No właśnie moja ginekolog nie zleciła badania hormonóww...
Od sierpnia nie biore tabletek anty.(bralam 3 lata). Wiec długo, się nie staramy ale nie w tym rzecz...ja przed rozpoczeciem brania tabsów ,miałąm problemy z tymi pecherzykami niepekajacymi...bralam luteine,pozniej tabsy. Teraz już 3 cykl i ja nie widze u siebie np.śluzu rozciagliwego, on się u mnie nie zmienia tak jak kiedys...czy to nadal wina tabletek? Teraz w terminie domniemanej owulacji znow odczuwam okropne bóle jajników (testy ovu pozytywne). Boje się,że to znów jakies zaburzenia. Zdiagnozowano u mnie niedoczynność tarczycy. Czy to mozliwe,ze juz wtedy to negatywnie wpływało na prawidłową pracę jajników? Druga rzecz, u mnie ta temp.w drugiej fazie cyklu nie rośnie np.do 37,0.
Badania tarczycy również wykonałam sama..i na całe szczescie bo przynajmniej zaoszczedziłam czas i zdrowie.
Ja wiem,że to może za wcześnie itp.ale jesli bede sie starala pol roku, a pozniej wykonam wkoncu badania hormonów i sie okaze,ze trzeba bylo wyregulować hormony już dawno to bede sobie pluła w brodę,ze straciłam tyle czasu.
Od dziś biore Letrox 50, wiec wstrzymam sie ze staraniami (jesli sie nie okaze,ze jednak w ciazy jestem), poki TSH nie spadnie. Ale za miesiac zrobie kontrolne TSH, wiec pomyslalam,ze moze za jednym zamachem i reszte hormonów (nie nawidzę się kłuć - mdleję).
Co robiccc???