Jak nie zwariować, gdy wszystko idzie nie tak
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyAdry wrote:Evell pewnie, że Cię pamiętamy
Myślałam, że już do nas nie wrócisz, że Ci się tu u nas nie podobało. Ale ogromnie się cieszę? Wróciłaś już na zawsze? Co u Ciebie słychać? Wysyłam Ci gorący uścisk i buziaka!
Oczywiście,że wróciłam tęskniłam za wami strasznie ;* Lubie z wami pisać,poza tym to forum daje mi jakąś tam nadzieję na ciążę. .. U mnie po staremu dalej się stymuluje, @ mam regularne niestety tylko przy luteinie.Ale ciąży jak nie było tak nie ma -
nick nieaktualnyAdry wrote:Masz bardzo ładny avatar. a męża sprawdzaliście?
Nie,ale skoro już zachodziłam w ciążę to znaczy,że problem leży po mojej stronie chyba,rozmawiałam wczoraj z moim ginem o drożności jajowodów,wiesz zasugerowałam mu,że mogą być zapchane albo cośnoi nie wykluczył takiej możliwości,ale też powiedział ze skoro ciąża była to jest bez sensu...Mam nadzieję że się zgodzi jak dalej nici z tego.
-
Adry wrote:Kochana, my sobie też zazdrościmy. To nasze pierwsze wspólne wyjście z mężem do kina od marca tego roku
nadal nie mogę uwierzyć, że udało się wyskoczyć i mile spędzić czas. Niech mnie ktoś uszczypnie
Doceniamy takie wspólne chwile, bo jest ich drastycznie mało, choć z drugiej strony chyba dobrze, bo nasz portfel mógłby nie wytrzymać
Hehe -
Lavende86 wrote:Wróbel, Koniczynki już tutaj dawno nie było. A o co kaman z tymi dziećmi?
Multi - taki tam żarcik. No ale nie jest wykluczone, że tak będzieLavende86 lubi tę wiadomość
-
Evell...przebadaj męża. Wiesz że puste jajo mogło być wynikiem bakterii w nasieniu? Tym samym słabe nasienie może być przez to. Też się zastanawiałam nad tym jakby nam dalej nie wychodziło.
Adry tętno coś 146
Co do sytuacji na drodze to miałam tydzień temu akcję. Zaczęłam mijać sobie tira lewym pasem bo jechał środkowym debil. Dość szybko jechałam ponad 140 i nagle mi drugi debil wyskakuje z prawej strony tuż przed tyłkiem tira i sie wcisnął przede mnie aż go zarzuciło, ledwo zdążył debil a mi serce do gardła podeszło.
-
Witam staraczki niedzielnie:). Szykuje się do pracy (pracuje w sklepie). Nie cierpię niedziel w pracy, całe szczęście że tylko jedna w miesiącu... Chłopaki obiad będą gotować a ja do 18 praca...
. Widzę że tu same moliki książkowy? Ja też lubię czytać ale raczej współczesna literaturę obyczajowa a najlepiej polską
Adry lubi tę wiadomość
-
Powiem tak,ja pracuję w sklepie osiedlowym. Malutki sklep ale głównie z alkoholami
. Kiedy jest niedziela wolna, dosłownie jest szał. Nawet u nas. Kupują alkohol,fajki,napoje,pieczywo jak na rok... Ogólnie mnie to nie przeszkadza,bo jak już tu jestem to niech chodzący, przynajmniej mi się nie nudzi;) ale współczuję dziewczynom z marketów....
-
nick nieaktualnyWitajcie kochane w niedzielę.
ancyk miłej pracy życzę.
Nefre może przed @boli ?jak bolą jajniki to znaczy,że pracują
Adry kochana fajna biblioteczka ja też mam,ale bez romansów bardziej takie z dreszczykiem i historia itp.Adry lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny my dziś o północy mieliśmy niezłą akcję pt. "Bolące ucho". Mała obudziła się z płaczem, że ucho ją boli. Ciężko było się z nią dogadać bo zaspana i ryk straszny. Jak usłyszała o lekarzu to płacz, że już jej nie boli i ona nie chce iść do pana doktora, a za chwile płacz, że jednak boli. Zestresowałam się bo nie wiedziałam co robić. Jechać do szpitala czy co? Mąż twierdził, że poczekamy. Nosiliśmy ją na rękach i raz spała, a raz płakała, że boli. W końcu dałam jej kidofen i zakropiłam dicortineff, który o dziwo miałam w domu. W końcu zasnęła. Cała sprawa była podejrzana bo ani nie ma kataru, ani gorączki. No okaz zdrowia. Poszliśmy spać, ale ze stresu nie mogłam zasnąć. Myślałam, że lada moment obudzi się z rykiem i trzeba będzie jechać. Było już po 1. Przespała noc i rano gdy poszłam do jej pokoju a ona uśmiech od ucha do ucha i mówi, że już jej uszko nie boli. No a matka jak zombie musiała iść do pracy na 8:00. I tak to jest jak się ma dziecko. Ciągle coś. Teraz piję kawkę w robocie i staram się wykrzesać energię. Mąż mówi, że mała radosna i okaz zdrowia. Nie wiem co to było...