Krakowianki starające się o dziecko.
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyDoktor powiedział, że jeśli nigdy nie poroniłam to nie ma sensu leczyć tych NK i Ana, że to nie jest u nas problemem w poczęciu. Poziom komórek i stosunek może mieć zawyżony bo organizm się broni przed infekcją. O heparynie w staraniach wypowiedział się, że nie ma potrzeby, ewentualnie jak już znajdę. Przyczepił się do męskiego problemu (słaba prędkość i lepkość która wystąpiła 2x w badaniu) i podobnie jak reszta zaleciła IUI. Także leczenia żadnego nie dostałam, mamy tylko obydwoje skierowanie na badanie cross match, że to ewentualnie można zbadać.
Także czekam na 23ego i wizytę w klinice, będziemy startować z IUIDziwna, Anna Stesia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziwna wrote:A ogólnie jesteś zadowolona? Czy uważasz że olał problem?
Nie chcę być mądrzejsza od lekarza, skoro uznał że nie trzeba się faszerować lekami to nie trzeba.
A Tobie jakie zlecił leczenie i dlaczego? -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAnna Stesia wrote:Wiesz, myślę, że w sumie coś w tym jest, co powiedział ten lekarz. A czy u Twojej siostry również nie było historii poronień? Bo tam też był chyba jakiś problem i dostawała nawet szczepionkę, prawda?
-
A ja zaczęłam się zastanawiać nad tymi moimi mutacjami (mthfr1298, pai-1). Byłam u dwóch lekarzy i oboje mówili, że nie potrzebuję nic przeciwzakrzepowego. Jednak sporo osób z takim samym problemem ma to zlecone. Raz już byłam w ciąży biochemicznej.
Zaczęłam wczoraj na własną rękę brać acard, ale pewniej bym się czuła mając lekarza, który mi to zaleci, jednocześnie z czymś dodatkowym, np. heparyną... Czy wiecie, kto w Krakowie zapisuje leki przy mutacjach? Nie chcę chodzić w ciemno...
Dziewczynka Dwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo -
mi88 wrote:A ja zaczęłam się zastanawiać nad tymi moimi mutacjami (mthfr1298, pai-1). Byłam u dwóch lekarzy i oboje mówili, że nie potrzebuję nic przeciwzakrzepowego. Jednak sporo osób z takim samym problemem ma to zlecone. Raz już byłam w ciąży biochemicznej.
Zaczęłam wczoraj na własną rękę brać acard, ale pewniej bym się czuła mając lekarza, który mi to zaleci, jednocześnie z czymś dodatkowym, np. heparyną... Czy wiecie, kto w Krakowie zapisuje leki przy mutacjach? Nie chcę chodzić w ciemno...
Anna Stesia lubi tę wiadomość
Wszystko ma swój czas... -
Hej Krakowianki. Byłam dziś na wizycie w klinice. W listopadzie mam powtórzyć AMH (czyli trzy miesiące po laparoskopii, podobno wcześniej wynik nie jest miarodajny), a w grudniu będziemy startować z in vitro, w zależności od wyniku AMH albo od razu albo najpierw sztuczna menopauza. Trzymajcie kciuki!Ur.1985: endometrioza jajnikowa i otrzewnowa III st, adenomioza, zatykające się jajowody, AMH 1,4 (2016)->1,19 (2017)->0,85 (2019), FSH - 11 (2019), komórki słabej jakości - repetitive immature oocyte syndrome (IOS) w IVF. Mąż OK.
wiosna 2018 - długi protokół ->
7 komórek:
3 niedojrzałe (2 GV, 1 MI),
2 zdegenerowane (Liza),
2 dojrzałe (MII)
(IMSI)->1 zarodek (transfer moruli M.1 w 3 dobie)
jesień 2018 - krótki protokół ->
6 komórek:
4 niedojrzałe (MI),
1 zdegenerowana (Liza),
1 dojrzała (MII)
-> nie zapłodniła się -> 0 zarodków
IVF KD? -
Dziwna wrote:Milewicz
Mam teraz mętlik w głowie
Bao, trzymam kciuki, najważniejsze, że jest plan!Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 października 2017, 19:42
Dziewczynka Dwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo -
Dziewczyny,
byłam dziś u lekarza po skierowanie na badania. Najpierw trochę krytyki: Pan doktor w Scanmedzie (mam tam pakiet) nie wypisał mi skierowania na usg piersi (mimo, że ostatnie miałam prawie 2 lata temu), tylko zaprosił do siebie do gabinetu prywatnego z wynikami badań hormonalnych i tam "przy okazji wizyty zrobię usg". Później, szybko dodał tylko, że nie honorują u niego w gabinecie mojego ubezpieczyciela. Oczywiście jak trzeba będzie chodzić do lekarza poza przychodniami, które ma w pakiecie mój ubezpieczyciel, to będę chodzić, ale nie chcę na etapie badań - de facto - podstawowych płacić za wszystko z własnej kieszeni. I tak pewnie jeszcze sporo wydatków przede mną.
A co do wizyty i wniosków z niej płynących: jestem w 30 dc., testy owulacyjne w pierwszej połowie cyklu pokazywały jakąś tam kreseczkę, później od ok. 18 dc. nie pokazywały nic. Cykle mam mega nieregularne (od 43 do 70 dni), do tego zero objawów owulacyjnych, więc zakładałam, że w tym miesięcy, jeśli w ogóle owulacja była, to raczej do polowy cyklu. Tymczasem wg pana doktora, po zrobieniu usg owulacja musiała być kilka dni temu. W opisie badania mam informację, że widoczne jest ciałko żółte, ślad wolnego płynu i grubość endometrium 6,6 mm. Ponieważ mój mąż był chory, ja też coś przez to przesilenie nie domagałam, to jak na złość w drugiej połowie cyklu dość mocno odpuściliśmy i seks był chyba tylko dwa lub trzy razy (teraz jestem zła, ale nic na to nie poradzę).
Mam zlecone badania poziom prolaktyny i progesteronu, pójdę jutro rano. W kwietniu robiłam badania hormonów tarczycy - tsh mam 2,6 i wg Pana doktora to ok, przy czym na ovufriend czytam, że powinno być poniżej 2. I głupieję
Najgorsze jest to, że w sumie lekarz nic nie powiedział, na moje długie cykle rzekł, że może taka moja uroda (?!), kazał w przyszłym miesiącu robić monitoring cyklu (oczywiście znów zachęcał, by chodzić do niego do gabinetu). W sumie nie wiem, czego oczekuję,. ale chyba tylko wsparcia, że nie tylko ja tak mam, że wychodzę od lekarza zniechęcona i zniesmaczona brakiem indywidualnego podejścia i zaangażowania w sprawę Teraz siedzę i czytam (albo się dokształcam raczej), co oznacza taka grubość endometrium, obecnośc ciałka żółtego itp. bo lekarz nic nie tłumaczył (a wręcz się śpieszył, bo byłam pierwszą pacjentką, a wpadł na wizytę spóźniony blisko 20 minut).
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
współczuje ci takiego lekarza. U lekarza do którego chodzę wizyty trwają ok 30 minut ostatnio to siedziałam przeszło 45 minut. i siedzę dotąd dopóki nie odpowie na wszystkie moje pytania.
Zawsze na koniec wizyty pyta czy mam jeszcze jakieś pytania do niego.Wszystko ma swój czas... -
nick nieaktualnyReset dlatego właśnie zawsze prywatnie chodzę do ginow ani 1 badania nie zrobiłam na nfz od kąd się staramy niestety. Jakbym tak chciała robić, to pewnie dopiero zaczynałam cała przygodę z badaniami, bo lekarze nie chcą kierować na badania jak się para stara poniżej roku (owszem mogłabym ściemniać, ale tak czy inaczej wiem, że szłoby to jak po grudzie).
Ja dziś mam 24dc i @ ma być k.srody, totalnie się na nic nie nastawiam, bo nic jak zwykle nie czuję. Jeszcze teraz na 4dniowym wyjeździe odpuściłam regularność supli i bromka 2x bo popilismy wina itd. Czekam 1,5tyg i wizyta w Kato -
Selina wrote:Reset dlatego właśnie zawsze prywatnie chodzę do ginow ani 1 badania nie zrobiłam na nfz od kąd się staramy niestety. Jakbym tak chciała robić, to pewnie dopiero zaczynałam cała przygodę z badaniami, bo lekarze nie chcą kierować na badania jak się para stara poniżej roku (owszem mogłabym ściemniać, ale tak czy inaczej wiem, że szłoby to jak po grudzie).
Dowcip polega na tym, że byłam prywatnie w ramach ubezpieczenia w PZU w Scanmedzie (mam dość niezły pakiet, w którym refundowane 99% badań łącznie np. z rezonansem, całą biochemią czy immunologią), więc nie oczekiwałam skierowania na NFZ. I dlatego na razie chciałabym takie podstawowe badania jak prolaktyna, progesteron, tarczyca czy wymazy robić w ramach tego. Gdyby konieczne było coś jeszcze (dziś już lekarz wspominał np. o drożności jajowodów) to zdążę kupę kasy nawydawać
Na razie nurtuje mnie inna kwestia - czy przy założeniu, że faktycznie owulacja była kilka dni temu, to endometrium 6,6 mm jest ok?
uzupełnienie:
Dziś zrobiłam badania, mam już wyniki on line. Na moje oko jest w porządku:
P/c antytyreoglobulinowe (ATG)(O18) 17,43 U/mL 0,0 — 115,0
P/c przeciw peroksydazietarczycowej (ATPO) (O09) 16,4 U/ml 0 — 34
Prolaktyna (PRL) (N59) 17,4 ng/ml 4,8 — 23,3
Progesteron (PRG) trzeciej generacji 10,030 ng/ml
faza pęcherzykowa 0,057 - 0,893
faza owulacyjna 0,121 - 12,0
faza lutealna 1,83 - 23,9
kobiety ciężarne:
1. trymestr 11,0 - 44,3
2. trymestr 25,4 - 83,3
3. trymestr 58,7 - 214
Dodam, że badania w 33 dc., o owulacji wiem tyle, co powiedział ginekolog, że była kilka dni temu.
Jak to opowiedziałam mężowi to uświadomił mi, że mogliśmy wtedy współżyć na luzie, sądząc, że już po owulacji. Zakładam jednak, że nie ma się co spinać, bo wynik progesteronu nie świadczy o ciąży, więc pewnie mam spokojnie czekać na @?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 października 2017, 15:41
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
nick nieaktualnyReset prog niby 2 cyfrowy ale badamy go 7-9dpo, Ty nie masz pewności kiedy ona była więc trochę nie miarodajny wynik. Poza tym prolaktynę badamy 2-4dc, więc też nie wiadomo czy jest ok.
Co do endometrium to jak na poowulacyjne to trochę za cienkie dobrze by było z 10mm. Czekaj spokojnie czy @ przyjdzie
-
Selina wrote:Reset prog niby 2 cyfrowy ale badamy go 7-9dpo, Ty nie masz pewności kiedy ona była więc trochę nie miarodajny wynik. Poza tym prolaktynę badamy 2-4dc, więc też nie wiadomo czy jest ok.
Co do endometrium to jak na poowulacyjne to trochę za cienkie dobrze by było z 10mm. Czekaj spokojnie czy @ przyjdzie
Dzięki za odpowiedź!
Na @ czekam (dziś 35 dc.), nic jej nie zapowiada. Źle znoszę to czekanie - jak pewnie wszystkie tutaj - i niepotrzebnie wkręcam sobie, że może jednak coś by z tego było. Mąż zauważył, że siedzę z głową w necie i się nakręcam, powoli na mnie krzyczy, że jeszcze nie ma po co i czego się bać.
Poczytałam o tych hormonach i właśnie sama nie wiem, czemu dostałam skierowanie na prolaktyne teraz, skoro to nic wnosi. Załatwię sobie skierowanie od zaprzyjaźnionego lekarza i pójdę jak dostanę @.
Najgorsze jest to, że zafiksowałam się na temacie ciąży, badań itp. na tyle, że zamiast uczyć się do ważnego zawodowego egzaminu to ja doczytuję strony medyczne, by nie lecieć do Was z każdym pytaniem.
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero.