Kwietnióweczki 2014-zaczynamy
-
WIADOMOŚĆ
-
kaarolaa wrote:za to ja mam mega apetyt...nawet obiad w szpitalu mi smakował
pierwsze danie to była jakas zupa w ktorej pływały ziemniaki i tarta marchew, a na drugie gulasz z drobiowych zoładkow, ziemniaki i lekko kwasna, zasmazana, czerwona kapusta...byłam tak głodna, ze zjadłam wszystko...teraz meczy mnie zgaga
Ja to chyba lepiej, żebym miała jednak mniejszy apetyt, bo mam dużo za dużo kg.. w ciąży to do stówy dobije jak nic -
nick nieaktualnyWiola25 wrote:Ja to chyba lepiej, żebym miała jednak mniejszy apetyt, bo mam dużo za dużo kg.. w ciąży to do stówy dobije jak nic
-
Dziewczyny nawet nic nie mówcie o tyciu. Ja jak się dowiedziałam o ciąży, to nie miałam w ogóle apetytu, jadłam, bo jadłam i w sumie cieszyło mnie to. A od kilku dni ciągle czuję ssanie w żołądku i zaczynam się martwić, że moje tak ciężko zrzucone kg bardzo szybko wrócą i to z nawiązką
-
nick nieaktualny
-
Korzystaj, ja schudłam i nadal nie wróciłam do wagi sprzed ciąży. Już mnie mniej mdli, ale miałam szalone 2 tyg z wymiotami po 6-7 razy dziennie i nie jedzeniem oraz nie piciem. Wylądowałam pod kroplówkami. Teraz nadal apetyt bardzo słaby.
Czekam na owoce sezonowe, ale to jeszcze trochę....kaarolaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Karola, dobrze, że jesteś na obserwacji
Co do jedzenia szpitalnego, dwa lata temu jak leżałam, to dla mnie te porcje szpitalne były za duże. Ale wtedy cierpiałam na mega brak apetytu w miesiąc czasu prawie 8kg schudłam. A przy 171 ważyłam 62 kg przed ślubem a miesiąc po już 54. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyjustta wrote:Koietki nie bójcie się kilogramów po porodzie szybko zrzucicie, wiadomo nie można jeść za dwóch ale ciąża to ciąża na co masz ochotę to jedz
justta lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
A ja wciągnęłam godzinę temu kebaba Wiem, niezdrowe Ale głodna byłam, a teściowa na obiad serwowała wczorajsze placki z jabłkami Dla mnie to nie obiad, co najwyżej podwieczorek
Muszę zacząć znów wymyślać jakieś zdrowe dania, bo zdaje się że na teściową nie mam co liczyć. Jeszcze pare lat temu potrafiła coś sama zrobić, a teraz pierogi kupne, sos z torebki, nawet surówki sklepowe Masakra, sama chemia! -
nick nieaktualny