Jak nie zwariować, gdy wszystko idzie nie tak
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Cześć dziewczyny. U mnie wczoraj dzień złych wieści. Przyjaciółka okazało się że jest bardzo poważnie chora na serce. Musi mieć szybko ryzykowną operacje. Boi się jej ale to konieczność bo tak naprawdę to może umrzeć w każdej chwili.
No a dziadka, rodzina chce oddać do domu starców, na razie na próbę na 2 miesiące ale i tak mi się to nie podoba. Niestety ja nie mogę się nim zająć bo nie mam warunków mieszkaniowych no i mam krzyczące 2-miesięczne maleństwo a starszy człowiek to spokoju potrzebuje... -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Kurcze też myślałam że już Zozo napisze.
Wróbel to czasami jest dobra decyzja, tam się nim odpowiednią zajmą. Tylko trzeba znaleźć odpowiednie miejsce. A dziadek będzie miał towarzystwo w swoim wieku.
My się dziś karmimy bez sondy i sprawdzamy czy zje cały przydział. Na razie idzie dobrze, teraz zasnęła ale oczywiście na mnie. Łóżeczko i bujanie dzisiaj odpadaja -
nick nieaktualnyZozo, kochanie tak mi przykro. Tak się modliłam żeby kruszynka z tobą została. Kotuś trzymaj się, bądź silna. Tak bym chciała ci jakoś pomóc. Jeśli tylko jest taka możliwość to pisz. Postaram się z całych sił
Koniczynka nie załamuj się skarbie. I tak brałaś bardzo poważnie pod uwagę że transfer będzie w innym miesiącu niż punkcja. Tak będzie lepiej i dla ciebie a i zarodki będą silniejsze. Większe szanse maja jak przejdą proces mrożenia bo te najsłabsze odpadną, a zostaną tylko te najsilniejsze. Najważniejsze że machina ruszyła i powoli przesz do przodu. -
Zozo bardzo mi przykro
Wyobrażam sobie jak Ci ciężko... Jakbyś chciała się wygadać to pisz!
Może po prostu genetyka i następnym razem się uda? Ściskam Cię mocno :*
Koniczynka też pewnie jesteś rozczarowana... Ale w końcu musi się udać. -
Zozo - bardzo mi przykro
Wiem co czujesz bo przeszłam przez to samo. Nie wiem czy to Cię pocieszy, ale na moim przykładzie widać, że można za kolejnym razem zajść i już wszystko jest ok. Ja już w drugim cyklu po byłam znowu w ciąży. Za pierwszym strzałem.
Jeśli mogę Ci coś doradzić to zorientuj się czy zabieg jest konieczny. U nas w szpitalu odchodzi się od zabiegów bo to jest jednak ingerencja i jest ryzyko zrostów lub problemów z kolejną ciążą. U nas twierdzą, że najlepiej pozbyć się zarodka samoistnie. Wiem, brzmi tragicznie, ale jest to dla organizmu najlepsze. Dają tabletki Cytotec i wywołuje to poronienie. Można dostać kroplówki przeciwbólowe w trakcie. U mnie udało się bez problemu bez zabiegu i na drugi dzień po usg wyszłam do domu. No i po naturalnym nie trzeba czekać ze staraniami.