Krakowianki starające się o dziecko.
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyHej Agnesque
Też jestem z Krakowa. Starania tak jak w opisie...
Jakoś teraz mam etap olania tego wszystkiego. Odstawiłam suplementy, kwas foliowy, nic nie obserwuję ani nie liczę nawet który to dc Czemu? Nie wiem, dopadł mnie dołek i leję na to wszystko. Wokół mnie wszystkie dziewczyny z dziećmi, młodsze, w moim wieku i starsze. Nie mam w swoim otoczeniu osoby, która też się stara i jest jej ciężko (oprócz siostry w sumie, ale my w ogóle nie rozmawiamy na takie tematy i raczej nie zaczniemy).
W piątek idę do nowego lekarza, bo dwoje poprzednich mimo, że byli polecani i b.wysoko oceniani na znanylekarz, to naprawdę nie radzili sobie z tematem. Nie pokładam nadzieji w tym nowym, ale nie pójdę już do poprzedniego, bo znów weźmie 150zł a niczego się nie dowiem.
Wykresu niestety nie zinterpretuję, bo sama nie prowadzę
Ze smogiem natomiast ledwo żyję Częste bóle głowy, zawroty, katar, kaszel masakra jakaśanna_wiktoria lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNo witam Cię kochana Widzisz mam to samo... Dookoła mnie same ciężarne i koleżanki które mają dzieci. W zasadzie nie mam z kim o tym pogadać, że my cały czas się staramy... Przyjaciółki, które dzieci już mają mówią "Wszystko w swoim czasie, w końcu będzie" bądź tekst "Jeszcze Ci zbrzydnie to macierzyństwo". Czy to jakiś żart? Podziwiam Cię za tymczasowe "olanie". Chociaż wiesz? Wierzyć mi się nie chce, że olałaś... Wiem, że cały czas masz nadzieje. Wierzysz, że olanie, zrezygnowanie z suplementacji da odpoczynek organizmowi i sam zaskoczy? Gdybyś tylko potrzebowała pogadać to ja chętnie, mi też jest potrzebna taka osoba
Kicior lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNie wiem, może gdzieś tam w głębi podświadomie myślę, że uda się niebawem. Ale tak naprawdę nie dopuszczam tego do siebie tak bardzo boję się kolejnego rozczarowania, że nie chcę o tym już tyle myśleć i się pozytywnie nastawiać. Wiem, że pozytywne myślenie przyciąga pozytywne zdarzenia, ale póki co nie zadziałało.
A Wy ile się staracie? Coś Wam wyszło z badań?
Mnie oprócz enomendy to jeszcze wysoka prolaktyna a mężowi tylko kilkanaście % ruchliwych plemników, reszta się ślamazarzy;]Marietta lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJest to nasz 4 cykl, moje wszystkie badania były w normie. Chodź przeszłam długą drogę by tak było... Bardzo długo stosowałam antykoncepcję, przez co moje jajniki totalnie się rozregulowały, nie miałam okresu przez kilka miesięcy. Potem cały czas hormony... Po kilku miesiącach wszystko zaczęło samo hulać. Przebadałam się pod każdym kontem, ginekolog dała nam zielone światło. Mój mąż ma się przebadać, gdy w tym cyklu się nie uda. Tak postanowiliśmy. Jeśli chodzi o pozytywne myślenie to mam takie co miesiąc, napalam się, zaczynam głaskać brzuch, po czym dostaje okresu... Przepłacze cały dzień i potem zbieram sie do kupy i walczę dalej! Myśle pozytywnie, wierzę i mam nadzieje, mając z tyłu głowy cały czas ból który nastąpi, gdy pojawi się miesiączka...
-
nick nieaktualnyAgnesque a do ktorej ginekolog chodzisz? Jesli moge spytac
Ja jeszcze na studiach i pozniej wiele lat chodzilam do jednej babeczki, ale jakos przestala sie przykladac i wizyty zrobily sie strasznie krotkie i szablonowe Zmienilam ja na faceta a pozniej jeszcze na innego... Teraz znow pojde do goscia, ale jakos mimo wszystko nieprzekobalam sie jeszcze do mezczyzn ginow ;> -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyHej chodzę do ginekolog Klaudii Stangel-Wójcikiewicz. Najlepsza babka jaką kiedykolwiek poznałam, ma swoje gabinety prywatne na ul. Dobrego Pasterza i na Ruczaju. Dodatkowym jej plusem jest to, że pracuje w Koperniku, więc jeśli kiedyś dojdzie do porodu to moim zdaniem rodzisz w najlepszym szpitalu. Poza tym oprócz tego, że jest ginekologiem to też urologiem. Wszystkie problemy z nietrzymaniem moczu, problemami z pęcherzem ma w małym palcu Jakoś sobie nie wyobrażam pójść do ginekologa faceta, nie chodzi o to, że patrzy w miejsca intymne, ale chyba nie zrozumiałby mnie psychicznie i emocjonalnie...
Mela89 witam Cię serdecznie! Przesyłam Ci całą dobrą energie i mam nadzieje, że za niedługo będziemy się cieszyć również Twoim szczęściem! Krakowianki to twarde babki, co dziennie walczymy ze smo(g)kiem -
nick nieaktualnyMela witaj wspolczuje przejsc... Diagnozujesz sie jakos teraz?
Agnesqe kurcze ja mieszkam na ruczaju, to mialabym blisko do niej ;> Wygoogluje sobie.
Mnie polecono teraz lekarza z okol.Alei Pokoju, ktory jest jednoczesnie naprotechnologiem (poza tym pracuje w szpitalu na siemiradzkiego, nie wiem czy to dobry szpital nie znam sie) czyli patrzy na Ciebie holistycznie, na wszystkie problemy zdrowotne calego organizmu, bo one moga miec wplyw na poczęcie. Proponuje rozne rodzaje leczenia, nie stosuje tylko in vitro. Ja choruje na jelita i mam czeste infekcje grzybicze oprocz tego, licze ze on bedzie umial to wszystko powiazac i zastosowac jakies leczenie. Dotychczas lekarze to wszystko olewali i dawali jakies wspomagacze na oslep. Obecnie chodze do Pietrusa, ktory tez pracuje na kopernika, ale srednio jestem zadowolona, dobry lekarz ale raczej dla kobiet ktore nie maja wiekszych problemow z zajsciem.
Powiedz mi ta Twoja lekarka dobrze diagnozuje nieplodnosc? bo moze skoro jest gin-urologiem, to nie do konca wie co i jak po kolei z badaniem nieplodnosci? Tzn pytam tylko o Twoje odczucia
Ja dzis bylam w CBM w rynku na posiewie i wymazie-jeczcze tylko to mi zostalo z listy zleconych badan. Juz wiem, ze pewnie wyjdzie candida bo dlugo z nia walcze, ale oby nic wiecej
Wypilam dzis kwas foliowy mialam z 10 dni przerwy... echh ale trzeba chyba ogarnac tylek i wziac sie w garsc, jak ma sie inaczej udac. Aczkolwiek nastawienie nadal mam kiepskieWiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2017, 14:22
Marietta lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHej Selina, co do polecanej przeze mnie ginekolog, to możesz mieć rację, jest świetną ginekolog jeśli chodzi o prowadzenie ciąży, o diagnozę, jednak jeśli chodzi o leczenie niepłodności to hmmm... Może rzeczywiście nie jest odpowiednia. Ja mam z nią cały czas kontakt, chodzę na obserwację owulacji, ale jeśli chodzi o niepłodności to polecam z całego serca polecam Centrum Leczenia Niepłodności PARENS na 29.Listopada. Cudowni specjaliści, mili ludzie i profesjonalny sprzęt. Jeśli chodzi o ceny to są normalne, duże, ale w normie
A jeśli chodzi o posiew, mocz i problemy z pęcherzem to moja ginekolog wyleczyła mnie z przewlekłych zapaleń pęcherza. Stała bakteria jaką miałam escherischia coli... Dzięki jej mam drogi moczowe zdrowe
Kochana co do kwasu foliowego to łykaj cały czas, mierz temperaturę, polecam tez testy owulacyjne! Jeśli chodzi o nastawienie to im dalej w las tym więcej obaw... Tak się bardzo boje, że w tym cyklu się nie uda:( -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAgnesqe wlasnie ja nie chce spr.temperatury ani testow robic, bo dopiero zeswirowac mozna Testy raz robilam, w listopadzie, i o niczym innym nie myslalam. Chyba musze jednak zachowywac sie bardziej spontanicznie
Pojutrze mam wizyte u nowego doktorka... zobaczymy jak bedzie, ale mam jakies obawy Jak z nim nie wyjdzie, to wybiore sie chyba do kliniki Macierzynstwo, tam mam jedna babeczke poleconą -
Cześć, dziewczyny, ja też z Krakowa (co zresztą widać na moim awatarze), też się staram i też się zastanawiam, jak to zanieczyszczenie środowiska wpływa na moją płodność. Nie bez znaczenia jest też to, że jestem już po trzydziestce, więc wiem, że może staranie może być dłuższe niż przypuszczam. Życzę Wam powodzenia i obyśmy się spotkały wkrótce na porodówce:-)
Mela89 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCześć Dziewczyny, dziękuję za powitanie
Selina, najprawdopodobniej do mojego poronienia przyczynił sie ogromny stres, jaki w tamtym czasie przechodziłam (praca ). Teraz niestety dalej nie jest spokojnie, być może to tez jakos wstrzymuje zajscie w ciążę - na monitoringach moja gin mówi, ze wszystko wygląda 'wręcz idealnie'. Mam tylko problem z podwyższonym tsh, ale na euthyroxie udaje sie je w miare normować.
W Macierzyństwie polecam dr Knafel - to właśnie moja gin, chociaż przeważnie chodzę nie do Macierzyństwa, tylko do gabinetu na Felińskiego.
Nigdy wcześniej nie spotkalam lekarza o takim podejściu. Poświęca pacjentce naprawde dużo czasu, wszystko dokladnie tłumaczy.
Anna Stesia - dokladnie, obyśmy sie spotkalyAnna Stesia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
U mnie też wyniki w miarę ok, a ciąży brak i też raczej chodzi o stres (choć ja twierdzę, że do tego przyczynia się też zanieczyszczenie środowiska). Niestety, niektóre kobiety muszą nieco dłużej poczekać na macierzyństwo.
@Mela89-mogę zapytać, jak bardzo masz powiększone TSH? Bo ja miałam robione to badanie 3 razy i dwa razy było poniżej 2,5, a raz prawie 4 i te skoki są nieprzewidywalne. No i jak ostatnio zrobiłam sobie usg tarczycy to lekarka mi powiedziała, że jest "nierównomierna" - planuję jeszcze w lutym, po okresie, iść do lekarza i to skontrolować. Może raz jeszcze zrobię TSH na wszelki wypadek. -
nick nieaktualnyAnna Stesia - u mnie jest dokładnie tak samo, w sensie skacze to TSH mocno.
Ogólnie zaczynałam od około 4,5, potem udało się zbić do 2,3, potem w ciąży znów podskoczyło do 4. Po poronieniu zwiększona dawka Euthyroxu i zaczęło spadać, raz osiągnęło już mniej niż 1. Ostatni raz badałam miesiąc temu i było 1,2...
Kiedyś jak pokazałam kilka wyników na raz mojej gin (i one były 'z przestrzeni' kilku miesięcy) to powiedziała, że faktycznie mocno mi to TSH skacze, ale że tak bywa i że gdybym zbadała nawet dzień po dniu to spory skok mógłby być...
Wiem, że pewnie moja wypowiedź Ci wiele nie dała, ale takie własnie zamieszanie mam z TSH.
Anna Stesia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyHej dziewczyny Jeśli chodzi o zanieczyszczenie powietrza, to moja ginekolog już dawno powiedziała, że może mieć wpływ na płodność. Skoro mówi się, że przebywanie na dworze ze smogiem to tak jak wypalenie kilku papierosów... Jeśli chodzi o smog to my zakupiliśmy oczyszczacz powietrza do mieszkania i gdy tylko wychodzę z domu to mam maseczkę antysmogową. Co do oczyszczacza w domu sprawuje się super, zero kataru, bólu głowy. A maseczka no nie wiem czy coś daje, jakieś tam filtry ma, więc uparcie chodzę.
Co do stresu? Mam to samo, może praca nie jest tak stresująca jak mój pracodawca jest okropnie stresujący. Zawsze ratuje się herbatami ziołowymi, uspakajającymi, wyciszającymi. Nie raz zdarzy się w pracy, że wypije je ze trzy ;P
Też kocham Kraków i będę walczyć ze smogiem ile dam radę -
nick nieaktualnyMela wlasnie dr Knafel mi polecono Chcialam sie zapisac na Felinskiego do niej, ale powiedzieli, ze tam juz tylko usg tobi i na wizyty to do Macierzynstwa mam sie zapisywac.
Jutro mam wizyte u doktorka, ktory leczy metoda naprotechnologii...hmm jestem ttoche sceptycznie nastawiona, ale tez wiele pozytywow o tym slyszalam, ze moze sprobuje. Ogolnie nornalny gin, pracuje tez w szpitalu, przepisuje leki, hormony jesli trzeba tylko in vitro nie popiera. Zobaczymy co powie na moje obawy dotyczace wlasnie ogolnego stanu zdrowia a plodnosci.
Ja tez uwazam, ze smog wplywa na plodnosc niestety. Uwielbiam Krakow (choc nie pochodze stad a z miejscowosci oddalonej o 30km), ale coraz czesciej myslimy z mezem o przeprowadzce gdzies na pomorze czy bardziej na zachod kraju. Niestety obydwoje wkolko chorujemy dopiero co ja wyzdrowialam a teraz on zatoki ma zalatwione echh. Nie wiem tez juz czasem co robic