Jak nie zwariować, gdy wszystko idzie nie tak
-
WIADOMOŚĆ
-
Super że jest to forum gdzie można się wygadać i gdzie jest większa szansa , że ktoś zrozumie problem:)
Szansa zawsze jest, ale czasem człowiek się podłamuje takimi pierdołami. Wczoraj dostałam okres, może dlatego tak mnie dziś wzięło.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 października 2018, 21:02
PERELKA175 -
Perełka chyba każda z nas tak ma. Myślę, że te odczucia są tym bardziej nasilone im człowiek dłużej się stara. No nie oszukujmy sie, przeciez takie comiesięczne porażki strasznie wpływają na człowieka
ja się cieszę, że mam dosyć małą rodzinę i u mnie nie ma tego problemu, że ludzie co chwilę zachodzą w ciążę, bo 1) albo są jezcze za mali na takei rzeczy 2) albo już mają dzieciaki nastoletnie
więc w sumie nic mnie dodatkowo nie dobija. Aczkolwiek moja przyjaciółka co chwilę przysyła mi zdjęcia swojego dzieciaka. No cóż. takie życie. Jej po wieloletnich staraniach sie wreszcie udało, to teraz bardzo docenia to co ma
ogólnie, dobrze by było może gdybyś sprobowała pomocy psychologa? Bo takie nakręcanie się po pierwsze izoluje nas od środkowiska, po drugie dołuje jeszcze bardziej.
Prawie 5 lat starań...
33 lata, endometrioza II st., IO, niepłodność idiopatyczna, amh 3
26cs ---> IUI nieudane
1) IMSI (długi protokół) Angelius
6 kom --> 5 zarodków --> 8b (ET) --> beta 1, brak ❄️
2) ICSI (długi protokół) Novum
11 kom --> 8 zarodków --> 7c, 7b (FET) -->
7dpt beta <2, 9dpt beta 2, 10dpt beta 3,16, brak ❄️
3) IMSI (krótki protokół z Elonvą) Angelius
9 kom --> 8 zarodków --> 1BB, znowu brak ❄️ 😞 FET --> 7dpt beta <0.5
4) 5) 6) ministymulacje Eurofertil Czechy 🥰 cud --> ❄️❄️❄️❄️ 4AA, 4AB, 2AA, 2BB 🥰
FET 4AA--> 6dpt beta 22
8dpt beta 78
10dpt beta 152 ❤️❤️❤️
14dpt beta 850 ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
"Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie" JP II
Córeczka 🥰🥰🥰
5.10.2022 ❤️
Moje marzenie się spełnilo 😍👶🤱 -
Ja z kolei nawet nie miewam okresu co miesiąc a to mnie jeszcze bardziej dołuje bo jeszcze rzadziej jest szansa... Ale pewnie to marne pocieszenie. U mnie podobnie jak u Czekamynadzidzie mala rodzina i albo już mają dzieci duże albo w ogole nie mają a wśród rodzeństwa i kuzynów i tak jestem najmłodsza wiec akurat presji nie czuję. Zresztą Ty chyva tez nie madz presji. To bardziej nasza wewnętrzna presja że byśmy chciały, bo przeciez gdybysmy tego nie czuly to wcale bysmy sie nie przyjmowały gadaniem rodziny i znajomych. Ja ostatnio wygadałam sie przyjaciółce choć wczesniej w ogole nawet bie wiedziała ze sie staramt a co dopiero ze juz od prawie roku. I chyva to mnie jakos odblokowalo zeby az tak nie kryc tego i nie robić juz z tego tajemnicy. To chyba lżej niż znosić potem głupie komentarze.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 października 2018, 21:13
-
Czekamynadzidzie - z tymi odczuciami to różnie bywa. Ja o wiele gorzej reagowałam na to na początku starań. Byłam napalona na ciążę i co miesiąc myślałam czy to już TEN miesiąc. Każda @ to był dramat. Zaczęło się tak może po 3. nieudanym cyklu. Teraz już dotarło do mnie, że może to potrwać, a może i się nie udać, a mogę znowu poronić... Mniej chyba to przeżywam niż jeszcze jakiś czas temu. W moim przypadku czas pomaga bo nie dziwi mnie już kolejny nieudany cykl mimo że rozczarowanie jakieś tam zawsze jest. Teraz myślę, że jak miałabym znowu przejść to co na początku tego miesiąca to już wolę wcale nie zajść.
U nas trwa usypianie gaduły, która dziś wyjątkowo nie ma ochoty spać. Chociaż już słyszę ciszę więc jest nadzieja -
Perełko a od kiedy wiesz o chorobach utrudniajacych zajście i od kiedy bierzesz leki? Może teraz to już kwestia czasu tylko organizm musi wrócić do normy. Przy kilku schorzeniach na pewno jest mu trudniej i trzeba dać mu troszkę czasu. Najważniejsze rzeczy wiesz, wiesz że mąż ma się świetnie, że jajowody są drozne a leki ustabilizuja gospodarkę hormonalna. Większość podstawowych przeszkód albo zostało wykluczonych albo wziętych w ryzy
Wszystkie tutaj rozumiemy jak trudnym tematem są przedłużający się starania, śmiało pisz -
Ja nie wiem jak można dziecka nie szczepić. Że ludzie mają odwagę... Nie wybaczyłabym sobie gdyby mi dziecko zachorowało na którąś z tych chorób przez moje niedouczenie i dziwną modę. Ale to tylko moje zdanie.
Wczoraj wieczorem, przed snem poczułam podejrzane drapanie w gardle i w nosie. Takie lekkie rozbicie. Wypiłam saszetkę polopiryny, a dziś rano czuję, że coś mnie bierze. Narazie lekko, ale ciekawe czy uda się to powstrzymać czy się rozłożę.
Za to udało się pospać do 8 -
Hej
Ja na szczepienie też mam swoje zdanie, nie mówię, żeby nie szczepić w ogóle, ale tyle co jest teraz i to od narodzin to moim zdaniem za dużo i rodzic powinien mieć wybór. Wiadomo, że dla firm liczy się zysk a nie dobro pacjenta.
Jak dobrze, że już dziś czwartekJeszcze tylko jutro i w końcu weekend!
-
Nefre no tak dlatego nie mówię, że jestem anty, ale rozumiem też strach, bo rzeczywiście czasem mogą powodować różne wstrząsy, no i ta rtęć i aluminium w składzie też mnie przeraża. Poza tym nie uważam, że szczepienie noworodka w pierwszych dobach życia, kiedy jeszcze nic o nim nie wiemy, tego jak się rozwija i co mu może dolegać było dobre... Dlatego jestem za prawem wyboru. W innych krajach UE nie szczepią obowiązkowo i nie ma jakoś epidemii, my też nie miałyśmy 20 szczepionek w ciągu pierwszych kilku lat życia. I to mnie niepokoi, to wciskanie teraz szczepionek na grypę, na hpv to już przesada... Dorośli też się nie szczepią więc stanowią potencjalne zagrożenie. I nie ma też żadnej gwarancji że człowiek zaszczepiony nie zachoruje. No ale nie chcę się kłócić z nikim, po prostu mam swoje zdanie i tyle
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2018, 08:53
-
Frida91 wrote:Hej
Ja na szczepienie też mam swoje zdanie, nie mówię, żeby nie szczepić w ogóle, ale tyle co jest teraz i to od narodzin to moim zdaniem za dużo i rodzic powinien mieć wybór. Wiadomo, że dla firm liczy się zysk a nie dobro pacjenta.
Jak dobrze, że już dziś czwartekJeszcze tylko jutro i w końcu weekend!
Moja koleżanka przestała używać pasty z fluorem bo jej zdaniem to trucizna (mimo że stomatolodzy uważają inaczej). Po 2 latach eksperymentu połowa zębów do łatania i opiernicz od dentysty. Sama stwierdziła, że to była głupota bo wcześniej nie miała problemów z zębami. No ale tak na Internecie napisali to tak musi być -
Lekarze tez mają różne zdania
Poza tym sama wiem po swoich doświadczeniach i różnych ludzi z mojego otoczenia, że z tą ich wiedzą różnie bywa i z tym jak się dla nich liczy dobro pacjenta. Niektórzy lekarze z byle powodu przepisują antybiotyk i też mam chyba prawo mieć pewne zdanie na ten temat mimo, że nie skończyłam medycyny.
Z tymi aplikacjami to ja mam Ovuview na telefonie i uważam, że jest fajna. Wcześniej miałam Flo ale tam miałam wrażenie, że wyznacza dni płodne w oparciu o statystykę a nie o wpisane przeze mnie objawy jak temperatura, śluz itp.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2018, 09:10
-
Dorośli mają całkiem inną odporność nabywaną latami. O NOPach tyle jest w necie, ale ja osobiście znam mnóstwo dzieciatych osób, wszyscy szczepią i nikt nie miał problemów.
Szczepionki skojarzone są mniej szkodliwe niż te starego typu dlatego w Polsce wcześniaki mają je zalecone i refundowane. Moja mała dostała je za darmo bo urodziła się w 37tc i miała niską masę.
W krajach gdzie nie wymagają szczepień niestety mają teraz duże problemy z chorobami, które jeszcze kilka lat temu nie pojawiały się prawie wcale. Tak sobie naważyli piwa i teraz je piją. Odra, krztusiec - coraz częściej się pojawiają co jeszcze ileś tam lat temu nie występowało. -
Trzeba mieć też na uwadze, że telewizja trochę rozdmuchuje pewne sprawy i sieje panikę. Nie mówię tylko w kwestii szczepień, ale ogólnie w różnych sprawach. Zazwyczaj przedstawiają temat tylko jednostronnie. Sama nie wiem jeszcze co zrobię, jak przyjdzie co do czego
Wiem tylko, że nie ufam ślepo lekarzom i temu co zalecają. Ze szczepionkami na świńską grypę np też tak było - niby wielka epidemia, szczepcie się bo pełno ludzi umiera! A potem jakoś ucichło i nic się nie działo. Tak samo nie wierzę teraz w wielkie epidemie odry. Media lubią tak straszyć. Albo to kolejny temat zastępczy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2018, 09:19
-
Frida - jasne. Każdy ma prawo do swojego zdania. Ja tylko patrzę na fakty. Wystarczy porównać dane na temat ilości przypadków np. odry w poszczególnych latach. Przerażające. Liczba ta rośnie z roku na rok co ewidentnie jest skutkiem nieszczepienia. Tym sposobem zagrożeni są wszyscy bo żeby była odporność zbiorowa to większość musi być zaszczepiona.
Nie powinno być tak, że rodzice (niektórzy nie mający podstawowej wiedzy na ten temat) decydują o tak ważnej kwestii na podstawie Internetów. I nie piszę tu o Tobie tylko o ludziach, którzy na serio nie ogarniają tego, a coś gdzieś usłyszeli i decydują na tej podstawie. -
No tak dlatego to jest trudny temat i nie zawsze da się przyłożyć do każdego ten sam szablon. Może brakuje rzetelnych informacji na ten temat, informowania o możliwych skutkach ubocznych, rejestrowania tych nopów itd. Dlatego ludzie się boją, że to jakaś zmowa. Bo albo ślepo idziesz za kalendarzem, albo Cię obrażają od ciemnogrodu czy antyszczepionkowca. A każdy ma prawo mieć wątpliwości. Niektóre dzieci serio źle reagują na te szczepionki i też nie jest to przecież wymysł, bo mam takie dzieci w otoczeniu.
-
Tak samo można powiedzieć, że antyszczepionkowcy rozdmuchują sprawę bo brat koleżanki szwagierki sąsiadki miał NOPa. Jak słyszę, że zaczerwienienie w miejscu wbicia igły to NOP i powód do negowania szczepień to tylko płakać w obie ręce. Na szczęście nadal jest to mniejszość.
-
Zaczerwieniona skóra nie, ale zmiany neurologiczne to już poważna sprawa. Czasem ewidentnie się coś dzieje po szczepieniu. Tak samo każdy lek może mocno zaszkodzić, nawet jeśli to 0,1% ryzyka, to nie chcesz, żeby to spotkało akurat Twoje dziecko. Ale z podaniem leku masz wybór a tu nie i o to się rozchodzi. Z tym, że lek czasem jest dla ratowania życia, a tu dla ograniczenia ryzyka, choć i tak nie masz gwarancji, że to zabezpieczy.
-
Nefre mi śluz też uznawało jako objaw płodności. Można też wpisać "test owulacyjny". Fajnie, że z wami można tak spokojnie podyskutować, nawet jeśli się nie zgadzamy
Kurde takie tematy i chętnie bym z Wami pogadała, ale dziś nie bardzo mam jak. Później postaram się ustosunkować do tego
Buziaki dziewczyny miłego dnia Wam życzę!