Agni97 wrote:
Delfi trzymam mocno kciuki! Udało mi się podczytywać trochę na Waszym wątku ciążowym co nieco wcześniej o Malutkiej, że to jednak nie kardiomiopatia tylko guz, który daje większe nadzieje na wyjście Małej z tego?
Będę z Wami myślami jutro! Daj nam znać tutaj w wolnej chwili co u Was 🤞❤️❤️❤️
Właśnie tak wyszło, że to guz, potwierdzone genetycznie (tydzień temu się dowiedziałam). Ten lekarz, który mnie poinformował, mowił, że są dobre rokowania względem tego, choć na konsylium już mówili klasycznie, czyli „wszystko okaże się po porodzie”. Guz jest bardzo duży i nie wiadomo, jak malutka sobie poradzi.
Na plus - jeżeli pierwsze godziny i potem dni córka sobie poradzi, to są szanse, że lek zadziała i ten guz ma szanse się wchłonąć. Jest to jednak lek w fazie testów…także w literaturze „zazwyczaj działa”. Na minus, jest to ogromny guz, który uciska płuca i ogranicza pracę serca.
Z dwojga złego jest to lepsza diagnoza, bo jeżeli serce poradzi sobie od razu, to guz ma szanse zniknąć, a przy kardiomiopatii choroba postępuje. Liczymy więc na tę najbardziej optymistyczną wersję, czyli że córeczka sobie poradzi i lek zadziała

Dam znać, jak już cokolwiek będę wiedzieć