Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Ladyo trzymam kciuki za szybkie wyzdrowienie Melci.
Irysko, Leo wszedl w przedszkole jak w masło 🫣 ale on to taki typ raczej ze sie dostosowuje tylko musi byc wszystko na spokojnie i po mału.
Mamuski ktorych dzieciaki tez mialy problem ze 💩 tylko pampers - macie jakis progres?Iryska, Ladyo lubią tę wiadomość
-
Irysko, sama nie wiem. Ja nie jestem zadowolona. Miewałam już lepsze rozmowy. Uważam, że dałam dziś ciała. Stres mnie zjadł. Tak mnie to dobiło, że cały dzień snułam się dosłownie jak cień. Poszłam na zakupy i nawet mi się nie chciało oglądać rzeczy. W końcu mąż wyszedł wcześniej z pracy, zabrał mnie na obiad, bo nawet jeść mi się nie chciało. Raczej nastawiam się, że będę musiała dłużej zostać z moim obecnym pracodawcą.
-
Ladyo, te duszące kaszle są najgorsze. U mnie córka średnio w każdym sezonie łapie takiego wirusa chyba ze trzy razy. Dosłownie kaszle wtedy tak jakby miała wypluć płuca. Do tego wymioty. I żadnych innych objawow nie ma.
Nowastaraczka, po 3 tygodniach od zdjęcia pieluchy dopiero wczoraj pierwszy raz zrobiła kupę do nocnika. Ale to w domu. Bo dziś w przedszkolu jednak w majtki.
Ounai, może z punktu widzenia pracodawcy wypadłaś lepiej niż ci się wydaje. Życzę Ci pozytywnego zaskoczeniaOunai lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, ja już nie wiem czy ja nie ogarniam czy co, ale powiedźcie mi jak wygląda Wasz dzień, o ktorej wracacie z pracy, o której odbieracie dzieci, jak wygląda Wasza rutyna po pracy bo ja mam wrażenie, że ciągle jestem w niedoczasie, że jak chce wyjść poćwiczyć to już tracę cały wieczór z dziećmi, albo w ogóle odbywa się to kosztem ogarniania domu. Ogólnie mam wrażenie ostatnio że życie ucieka mi w pracy, bo po niej mam tak mało czasu na wszystko 😞
-
Ounai wrote:Dziewczyny, ja już nie wiem czy ja nie ogarniam czy co, ale powiedźcie mi jak wygląda Wasz dzień, o ktorej wracacie z pracy, o której odbieracie dzieci, jak wygląda Wasza rutyna po pracy bo ja mam wrażenie, że ciągle jestem w niedoczasie, że jak chce wyjść poćwiczyć to już tracę cały wieczór z dziećmi, albo w ogóle odbywa się to kosztem ogarniania domu. Ogólnie mam wrażenie ostatnio że życie ucieka mi w pracy, bo po niej mam tak mało czasu na wszystko 😞
Ja opisze Ci jak wyglada nasz dzień bo tez mam dwójkę dzieci i pracujemy obydwoje.
Od września zmieniłam sobie godziny pracy i jeżdżę na 7.00 wstaje 5.50 i w zasadzie ubieram się, ogarniam, pije wodę i wychodzę o 6.25 . Jeżdżę rowerem do pracy.
Dzień wcześniej szykuje ubrania dla dzieciaków i pisze mężowi na kartce co ma zabrać do przedszkola i co podac na śniadanie. Moi niestety nie wyjdą bez śniadania z domu .
W pracy jestem do 14.30 , wsiadam na rower i jeśli mąż odwiózł dzieciaki rowerem to jadę bezpośrednio po nich. Jestem tak koło 15.05 po nich . Jeśli mąż odwiózł ich samochodem to zostawiam rower w domu , biorę rower i hulajnogę i wozek i ide pieszo . Jestem koło 15.20 wtedy .
Zazwyczaj wracamy do domu, bo dzieciaki są Zmęczone i zarówno ja jak i oni potrzebują trochę odpoczac. Chyba ze jest wtorek lub czwartek to mamy na 16.30 judo to jedziemy bezpośrednio.
W dni bez judo jesteśmy w domu przed 16 zawsze i do 16.45 puszczam im bajkę , ogarniam pranie, jem obiad, czasami odkurze cos, myje łazienkę , jakaś krótka czynność w domu do 15 minut. Nic więcej. Szykuje nas na wyjscie. Ok 17 wychodzimy albo na działkę albo na plac zabaw . Zawsze gdzieś. Wracamy około 19. Dzieciaki sie kapią a ja w tym czasie przygotowuje kolacje, jedzą kolacje później bawimy sie z 30 minut ze mną lub z mężem i około 20.30 są w łóżkach. Czytamy książki i gasimy światło. Średnio o 21 spia. Ja wstaje i ogarniam jedzenie na kolejne dni, mąż 2 razy w tygodniu jeździ na zakupy zazwyczaj właśnie wieczorem jak zasną. Koło 23 ide sie kapać i zasypiam
Czasu dla siebie mam mało, jeszcze niedawno udawało mi sie wyjść na fitness dwa razy w tygodniu teraz to slabo. Ale jeżdżę codziennie rowerem wiec jakiś ruch mam to mnie chyba ratuje.
Mąż pracuje 9-18 wiec w domu zazwyczaj jest po 18. Jest na własnej działalności wiec czasami przyjedzie wcześniej żeby spędzić z nami więcej czasu ale wtedy odrabia wieczorami to.
W weekend nie robię zakupow, nie sprzątam, weekendy spędzamy razem rodzinnie . Rano w niedziele tylko mąż idzie na piłkę nożna na 2h ale juz po 10 wraca wiec w zasadzie my wtedy jesteśmy na spokojnie po śniadaniu.
Corka wrzesien 2018 18 cykl staran
Poronienie listopad 2019 7tc
Synek styczeń 2021 -
Kurcze właśnie ja pracuję pelne 8h i nie mogę być wcześniej niż o 8 w pracy. Wychodzę o 16, jadę po Tymka, ok 16:30 odbieram Martę. Dzieci sa głodne po powrocie więc robimy im coś do jedzenia i potem muszę chwilę odpocząć, czyli ok 17:30 siadam odetchnąć, o 18 zaczynam ogarniac dom. O 19 zaganiamy dzieci do kąpania i w sumie to już jest wieczór. Jak jest mój "dzień treningowy" to wychodzę ok 19-20 a mąż ich ogarnia. Jak nie to w tym czasie sprzatam i o 20 zaganiamy ich do łóżek. I naprawdę mam wrażenie że ta godzina żeby cokolwiek porobić w domu to ekstremalnie mało. Niby mogłabym nie odpoczywać po pracy ale ja nie mam naprawdę sił, potrzebuje te 30 min żeby usiąść i odetchnąć. W weekendy jeździmy pomagać mamie w remoncie, jak skończymy to zacznę remont u teściowej. Gdyby nie Pani Wiola to my chyba w brudzie byśmy żyli. Już nie wspomnę, że właśnie we wtorki Tymek ma szachy więc wracamy dopiero koło 19 do domu a 2 razy w tyg jeszcze jezdzimy na jakieś zakupy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 września 2023, 10:39
-
Nie wiem nas nie ma większość w domu wiec mam wrażenie ze za bardzo nie ma nawet kiedy nabrudzić
i te 15 -20 minut mi starczy żeby zrobić cos na szybko.
Zdaje sobie sprawę ze jakbym pracowała do 16 to byłoby dużo gorzej. Mogłabym tez zostać po przedszkolu z dziecmi w domu to wtedy w ogole spoko ale póki jest ładna pogoda to codziennie jeszcze korzystamy i wychodzimy .Corka wrzesien 2018 18 cykl staran
Poronienie listopad 2019 7tc
Synek styczeń 2021 -
Iryska wrote:Ounai, wydaje mi się że jednak zaczynanie pracy o 7 jest dobrym rozwiązaniem bo wtedy po południu masz tą godzinkę dodatkowo. Szkoda że u was nie da się tak zaczynac.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 września 2023, 11:18
Ewa88 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, u mnie sie zaczyna, jestem juz w szpitalu pod ktg, cos tam sie pisze, trzymajcie kciuki!😘
KarolinaMaria, Zulugula, Inga28, emdar, Enigvaa, Ladyo, Suszarka, Lalia, veritaa, Ewa88 , MoTyLeK🦋 lubią tę wiadomość
II 2020 22 cs szczęśliwy
👶 X 2020
XII 2022 6 cs szczęśliwy
👧 IX 2023 -
My już dziś wyszłyśmy do domu! Całe szczęście! Nie było źle, tzn uważam ze bardzo się tam Amelkà zaopiekowali, od razu dostała odpowiednie leki, bez których by się jej nie polepszyło. Co chwile była doglądana przez lekarzy, pielęgniarki. Byłyśmy na sali z dwójka innych dzieci i każda z mam jest bardzo zadowolona z opieki. Oczywiście wszystkie dzieci z tym samym. Mela dostała antybiotyk, ale oprócz tego widać znacząca poprawę. Pytalyscie jak warunki- mamy fajny oddział dziecięcy (kiedyś leżałam tam z J.) na którym obecnie jest remont. Dlatego oddział jest przeniesiony tymczasowo na rehabilitacje. Nie było wiec np dostosowanych łazienek i toalet dla dzieci tak jak normalnie. Ale nie było źle. Każda mama miała ten taki czerwony rozkładany fotel z WOŚP. Do siedzenia bardzo wygodny, natomiast do spania już trochę mniej, on nie rozkłada się na leżąco tyko tak półsiedząco. Ale jakoś przeżyłam
Ounai, Iryska, Lalia, emdar, patrycja92 lubią tę wiadomość
-
veritaa wrote:Ounai a mąż ma taka sama sytuacje ? On nie mógłby iść wcześniej i odbierać dzieci ?
Do tego też dochodzą delegacje. Ja mam na razie taryfę ulgową bo jestem nowa, ale mój kolega przez te 3 miesiace co tu jestem byl w Hiszpanii juz 2x na tydzień za każdym razem. Mąż też wyjeżdża, czasami raz w miesiącu, czasami rzadziej. Plus taki, ze pracujemy na 1 zmiane i całkiem dobrze zarabiamy. Minusy- jak widać.