GRUDNIOWE TESTOWANIE 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Frelcia wrote:A jest tu ktoś kto tak jak ja korzysta z Lametty?
JA korzystamPokrótce:
Ona: niedoczynność tarczycy, endometrioza II stopnia, trombofilia wrodzona, brak KIR z DS allo po szczepieniach 23% co 2 mc doszczepienie
On: MSOME- 1% klasa II, 30mln plemników, Morfologia 1,61% RP 11%
I Procedura
II Transfer
9w1d 💔 CRL 24,1 Aniołku Kochamy Cię
II Procedura
Zaczynamy
❄️❄️❄️❄️❄️ 4x4AA/4BA
2 przebadane i zdrowe
Czas start III Procedura 06.2024
❄️❄️❄️❄️❄️ 3x4AA/2x4BA
22.07 beta 59,70 prog 69,91 (6dpt)
24.07 beta 163,80 prog 68,30 (8dpt)
26.07 beta 359,60 prog 59.55 (10dpt)
29.07 beta 1415,40 (13 dpt)
30.07 pęcherzyk ciążowy 0,43cm
31.07 beta 3050,40 (15 dpt)
09.08 CRL 0,51 cm ok 151/min (24dpt)
[/url] -
Fi0lecik wrote:Jakbym siebie słyszała, krótko się staram ale wszystko filtruje przez „a co jak będę już w ciąży”
Ja też tak miałam dziewczyny... we wrzesniu planowałam urlop i czekałam do ostatniej chwili a co jak bede w ciazy? i dobrze ze pojechaliśmy bo w ciązy nadal nie jestem...KAL, Fi0lecik lubią tę wiadomość
Pokrótce:
Ona: niedoczynność tarczycy, endometrioza II stopnia, trombofilia wrodzona, brak KIR z DS allo po szczepieniach 23% co 2 mc doszczepienie
On: MSOME- 1% klasa II, 30mln plemników, Morfologia 1,61% RP 11%
I Procedura
II Transfer
9w1d 💔 CRL 24,1 Aniołku Kochamy Cię
II Procedura
Zaczynamy
❄️❄️❄️❄️❄️ 4x4AA/4BA
2 przebadane i zdrowe
Czas start III Procedura 06.2024
❄️❄️❄️❄️❄️ 3x4AA/2x4BA
22.07 beta 59,70 prog 69,91 (6dpt)
24.07 beta 163,80 prog 68,30 (8dpt)
26.07 beta 359,60 prog 59.55 (10dpt)
29.07 beta 1415,40 (13 dpt)
30.07 pęcherzyk ciążowy 0,43cm
31.07 beta 3050,40 (15 dpt)
09.08 CRL 0,51 cm ok 151/min (24dpt)
[/url] -
Chyba każda z nas tak miała heh... KAL nawet nie myśl że damy Ci tutaj smutać i się załamywać !!Kochana głowa do góry i jedziesz dalej z podwójna siła , przecież wiesz że jakoś się ułoży i będzie dobrze Każda ma takie momenty że już chciałby odpuścić , bo nie daje rady ale nie wolno się poddawać !! Na każdą z nas przyjdzie czas i w końcu będziemy mogły się cieszyć swoimi fasolkami Moim zdaniem trzeba się cieszyć każdym dniem na maxa i wyciągać z niego to co najlepsze
MałaMi90, Fi0lecik lubią tę wiadomość
-
Doskonale Was rozumiem dziewczyny - ja też chciałam podporządkować życie pod planowanie ciąży - chciałam schudnąć, zadbać o kondycję, przestać pić alkohol... Ale przede wszystkim podporządkowałam mój rozwój zawodowy pod te plany.
W ubiegłym roku z moim wtedy jeszcze partnerem rozważaliśmy rozpoczęcie starań o dziecko. Ja byłam wtedy zatrudniona na umowę śmieciową, więc zaczęłam szukać innej pracy (mimo iż całkiem nieźle zarabiałam, to często zostawałam po godzinach). W ub. roku w grudniu zamieszkałam z moim partnerem i znalazłam pracę bliżej miejsca zamieszkania. Dodam, że to praca w księgowości. Przez pierwsze trzy miesiące pracowałam na umowę zlecenie, a potem dostałam umowę o pracę. Już po okresie próbnym stwierdziłam, że strasznie nudzi mnie wklepywanie faktur i rozliczanie firm (co miesiąc to samo). W księgowości pracuję 7 lat i mam tego serdecznie dosyć. Ale do rzeczy: dostałam umowę o pracę i stwierdziłam, że się przemęczę aż zajdę w ciążę i pójdę na zwolnienie. Ale mój partner stwierdził, że trzeba zadbać o zdrowie i kondycję i stwierdził, że trzeba przesunąć starania na wrzesień (na co niechętnie przystałam). W międzyczasie zaręczyliśmy się i podjęliśmy decyzję o ślubie w październiku. Jednak nasze starania mieliśmy mimo wszystko rozpocząć we wrześniu. Ale wcześniej poszłam do ginekologa i okazało się, że mam małą torbiel na jajniku. Trzeba było zrobić dodatkowe badania, była wizja laparoskopii, ale gin ostatecznie stwierdził, źe będziemy obserwować i dał zielone światło do zachodzenia w ciążę. Tak więc tuż po ślubie rozpoczęliśmy starania (od października), ale pierwszy cykl starań zakończył się niepowodzeniem.
Nie chcę wywierać na nas presji na zajście w ciążę, ale mam już naprawdę dosyć mojej pracy. Od kilku miesięcy narzekam i płaczę przez to. Mój mąż też jest tym wszystkim zmęczony i mówi, abym złożyła wypowiedzenie. Próbowałam szukać innej pracy (raczej nie w księgowości, lecz w administracji biurowej lub obsłudze klienta), ale odzew był praktycznie żaden. Boję się, że nikt nie będzie chciał zatrudnić swieżo upieczonej mężatki
Już naprawdę mam silną awersję do obecnej pracy. Jak w niej jestem to czas mi się wlecze, wszystko jest mega nudne, a przez szefową jest drętwa atmosfera. Chciałabym to wszystko rzucić w cholerę, ale jednocześnie nie chcę przerywać starań o dziecko. To idealny czas, aby się starać - ja mam 29 lat, a mąż 37. Tylko nie wiem co z tą pracą, bo wymiotować mi się chce na samą myśl, że miałabym tam spędzić jeszcze kilka miesięcy - nie mówiąc o latach!
Teraz skłaniam się ku własnej działalności - pasmanterii i szydełkowaniu wyrobów na sprzedaż. Tym bardziej, że wczoraj okazało się, że szefowa chce sprzedać firmę i nie wiadomo jak to wszystko będzie dalej wyglądać. Pieniądze na start mam. Do końca listopada podejmę decyzję - albo składam wypowiedzenie albo zostaję. Rozmawiałam z mężem i zmiana ta oznaczałaby, że wstrzymujemy starania o dziecko na kilka miesięcy (max 6), aż ogarnę początki działalności (lokal, wyposażenie, zakup pierwszej partii towaru i początkowa sprzedaż). W ciąży też mogłabym pracować. A potem zatrudniłabym moją mamę Ogólnie boję się otworzyć działalność, ale myślę sobie, że kiedy jak nie teraz
Jutro mam wizytę u ginekologa - kontrola torbieli na jajniku. Boję się, że mnie skieruje na laparoskopię Mam nadzieję, że torbiel się zmniejszyła i do tego nie dojdzie. Chcę z nim też porozmawiać o tym jak przygotować się do ciąży i czy mamy z mężem zrobić jakieś badania.
-
Kal tez uwielbiam czytać przenoszę się wtedy w inny świat i zapominam . Dziewczyny lekarz przekonał mnie że w naszym wypadku dobrym rozwiązaniem będzie inseminacja jeśli chcemy trochę to przyśpieszyć. Wiadomo, że może się nie udać ale ze względu na to, że ja jestem okazem zdrowia jak to doktor stwierdził to szanse na prawdę są. Męża wyniki nie najlepsze ale jak to stwierdził doktor "z takiego nasienia też są dzieci, nie jest to przypadek beznadziejny" Dostałam namiary na dobrego ginekologa/androloga w naszej okolicy i on zajmie się mną i mężem i poprowadzi nas . Tak stwierdził doktor u którego byłam dziś. Powiedział też że zajście w ciąże to jest czysta matematyka.... całkowicie zdrowa para może starać się też kilka lat jak będzie miała pecha coś na zasadzie rachunku prawdopodobieństwa w ogóle jakoś tak fajnie wszystko mi wytłumaczył i rozrysował nawet hehe. Podniósł mnie bardzo na duchu i czuję się rewelacyjnie . Nie będę w tym cyklu mierzyć temperatury, chce od tego odpocząć. Jutro zadzwonię i zapiszę się do tego ginekologa/androloga który wykonuje inseminacje a do czasu wizyty u niego będziemy próbować.
KAL, MałaMi90, Almond, Sung lubią tę wiadomość
Kiepskie nasienie
IO
Mutacje mthfr hetero
4 lata starań
2018 IUI 😥
06.2020 IVF biochemiczna 😥
Próbujemy dalej naturalnie ♥️
Klinika Medart Poznań 🤞🍀 -
Dominisia to super, ze masz takiego fajnego doktorka ktory szuka rozwiazan! Bedzie dobrze! Moja znjoma ma boboasa po inseminacji wiec szanse sa ! Trzymam mocno kciuki
Ja w tym cyklu nie testuje, odpoczywam od tego.. mojego M i tak nie bedzie polowe cyklu, cale 2 tygodnie w rozjazdach, wiec w tym cyklu cieszymy sie wolnym sexem
Dziewczyny czy ktos wie czym rozni sie zwykle hsg od sono hsg??
Ja jutro z rana na krewke i badania, modle sie zeby prolaktyna spdla
7 cs o 2 dzidziusia - 12.03.2018 beta 265 14.03 beta 648 17.03 beta 1589 19.03 3587 dająca nadzieje
1cs z Lametta - cb 02.2018
2 cs z Lametta - Chyba się udało
-
Dominisia, zazdroszczę lekarza W sumie czytając Twój wpis pociszylas mnie. Nastawiam się na inseminacja i z tyłu głowy mam myśl czy, aby na pewno nie jest za szybko na nią. Staramy się 15cykl bez efektów, jesteśmy zdrowi, a dzidziusia jak brak tak brak.
Almond, nie pomogęWiadomość wyedytowana przez autora: 15 listopada 2017, 22:15
1cs z CLO
dostinex, Prenatal Uno, kwas foliowy
12cs - ciąża biochemiczna
-
nick nieaktualnyOkres spóźnił się trzy dni i moje plany legły w gruzach a to dlatego, ze mój piękny będzie w Polsce do 15 dnia cyklu. A ostatnio one trwają od 29 do 33 dni. No cóż nie wiem czy jest sens się w ogóle wpisywać na grudniowe testowanie, ale jak znam życie oczywiście pykne teścik, mimo ze będę się zarzekac, ze tego nie zrobię.
Z fitnessem tez trochę odpuściłam przy 1 cyklu starań oczywiście w drugiej połowie cyklu, bo może cos już się zadziało bałam się chodzić na fitness szczególnie na zajęcia ze sztangami, ale teraz stwierdziłam pieprzyć to, nie jestem przecież kulturystyka jak mam zajść to zajdę. Dla mnie jedynym pocieszeniem negatywnych testów jest to, ze mam do zrzucenia pare kilo i marze o tym żeby wrócić do wagi sprzed ciąży, która nie była wcale niska ale przy moim wzroście i budowie ciała czułam się Ok.
Na dodatek mój syn jest moja ukochana wpadka. Nie była to jakaś totalna wpadka, bo wiadomo jak nie bierze się tabletek ani nie używa żadnej innej antykoncepcji to wiadomo, ze bierze się pod uwagę, ze cos może z tego wyniknąć. Ale mój partner zagalopował się tylko RAZ!!! I co teraz mój prawie sześciolatek słodko śpiocha w łóżku i czeka na rodzeństwo a tu podlewamy nasionka i nic Miałam w tym cyklu kupić termometr owulacyjny, żel, a nawet myślałam o ladycomp. Koniec końców stwierdziłam, ze nie, za bardzo mnie to nakręci.
Dodatkowo u mnie jest problem, ze partner pracuje zagranica i uwierzcie mi, ze na początku roku przez 6 Msc przyjeżdżał za każdym razem w mój okres No ale wtedy nie staraliśmy się o dziecko, wiec nie było ciśnienia. Natomiast mój ginekolog, którego uwielbiam mówił, ze inseminacja to nie jest zły pomysł, jeżeli mam być przez pół roku sfrustrowana, ze nie ma faceta w domu kiedy są dni płodne. Do czerwca daje sobie czas naturalnie, a potem pomyśle o innych rozwiązaniach. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJak macie jakieś fajne kryminały do polecenia to piszcie od razu mówię, ze lubię nutkę sensacji, tajemnicy, ale nie nadaje się na zbyt drastyczne opisy zbrodni itp. Ostatnio po przeczytaniu „Moje śliczne” zrobiłam sobie rok przerwy od tego gatunku
-
Hej, jako weteranka ovufriend... mogę napisać tylko tyle, że każda kobieta przedkłada ciążę ponad wszystko. Ja to już prawie 4lata o pierwsze potomstwo i... robię już wszystko tak jak dawniej. Najbardziej jednak nie lubię czytać, że dziewczynom, które zaczeły już opadają ręce. Rok czasu na zajście jest dla zdrowej pary więc spokojnie . Tego niestety nie da się zaplanować.
Nieśmiało proszę o wpisanie na 17-stego grudnia. Nieśmiało bo z mężem nie wiem czy się nie rozstanę... ale jak tradycja to tradycja może z kim innym haha -
Dziewczyny, musi nam się udać Grudzień to taki magiczny czas, że na pewno dostaniemy wymarzony prezent pod choinkę.
Ja też lubię czytać książki. Nie mam ulubionego gatunku. Co wpadnie w ręce to czytam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2017, 11:12
1cs z CLO
dostinex, Prenatal Uno, kwas foliowy
12cs - ciąża biochemiczna
-
alegzi wrote:Dominisia, zazdroszczę lekarza W sumie czytając Twój wpis pociszylas mnie. Nastawiam się na inseminacja i z tyłu głowy mam myśl czy, aby na pewno nie jest za szybko na nią. Staramy się 15cykl bez efektów, jesteśmy zdrowi, a dzidziusia jak brak tak brak.
Almond, nie pomogęKiepskie nasienie
IO
Mutacje mthfr hetero
4 lata starań
2018 IUI 😥
06.2020 IVF biochemiczna 😥
Próbujemy dalej naturalnie ♥️
Klinika Medart Poznań 🤞🍀