Jak nie zwariować, gdy wszystko idzie nie tak
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyLavende86 wrote:No to też niefajnie
Może mu aż tak nie zależy...
-
nick nieaktualnyNefre_ ms wrote:Ja po wypiciu cukrzycy Dziewczyny chyba jestem chora bo wypiłam to o stwierdzam że nie jest źle heh Chyba się nastawilam że będzie strasznie i to podziałalo
Lavende
Daj sobie czas po prostu aż dojrzejesz do tego Strach Cie nie opuści już nigdy że stracisz Na to nie licz Ja też podziwiam Czarnulke ale to jest dowód na to tylko że wszystko można jakoś znieść i się podnieść
Ostatnio na koncercie Nosowska mówiła o zdradzie że to jest jak sprawność harcerska Każdy musi zdobyć heh i to naprawdę niefajnie ale po tym mozns się dźwignac i życie ułożyć Tak samo z tym poronieniem Chyba trzeba potraktować coś co musialysmy zaliczyć.. A potem będzie dobrze -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMultiwitamina wrote:Paula i coś Czekamy ucichła.
Pojechał szwagier do szpitala do tego dziadka naszego , zostałam w domu, wczoraj zapowiedziałam że następny szpital to ten w marcu... cholera teraz się tylko tym dziamdziaków denerwuje bo telefonu nie odbiera. Dziadek ma mieć dziś zabieg, szybko poszło tym razem na szczęście
No i bardzo dobrze przecież ty nie jesteś sama na świecie żeby załatwiać takie sprawy zwłaszcza w ciąży! Niech inni się tym zajmą,a ty w tym czasie się relaksuj; * a z dziadkiem należności będzie dobrze -
Hmm ja w sumie też spuchnięta, myślałam że to przez infakcję ale chyba nie bo infekcji już nie ma a opuchlizna została. Dostałam to żelazo sr i mam się nie martwić.
Multi dobrze że tym razem z dziadkiem szybko poszło i dobrze że to nie ty po szpitalach ganiasz.malutka_mycha lubi tę wiadomość
-
Zozo powiem Ci, że znam na serio mnóstwo dzieciatych osób wśród znajomych i rodziny i szczerze to nigdy nie słyszałam żeby któreś dziecko miało nop. Zawsze to są legendy typu brat szwagra koleżanki sąsiada. U mojego dziecka nic takiego ni było po szczepieniach.
U nas niestety po kontroli niezbyt ciekawie bo lekarz stwierdził po osłuchsniu, że wszystko jej tam świszczy i harczy. Ma przepisane inhalacje i w poniedziałek jak się nie poprawi to kolejny antybiotyk bo ten co ma jest na drogi moczowe a nie na oddechowe. (Adry, tak a propo czy inhalator jest potrzebny). Na cito kazał robić inhalacje. Nebbud + Berodual - ten zestaw zna każdy rodzić
A jak nie zna to pozna prędzej czy później
-
Nefre ja całe szczęście miałam łyżeczkowanie na ginekologii. Razem ze mną były babeczki też do zabiegów jakieś polipy czy histeroskopie czy inne takie. Także jestem wdzięczna mojemu ginowi że tam mnie umieścił. Położniczy był po drugiej stronie oddzielony długim korytarzem i drzwiami. Jedynie idąc na USG słyszałam tętno bo obok USG blok porodowy i niestety tam słychać. Tam też jest kancelaria i znów słyszałam jak odbierałam wyniki histopat.
Lavende zestaw znam, mój też to dostawał albo Pulmicort bo Nebbud to jakiś zamiennik chyba. Zdrówka dla Małej.
Mój dziś był na basenie z przedszkola i rodzice mogli przyjść i oglądać. Zresztą można za każdym razem ale jestem wtedy w pracy, dziś wyszłam wcześniej. W końcu wiem co tam się uczą bo się obawiałam że się chlapią tylko ale faktycznie uczą się. Synek w końcu buźkę zanurzał w wodzie bo ma problem z wodą.
Multi weź się tam nie przejmuj teściową, w ciąży jesteś więc olej temat.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 listopada 2018, 22:12
-
U mnie nieciekawie. Od wczoraj boli mnie gardło, a dziś już obudziłam się z zawalonym nosem. Wiedziałam, że mała mnie zarazi. Mój ojciec zdycha, a mama ma to co ja, a mała była u nich jedną noc. Jakiś mocny bakcyl. Tylko mąż się trzyma, ale on ma super odporność.
Mała zrobiła się niedobra i jest dla mnie okropna. Potrafi mnie wyganiać z pokoju, mówi, że chce tatę albo babcię, a mnie nie. Wczoraj w nocy ryczała, że nie chce mamy. Odwala jej. W dzień się bawi ze mną itd, a nagle walnie jakimś niemiłym tekstem i nic tłumaczenie nie pomaga. Taka przekora z niej.
Wczoraj byłam w centrum handlowym na black friday. Masakra. Już o 12 parking cały zawalony. Ledwo zaparkowałam. Ludzi masa. Szał. Kupiłam kurtkę puchową bo moją sobie zjebałam w praniuOcieplenie się całe zbiło i zostały takie prześwity gdzie nic nie ma. A prałam tak jak na metce napisane. Już nigdy nie będę prać kurtki w pralce. Tamta była super i miała dopiero rok. No ale ta którą kupiłam też fajna. Taka lekka i ciepła. Pierwszy raz mam z puchem. Fajna sprawa. I 30% off było
Ale zakupy koszmar. Kolejki do przymierzalni, kolejki do kasy. Dramat. Jeszcze kupiłam tunikę w Mohito i kubek w Home&you.
A mój stary zaczął malowanie także zostałyśmy zesłane do dziadków. Już mamy osobę, która weźmie nasze stare meble więc remont ruszy wreszcie. Zamówiliśmy wczoraj narożnik.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2018, 06:49