przecież karmienie piersią jest takie NATURALNE", za przeproszeniem gówno prawda. Przede wszystkim jest trudne, jest trudne dla mamy jak przystawiać dziecko, jak "nadziać" dziecko na brodawkę , jak przygotować ta brodawkę żeby dziecku było łatwiej, jest też trudne dla dziecka bo musi być mu wygodnie, musi dobrze złapać żeby leciało i jeszcze się namęczyć przy ssaniu. A jeszcze trudniej jest jak pojawiają się takie kwestie jak wklęsłe brodawki, szybki wypływ, krótkie wędzidełko, cofnięta broda itd. nie mówiąc już o bólu, zastojach, zatkanych kanalikach. Tego bardzo często trzeba się nauczyć (oboje!) I to potrafi trwać długo. Na KP piersią wpływa też tyle niezależnych od nas kwestii: poziom hormonów, stres, budowa piersi, budowa buzi dziecka, że ja naprawdę jestem skłonna stwierdzić że KP to trochę taki chybił trafił - uda się albo się nie uda a my w tej kwestii mamy mało do gadania.
Więc ABSOLUTNIE nie zarzucaj sobie że popełniłaś jakikolwiek błąd! Ja tu widzę solidną walkę o KP: próbę porodu siłami natury, ogrom wiedzy teoretycznej, konsultacje z doradcami, częste przystawianie dziecka do piersi, próby rozkręcenia laktacji laktatorem, sprawdzenie budowy Gabi u neurologopedy itd.
Zrobiłaś moim zdaniem wszystko i powinnaś być z siebie dumna, bo nie jedna mama by odpuściła już na samym początku.
Mega się cieszę Twojej decyzji o psychologu ❤️ wierzę, że pomoże Ci spojrzeć na to wszystko z nowej perspektywy i sobie to poukladasz 😘Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 stycznia 2023, 20:17
Tajka lubi tę wiadomość