Jak nie zwariować, gdy wszystko idzie nie tak
-
WIADOMOŚĆ
-
Adry wydaje mi się że Twój szkrabek szybko nauczył się wcinać sam jedzonko do fakt że podobno dziewczynki rozwijają się szybciej ale to i tak szybko. Jak patrzę ma dzieciaczki w moim otoczeniu to zdecydowanie później zaczęły same jeść.
Ja nie potrafię się na mojego długo złościć, nie kłócimy się często ale za to za zwyczaj o pierdoły i jak już coś wybuchnie to na całegoAdry lubi tę wiadomość
Ok. 2 lata starań o pierwsze dziecko
Niedoczynność tarczycy
PCO
08.12.2018 pozytywny test ciążowy -nasz mały-wielki CUD❤ -
Adry wrote:my to sobie co najwyżej możemy już tylko po łbach przywalić w ramach focha zamierzam spać u dziecka w pokoju, więc może sie godzić z moją poduszką co najwyżej.
Właśnie otworzyłam piwo na okoliczność "komplikacji życiowych". Pierwsze od tak dawna. Smakuje wyborowo.
Ps. Gratulacje dla córci za swój pierwszy samodzielny posiłek i dla mamy za efekt włożonego truduAdry lubi tę wiadomość
01.2019 udało się
02.2019 serduszko bije jak dzwon♥️
05.2019 będzie córeczka
09.10.2019 Ola-nasz mały cud jest już z nami -
Multiwitamina wrote:To= go
Nie rozumiem czemu słownik mi zmienia...i bukowe = ciulowe
Adry nie ma sprawy, pominę ze 2 tabletki i jedziemy razem, bo jakbyś na moją ciążę czekać miała, to obawiam się, że mogłabyś się niedoczekać. A do taksówki, nie ma sprawy, wsadzę. No chyba że Multi z nami będzie to ona będzie za nas obie myśleć hihihi...Adry, Multiwitamina lubią tę wiadomość
01.2019 udało się
02.2019 serduszko bije jak dzwon♥️
05.2019 będzie córeczka
09.10.2019 Ola-nasz mały cud jest już z nami -
och impreza się szykuje fajnie Ja z Multi pomogę Wam wsiąść, wodą się nie upiję więc nie powinnam polec na polu bitwy
Coś musiało być w powietrzu, ja się ze swoim tez wczoraj pożarłam. Normalnie od samego powrotu mojego z pracy miał do mnie pretensje. Że za dużo prania do pralki włożyłam i poszła na spacer po łazience, że kompot w lodówce się zepsuł, że zupa mu dziwnie smakuje, że wizyta w klinice przełożona na wcześniejsza godzinę i musimy wyjść dzisiaj z pracy wcześniej (jakby to była moja wina). A jak już nie wytrzymałam i poszedł odwet to się zaczęło. Zaczęło się od pierdoły a później przeszło w gruby kaliber. No ile można słuchać że się wszystko robi źle. Normalnie męski PMS jest najgorszy na świecie, a to niby my mamy humorki przed @.
Co do wychowania męża. Mój ma brata i obydwoje inaczej wychowani. Mój nauczony samodzielności, a jego brat wszystko musiał mieć pod nos podstawione. Nawet mama mu pomagała wybierać w co się ubrać. Przed pracą wychodził z pokoju i się pytał w czym ma iść. Teraz jak się hajtnął to niby się to zmieniło ale czasem mam wrażenie że wcale nie uległo to zmianie. Miałam okazję zauważyć że czasem się żony pyta co założyć na normalne wyjście z chłopakami. Zmieniła się tylko osoba decydująca. Mamuśki mają wiele za uszami w tej kwestii. Mamisynka łatwo wychować tylko że my musimy z nimi później żyć. Mój potrafi w domu dużo zrobić. Za gotowanie się nie bierze, no chyba że za odgrzewanie. Sprzątamy razem, ja mam swoje on ma swoje. Łazienki i kibelka nie tykam, on się tym zajmuje. Ja reszta Sam zbiera swoje pranie z suszarki i chowa do szafy. Ja prasuję i piorę. Za prasowanie się nie bierze, żelazko go parzy Przy dziecku (jak się uda) powiedział że będzie pomagał, nie boi się, ale zmęczony facet to już tragedia. Pożyjemy zobaczymy na ile te siły będą jak życie pozwoli to przetestować.
IssaMelissa jaka masz metodę żeby nie prasować ?? Zaciekawiło mnie to, ile czasu można by było zaoszczędzić
Adry Gratulacje dla Małej, zdolniacha po mamie Współczuję wojny domowej ;/
Multi Musisz swojemu nakłaść do głowy, że jak się baby urodzi to nie będzie niańczony jak dotąd, no chyba że pójdzie do mamy. Będziesz miała ważniejsze rzeczy do roboty, czasem nawet ty będziesz nienajedzona, w piżamie po południu. A on ma Ci w tym pomóc a nie jeszcze przeszkadzać. Po porodzie też będzie kilka dni sam w domu i co będzie głodował. Teraz ma czas szkolenia i kursu ogarnięcia wokół swoich 4 liter.
P.S. Uwielbiam twój słownik
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 sierpnia 2018, 08:26
Adry, Multiwitamina lubią tę wiadomość
7 lat starań....
insulinooporność
MTHFR - układ heterozygotyczny
AMH: 0,69 (05.2018)
SONO HSG -OK !!!!
31.05.2018 (IUI) - 4tc
24.08.2018 (IUI) - -
Paula ja zawsze jak wyjmuję pranie z pralki to skladam na 4 lub na 6 i każdą z tych rzeczy wygładzam rękami. Układam mały stosik i zostawiam na jakieś 15-30 minut żeby tak się uleżało. Wielu rzeczy przez to nie prasuję, ale są też takie które wyglądają mimo wszystko źle i muszę, ale one prasują się odrobinę łatwiej.
Paula83 lubi tę wiadomość
01.2019 udało się
02.2019 serduszko bije jak dzwon♥️
05.2019 będzie córeczka
09.10.2019 Ola-nasz mały cud jest już z nami -
Adry wrote:Oh pamiętam jak na początku w firmie mieliśmy takie raz na kwartał wyjścia do klubu i placił dyrektor. Szła tylko grupa "wtajemniczonych" . Mieliśmy swojego kierowcę Pana Henia i potem rozwoził wszystkich do domów. Zawsze na imprezie pojawiał się ktoś nowy i Pan Henio nie znał jeszcze adresu więc z jednym kolegą jeździł po Sochaczewie przez ponad godzinę, bo kolega nie mógł sobie przypomnieć gdzie mieszka a innym razem inny kolega resztką świadomosci zadzwonil do żony i podał telefon taksówkarzowi, bo nie był w stanie mówić i żona podała adres Chłopcy już z nami nie pracują, ale muszę przyznać, że to jedni z najlepszych technologów z jakimi miałam przyjemność pracować.
Issa dogadamy się :D
Multi, miałam pisać, że kuźwa może kanapek nie zrobi, ale jak BUKOWE lustra kupuje to burżuazja wyższa :D:D uwielbiam Twoj slownik, nie zmieniaj go prosze
Jesli musiałby sobie coś do jedzenia zrobic to sobie zrobi. WIdać facet zna się na robocie, a wychowany że się "babskich" tematów nie rusza Podobno moj ojciec też taki był, a teraz potrafi gotowac jak mało kto Ja zawsze powtarzam, układ ma odpowiadać obojgu partnerom i mają się w nim odnaleźć, a to co sobie ludzie gadają to już ich sprawa i nie należy się tym przejmować.
Gdybym miała kawałek domu z garażem, z chęcią zajęłabym się stolarką. Uwielbiam robić różne rzeczy z drewna. Niestety nie mam miejsca
oto moje ostatnie dzieło przed urodzeniem dziecka.
Taki więksiejszy karmnik, sprzedałam z zyskiem ale bez narzędzi orobiłam się jak głupia
Co do imprezy do daj cynk, a będę Tylko ostrzegam, ja to zawsze coś odwalę i bynajmniej nie chodzi że po alkoholu. Ja to ciapa jestem z natury i jak czegoś nie zepsuję, albo czegoś głupiego że wstyd nie odwalę to nie byłabym ja.
Taki przykład ostatnio u nowego gina byłam i miałam wypełnić ankietę z danymi osobowym i oddać ją już lekarzowi. Dostałam ją w takiej tekturowej teczce z długopisem. Jak już chciałam ją przekazać lekarzowi, to nie wiem jakim cudem, bo zrobiłam to lekko. Jakoś tak długopis się odczepił od tej teczki i przeleciał przez cały gabinet i z impetem uderzył w klawiaturę jego komputera. Boooże jakiego to huku narobiło, a ja myślałam że się zapadnę pod ziemię. No i ja to tak normalnie na codzień mamAdry lubi tę wiadomość
01.2019 udało się
02.2019 serduszko bije jak dzwon♥️
05.2019 będzie córeczka
09.10.2019 Ola-nasz mały cud jest już z nami -
Adry ty to jesteś ale zdolniacha, normalnie, to jest cudne Otwieraj stolarnie
Adry lubi tę wiadomość
7 lat starań....
insulinooporność
MTHFR - układ heterozygotyczny
AMH: 0,69 (05.2018)
SONO HSG -OK !!!!
31.05.2018 (IUI) - 4tc
24.08.2018 (IUI) - -
Adry petardziocha Twoje dzieło!!! słuchajcie rozmarudzomy mąż to tam jeszcze pikuś ale chory mąż czyli gorączka 36,7 to jest dopiero tragedia my comiesiąc zwijając się z okresowym bólem robimy wszystko a facet jak już ma katarek to z łóżka nie wychodzi
Paula83, Adry, czekamynadzidzie lubią tę wiadomość
Ok. 2 lata starań o pierwsze dziecko
Niedoczynność tarczycy
PCO
08.12.2018 pozytywny test ciążowy -nasz mały-wielki CUD❤ -
Adry wrote:No my jeśli chodzi o słodycze to oboje jesteśmy bardzo rygorystyczni, przynajmniej na razie W domu mała pije tylko wodę lub mleko, najsłodsza "stała" przekąska jaką dostaje to wafelek od loda:) Natomiast przymykam oko na poczynania dziadków. Jedyne na co mają kategoryczny zakaz to podawanie coca coli, a tak to mają dowolność. I ostatnio wcinała lizaka, rurki z kremem i potem jeszcze kinder niespodzianką ją dopychali ale niech tam będzie. Dziadkowie są od rozpieszczania przecież
Adry lubi tę wiadomość
-
Adry wrote:Dziewczyny, muszę się Wam pochwalić, bo komu jak nie Wam
Moja pszczółka zjadła wczoraj SAMODZIELNIE kolację z talerzyka za pomocą widelca. Ma 14 i pół miesiąca. Nie mam doświadczenia, nie wiem, czy to tak wcześnie czy już dość późno nabyła tą umiejętność, ale jestem z niej niesamowicie dumna, dumna ze moja ciężka praca nad nią tak bardzo się opłaciła, bo chyba nic bardziej nie cieszy mamę niż widok postępów dziecka, to daje kopa i motywację do działania -
Adry cudowny ten karmnik!!! Jakbym miała ogródek to bym złożyła u Ciebie zamówienie A propo urodzin to ja mam też niedługo bo w niedzielę.
Okropnie się przez to czuję, jakbym miała PMS. 35 lat na karku, czuję się stara i gruba Jeszcze ta ciąża pusta mnie dobiła. Wczoraj wieczorem ryczałam, mąż się pytał dlaczego, czy to przez niego. Powiedziałam że nie i nie chcę o tym gadać. Jakbym powiedziała to pewnie jeszcze bardziej by mnie zdołował mówiąc że wariuje, że miałam dać 3 m-ce luzu. Dlatego wolę nic mu nie mówić, obciążać moim dołem znowu na ten sam temat.
Właśnie mam 4 dzień okresu, dostałam go 4 tyg i 2 dni po łyżeczkowaniu więc dość szybko. Teraz ciekawe kiedy dostanę nastepny i czy będziemy mogli działać, czy mąż będzie chciał,stresuje mnie to... Miało minąć 3 m-ce ale już widzę że szybciej dostałam @ więc 3 m-ce będą po 3cim cyklu nie po drugim i teraz nie wiem?
Jeszcze czeka nas malowanie kuchni, wczoraj coś tam porobiłam.
Już was chyba nie nadrobię, ale będę na bieżąco.
Ja też nie cierpię gdy mojemu synkowi dają słodycze, ja bardzo rzadko jem. Ja to tyję chyba z sera żółtegoWiadomość wyedytowana przez autora: 21 sierpnia 2018, 13:37
-
Arienkas będzie ok. Szybko zajdziesz i tym razem wszystko się uda. Wy przynajmniej wiecie, że możecie zajść, a u mnie cisza i posucha. Na początku sierpnia skończyłam 32 lata i jakoś też nie skakałam z radości bo myślałam, że w tym wieku będę już miała drugie, a przynajmniej będę w ciąży.
-
Adry, piękny karmnik.
Zawsze dobieramy sobie facetów tak że niektórzy się dziwią jak możemy z nimi wytrzymać a dla nas tacy akurat są najlepsi (mam na myśli udane związki). Jak my się spikneliśmy to połowa znajomych zbierała szczęki z podłogi.
Arienkas83 dobrze że szybko do siebie dochodzisz a co do wieku weź mnie nie denerwuj (taki żarcik) jestem starsza od ciebie o ok 2 lata i nie widzę w tym problemu hi hi hi.
Ja właśnie siedzę w pracy i wypoczywam po niezwykle męczące wyprawie z czajnikiem do kubka i spowrotem. Dzidzia całą energię skonsumowała na śniadanie i nic mi nie zostało...Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 sierpnia 2018, 10:44
Arienkas83, Paula83, czekamynadzidzie lubią tę wiadomość
-
Lavende dziękuję za pocieszenie :* Kurde chciałabym się z Wami spotkać w realu, bo tak to nie mam za bardzo z kim rozmawiać na takie tematy. Przyjaciółkę która ma też problem z zajściem mam w innym mieście. Też myślałam że do 35 rż będzie drugie albo chociaż będę w zdrowej ciąży. No cóż, byłam, ale w pustej.
Słuchaj 32 lata to nie tragedia, niby po 35 rż jest znacznie trudniej zajść. Na pewno się Wam uda w końcu. Może ten polip był winowajcą? Często się kochacie?
Tak wiem że możemy zajść, tylko jeszcze żeby mąż tak chciał jak ja to by było super. A on raz chce, raz nie, a znajomym i w rodzinie mówi że chce i bądź tu mądry.
Wróbel! Weź mnie kopnij w dupkę Dziękuję za te słowa. Ja nie wiem co się ze mną dzieje. Odkąd dostałam okres to wyję do księżyca, wcześniej super się czułam. Może to hormony? Tak czekałam aż go dostanę, a teraz mam dołaWiadomość wyedytowana przez autora: 21 sierpnia 2018, 13:38
-
Arienka pewnie ze hormony, mamy przewalone, cały czas coś na nas działa. Albo latamy w euforii i faceci na nas patrzą jak na idiotki albo płaczem bez powodu i faceci na nas patrzą jak na idiotki. I tak w kółko
A pozytywnym aspektem tego że skończysz 35 jest to że za free będzie Ci się więcej badań należało. Kilka miesięcy a jaka różnica Pewnie gdybyś kończyła 34 też byłoby Ci smutno bo to po prostu jakis etap się kończy i zaczyna.
Ja w kwietniu płakałam jak kończyła 27 bo też się cholernie staro czułam. Takich głupich myśli nie przeskoczymy, w jakimkolwiek wieku byśmy nie były
Belissima a to widzisz ja mam unikalny okaz. Mąż nie toleruje u siebie żadnych słabości i z początkami zapalenia płuc chodził do pracy. Nigdy nie umierał
Przeholowalam. Niosła ciężkie światy, w kuchni trochę popodnosilam i brzuch boli. Ja chyba należę do kategorii idiotka. Wiem że nie mogę nosić ale przecież JA sobie sama poradzę.
Kupiłam balsam i olejek na rozstępy z palmers i bielenda sexi mama. Zaczynam walkę o ładny brzuch
Arienkas83, czekamynadzidzie lubią tę wiadomość