Lipiec 2012 - szczęśliwy miesiąc :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Monia ja tez tak myślałam, bo mój Mąż to już chciał zacząć starania jeszcze przed ślubem, a że dzieli nas różnica wieku 4 lat, to ja wtedy jeszcze nie byłam gotowa na dziecko, to stanowczo powiedziałam, że nie, był taki moment nawet w moim życiu, że nie chciałam mieć nigdy dzieci, a potem jak uderzył we mnie piorun pod nazwą instynkt macierzyński to plułam sobie w brodę, że wcześniej nie przestaliśmy stosować antykoncepcji, może by przyszło to jakoś łatwiej...
Nie ma co szukać winny w sobie czy w innych...
Tak to jest, że jak ktoś się stara, liczy to wydaje mu się, że trwa to całe wieki, że wszystkim naokoło się udaje bez mrugnięcia okiem, tylko my jesteśmy jakimiś odrzutami, ja tak myślałam...
Na pocieszenie podam kilka przykładów, osób z mojego otoczenia, którzy zaliczyli tzw. wpadki:
para która była świadkami na naszym ślubie - wpadka po 2 latach nie stosowania antykoncepcji
moja szwagierka - wpadka po niestosowaniu anty przez cały związek czyli 6 lat teraz jest w końcówce 3 miecha
moja koleżanka 5 lat związku bez zabezpieczenia wpadka na początku roku...
ja 1 rok starań w tym 3 miesiące leczenia zaszłam w ciąże
także zobaczcie ile czasu osobom, które nie używały antykoncepcji, a ile mi, która świadomie starała się o dziecko, zajęło zajście w ciąże...
-
Agnieszka wrote:Monia ja tez tak myślałam, bo mój Mąż to już chciał zacząć starania jeszcze przed ślubem, a że dzieli nas różnica wieku 4 lat, to ja wtedy jeszcze nie byłam gotowa na dziecko, to stanowczo powiedziałam, że nie, był taki moment nawet w moim życiu, że nie chciałam mieć nigdy dzieci, a potem jak uderzył we mnie piorun pod nazwą instynkt macierzyński to plułam sobie w brodę, że wcześniej nie przestaliśmy stosować antykoncepcji, może by przyszło to jakoś łatwiej...
Nie ma co szukać winny w sobie czy w innych...
Tak to jest, że jak ktoś się stara, liczy to wydaje mu się, że trwa to całe wieki, że wszystkim naokoło się udaje bez mrugnięcia okiem, tylko my jesteśmy jakimiś odrzutami, ja tak myślałam...
Na pocieszenie podam kilka przykładów, osób z mojego otoczenia, którzy zaliczyli tzw. wpadki:
para która była świadkami na naszym ślubie - wpadka po 2 latach nie stosowania antykoncepcji
moja szwagierka - wpadka po niestosowaniu anty przez cały związek czyli 6 lat teraz jest w końcówce 3 miecha
moja koleżanka 5 lat związku bez zabezpieczenia wpadka na początku roku...
ja 1 rok starań w tym 3 miesiące leczenia zaszłam w ciąże
także zobaczcie ile czasu osobom, które nie używały antykoncepcji, a ile mi, która świadomie starała się o dziecko, zajęło zajście w ciąże...
Masz rację. W sumie dowiadujemy się, że kolejna znajoma jest w ciąży nie domyślając się, że mogła się starać ze 3 lata o to dziecko. Ale wiadomo my kobiety niecierpliwe jesteśmy jak coś sobie umyślimy to musi być zaraz (przynajmniej ja tak mam) ; p -
Kancialupka - ja mam tak samo mój Mąż złościł się na mnie, że jestem za bardzo niecierpliwa i jak sobie coś umyśle, to musi być już teraz natychmiast, a tak czasami się nie da, jednak ciężko jest przezwyciężyć to uczucie niecierpliwego oczekiwania i podejśc do starania się na spokojnie i bez spiny...
-
Dokładnie trudno podejść do takiego tematu bez emocji i zniecierpliwienia. Mam koleżankę, która wszystko planuje jak w zegarku. Ma 36 lat planuje odstawić tabletki teraz w lipcu a w sierpniu już chce zajść w ciąże bliźniaczą. Ja jej mówiłam, że jeśli ona lata brała tabletki to wcale nie musi zajść od razu w ciąże przez tabletki, które zażywane tak długo robią zamieszkanie w organizmie po odstawieniu itd. ale ona już ma wybrane imie dla dzieci itd ; p
-
Ja w ogóle podziwiam kobiety, które tak otwarcie mówią o swoich planach na powiększenie rozdziny. Mnie by to przez usta nie przeszło. A na pewno nie teraz kiedy trochę się dokształciłam, poznałam różne historie i wiem, że to niekoniecznie takie hop siup. Pewne sprawy zachowuje się tylko dla siebie. Z planami i zachwytami też staram się być ostrożna, nigdy nie wiadomo jakie doświadczenia ma znajoma/koleżanka. Tak jak pisze Kancialupka, nie ma się co wyrywać do przodu. Ciąża to nie przeprowadzka czy zmiana pracy, nie da się jej zaplanować niestety.
-
Ja wychodziłam zawsze z załozenia ze co ma być to będzie, ale jak przez rok nie zaszłam w ciaże to w mojej głowie założenie zmieniło się na bardziej drastyczne i brzmiało" ma być to czego chcę " ale w tym cyklu zupełnie się wyluzowałam chyba dlatego ze moim aktualnym problemem jest znalezienie jakiejś sukienki na wesele do kuzyna Ogólnie jestem niecierpliwa i wiecznie sie czyms nakręcam zawsze sobie cos znajde jak nie ślub, remont potem samochód teraz dziecko
-
O naszych planach dotyczących dziecka wie tylko moja mama, siostra i przyjaciółka, która niestety jak już wspomniałam wygadała się na moich urodzinach wręczając mi body dla dziecka powodując tym samym spore zakłopotanie ; 8 ale tak naprawdę nikt nie wie ile każdy koniec cyklu kosztuje mnie niecierpliwości i nadziei, ktoś kto nie był w podobnej sytuacji nie zrozumie, lub będzie mówił, że na wszystko jest czas, niby tak ale same wiemy jak ciężko z takim podejściem. Dlatego cieszę się, że powstają tego typu fora gdzie możemy porozmawiać, wyżalić się i rozumiemy się nawzajem ; )
-
My nie mówiliśmy nikomu. Nie chcę zapeszać. Tym bardziej, że udało nam się dwa lata temu (wpadka, nie planowana ciąża) ale poroniłam w 9 tygodniu. Jak się uda nie mam zamiaru nikomu się chwalić przed 12 tygodniem. Wystarczy, że mam mojego męża i forum. To w pełni zaspokaja moją potrzebę rozmowy nt ciąży
-
nick nieaktualny
-
Asbaria wrote:no to ja też się tutaj wpiszę skoro temat jest szczęśliwy lipiec bo dla mnie jest bardzo szczęśliwy testy pozytywne z moczu i krwi, za tydzień idę do gin już sie nie mogę doczekać
Super wieści. Gratuluję, bardzo cieszą takie wieści ; ) Asbaria daj znać jak tam po wizycie u lekarza. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Asbaria...MOJE GRATULACJE !!!
Apropo wczesniejszych wypowiedzi- mam przyjaciolke, ktora odstawila antykoncepcje i dopiero po 2,5 roku zaliczyla wpadke. Oczywiscie dziecka nie planowala. Pewnie to prawda ze trzeba wyluzowac ale ja jakos nie potrafie…Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi
Staramy sie o kolejnego... -
Asbaria wrote:no to ja też się tutaj wpiszę skoro temat jest szczęśliwy lipiec bo dla mnie jest bardzo szczęśliwy testy pozytywne z moczu i krwi, za tydzień idę do gin już sie nie mogę doczekać
moje gratulacje zarażaj nas kobietko zarażajW kazdych aspektach mojego zycia ponioslam poraszke