LUBELSKIE - ŁĄCZMY SIĘ :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMarleni wrote:Kochana ja już jestem od stóp do głów przebadana, nic mi nie jest. Nie chce mi się już latać po lekarzach, mam na siłę szukać sobie chorób już jestem zmęczona u mnie to już długo trwa, i daje sobie prawo do odpuszczenia.
Marleni lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMagdziulla wrote:Widzę, że Marleni nie ma wykresu, czyżby cholerny małpol się przypałętał.
Wiecie co jakoś sobie ostatnio pomyślałam, że już czas i wkrótce zajdę, a co dziwne moja głowa bierze to za pewnik.Że już czas, że odczekałam swoje, że w pracy ok, nowe mieszkanie i już mogę. Teraz żeby tylko macica posłuchała;) -
nick nieaktualnyMagdziulla wrote:Ja zaznaczam do ostatniej plamki, nawet czasem mam dzień przerwy i następnego jeszcze coś się pojawi i zastanawiałam się czy nie trwa to u mnie zbyt długo, do 7 dni tak, ale chyba nie. Bo samego krwawienia jest ze 3 dni.
-
Kuźwa i to jest najgorsze, że kobieta przebadana jest wzdłuż i wszerz i jest ok, a tu dalej dupa I nawet inseminacja, gdzie armię podrasują nie pomoże. Już nawet nie wiem jak to wszystko określić.
Ja wiem jakie jest zdanie Twoje MARLENUS, ale może właśnie odpuszczenie, uwolnienie głowy z myśli w około dzieciaczka, to bedzie ten krok, który Ci pomoże.Marleni lubi tę wiadomość
-
Marlena,
A czego na naturalnym cyklu mija się z celem? Nie rosną Ci pęcherzyki? Czy raczej się nie robi na naturalnym bo ja sie nie znam, będę o tym dyskutować pewnie z dr w styczniu.Marleni lubi tę wiadomość
-
Jeśli faktycznie ma znaczenie powodzenie inseminacji 2-3 x z rzędu i masz na tyle siły w sobie i wsparcie M. to warto to jeszcze przemyśleć. Ale jeśli to pic na wodę to miesiąc przerwy chyba psychicznie dobrze na Ciebie wplynie.
Ale jakoś to trochę naciągane z tą skutecznością 2 i 3 x pod rząd. -
Cześć dziewczyny
Bas trzymam kciuki za dwie kreseczki na teście.
Magdziulla mam nadzieję, że w końcu trafisz na tego właściwego lekarza.
Kamilka co tam Ci wyszło w badaniach?
Marleni trzymaj się i nie poddawaj. Nie wiem czy inseminacja powinna być pod rząd. Mam koleżankę, która miała coś ok. 10 inseminacji, żadna się nie udała. Odpuścili, zaczęli nawet myśleć o adopcji, a teraz mają trójkę własnych dzieci . Dlatego trzeba wierzyć w końcu i nam się uda.hewa81, Marleni, Bas1990 lubią tę wiadomość
-
VIOWIECZKA hej,
to ja mam znajomą, która po 3 inseminacjach nieudanych dopuściła bo już psychicznie nie wyrabiala a teraz ma 2 synów po naturalnym poczęciu, wiec coś w tym jest, tylko to się tak łatwo mówi i daje takie rady.
Ale że 10 inseminacji? Chyba bym całkiem zfiksowała,Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 grudnia 2015, 21:19
Marleni, viowieczka lubią tę wiadomość
-
Wyszło mi Podwyższone ana które mogą świadczyć o zespole antyfosfolipidowym a co za tym idzie zbyt duża krzepluwość. A z drugiej obniżony fibrynogen który świadczy o zmniejszonej krzepluwości. Jedno wyklucza drugie... . Nie mogę mieć jednocześnie zbyt dużej i zbyt małej krzeplości.... zobaczymy co mi dochtorka powie. Bo ja już zdurniałam.04.2008 [10t]
12.2009 zdrowa córcia
09.2014 [8t]
11.2015 [7t]
10.2019 zdrowy synek -
hewa81 wrote:VIOWIECZKA hej,
to ja mam znajomą, która po 3 inseminacjach nieudanych dopuściła bo już psychicznie nie wyrabiala a teraz ma 2 synów po naturalnym poczęciu, wiec coś w tym jest, tylko to się tak łatwo mówi i daje takie rady.
Ale że 10 inseminacji? Chyba bym całkiem zfiksowała,
I chyba dlatego ja jeszcze o inseminacji nie myślę, te naturalne porażki chyba trochę łatwiej przetrawić, wydaje mi się, że przy inseminacji człowiek bardziej nastawia się na to, że się uda, choć oczywiście mogę się mylić, bo jak na razie nie mam porównania.hewa81 lubi tę wiadomość
-
Marleni wrote:I dlatego lekarze interpetują wyniki bo potrafią spojrzeć na wyniki jako całość. Trzymam mocno kciuki za wizytę :*
Dzięki za kciuki.Marleni lubi tę wiadomość
04.2008 [10t]
12.2009 zdrowa córcia
09.2014 [8t]
11.2015 [7t]
10.2019 zdrowy synek -
A ja dalej wierzę ze co nam pisane to będzie. Znam małżeństwo które ma syna po 8 latach starań bez leczenia niepłodności bo to lata temu, teraz dorosły człowiek.
Znam też parę, która po 3 latach starań, 2 x cp bez jednego jajowodu , ze słabym nasieniem i po kilku inseminacjach zaszła sama w ciąże w cyklu naturalnym bo prof. Poszedł na urlop i steierdziła że nie będzie dostępny żeby stymulować i inseminować.
Musi się udać! I niech to będzie nasz wspólny cel ba 2016:)hewa81 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
lady_pink wrote:Dzięki :* :*
Cholernie się boje, a mój stres potęguje fakt, że bardzo, ale to bardzo rzadka pierwsza inseminacja jest skuteczna Więc powitam nowym rok wyjąc w poduszkęlady_pink, Marleni, hewa81, Monia85 lubią tę wiadomość
MARCELINA
11.02. 2015 IUI (10t * )
3.12.2015 IUI -
Super Ci ten pęcherzyk urósł- bardzo szybko ) jaka dawkę CLO bralas?
Ja też znam przypadki ze udało się po 1 inseminacji, wiec bądź dobrej myśli
3mamy kciuki!! I jak będziesz juz po, to napisz nam wszystko
Marleni, lady_pink, hewa81 lubią tę wiadomość
👩🏻32lata (52kg)
AMH 5,5
Jajowody drożne
PCOS, insulinooporności, podejrzenie endometriozy.
05.22- histeroskopia
🧔🏻♂️34lata
2%prawidłowych plemników
I STYMULACJA - 10. 2022.
11 komórek, 9 dojrzałych, 5 udało się zapłodnić. Mamy ❄️❄️❄️❄️❄️
I TRANSFER - 18.10.2022(świeżej ❄️)
6dpt- 2,3bhcg💔 27 progesteron
8dpt- 🐒
Zostały 4x❄️
II TRANSFER - 17.11.2022
4dpt - bhcg 5,22; prog 25,88
5dpt - bhcg 10,99
7dpt - bhcg 18,59
8dpt - bhcg 29,30
11dpt - bhcg 198,10
13dpt - bhcg 562,40
16dpt - bhcg 2 085
32dpt - ♥️
60dpt (11tydzien) -dzidzia ma 4cm
31.01- usg prenatalne (13tydz)
+testy papp-a
Usg prenatalne ok- małe ryzyko
Wyniki SANCO- OK.
Zdrowa dziewczynka 👼🥰
Estrofem, Encorton, Ovarin, Glucophage750, Ashwagenda, Heparyna, Luteina, Lutinus, Duphaston -
Lejdus.
Życzę Ci powodzenia Kochana i trzymam mocno kciuki. Pecherzyk tak specjalnie wystrzelił na tą okazję. Bądź dobrej myśli, weź głęboki oddech i pomyśl że wszystko bedzie ok. I tak jak pisały wyżej Dziewczyny - za pierwszym razem też się udaje, więc z całego serca życzę Ci żebyś w Nowy Rok wkroczyła zafasolkowanalady_pink lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLady trzymam kciuki!
Powiem Wam, że ja jestem negatywnie troszkę do inseminacji. Tzn. rozumiem jak są do tego dyspozycje słabe nasienie itd.
Ale kompletnie nie rozumiem na jakiej zasadzie działa to, że za pierwszym razem się raczej nie udaje. Czy jest jakieś medyczne uzasadnienie do tego? Czy chodzi tylko o $?