LUBELSKIE - ŁĄCZMY SIĘ :)
-
WIADOMOŚĆ
-
pisze do was po zebyscie wiedzialy, ze wasze problemy sa malutkie,
do mnie kolezanka powiedziala jak sie dowiedziala o wszystkim:
'wiesz Pati ja myslalam ze mam problemy, bo się rozwodzę, bo maz buntuje moich synow przeciwko mnie, bo mąż chce zabrac mi dom, na ktory gołymi rękoma kilkanascie lat pracowalam, ale teraz widze ze moje problemy sa niczym w porownaniu z twoimi, ty bardzo mocno cierpisz, a mi tylko ciezko zyc'Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2015, 14:52
-
pati87 wrote:pisze do was po zebyscie wiedzialy, ze wasze problemy sa malutkie,
do mnie kolezanka powiedziala jak sie dowiedziala o wszystkim:
'wiesz Pati ja myslalam ze mam problemy, bo się rozwodzę, bo maz buntuje moich synow przeciwko mnie, bo mąż chce zabrac mi dom, na ktory gołymi rękoma kilkanascie lat pracowalam, ale teraz widze ze moje problemy sa niczym w porownaniu z twoimi'
Ale tak jest, że szuka się problemów tam gdzie ich nie ma, nie zdając sobie sprawy że są tacy co mają naprawdę wiele zmartwień. Masz wspaniałą koleżankę - tylko pozazdrościć.
A w ogóle to podziwiam cię, że jesteś w stanie zaglądać tu na forum, tym bardziej, że rany są świeże ....
Jeszcze raz Cię przepraszam i życzę ... sama najlepiej wiesz czego -
nie chce siedziec i wyc caly czas,to i tak nic nie daje,
ksiazek czytac nie mogę (kiedys czytalam bardzo duzo) dlatego ze nie moge sie skupic i nie wiem o czym czytam,
wiec czytam forum codziennie, rozne tematy, tu nie potrzeba skupienia,
ciezko jest zyc, nie potrafie sie juz usmiechac, mimo ze mam dwie 9latki w domu (jedna jest moja corka z pierwszego zwiazku, druga jest corka mojego partnera z 1 malzenstwa) -
nick nieaktualny
-
Ja jeszcze niedawno wpadałam w rozpacz na wieść o ciąży u kogoś znajomego lub w rodzinie. Ale teraz cieszę się szczęściem innych. Jezdze do mojej przyjaciółki , która ma 9 tygodniową córeczkę i pomagam jej troszkę. Gdy widzę ta kruszynke serdze mi się raduje i wstępują we mnie nowe nadzieje...
hipisiątko lubi tę wiadomość
"Nie ma pośpiechu. Jeśli coś jest nam przeznaczone, wydarzy się, tylko we właściwym czasie."
26.10.2015 - 1IUI
17.12.2015 - laparoskopia
I Procedura- IVF- protokół długi (od 10.03 anty)
Punkcja- 20.04.2016
Transfer- 23.04.2016
II Procedura- walczymy dalej
Czekamy na Ciebie Skarbie. .. -
nick nieaktualnyA ja bardzo źle przyjmuję takie wiadomości, na pewno nie na zasadzie, że jestem zła, zazdrosna czy źle życzę. Tylko od razu mam myśl - dlaczego wszyscy mogą a ja nie.
Unikam wizyt u znajomych, którzy mają bobasy.
Poza tym mi ciąży to, że bardzo chcę zmienić pracę, miałam to zrobić po ciąży, a to ciągnie się i ciągnie. I stoję w miejscu. Wszystko pod to dostosowałam, męczę się w pracy, której nie lubię i która mnie do niczego nie prowadzi. Gdybym wiedziała, że czeka mnie długa walka to przynajmniej życie zawodowe bym sobie ułożyła.hipisiątko, Monia85 lubią tę wiadomość
-
lady_pink wrote:Dziewczyny nie ma co się kłócić
Dla każdej z nas, nasze problemy są trudne, ciężkie do rozwiązania i najważniejsze. Jedna przeżywa, że w ogóle nie może zajść w ciąże, inna przeżywa że poroniła, kolejna może przeżywać swoją sytuację rodzinną, materialną i inne sprawy o których wiemy tylko my same. Wiadomo, że moje problemy są dla mnie najważniejszymi problemami i to ja się z nimi zmagam. Wasze problemy nie mogą dotykać mnie mocno bo ich nie przeżyłam. Mogę współczuć, mogę sobie wyobrazić co przeżywacie, mogę wesprzeć rozmową, mogę doradzić i w jakiś sposób podnieść Was na duchu ale nigdy nie będę ich przeżywać równie mocno jak moich problemów. To, że pisze, że w listopadzie zachodzimy w ciąże, nie oznacza, że ja jestem już szczęśliwa i już wybieram ciuszki dla bąbla. Niejedną noc przepłakałam, zastanawiałam się dlaczego to mnie spotyka, co złego zrobiłam w życiu, że nie mogę zajść w ciąże... Oczekiwanie na testowanie też nie jest mi obce - za każdym razem rozczarowanie, żal, smutek i płacz, dla mnie to co miesięczne emocje, których nie potrafię wyeliminować. Tak po prostu mam, ale wierzę, że się uda i po tym strasznym czasie oczekiwania, łez i żalu, zobaczę upragnione II kreseczki i będę tulić mojego szkraba Trzeba to wierzyć i nigdy się nie poddawać!
Łączy nas jedno - pragniemy dzieciątka i w tym powinnyśmy się wspierać
Uff ale się rozpisałam
Pięknie napisane i bardzo mądrze.
Choć ja się staram obecnie (w porównaniu do obecnych Tu dziewczyn) dopiero 7c ale też mam za sobą moją własną tragedię. Byłam już raz w ciąży ale niestety w 3m-cu się zakończyła. A zaszłam w nią za 3 razem, więc myślałam że i tym razem pójdzie łatwo. -
Własną córkę mam 1. W 3 dobie po poważnej operacji na otwartym sercu była reanimowana. Nie mam zdrowej córki. Całe moje życie jest do d...
Tylko około półtora roku byłam szczęśliwa z 28 lat mojego życia.
Nikomu nie życzę takich cierpień.
I na pewno żadna z was nie chciała by być na moim miejscu. -
lady_pink wrote:Pati naprawdę nie ma się co licytować. Domyślam się że cholernie cierpisz, jest Ci ciężko i nie masz siły sobie z całym tym trudem radzić. To zrozumiałe emocje.
Ale musisz pamiętać, że masz córkę, która Cię kocha bezgranicznie i Cię potrzebuje! To powinno być dla Ciebie motywacją.
"I na pewno żadna z was nie chciałaby być na moim miejscu" - zgodzę się z Tobą. Żadna nie chciałaby być na Twoim miejscu, bo każda z nas jest inna i ma swoje problemy. Myślisz, że my nie cierpimy? Myślisz, że dla nas to taka mała błahostka? Nam też jest cholernie ciężko...
Dokładnie, każda z nas ma jakieś swoje przeżycia mniej lub bardziej bolesne i nie ma się co licytować, bo przecież nie oto tutaj chodzi.lady_pink, Marleni lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMiłego Dnia Dziewczyny.
Ja czekam na @ albo lepiej na jej brak. A dziś dziwne zdarzenie - zwróciłam śniadanie(przepraszam za szczerość), a ja nigdy nie wymiotuje, naprawdę nigdy. Wiem, że na objaw ciążowy to za wcześnie. Ale sobie pomyslalam, że tak by to wyglądało i nawet tego pragnę.
No nic jeszcze łudzę się, że @ nie przyjdzie. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Mona_M wrote:Hej dziewczyny.
Chciałam się pochwalić, że Clo pomogło. Teraz trzymam kciuki za Was. Oby listopad był owocny.
Czekałam aż wpadniesz do nas i porozsyłasz wirusy!!!
Może w końcu worek z dobrą passą się rozwiąże!
Spokojnej ciąży!!!!!!!!!!!Marleni, hipisiątko lubią tę wiadomość
04.2008 [10t]
12.2009 zdrowa córcia
09.2014 [8t]
11.2015 [7t]
10.2019 zdrowy synek -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Koniecznie prosimy o wiruski a moja temp dalej sobie pogrywa ze mna... Niech się decyduje spadek albo wzrost"Nie ma pośpiechu. Jeśli coś jest nam przeznaczone, wydarzy się, tylko we właściwym czasie."
26.10.2015 - 1IUI
17.12.2015 - laparoskopia
I Procedura- IVF- protokół długi (od 10.03 anty)
Punkcja- 20.04.2016
Transfer- 23.04.2016
II Procedura- walczymy dalej
Czekamy na Ciebie Skarbie. .. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnylady_pink wrote:Mona a powiedz jeszcze czy długo się staraliście? Rozumiem, że to był pierwszy cykl z CLO? A wcześniej tylko naturalnie działaliście? Do jakiego lekarza chodzisz?
Teraz chodz do dr. Nowakowskiego.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 listopada 2015, 10:03
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny