Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Przyznam Wam się, że wczoraj napisałam długi post a potem go usunęłam, bo nie byłam pewna, czy zostanie tak odebrany jakie ja miałam intencję 🙈 ale, że po części dopisałyście dzisiaj to, co wczoraj miałam na myśli, to napiszę jeszcze raz 😘
Verita, żadna dieta nie jest lepsza od drugiej, nie ma znaczenia czy jesz 3 czy 5 posiłków, czy jesz po 18 czy nie, czy jesz słodycze czy kanapki, czy masz okno żywieniowe 8/16h czy 10/14h, bo żeby schudnąć jest tylko jeden jedyny sposób: być w deficycie kalorycznym. A ten deficyt można osiągnąć na dwa sposoby: albo jedząc mniej kalorii (kalorii, nie jedzenia) albo do obecnej aktywności dokładając jeszcze więcej ruchu. Liczenie kalorii, okna żywieniowe, planowanie liczby posiłków, odmawianie sobie niektórych rzeczy to tylko INDYWIDUALNE sposoby na to, jak łatwiej w tym deficycie wytrwać.
Ja trochę nie zgodzę się z Ounai, bo dla mnie jest różnica w "intuicyjnym" jedzeniu a w "świadomym jedzeniu". Można jeść 2000 kcal i chudnąć jedząc tylko 4 pączki dziennie, albo bułkę z szynką i warzywami, jogurt z bananem, pieczonego kurczaka z ziemniakami i surówką, batonikiem do kawy i miską zupy na kolację (tak, to wszystko to też ok 2000 kcal).
Jedzenie "intuicyjne" w takim kontekście że "jem co chcę tylko do zaspokojenia uczucia głodu " nieświadomie może nas wpędzić w nadwyżkę kaloryczną głównie dlatego, że nie mamy pojęcia ile kcal mają konkretne produkty. Dla przykładu, jedna bułka grahamka ma podobną ilość kcal jak batonik Lion, jedno jabłko ma podobną kalorykę jak dwa cukierki Tiki tak. Ile z Was je pieczywo do zupy? W moim rodzinnym domu tylko do rosołu nie jedliśmy chleba, a tak to do pomidorówki, ogórkowej, żurku, full. I co z tego że miska zupy ma max 250 kcal, jak samym pieczywem można sobie dobić nawet 300 kcal. Wszyscy mówią jakie owoce są zdrowe, ale sałatka owocowa z jednego mango, banana i jabłka będzie miała dobrze ponad 400 kcal, a niewiele więcej ma porcja spaghetti.
Zgadzam się z Ounai że kanapka nie jest złym posiłkiem, ale trzeba mieć świadomośc ile mniej więcej ta kanapka ma kalorii.
Nie chcę żeby mnie ktoś źle zrozumiał, więc to jasno napiszę: jeśli ktoś ma tendencje do nadrabiania jedzenia wieczorem, to tak jak Inga super napisała, okno żywieniowe pomoże utrzymać deficyt bo te kalorie z końca dnia bo prostu odetnie. Jeśli ktoś wie, że zajada głód czy stres słodyczami, to wykluczenie ich z diety również wprowadzi nas w deficyt, jeśli ktoś uwielbia węglowodany i nie wyobraża sobie posiłków bez pieczywa, makaronów, ziemniaków, kasz, ryżu i odetnie je z diety (czyli teoretycznie przejdzie na dietę keto) to też zobaczy efekty bo odetnie ze swojej diety źródło największych kalorii (ale też źródło energii niestety).
Te wszystkie "diety" są po to, żeby nam ułatwić bycie w deficycie, ale pamiętajcie, że schudnięcie, czyli wejście w swoją prawidłową masę ciała, to nie tylko względy estetyczne, ale przede wszystkim zdrowie. A zdrowa dieta, to dieta zróżnicowana. Dieta keto na chwilę jest super, ale na dłuższą metę obciąża wątrobę, okna aktywności też są ekstra ale pod warunkiem że ktoś nie ma problemów z cukrem bo przerwa między ostatnim a pierwszym posiłkiem może być za długa. Nie ma jednego złotego sposobu dla wszystkich, wszystko trzeba rozpatrzeć indywidualnie.
Jak już zakończyłam swoje wywody #nie💩 się 🤣 to napiszę Ci Verita, w ramach inspiracji, nie rady, jak ja sobie radzę. Ciążę z Olkiem zaczęłam z wagą 62 kg i dzięki diecie cukrzycowej dobiłam tylko do 72 kg, czyli przytyłam 10kg. Ciążę z Kacperkiem zaczęłam z wagą 55 kg a dobiłam do 70 kg czyli przytyłam 15 kg.
Ja nie potrafię się trzymać rozpisanej diety, tzn potrafię ale chodzę sfrustrowana, wkurzam się że "muszę" coś zjeść a nie to na co mam ochotę, a "odmawianie" sobie słodyczy powoduje tylko to że w końcu zrezygnowana zjadam dwa razy więcej niż bym normalnie zjadła. Nie liczę też kcal co do grama bo to wiązałoby się z punktem pierwszym czyli rozpisaną dokładną dietą. U mnie sprawdza się planowanie jedzenia, mniej więcej trzymanie się kaloryki i ograniczanie pewnych produktów a także zamienianie posiłków.
Chodzi mi o to, że gotuję obiad i zazwyczaj robię go na dwa, trzy dni do przodu więc mniej więcej obliczam sobie ile kcal ma kotlet, ziemniaki, surówka (polecam aplikację Fitatu) i już wiem że np przez kolejne trzy dni mój obiad będzie miał 600 kcal. Na śniadanie najczęściej jem to samo: parówki, ketchup i bułka, albo dwa tosty z serem i szynką, albo bułkę z szynką i ogórkiem więc też wiem że na śniadanie raczej zjadam ok.400 kcal. To samo z kolacją, dla przykładu robię naleśniki dzieciom, więc sama zjadam trzy naleśniki z jabłkami i to też jest ok. 400 kcal. I dzięki temu wiem, że z tych trzech posiłków wychodzi mi ok. 1400 kcal, ale żeby być w deficycie to nie mogę przekroczyć 2000 kcal, czyli na każdy dzień mam "wolne" 600 kcal i to już liczę na bieżąco: jadę do teściowej i częstuje mnie kawałkiem ciasta - bach odcinam 200 kcal, jem z Olkiem loda - bach odcinam 200 kcal, jest wieczór, godzina 20:00, wiem że mam jeszcze 200 kcal to wypijam piwo 0% 🤭
Zmierzam do tego, że jedząc świadomie, czyli wiedząc ile powinnam zjadać żeby w tym deficycie być, ile mniej więcej określone posiłki mają kcal, mogę pozwalać sobie na rzeczy które lubię (słodycze, lody, piwo bezalkoholowe, chipsy) ale traktować je jako dopełniacz diety, staram się żeby jednak dieta bazowała na zróżnicowanych i względnie zdrowych posiłkach. Jak już nauczysz się jeść w miarę świadomie, to moim zdaniem dopiero wtedy można mówić o intuicyjnym jedzeniu.
Jeśli faktycznie najwięcej zjadasz wieczorami, to może to okno aktywności to dobry plan, bo zmobilizuje Cię do tego żeby więcej zjadać jednak w ciągu dnia i przygotowywać sobie lub chociaż planować posiłki 🙂
Ja jak wróciłam do pracy po ciąży z Olkiem to po prostu zabierałam do pracy 2-3 pudełka i wiedziałam że to muszę w pracy zjeść 🤭🤭 albo mobilizowało żeby nie jeść ponad to co wzięłam z domu 🙂 oczywiście nie popadając z skrajności, bo jak ktoś przyniósł domowe ciasto albo coś gotowaliśmy z uczniami, to po prostu zamiast mojego jogurtu i banana, jadłam to czym ktoś mnie poczęstował, ale właśnie mając świadomość jedzenia, mamy możliwość żonglowania tym jedzeniem 🙂
Trzymam za Ciebie kciuki, bo jestem pewna że sobie z tym poradzisz, zwłaszcza że kiedyś pisałaś że gotujesz i planujesz posiłki to być może wystarczy żebyś przygotowywała dla siebie po prostu mniejsze porcje albo zmieniała proporcje (dam sobie łyżkę ziemniaków mniej, ale dołożę dwie łyżki surówki) 😊
kiniusia270, veritaa, Ladyo lubią tę wiadomość
"Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą"
Św. Augustyn
💙💙 Aleksander 💙💙
🎂18.12.2020 r. (38+4)🕖 7:12 ⚖️ 3500g📏 53 cm
💙💙 Kacper 💙💙
🎂13.01.2023 r. (39+1) 🕐00:57 ⚖️3280 g 📏58 cm
-
Lalia, jedzenie intuicyjne nie ma nic wspólnego z tym co Ty uważasz za jedzenie intuicyjne 😉 to jest właśnie baaaardzo świadome jedzenie. A nazwa nawiazuje do tego, że masz się nauczyć intuicyjnie wyczuwać co jest dla Ciebie dobre. A dieta pączkowa raczej dla Twojego organizmu dobra nie jest. To taki sposób odżywiania w którym nie kontrolujesz tego co jesz ilością kalorii, rozpiskami, godzinami. Ale też pamiętasz o dobrostanie zarówno fizycznym jak i emocjonalnym, stąd dawanie sobie pozwolenia na przyjemności. Natomiast ten temat jest tak rozległy, że nie da się go opisać w jednym poście. Nawet w kilku byłoby to niemożliwe.
Ale każdy musi sam wybrać swoją drogę. Ja byłam na tyłu dietach, że już zaczęło to wchodzić w zaburzenia odzywiania. Albo liczyłam ciągle kcal i czułam się źle że nie mogę zjeść czegoś na co mam ochotę bo już osiągnęłam swój dzienny limit, a jak mialam mało zjedzonych kcal to rzucałam soe na słodycze bo przecież mogę, bo jeszcze mi zostało kcal dzisiaj. Był nawet czas że bałam sie pić soki bo to dodatkowe kcal, albo zjeść kilka owoców bo przecież chleb ma tyle samo kcal a bardziej odżywia. Dieta cukrzycowa z kolei sprawiła, że miałam jakieś poczucie że kluski, ziemniaki czy pierogi to samo zło, a teraz jem ziemniaki codziennie i... chudnę. Może nie chudnę 1kg tygodniowo, ale nie zastanawiam się czy coś mogę zjeść czy nie, czy ma dużo kcal czy nie. Po prostu biorę to na co mam ochotę I wreszcie czuję się wolna 😉
-
Dziękuje za wszystkie komentarze, sprobuje poukładać sobie to wszystko w głowie i po prostu liczyć kaloriie w Fitatu. Mam nadzieje ze mi się uda, mam zamiar raczej zdrowo jeść a nie ze kalorie nabijać batonami
tym bardziej ze ja lubię gotować tylko z tym tempem życia które prowadzimy czasami jest to bardzo trudne.
Lalia, Ounai lubią tę wiadomość
Corka wrzesien 2018 18 cykl staran
Poronienie listopad 2019 7tc
Synek styczeń 2021 -
Veritaa, powodzenia. Jak naprawdę chcesz... to się da. Pozdrawiam z drogi powrotu do swojej "normalnej wagi", większa część już za mną. Nie wiem jak stoisz z czasem, ale dla mnie wyjścia na siłownię są zbawienne. I naprawdę... po prostu lepiej się czuje fizycznie po wysiłku.
Ounai, jak twoje bieganie? Kiedy kolejny start? :]Mikołaj 💗 07.09.2020
Adam 💗28.05.2023 -
Annia wrote:Veritaa, powodzenia. Jak naprawdę chcesz... to się da. Pozdrawiam z drogi powrotu do swojej "normalnej wagi", większa część już za mną. Nie wiem jak stoisz z czasem, ale dla mnie wyjścia na siłownię są zbawienne. I naprawdę... po prostu lepiej się czuje fizycznie po wysiłku.
Ounai, jak twoje bieganie? Kiedy kolejny start? :]
Anniu chodziłam na siłownie z 2,5 miesiąca wytrzymałam 3 razy w tyg. Było bardzo ciężko z czasem a wtedy nie miała Ania tylu zajęć po przedszkolu gdzie trzeba ja było zaprowadzic / odebrać. No tak teraz myśle ze logistycznie jest to bardzo ciężkie. Wszystko byłoby na głowie mojego meza a on i tak kończy prace po 18 stej. Pewnie jak się bardzo mocno chce to się da, ale teraz przy pracy na etat, dwójce dzieci w domu, brakiem kogokolwiek do pomocy jest to bardo ciężkie. W grę wchodziłoby tylko bieganie ale ja szczerze nienawidzę biegać 🙈🙈🙈musi mi starczyć tylko rower te 40 minut dziennie jako dawka ruchu jakiekolwiek.
Właśnie zrobiłam sobie pudełka z jedzeniem na jutro i pojutrze, wbiłam wszystko w kalkulator , mam nadzieje ze to podejście będzie owocne. Jestem dość mocno zmotywowana bo osiągnęłam najwyższa wage w moim życiu.
Lalia lubi tę wiadomość
Corka wrzesien 2018 18 cykl staran
Poronienie listopad 2019 7tc
Synek styczeń 2021 -
Verita a może już po zajeciach dzieci? U nas w mieście a nie jest ono duże, jest kilka siłowni otwartych do 22:00. Kiedyś też ćwiczyłam siłowo w domu, ale ja x kolei nie lubię ćwiczeń siłowych, za to bieganie sprawia mi ogromną przyjemność. Ja w dni treningowe olewam prace domowe. Trudno, bałagan nie ucieknie. Odrabiam z Tymkiem zadanie domowe, wrzucam dzieci do wanny i wychodzę. Inaczej się chyba nie da mając 2 dzieci i nikogo do pomocy. Niestety to nieprawda że jak się chce to wszystko można. Doba.ma tylko 24h z czego 8h śpimy, 2h zbieramy się i dojeżdżamy do pracy, 8h spędzamy w pracy i zostaje 6h które musimy wykorzystać na zakupy, porządki, gotowanie, zajęcia pozalekcyjne. Więc zamiast "można wszystko jeśli się chcę" wolę stwierdzrnie, że życie to kwestia nadawania priorytetow, wybierania tego co jest w danym momencie ważniejsze.
-
Ounai wrote:Enigva, muszę obczaić. Kiedyś trochę bawiłam się w CAD więc może ogarnę. Będę robić próby na mieszkaniu teściowej
Tu jest wizualizacja salonu. Ram okien nie mogłam zmienić na wewn.białe (mamy jednostronny kolor). Reszta kolorów wg palety RAL (żółty to złoto).
Podglad jest z człowieczka mojego wzrostu (160cm) wiec wydaje się ze stolik kawowy jest ogromny a jest normalnej wielkości)
Podłogi są w jednym kolorze bo będziemy robić mikrocement. Mniej więcej wiem co i jak
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 października 2023, 20:40
🔸28 lat
_______________
14.01.2021 Malwinka ❤️ -
Ounai wrote:Enigva to ja chyba muszę się przełamać bo właśnie zależy mi na lepszej jakości renderach
Ja wzięłam ten tylko dlatego ze można ogarnąć w nim elewacje. Będę się rozglądać za czymś innym ale mój stary laptop ledwo żyje wiec się zabieram za to jak pies do jeża 🤣
Ounai lubi tę wiadomość
🔸28 lat
_______________
14.01.2021 Malwinka ❤️ -
Cześć dziewczynki, machina ruszyła, więc chyba mogę Wam napisać, a raczej bardzo chcę, bo potrzebuję Waszych kciuków 🙂
Oluś nie chodzi do przedszkola już drugi tydzień bo miał zapalenie gardła i pierwszy w życiu antybiotyk, w te dni września/października, kiedy chodził, to chodził bardzo chętnie, ale my cały czas mieliśmy poczucie, że to nie powinno tak wyglądać... To przedszkole, w którym jest Olcio mu nie szkodzi: chodzi tam chętnie, zaczął jeść, ma kontakt z rówieśnikami oraz możliwość udziału w zajęciach, ale też w żaden sposób go nie wspiera. Jesteśmy w takiej kijowej sytuacji, że wyobraźcie sobie, że ta jedna wychowawczyni, Pani C, z nami nie rozmawia. Jak odprowadzamy Olka albo odbieramy, to albo wita/żegna się tylko z nim, albo w ogóle udaje, że nas nie ma. Najwięcej informacji o tym, jak Olek funkcjonuje, tak naprawdę mamy od Pani Pomocy. I rozmawialiśmy z mężem, że "oddając" Olcia do przedszkola, powinniśmy mieć poczucie, że oddajemy go w dobre ręce, że ktoś działa dla jego dobra, a w tym obecnym przedszkolu ani on tego wsparcia za bardzo nie otrzymuje, ani my.. i stwierdziliśmy, że szukamy mu nowego miejsca, a dopóki nie znajdziemy, to zostaje tu gdzie jest, tak długo jak sam będzie chciał chodzić.
I pewnego dnia, totalnie spontanicznie, zadzwoniłam do jedynego w naszym mieście przedszkola integracyjnego, mówiąc że Oluś ma stwierdzone zaburzenia SI i podejrzenie afazji motorycznej mowy i szukamy mu bardziej wspierającego miejsca, a Pani Dyrektor mówi, że mają miejsce dla jednego dziecka z orzeczeniem w grupie trzylatków 💙 jednak żeby Oluś został przyjęty, to nie wystarczy sama opinia o potrzebie WWR, ale konieczne jest Orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego i zaburzenia SI pod to nie podlegają, ale afazja już tak. Powiedziała, że mamy ruszać z całą procedurą w PPP, zapisała moje dane i jeśli zgłosi się jakieś inne dziecko, to będzie się z nami kontaktować czy nadal jesteśmy zainteresowani i na jakim etapie jesteśmy, ale będzie nam to miejsce trzymać 💙
Dzisiaj byłam w PPP, Oluś został zgłoszony, mamy wyznaczony termin spotkania z neurologopedą i psychologiem (pomiędzy udało mi się też ogarnąć neurologa) i jak wszystko dobrze pójdzie, to w połowie grudnia już będziemy mieć opinie o potrzebie WWR oraz orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego, więc teoretycznie od stycznia Olcio mógłby zacząć nowe przedszkole 💙 z tego co się wstępnie zorientowałam, to grupa przedszkolna jest nieco mniejsza, jest dodatkowy nauczyciel, a jemu jako dziecku z orzeczeniem będą przysługiwać zajęcia terapeutyczne (w tym przedszkolu to m.in. muzykoterapia, dogoterapia, logopedia, zajęcia emocjonalno-społeczne).
Bardzo proszę Was o kciuki żeby wszyscy specjaliści byli nam przychylni i napisali swoje diagnosty, zespół orzekający się szybko zebrał, Pani Dyrektor trzymała nam miejsce, a Oluś odnalazł się w nowym przedszkolu 💙
Ewa88 , Suszarka, kiniusia270, Wik89, KarolinaMaria, Zulugula, Nowastaraczka lubią tę wiadomość
"Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą"
Św. Augustyn
💙💙 Aleksander 💙💙
🎂18.12.2020 r. (38+4)🕖 7:12 ⚖️ 3500g📏 53 cm
💙💙 Kacper 💙💙
🎂13.01.2023 r. (39+1) 🕐00:57 ⚖️3280 g 📏58 cm
-
Lalia trzymam mocno za Was kciuki, i mam nadzieję że wszystko się uda ♥️ z całego serca wspieram Waszą decyzję, a zachowanie nauczycielki, cóż, trudno nawet znaleźć odpowiedni komentarz na to wszystko...
Lalia lubi tę wiadomość
Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022
