Just sex
-
WIADOMOŚĆ
-
Aaaaaa! Ale się dzisiaj wstydu najadłam!
Pojechaliśmy dzisiaj na poszerzone badanie nasienia: MAR, HBA itd. Byliśmy zarejestrowani jako pierwsi, dojechaliśmy rano jeszcze przed czasem, żeby w miarę możliwości wejść wcześniej i wrócić jak najprędzej do pracy.
Laborantka była już na miejscu. Dała nam kubeczek, więc weszliśmy do pokoju zwierzeń, ale zapomnieliśmy zamknąć drzwi na klucz.
Nagle laborantka otwiera te drzwi! Ja klęczę nago przed M, bo zaczęliśmy już całą akcję. Myślałam, że zapadnę się pod ziemię. A laborantka (młoda dziewczyna) profesjonalnie zauważyła: „Ale loda nie wolno!”. Na co ja czerwona jak burak: „Nie, ja tylko ręką.”
Większego wstydy chyba jeszcze w życiu nie przeżyłam. Częste badania ginekologiczne przy staraniach przesunęły u mnie granicę wstydu, ale dzisiaj niechcący wyszłam na ekshibicjonistkę…
Laborantka zamknęła oczywiście szybko te drzwi. Udało się skończyć, napełniliśmy kubeczek, ale M mówi, że chyba spali się ze wstydu, jak pójdzie teraz do tej laborantki. Bo co z tego, że kubeczek ze spermą zostawia się przy okienku, skoro trzeba podpisać oświadczenie zgodę na badanie, no i zapłacić.
W przeciwieństwie do nas laborantka była wręcz rozbawiona. Z uśmiechem powiedziała: „Najważniejsza zasada podczas pobierania nasienia to zamknięcie drzwi na klucz zaraz po wejściu”.
A potem chyba widziała, że ze wstydu zaraz się spalimy, więc pochwaliła, że to bardzo dobrze, że robimy to razem, bo oni w klinice rejestrują ludzi na badanie nasienia co pół godziny, a i tak wielu pacjentom 30 minut nie wystarcza i wychodzą z pustym kubeczkiem. Pewnie dlatego w klinice za badanie nasienia płaci się dopiero po, bo w normalnym laboratorium płaciło się przed.
W klinice pewnie cały dzień mieli wesoły temat, bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że laborantka zostawiła to dla siebie…Nefre_ ms, Żanetka93 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
No, nie do uwierzenia, sama nie mogę uwierzyć. I to zdarzyło się mnie - gdzie ja demonem seksu mogę być, ale co najwyżej w mojej sypialni. Od zawsze na propozycję seksu gdzie w przebieralni, w samochodzie itd. u mnie odpowiedź zawsze była na NIE. Ryzyko nakrycia odebrałoby mi całą przyjemność. Dzisiaj chyba się napiję...
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMy jak w klinice pobieralismy nasienie to przed badaniem maz musial podpisac zgode na badanie i wypelnic druk z danymi:P
Poza tym mieli jakis system w kompie gdzie pisze im ktory pokoj pobran jest zajety wiec nikt nie ma prawa tam wejsc
Zreszta skoro cos przyniosla bo wiedziala ze ktos jest to powinna zapukac
Lub poczekac az sie wyjdzie;D
Dziwne miejsce : D -
Iza niezły numer. Albo numerek. Rozbawilas mnie choć domyślam się że Wam nie było do śmiechu.
Wracałam dziś po pracy do domu od 14.30 do 18. Korek z powodu opadów śniegu. Masakra!!!
A mąż wpadł do domu z teściem. Kolejna masakra. I pojechal.
A ja tu siedzę że swoją owulacja
Myślicie że jutro będzie jeszcze szansa? Eh naiwne pytanie. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Wczoraj ratowaliśmy owulacje Fajnie było, ale złudzeń nie mam. Z tego cyklu nawet cudu byc nie może. Szyjka już zamknięta.
Zostaje sex dla przyjemności I to szybko, bo znowu męża 2 dni nie będzie.
Przedwczoraj jak utknęłam w korku na 3 godz, napisałam na fb na takiej grupie : Białostockie wsparcie rodzicielskie, anonimowy post z zapytaniem o lekarza leczącego męską niepłodność. Odpowiedzi było kilka, każda polecała inna klinikę leczenia niepłodności. Ale późnej poprzez administratora tej grupy, odezwała się kobieta na priv. Zaczęłyśmy rozmawiać na messengerze. Jej mąż miał morfologie 0,1% i mają 2 zdrowych dzieci. Jak sama powiedziała, nie dawano im szans, w Bocianie od razu inseminacja a jak się nie uda to in vitro. Zawzięła się i stwierdziła że im pokaże. Dieta, sport i witaminki. Mąż łykał kwas foliowy, cynk, selen, wit D i C. Totalna rewolucja w kuchni. Tylko zdrowe produkty, nic z fast food, dużo ryb, wołowiny, nawet ostrygi. Warzywa, zero cukru. Przymusowy sport. Nie nosił kompa na kolanach ani komórki.
I zioła O. Klimuszki. Sama robiła mieszanki. Pisała że ohydne.
Dali się kompletnie zwariować na punkcie zdrowej diety.
Jest efekt, a nawet dwa
Taka historia ku pokrzepieniu serc.