LUBELSKIE - ŁĄCZMY SIĘ :)
-
WIADOMOŚĆ
-
paullaa1990 napisała:
Dziewczyna co z ta grupa na FB?
Tętni życiem?
Kawola miała mnie dodać do waszej grupy ale nie odzywa się w wiadomości prywatnej.. ;( Na forum tez jej dawno nie widziałam..
Kawola - hop hop..??
Jesteś TU?)
Dokładnie jak napisała Lady, jako koleżanki często tu siedzące i piszące odpowiemylady_pink, hewa81, Marleni lubią tę wiadomość
neomi34 -
Monia85 wrote:Ja dzisiaj wyruszam po choinkę i ostatnie świąteczne prezenty, bo przez ten szpital jestem w czarnej du.pie. W domu wszędzie pudełka, niektóre nawet już pełne, bo zaczynałam pakowanie i chyba zlecę wywiezienie ich do nowego domku.
Ale się nie przemęczaj moja drogaTy masz większe zaangażowanie w Święta niż ja
neomi34 -
Hi Dziewczyny:)
Jakoś tak się smutno zrobiło, ale co prawda to prawda, tylko my starające się rozumiemy się nawzajem, bo inni, którzy nie doświadczyli tej przykrej sprawy tylko twierdzą: "że jak to, nie wiecie jak się dzieci robi?"
Także ja się cieszę, że rok się kończy i wierzę, że następny będzie dla nas przychylniejszy
Buziaczki
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMarleni wrote:Na bank
Ten też był dobry, bo stworzyłyśmy fajną grupę wsparciaTeraz tą wspólną siłą trzeba działać dalej, ale przy takich temperamentach i charakterach natura nam nie straszna
Pewnie ze tak.
My silne Kobitki jestesmy i 2016 bedzie rokiem dwoch kresek na testach ciazowych, a pozniej smierdzacych pampersow)) zobaczycie cierpliwosc o ktora tak ciezko przy dlugich staraniach zostanie nagrodzona
Pozdrawiam Was cieplo zza mopa do podlogi)).
Ps.
Cycki mi zaraz eksploduja, chyba moj progesteron siega zenituhewa81 lubi tę wiadomość
-
Mnie też wkurzają ludzie którzy myślą że brak dzieci oznacza to że ktoś nie chce itp i do głowy im nie przyjdzie ze może ktoś pragnie ale nie moze . Najłatwiej jest oceniać , bo łatwo się mówi,taki to świat pojebany..
hewa81, lady_pink, neomi34 lubią tę wiadomość
-
Ja też mam kochanych teściów, ale u nas inna sytuacja. Niestety ja jak byłam w ciąży to się pochwaliliśmy rodzinie (trochę przypadkiem bo szwagier przy stole tak zachwalał że inaczej wyglądam i jakby ciążowo i siostrzenica zaczeła płakać że ona chce siostrzyczke albo braciszka ciotecznego że powiedzieliśmy;)), a na następny dzień poroniłam, więc u nas najbliższa rodzina ta która jest na święta wie i nie komentują i nie zadają pytań
jedynie teściowa ostatnio coś o jakimś obrazku świętym mówiła że to nam może pomoże, ale bez nacisków;)
hewa81 lubi tę wiadomość
-
lady_pink wrote:Tak, encorton podaje się żeby organizm nie odrzucił zarodka. Ja nie miałam badanej wrogości śluzu ale we krwi nie mam przeciwciał przeciw plemnikom a i tak dr przepisała mi go zapobiegawczo
Ja we krwi też nie mam, ale mam niestety w śluzie tzn. w sumie nie wiem czy w śluzie mam przeciwciała bo tego jednoznacznie na badaniu nie ma, ale jest że plemniki nie penetrują śluzu i umierają biedaki po 1h. Muszę chyba o to dopytać dr.
A propo takich różnych złośliwości losu, mnie ostatnio otaczają niemal same dzieci z "wpadek", ot tak zdarzyło się i jest dziecko, najpierw koleżanka z pracy, potem para u której byliśmy świadkami a ostatnio dowiedziałam się o bracie ciotecznym. Na święta poznamy wybrankę brata i pewnie będzie to mega dziwne uczucie dla mnie... generalnie miałam tuż przed okresem taką załamkę psychiczną że to już koniec że nie ma o czym marzyć... pierwszą taką miałam jak dowiedziałam się że mąż ma 1% morfologię, teraz ma 19% więc chyba jednak nie warto się poddawać... -
nick nieaktualnyneomi34 wrote:Ale pięknie to napisałaś Kochana :*
Ale mi to się otworzą łzy jak szwagierka pochwali się teściom, że będą mieli wnuka a mają już od niej ukochaną wnuczkępo prostu cudnie
Kochama wiem co przezywasz bo mam to samo ale za rok to my już ze swoimi Bobasami będziemy trzeba żyć nadzieja
chociaż strasznie ciężko
-
nick nieaktualnylady_pink wrote:Dziewczyny ja jestem z Was najmłodsza ale nawet moja mama zachodzi w głowę skąd ja wiem tyle rzeczy, badań i witamin. Dla niej, kobiety która urodziła dwie córy, to czarna magia. Chciała dzieci, dała ojcu dwa razy poruszyć i już... a ja się tyle staram o gówno. I widzę jak mamie jest w chuj ciężko - czasem próbuje obrócić to w żart, pyta jak jajeczko ale widzę że jest jej przykro że nam się tyle nie udaje. Ale trzeba zawsze się starać!
moi rodzice wiedzą o wszystkim ale wydaje mi się że się tym wogole nie przejmują... Zawsze moja mama powtarzała że.za młoda na babcie a teraz robi się starsza i może by już chciała a tu nie ma
-
nick nieaktualnyHej Dziewczynki. Znalazłam chwilę w tym szaleństwie. Otacza mnie stos pudeł i patrzą na mnie z wyrzutem, że czas je rozpakować
. A przeprowadzek mam dość na 15 lat, potem kupuję dom, w którym dożyję starości. Ktoś pytał gdzie, mieszkanko kupiliśmy na Czubach.
Temat dogadywania rodziny mi bliski, acz u męża chyba już się domyślają, że coś nie trybi i w miarę spokój, a u mnie wie mama i czasami żałuję, że jej powiedziałam, dla nuej też konpletnie nie do zrozumienia jak to może nie wychodzić. Skoro ona bez żadnej wiedzy czwórkę dzieci spłodziła. No ale przecież jest przyczyna - za bardzo mi zależy! Och i to jest metoda wystarczy"wyluzować", "odpuścić" ba najlepiej w ogóle " zapomnieć" i wtedy na pewno zajdziemy! -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMagdziulla wrote:Hej Dziewczynki. Znalazłam chwilę w tym szaleństwie. Otacza mnie stos pudeł i patrzą na mnie z wyrzutem, że czas je rozpakować
. A przeprowadzek mam dość na 15 lat, potem kupuję dom, w którym dożyję starości. Ktoś pytał gdzie, mieszkanko kupiliśmy na Czubach.
Temat dogadywania rodziny mi bliski, acz u męża chyba już się domyślają, że coś nie trybi i w miarę spokój, a u mnie wie mama i czasami żałuję, że jej powiedziałam, dla nuej też konpletnie nie do zrozumienia jak to może nie wychodzić. Skoro ona bez żadnej wiedzy czwórkę dzieci spłodziła. No ale przecież jest przyczyna - za bardzo mi zależy! Och i to jest metoda wystarczy"wyluzować", "odpuścić" ba najlepiej w ogóle " zapomnieć" i wtedy na pewno zajdziemy!ja w trakcie pieczenia sernika i tak zajrzałam na chwilę czytam o Twojej mamie to tak jak bym swoją słyszała za bardzo chce i ja aby wariuje jestem młodą mam kupę czasu i napewno się uda i jeszcze.jestem ta zła bo mojego męża nakręcam i on cierpi bo ja cały czas o tym myślę i mówię oj brak słów...my przez pierwszy rok byliśmy na luzie a jak nie Wychodziło to zaczęłam szukać i może.to tak wygląda że fiksuje ale to zrozumie tylko ten co Przeszedł przez to no Magdziulla jak się teraz nie.uda to luty laparo aż strach się bać
-
Kamilko to super że Ci się udało. Poobserwuję terminarz pani dr i może coś jeszcze się zwolni.
Noemi ja też już jestem nastrojona na święta właśnie się dowiedziałam że rodzina od str męża się powiększy więc będzie tylko jeden temat w kółko. A mi jak ktoś będzie życzył dziecka to powiem że u nas nie będzie. Na samą myśl o świętach nie chce się z domu wyłazić.Kamilka lubi tę wiadomość
-
Dotek wrote:Kamilko to super że Ci się udało. Poobserwuję terminarz pani dr i może coś jeszcze się zwolni.
Noemi ja też już jestem nastrojona na święta właśnie się dowiedziałam że rodzina od str męża się powiększy więc będzie tylko jeden temat w kółko. A mi jak ktoś będzie życzył dziecka to powiem że u nas nie będzie. Na samą myśl o świętach nie chce się z domu wyłazić.
A na usg umówiłam się w sanitasie. Przypomniałam sobie że pani prof mówiła żebym poszła do rodzinnego po skierowanie. No i poszłam i umówiłam na 7 stycznia. Były wcześniej terminy nawet w przyszły poniedziałek ale nie całkiem gidzinowo mi pasowało to już zostałam przy 7.04.2008 [10t]
12.2009 zdrowa córcia
09.2014 [8t]
11.2015 [7t]
10.2019 zdrowy synek -
nick nieaktualnylady_pink wrote:Lat mam 25. Z rodzicami nie mam żadnych problemów - mama wie o temacie i bardzo mnie wspiera
zawsze pyta jak na wizycie, co nowego i jak pęcherzyk. Ma też wyczucie i nigdy nie zapytała mnie czy już jestem w ciąży czy znowu nic. Wie że gdy się uda to na pewno jej powiem a poza tym jak mam @ to wszystkich rozstawiam po kątach więc w domu każdy wie co to oznacza
-
Magdziulla wrote:Hej Dziewczynki. Znalazłam chwilę w tym szaleństwie. Otacza mnie stos pudeł i patrzą na mnie z wyrzutem, że czas je rozpakować
. A przeprowadzek mam dość na 15 lat, potem kupuję dom, w którym dożyję starości. Ktoś pytał gdzie, mieszkanko kupiliśmy na Czubach.
Temat dogadywania rodziny mi bliski, acz u męża chyba już się domyślają, że coś nie trybi i w miarę spokój, a u mnie wie mama i czasami żałuję, że jej powiedziałam, dla nuej też konpletnie nie do zrozumienia jak to może nie wychodzić. Skoro ona bez żadnej wiedzy czwórkę dzieci spłodziła. No ale przecież jest przyczyna - za bardzo mi zależy! Och i to jest metoda wystarczy"wyluzować", "odpuścić" ba najlepiej w ogóle " zapomnieć" i wtedy na pewno zajdziemy!
Witaj na Czubachja też tam mieszkam
Bas1990, Magdziulla lubią tę wiadomość
neomi34 -
Dziewczyny nie wiem czy jutro będę miała chwilę a więc:
Dziewczyny życzę wam żeby ta magiczna noc dała Nadzieję i Wiarę w Cuda, żeby w każdej z nas obudziła takie "małe dziecko", które nie do końca rozumie jak ale wierzy że na pewno się udaNiech podczas rodzinnych spotkań ominą Was "głupie pytanie a kiedy Wy ?" a czas spędzony z rodziną będzie miły i w poczuciu bliskości...doceniajcie to że są ...i są blisko Was( wiem co mówię ) Modlę się za każdą z nas i przesyłam moc pozytywnej energii
Bas1990, DreAms86, hipisiątko, hewa81, viowieczka lubią tę wiadomość
Ps. Zanim coś powiesz - posłuchaj. Zanim skrytykujesz - poczekaj. Zanim się pomodlisz - wybacz. Zanim coś napiszesz - pomyśl. Zanim zrezygnujesz - spróbuj.
Laparoskopia 19.07.2016 - macica jednorożna, jajowód prawy drożny
1 IUI 4.04....