krwawienie a pozytywny test ciazowy
-
WIADOMOŚĆ
-
Ogólnie dobrze:) mam nadal lekutkie plamienia ale uspokoilam się trochę bo w sobotę zrobiłam kolejny test i wyszła porządna druga kreska takze poziom hcg nie spada:)
Piersi nadal bolesne i poza tym nadal brak innych objawów no może poza huśtawka nastrojów:p nieźle wczoraj mężowi dałam do wiwatu:p
Martwi mnie tylko że ostatnio znowu po stosunku miałam lekkie krwawienie ale staram się sobie tłumaczyć że pewnie wszystko jest tam mocniej ukrwione i to przez to.. -
Miałam podobny przypadek do Twojego. W dniu miesiączki plamienie z tym że żywa krwią, test pozytywny, Beta też wskazywała ciążę. Od dnia po owulacji byłam na luteinie, lekarz kazał zwiększyć dawkę z 2 tabletek do 6 na dobę i dużo polegiwac. Ja tak się bałam że właściwie tylko leżałem i nic nie robiłam. Miałam po prostu za niski progesteron. Ale wszystko się dobrze skończyło:)
plusikminusik lubi tę wiadomość
-
u mnie ogolnie juz teraz duzo lepiej plamienie trwalo jakis tydzien, od kilku dni juz jest spokoj biore 2x 1 tabletke duphastonu plus witaminy dla ciezarnych i jest ok. czuje sie dobrze nie mam jakichs specjalnych dolegliwosci w dalszym ciagu, chociaz dziewczyny z innego watku mnie pocieszaly ze od 7 tygodnia sie zacznie jazda
w kazdym razie za 2 tyg w koncu wizyta u ginekologa i wtedy wszystko bedzie jasne czy ciaza jest czy jej nie ma -
Hej dziewczyny! U mnie sprawa nie zakończyła się dobrze. Okres miałam dostac 24 maja, 21 dostałam plamienia więc stwierdziłam ze to okres tymbardziej, ze jesteśmy w podróży poslubnej, wiec zmiana klimatu - często tak mialam. Okres-plamienie trwało 8 dni, wiec zrobiłam z ciekawości test bo bylo to dość dziwne, ze tak dlugo. 4 testy - wszystkie pozytywne. Dzien później mega bol podbrzusza i ostre krwawienie, test-lekka kreska, dzien pozniej juz brak kresek. I kilka dni normalnego okresu. Nie zalamuje się, podobno pozniej jest łatwiej zajść bo organizm przyzwyczajony, ale wiadomo ze bolalo.. Teraz moge gdybac co bylo przyczyna.. u lekarza nie bylam bo jesteśmy ciagle w dzikich krajach, za kilka dni powrot. W domu mialam duphaston, ale nie zabrałam ze soba bo myslalam, ze owulacji nie bylo - stres przedslubmy, tydzien bez jedzenia ze stresu.. ahhh oby sie udalo w czerwcu. Trzymajcie sie dziewczyny!
-