Krakowianki starające się o dziecko.
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziwna wrote:Mi podczas przeszło rocznego leczenia nie dał metforminy. Wiele innych wyników olał albo przespał w kaŻdym razie pominął
Hahaha, co do tego, że przespał, to nie mam wątpliwości
a masz zdiagnozowane PCOS? albo coś z cukrem, insuliną? niby przeczytałam wątek, ale wybacz, nie pamiętam czy pisałaś.
Ja nawet usłyszałam od innego lekarza z kopernika, że on "lubi dawać metforminę przy pewnych podejrzeniach" Ja jestem takim przykładem. Tyle, że wówczas tam na oddziale zdiagnozowali mi PCOS. Podobno, przy PCOS po jakimś czasie pojawia się cukrzyca, prędzej czy później. Moje wyniki cukru były wtedy i nadal są ok, ale dostałam jakby zapobiegawczo. Po latach odnoszę wrażenie, że tak jak w tym powiedzeniu "jak nie wiesz o co chodzi, to chodzi o kasę" u endokrynologów obowiązuje zasada "jak nie wiesz o co chodzi to jest PCOS" obecnie nie mam PCOS, tak dla jasności. A podobno nieuleczalne... -
nick nieaktualnyAllende kojarzę też tą Twoją Panią doktor Kiedyś miałam się nawet do niej zapisać, ale w sumie nie wiem czemu tego nie zrobiłam Tak czy inaczej leczę się już gdzie indziej jak zauważyłaś.
Wiesz co, nie chcę już iść do kolejnego ginekologa, mam dość zaglądania mi tam kolejnym osobom Jestem zadowolona z tej którą mam teraz. Ona sama nie zwróciła uwagi na ten mój cukier, tzn widziała wyniki, ale powiedziała ze to nieznaczny odchył. Ja pcos nie mam, bo reszta wyników to wykluczyła.
Nie wiem w takim razie co z tą metforminą, ja nie jestem osobą która mówi lekarzowi jak ma mnie leczyć, bo uważam to za podważanie autorytetu (wiem coś o tym, bo pracuję z ludźmi i jak ktoś przychodzi do mnie o poradę/konsultację a "pysukuje" jakby wiedział więcej ode mnie w temacie, bo sobie w necie to i owo przeczytał, to mnie krew zalewa).
Chyba że udać się z wynikami do jakiegoś diabetologa jeszcze? Jeden też stwierdził, że nie ma co leczyć, bo wskaźnik homa jest ledwie ponad 2 a do 2 jest norma. Ja mam niedowagę, cykle regularne, zdrową cerę i brak innych przypadłości występujących przy pcos. -
Hello Babinki !
chyba w życiu Was w pełni nie nadrobie, tyle naskrobałyście ale cos nie coś poczytałam, cieszę się, że walczycie i się nie poddajecie, to najważniejsze !
Anna Stesia - serdeczne gratulacje ! Spokojnej ciąży
czy Agnesqe juz urodziła? wiadomo cos?
Ja się toczę powoli został ostatni miesiąc. Przygotowuje się do CC, młoda się nie odwróciła + problemy z uszami. Cholernie się boje CC no ale co zrobić, mus to mus.
Dziewczyny mam do oddania prawie 50 testów owulacyjnych i 3 testy ciążowe. Mnie się już raczej nie przydadzą a szkoda by termin ważności przepadł. Możemy sie gdzieś umówić w centrum (może kawa? ) albo w moich okolicach (prokocim-bieżanów). Oddam testy oczywiście za friko
Piszcie PW jak cośWiadomość wyedytowana przez autora: 2 listopada 2017, 23:24
-
Selina, nie namawiam absolutnie na zmianę lekarza, bo każdy ma swoje preferencje i gust, no i w sumie wcale nie uważam, że ona jest jedyna dobra czy też najlepsza. Po prostu mnie odpowiada, ma ogrom wiedzy, jest bardzo miła i cierpliwa w kontekście moich milionowych pytań i wątpliwości
Nie namawiam też na metforminę, ale naprawdę znam dziewczyny, które na niej zaskoczyły, choć wcale nie widziałam u nich wskazań do jej stosowania. Ja lubię obserwować i korzystać z doświadczeń innych, dlatego przekazuję dalej, a nuż komuś pomoże
Nie wiem czy zwykły diabetyk to dobre rozwiązanie, bo dla niego dla ogólnego funkcjonowania organizmu wynik może się wydawać ok. Natomiast w kontekście płodności, może się nie orientować co jest potrzebne.
Takim przykładem jest np. tarczyca. Jak pójdziesz do zwykłego endokrynologa z tarczycą samą w sobie, to każdy wynik w granicach np. 0,27 - 4,2 uzna za prawidłowy i nie będzie Cię leczył. Natomiast już endokrynolog ginekologiczny Ci powie, że powinnaś mieć poniżej 2 jeśli chcesz zajść w ciąże. Dlaczego pow. 2 jest złe, skoro norma jest do 4?? ano, bo w tym przypadku jest tak... ale to nie każdy wie. Mój zwykły ginekolog przepisał mi kiedyś oesclim (estradiol) na podrasowanie pęcherzyków i wyhodował mi w ten sposób piękną cystę... Jakaż jego niewiedza była dowiedziałam się później, na oddziale endo-gin. No a przecież taki lekarz powinien to wiedzieć, nie? przepisuje hormony na co dzień... a jednak nie specjalizuje się w niepłodności, to nie wie.
Jeszcze prolaktyna. Moja mieści się w granicach normy, ale moja pani doktor twierdzi, że do starań powinna być jednak ciut niższa, czego zwykły lekarz by mi nie powiedział.
Co do metforminy jeszcze (upierdliwie do niej wracam, haha), ona obniża poziom glukozy we krwi. Prawdopodobnie w konsekwencji tego obniżenia zmieniają się inne parametry (taki efekt domina, jedno pociąga drugie) np. wpływa na androgeny, co sprzyja większej płodności. Nie wiem czy takie rzeczy obchodzą w ogóle diabetologa.
Organizm ludzki to strasznie skomplikowana machina...
W każdym razie, trzymam kciuki za dalsze działania, jakie by nie były. Chętnie posłucham o efektach, a nie ukrywam, że już wiele informacji od Ciebie sobie dobrze przyswoiłam i zamierzam też wypróbować
pozdrowionka -
nick nieaktualnyAllende może i bym spróbowała z tą metformina, no ale kto mi ją przepisze Ta gin u której jestem i tak jest skrupulatna, bo tak jak mówię 5ciu innych lekarzy w Krk uznało, że taka moja uroda z tymi pęcherzykami (to nie jest normalne przecież że rosną do 28-29mm!).
Jestem zapisana jeszcze do innego immunologa, bo we wrześniu się jeszcze zapisywałam i też nie wiem czy iść (do Sachy), bo skoro Sydor i ta moja gin twierdzą, że te wyniki immunologia co mam (NK 18%, stosunek cd 3,3 i Ana1 i 2 pozytywne) nie świadczą o niepowodzeniach... Naprawdę nie chce już świrować, bo może faktycznie nie trzeba -
nick nieaktualny
-
Selina, moja endo-gin by Ci powiedziała, że trzeba pęcherzyk pęknąć jak ma ok 20mm i podałaby zastrzyk na pęknięcie ALE za to też usłyszałam, że taka moja uroda (haha) jak chodzi o plamienia w II fazie cyklu (duphaston nie pomógł). Ty chodzisz do zwykłej gin? czy ginekolog-endokrynolog?
-
nick nieaktualnyAllende wrote:Selina, moja endo-gin by Ci powiedziała, że trzeba pęcherzyk pęknąć jak ma ok 20mm i podałaby zastrzyk na pęknięcie ALE za to też usłyszałam, że taka moja uroda (haha) jak chodzi o plamienia w II fazie cyklu (duphaston nie pomógł). Ty chodzisz do zwykłej gin? czy ginekolog-endokrynolog?
Ja jestem wściekła na krakowskich lekarzy że wg.nich pęcherzyk 27-28mm pęknie i ogólnie nie zwracajmy na to uwagi dramat -
Selina, ja od swojej endo-gin słyszałam, że jak pęcherzyk rośnie za bardzo to jajeczko nie jest dobrej jakości. Z kolei, że lepszej jakości jest jak się zbija prolaktynę. Pewnie co lekarz, to opinia.
Tak się przy okazji pochwalę - udało mi się pierwszy cykl nie mieć plamień, wooow. Duphaston nie pomagał. Zioła dały radę jestem pozytywnie zaskoczona i nakręcona na naturalne metodyDziwna lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAllende wrote:Selina, ja od swojej endo-gin słyszałam, że jak pęcherzyk rośnie za bardzo to jajeczko nie jest dobrej jakości. Z kolei, że lepszej jakości jest jak się zbija prolaktynę. Pewnie co lekarz, to opinia.
Tak się przy okazji pochwalę - udało mi się pierwszy cykl nie mieć plamień, wooow. Duphaston nie pomagał. Zioła dały radę jestem pozytywnie zaskoczona i nakręcona na naturalne metody
Super że już nie plamisz też jestem za naturalnymi wspomagaczami -
To może doprecyzuję z tą prolaktyną. Ja brałam na nią norprolac i ładnie mi zbił. Teraz wyniki wychodzą w normie więc przestałam zażywać, bo miałam zawsze wrażenie, że lek mnie usypia (choć i tak było o niebo lepiej niż przy bromergonie). Jak byłam na wizycie i się dopiero poznawałyśmy, pytała co zażywam. Ja przyznałam uczciwie, że kiedyś norprolac ale teraz już nie, choć jeszcze mi zostało opakowanie. I tutaj usłyszałam, że jak się ma problemy z prolaktyną, to pomimo jej zbicia warto jest przy staraniach zażywać choćby najmniejszą dawkę norprolac'u np. ćwiartkę tabletki, bo wtedy rosną lepszej jakości pęcherzyki. Jakoś wtedy nie pomyślałam, żeby dopytać czy to chodzi o norprolac dokładnie czy jakikolwiek inny "zbijacz" prolaktyny. Tak w sumie na logikę, myślę, że rzecz jest w tym, że jak się ma skłonności do wysokiej prolaktyny to taka osoba w sytuacjach stresowych ma te skoki, tzw. skoki dobowe i one zaburzają jajeczkowanie. Dlatego pewnie warto brać regularnie małe dawki, by jej nie pozwolić mocno wystrzelić w górę w stresowych sytuacjach. Weź to oczywiście jako moje gdybanie
Kiedy testujesz? bo się pogubiłam w datach i nie wiem ile jeszcze kciukasy trzymać oby to był szczęśliwy cykl, bo przebadałaś się już na dziesiątą stronę, a coś mi mówi, że to właśnie pęcherzyk trzeba było pogonić z pękaniemSelina lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAllende ja od lutego brałam najpierw 1/4 tabletki Bromka i później cały czas 0,5. W lipcu zbadałam i było 25ng (41 miałam na początku), więc jeszcze za dużo, zwiększono mi do 1tabl. Czułam się okropnie i po miesiącu wróciłam do 0,5. Nie wiem jaka jest teraz, ale gin kazała mi badać w dowolnym dc a nie że 2-4dc. Niebawem zbadam przed kolejna wizyta, zobaczymy jak tam
Testować mam za równy tydzień, jakoś nie czuję by się udało, ale dziękuję za kciukiWiadomość wyedytowana przez autora: 5 listopada 2017, 10:11
-
Selina, nawet jakby nie wyszło w tym cyklu to i tak uważam, że to jest właściwa droga. Ale bądźmy dobrej myśli
Co do bromka, to ja po nim umierałam. Norprolac jest dla mnie do zniesienia, jeśli nie próbowałaś, to polecam. Choć liczę jednak na to, że nie będziesz już potrzebowałaSelina lubi tę wiadomość