Jak nie zwariować, gdy wszystko idzie nie tak
-
WIADOMOŚĆ
-
Badanie słuchu nie wyszło ale lekarka uspokaja że oni mają najbardziej prymitywny sprzęt. I że bardziej specjalistyczne badania zrobią w drugim szpitalu. Pocieszyla mnie ze jak poderwala się na ten trzask drzwi to faktycznie może coś słyszeć, raczej to nie był efekt wibracji.
jutro mają dzwonić i dowiadywać się czy jest to miejsce dla nas.Adry, Lavende86, Wróbel, czekamynadzidzie lubią tę wiadomość
-
Lavende a Ty jak się czujesz? Dalej Ci się przelewa?
Nefre kąciki opadają w dół, ale ona nie ma aż tak wyraźnych tych zniekształceń. Tylko ważne żeby słyszała choć na jedno uszko i żeby nie miała problemów z tetnem i normalnie jadła. Oczka to pal licho.
Czytam o czyms takim jak kpi, bo nie wiem czy jeszcze uda nam się wrócić do KP. Masakra, nie wiem czy dam radępół dnia spędzę przy laktatorze lub go myjac, pilnowanie tych godzin, nie wiem czy jest to warte moich nerwów których pewnie będziemy mieć sporo. Kupiłam laktator elektryczny i pewnie przez jakiś czas tak pociągne ale jak w szpitalu mi powiedzą że nie będzie szans na KP to chyba przejdę na modyfikowane.
-
Lavende86 wrote:Mycha - już mi się nie przelewa. Ogólnie nie jest źle. Mam mdłości, ale tak już zostanie chyba do porodu. No i brak energii. Ale to chyba ciąża, a nie jelitówka.
Lavende86, czekamynadzidzie lubią tę wiadomość
-
Lavende86 wrote:Udało mi się dziś wygospodarować trochę miejsca w szafie i w komodzie dla młodego. Jestem z siebie dumna. Człowiek nawet nie wie ile niepotrzebnych rzeczy zalega mu w szafach. Nie chce jeszcze kupować za dużo, ale troche boję się, że później sił mi braknie. Chyba powoli coś zacznę w tym kierunku. Dużo nie potrzebuję bo dużo mam, ale wiadomo, że trochę rzeczy trzeba kupić. Dobrze, że mała mi dziś odżyła. Już jej przeszło chyba...
To ja dziś wyprałam i wyprasowałam 10 nowiutkich tetrówek. Miejsce na ciuszki może zacznę robić w tym tygodniu póki mąż ma wolne.
W ogóle mam jutro wizytę. Jak myślicie czy powiedzieć ginowi i podpowiedzieć co ma mi wypisać na te e.coli? Poczytałam w necie i to ciężkie do wybicia mimo że antybiotyk wg antybiogramu. Niby takie tabletki dopochwowe Gynalgin zwalczają to dziadostwo+Zinnat doustny. Bo ja się obawiam że już nie będzie miał pomysłu a z drugiej strony ja nie jestem lekarzem i się jeszcze wnerwi.
Generalnie to trzymajcie kciuki o cenne mm szyjki. Bo się więcej ruszam po domu i częściej wychodziłam. Dziś placki ziemniaczane zrobiłam. Boję się że to za dużo ruszania.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 kwietnia 2019, 17:58
-
Zozo ja też tak przeżywałam...
Parę dni starałam się nie myśleć potem znowu wariowałam z nerwów i tak na zmianę. Trzeba jakoś wytrzymać. 2 tygodnie to niedługo. Każdy dzień bez żadnych złych oznak to więcej nadziei że będzie ok!
Zozo lubi tę wiadomość
-
Lavende86 wrote:Ale tu dziś cisza
Lavende86 lubi tę wiadomość
Prawie 5 lat starań...
33 lata, endometrioza II st., IO, niepłodność idiopatyczna, amh 3
26cs ---> IUI nieudane
1) IMSI (długi protokół) Angelius
6 kom --> 5 zarodków --> 8b (ET) --> beta 1, brak ❄️
2) ICSI (długi protokół) Novum
11 kom --> 8 zarodków --> 7c, 7b (FET) -->
7dpt beta <2, 9dpt beta 2, 10dpt beta 3,16, brak ❄️
3) IMSI (krótki protokół z Elonvą) Angelius
9 kom --> 8 zarodków --> 1BB, znowu brak ❄️ 😞 FET --> 7dpt beta <0.5
4) 5) 6) ministymulacje Eurofertil Czechy 🥰 cud --> ❄️❄️❄️❄️ 4AA, 4AB, 2AA, 2BB 🥰
FET 4AA--> 6dpt beta 22
8dpt beta 78
10dpt beta 152 ❤️❤️❤️
14dpt beta 850 ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
"Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie" JP II
Córeczka 🥰🥰🥰
5.10.2022 ❤️
Moje marzenie się spełnilo 😍👶🤱 -
Zozo wrote:Oooo i to jest mega - muszę sobie to wryć do głowy
Do lekarza chyba tez bym nie szła bo te 2 dni nic pewnie nie zmieniły. Ja dalej tętno będzie niskie to będziesz schizowac jeszcze bardziej. A po 2 tyg.to już można chyba więcej powiedzieć.
-
Zozo nic Cie teraz nie pocieszy, musisz zacisnąć żeby i czekać bo faktycznie do głowy dostaniesz jak będziesz po lekarzach latać. No chyba że znajdziesz samych przystojnych
Arienka to chyba to samo tylko jeszcze ma G z przodu - GCZD, w Katowicach. Jak nie dostaniemy tam miejsca jutro to ja chyba na głowę tu dostanę. Takie czekanie bez sensu, ja się tylko martwię i prawie po ścianach im tu chodzę. Już mnie tu wszyscy znają. Wcześniej wchodzili są sale i pytali która to ja. Później podchodzili już do mnie i po nazwisku mówili. A teraz już po imieniu. Jeszcze chwila i numerami telefonów zaczniemy się wymieniać.
Arienka trzymam kciuki -
Mycha o to mi właśnie chodziło. Ja tam byłam z synkiem parę dni na oddziale chirurgiczno urologicznym. Miał zabieg na siusiaku w narkozie. Spałam na takim łóżku polowym przy łóżku synka, całkiem wygodnie. Już nie pamiętam czy się płaciło ale chyba nie. Osobno na oddziale była kuchnia dla rodziców z lodówką i mikrofalówką. Prysznice spoko - syfu nie było.W pokoju była nawet taka mała wanna dla dziecka, pokoje 2,3 osobowe. Na dole szpitala 2 "restauracje" całkiem spoko jedzenie. Do tego sklepiki też.
-
Zozo - wiem co przechodzisz bo sama przez to przeszłam. To są okropne nerwy. Wiem, że nasze słowa średnio Cię uspokajają bo tu chodzi o twoją ciążę. Ja nie wytrzymałam i poszłam po tygodniu do pierwszego lekarza, który akurat miał wolny termin... Zajmij się czymś żeby ograniczyć myślenie o tym. Serial, porządki w domu, książka. Nie masz wyjścia. Czasami musimy na coś poczekać. Trzymam kciuki żeby okazało się, że wszystko jest ok.
Zozo lubi tę wiadomość
-
A mi doszła kolejna "fajna" dolegliwość ciążowa, której nie kojarzę z pierwszej ciąży, a mianowicie mam wrażenie, że często brakuje mi tchu. I to nie jak chodzę czy się wysilam tylko jak siedzę lub jestem w pozycji półleżącej. Jakbym miała uciśnięte płuca choć to raczej niemożliwe na takim etapie. Leżenie na boku daje ulgę. W tej ciąży mam wszystko po kolei jak leci
No ale mały fika i wynagradza matce te niewygody. Trzeba przeżyć.
-
Adry - spróbowałabyś mojej małej powiedzieć, że maskotki nic nie wnoszą
Moja od jakiegoś czasu ma ulubieńców i wieczorem jest wybieranie kto dziś będzie z nią spał. Dziś np. szczęśliwcem jest pudelek
Ona z nimi gada jakby byli prawdziwi.
Adry lubi tę wiadomość
-
Lavende86 wrote:A mi doszła kolejna "fajna" dolegliwość ciążowa, której nie kojarzę z pierwszej ciąży, a mianowicie mam wrażenie, że często brakuje mi tchu. I to nie jak chodzę czy się wysilam tylko jak siedzę lub jestem w pozycji półleżącej. Jakbym miała uciśnięte płuca choć to raczej niemożliwe na takim etapie. Leżenie na boku daje ulgę. W tej ciąży mam wszystko po kolei jak leci
No ale mały fika i wynagradza matce te niewygody. Trzeba przeżyć.
Też tak mam już od dawna, a teraz to już często leżenie na boku nie pomaga. Lepiej mi się dycha na prawym niż na lewym.Lavende86 lubi tę wiadomość