"Kiedy masz już dość, nasze smutki i radości podczas starań"
-
WIADOMOŚĆ
-
Gadułko wiem co czujesz :-* Lago ma racje i dobrze to ujęła. Kazdej z Nas przychodzi chwila zwątpienia, załamania ...ale kobiety sa silne
bo jak nie My to kto?
Zle okresy mijają a my ze zdwojoną siłą wracamy do działaniaGaduaaa, Marteczka93, Karolina2787 lubią tę wiadomość
-
Caro trzymaj się i jak tylko będziesz miała ochotę to wracaj do nas.
Gaduaa znam te nadzieje, zwątpienie i bezsilność jak każda z nas tu obecna, przecież gdyby się udało przy pierwszym podejściu to by nas tu nie było i nie byłoby tych fantastycznych pogaduszek - staram się dzisiaj dostrzegać same pozytywne strony...Gizmo, Gaduaaa lubią tę wiadomość
-
Posok82 wrote:Caro trzymaj się i jak tylko będziesz miała ochotę to wracaj do nas.
Gaduaa znam te nadzieje, zwątpienie i bezsilność jak każda z nas tu obecna, przecież gdyby się udało przy pierwszym podejściu to by nas tu nie było i nie byłoby tych fantastycznych pogaduszek - staram się dzisiaj dostrzegać same pozytywne strony...
heh no moze za pierwszym to nie, ale za 6 mogloby juz sie udac, szczegolnie ze wszystko wskazuje na to, ze powinno. Ja czasem czytam jak dziewczyny sie ciesza, ze owulacja wrocila i jajo peklo, albo prolaktyna spadla i teraz to na pewno zajda, a ja sobie wtedy mysle,ze niekoneicznie. U mnie owulacja jest, prolaktyne zbilam, malz jest ok a jednak ciazy nie ma...a lekarz mowi, ze powinna byc:)
U Gadi tak samo, ma dwojke dzieci, to czemu teraz jest problem?....ech...Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 czerwca 2016, 09:22
-
Lago wrote:heh no moze za pierwszym to nie, ale za 6 mogloby juz sie udac, szczegolnie ze wszystko wskazuje na to, ze powinno. Ja czasem czytam jak dziewczyny sie ciesza, ze owulacja wrocila i jajo peklo, albo prolaktyna spadla i teraz to na pewno zajda, a ja sobie wtedy mysle,ze niekoneicznie. U mnie owulacja jest, prolaktyne zbilam, malz jest ok a jednak ciazy nie ma...a lekarz mowi, ze powinna byc:)
U Gadi tak samo, ma dwojke dzieci, to czemu teraz jest problem?....ech...
niestety moje anty TG to 2300.. przy normie do 60FabianCyprian
Tymuś
-
Lago wrote:heh no moze za pierwszym to nie, ale za 6 mogloby juz sie udac, szczegolnie ze wszystko wskazuje na to, ze powinno. Ja czasem czytam jak dziewczyny sie ciesza, ze owulacja wrocila i jajo peklo, albo prolaktyna spadla i teraz to na pewno zajda, a ja sobie wtedy mysle,ze niekoneicznie. U mnie owulacja jest, prolaktyne zbilam, malz jest ok a jednak ciazy nie ma...a lekarz mowi, ze powinna byc:)
U Gadi tak samo, ma dwojke dzieci, to czemu teraz jest problem?....ech...
no właśnie też tego do końca nie rozumiem, znam też osoby które od tzw jednego starzłu zachodziłya pamiętam jak swego czasu bałam się że zajdę w ciążę haha normalnie teraz mam z tego ubaw po pachy, bo obecnie natura w kulki sobie leci
Lago lubi tę wiadomość
-
Gaduaaa wrote:ja mam bardzo wysokie przeciwciała tarczycowe...Hashi to choroba autoagresywa,.. niektórzy twierdzą że własnie przecwciała atakuja zapłodnioną komórkę.. bo to obcy hormon dla nich... i od razu dochodzi do poronienia o którym nawet nie wiem...
niestety moje anty TG to 2300.. przy normie do 60
o kurde,ale to sie jakos zbija? chyba nic nam nie pozostaje jak czekac i probowac.... -
Gaduaaa wrote:ja mam bardzo wysokie przeciwciała tarczycowe...Hashi to choroba autoagresywa,.. niektórzy twierdzą że własnie przecwciała atakuja zapłodnioną komórkę.. bo to obcy hormon dla nich... i od razu dochodzi do poronienia o którym nawet nie wiem...
niestety moje anty TG to 2300.. przy normie do 60
bardzo dużo ponad normę, lekarz jakoś z tym walczy? -
Posok82 wrote:jakoś bym się nie zdziwiła jakby za takie przeciwciała i ogólnie problemy z tarczycą był odpowiedzialny Czarnobyl....Fabian
Cyprian
Tymuś
-
Gaduaaa wrote:myśle tak samo... moja mama była ze mną w ciąży jak wybuchnął czarnobyl.. a mój dziadek wojskowy... i przynosił z wojska cały czas jakieś płyny żeby mama piła żeby nie zaszkodziło.. podejrzewam że to był LUGOLA , może w afekcie wypiła to i teraz jest jak jest z moją tarczycą..
z tego co kojarzę to dzieciom też się podawało na wszelki wypadek, ten płyn to po prostu roztwór jodu i miał niby ochronić tarczyceLago, Gizmo lubią tę wiadomość
-
Posok82 wrote:z tego co kojarzę to dzieciom też się podawało na wszelki wypadek, ten płyn to po prostu roztwór jodu i miał niby ochronić tarczyce
moja tarczyca w tym momencie usycha... zwapnia się i zanika..FabianCyprian
Tymuś
-
Posok82 wrote:Ale Gaduaaa dwójkę dzieciaczków masz więc trzecie też się pojawi wierzę w to przecież nie mogło się coś tak nagle bardzo "popsuć"
inny natomiast twierdzi że mam to od zawsze.. tylko tyle ile tarczyca dawała radę sama pracować tyle pracowała.. a dwa porody ją zniszczyły i przyśpieszyły jej śmierć..
więc ciężko powiedzieć jak jest na prawdęFabianCyprian
Tymuś
-
Gaduaaa wrote:lecę do pracy... kilka godzin by nie myśleć...
btw...
kuzyn był w wizzair.. Pani powiedziała że spokojnie na tej rezerwacji może lecieć .. a Oni kasę i tak ściągną... no i zajebiście...
i kto tu mowi prawdę?!
pozostaje tylko czekać... -
Ale mi się słabo zrobiło jak mi krew pobierali, a jeszcze było tyle ludzi, ze masakra. Chyba wszyscy sobie dzisiaj wymyślili jak na złość badania. Zarabalam z laba chyba 5 pojemników na mocz także jutro znowu mnie czeka rano kolejka
Caro - nawet nie próbuje sobie wyobrazić co teraz czujesz. Do dupy to wszystko. Trzymaj się tam ciepło i mam nadzieję, że wrócisz tutaj szybko z nową porcją energii i siły do walki.
Gadu - może faktycznie ta cholerna tarczyca Ci tak miesza, bo wykresy masz piękne. Dieta też może dużo zdziałać, ale hashi to chyba nie wyrok. Zobacz na Sylwie- było ciężko, ale się udało. Wierzę, ze Tobie też nidlugo się uda.
Pasok - świetny piesel na avatarze! Nie pamiętam jak one się nazywają, ale moja koleżanka też ma tą rase. Mega kochane one są
Ale mnie nastraszylyscie z ta glukoza. To się coś pije, tak?
3500 g 54 cm -
badanie glukozy po obciążeniu to straszne badanie właśnie pod względem picia stężonego roztworu glukozy tzw ulepku - wiele osób po wypiciu tego wymiotuje... niestety jak po wypiciu zwrócisz to trzeba będzie na nowo przechodzić procedurę czyli znowu pić to świństwo.
a pieseł to właśnie posokowiec bawarski stąd mój nick