Luty testowanie
-
WIADOMOŚĆ
-
Czesc kobietki.
Ja dzis podgladalam fasoline i urosla ma juz 2 cm dostalam juz tabsy i rozpoczelam leczenie mojej infekcji wg usg 8t4d.
Jutro walentynki zatem zycze pozytywnych testow lub owocnych staran
Tule wszystkie z wredna @kaka470, Anulka0407, Anna Stesia, Jedna_z_Wielu, Annie1981, kate88:), Dooti lubią tę wiadomość
-
spioch wrote:Aicha przepraszam cos zle zrozumialam
E.wela jeden dzień nie narobi wielkich szkód takze bez stresu :*
Lady savage co za Babsztyl
Ja sie zapisalam do gina i termin to dopiero 20 marca. Za tydzień robimy badanie nasienia. W tym cyklu żadnego mierzenia temp, żadnych testów itp. Tylko Odpoczynek. Nie zapisuje sie tez na marcowe testowanie bo tylko sie nakrece. Poczekam spokojnie do wizyty u gina a do tego czasu tylko relaks.
Może któras z was suplementuje jakieś ziołowe specyfiki? Potrzebuje sie wyciszyc psychicznie. Ktoś coś?
Anna Stesia Tule :*
Jeśli chcesz ziołka na wyciszenie to moim zdaniem najlepszy jest korzeń arktyczny czysty, np w tabletkach. Poczytaj sobie o właściwościach, rosea rhodiola to lacinska nazwa. Mi baaardzo pomógł przy stresujacych sytuacjach -
Bonita bardzo mi przykro, pamiętaj jednak ze różne testy roznie pokazują, poczekaj do terminu @ i zobaczymy jak sie bedziesz czula. Zatestuj jeszcze raz dzien po spodziewanej, my mocno trzymamy kciuki za Ciebie
-
Dzisiaj jest jakiś masakryczny dzień... Wróciłam od gina z kwitkiem... Diagnoza-niewydolność jajników... Na usg pęcherzyki nie rosną...
Odesłał do kliniki leczenia niepłodności...powiedział, że on tu nic nie poradzi
Wyć się chce Nadal ryczę...
-
AiCha4811 wrote:Bonita bardzo mi przykro, pamiętaj jednak ze różne testy roznie pokazują, poczekaj do terminu @ i zobaczymy jak sie bedziesz czula. Zatestuj jeszcze raz dzien po spodziewanej, my mocno trzymamy kciuki za Ciebie
Dzięki za słowa otuchy. Zdaję sobie sprawę z tego, że wgl nie powinnam jeszcze robić tego testu, ale coś mnie podkusiło. Pierwszy raz od dawna byłam prawie pewna, że coś się święci... no ale teraz mój optymizm trochę opadł niestety. No, ale nadzieja jeszcze jestAiCha4811 lubi tę wiadomość
16.07.2016 - Aniołek -
Dziewczyny, dzięki! Człowiek wytulony, od razu mu lepiej:)
Anulka - a nie chcesz potwierdzić diagnozy? Nie takie kwiatki tu dziewczyny miały diagnozowane i potem okazywało się, że nie jest tak źle. Chyba że to jakiś dobry lekarz i masz do niego zaufanie. Tak czy inaczej może to tylko w tym cyklu pęcherzyki nie chciały rosnąć? Może zazwyczaj rosną? Ja się na tym zupełnie nie znam, ale OVU uczy mnie, że złe diagnozy trzeba sprawdzać, bo często jest to błąd lekarza.Anulka0407 lubi tę wiadomość
-
Bonita - niestety, z nami tak jest, że jakaś łajza nas kusi i testujemy wcześniej, a potem jest nam smutno. Przerabiałam to wielokrotnie, zwłaszcza że miałam już takie cykle, w których dałabym sobie uciąć różne części ciała, że się udało. I potem okazywało się, że jedyne, co mi się udaje, to kupowanie podpasek i tamponów w hurtowych ilościach. Uszy do góry - dopóki biel na bieliznie, dopóty jest nadzieja:)
-
Dziewczyny gin to podejrzewał po wynikach estradiolu - za niski. Były takie w listopadzie i w grudniu też, a monitoring to potwierdził.
Progesteron robiłam ale w 20dc... więc to nie było 7dpo i był niski.
To był pierwszy monitoring. Robiłam testy owu i nie wychodziły pozytywne, a myślałam, że są wadliwe (te z allegro) a najprawdopodobniej po prostu nie było owulacji. -
Aha, no to rozumiem, w takim razie diagnoza jest umocowana w badaniach. Ale kochana, może uda się jajniki jakoś zastymulować do działania? W klinikach specjalistycznych naprawdę wiele potrafią, choć pewnie będzie to kosztowało trochę czasu i energii, no i pewnie pieniędzy. Najważniejsze, to się nie poddać. Wiem, że pewnie teraz jest Ci ciężko i taka diagnoza mogła być wstrząsem, ale wierzę, że Twoja droga do maleństwa, choć stała się nagle kręta i wyboista, zakończy się sukcesem. Będziesz pod profesjonalną opieką, zostanie namierzona przyczyna niedomogi, pewnie uda się ją zwalczyća, a potem będzie samo dobro, radość i szczęście, zobaczysz!
Anulka0407 lubi tę wiadomość
-
Dzięki za wsparcie dziewczyny, ale stwierdzam pełna przekonania, że jak się dzieci nie planuje to one jakoś tak same "wpadają w brzuchy" a jak człowiek świadomie podejmuje decyzję i robi wszystko żeby mieć malucha to ta droga jest strasznie kręta i często do celu nie doprowadza
-
Wiesz, coś w tym jest, ale nie do końca. Mam wiele znajomych po 30. (sama też jestem już trochę po) i w większości przypadków musiały się one naprawdę postarać, żeby zajść w ciążę. Ale zaszły. Dlatego mimo że co miesiąc witam się z @ zamiast oglądać w sieci małe śpioszki to nie tracę nadziei. Pewnie, że natura bywa przekorna i wtedy, kiedy człowiek nie chce dzieci to zalicza wpadkę, a gdy chce, to one się nie zjawiają, ale w końcu przychodzą, bo ile można kazać rodzicom czekać na siebie. Z mojej strony gdy najpierw zaczęłam starania, sądziłam, że będzie tak hop-siup (wyniki miałam świetne, nic tylko rodzić). Gdy z każdym miesiącem zamiast pozytywnych testów widziałam krew na wkładce, zaczynałam się wściekać, że o co chodzi, że to nie tak miało wyglądać. A potem okazało się, że trochę mi parametry zaczęły się chwiać, doszły do tego stresy no i sama biologia, a więc fakt, że po 30. wypuszczam mniej jaj w ciągu roku niż wtedy gdy miałam dwadzieścia kilka lat. No cóż. Zaczynam się godzić z tym, że na dziecko trochę sobie poczekam. Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo, to tylko ja w swojej głowie uznałam, że to będzie kwestia pierwszego stosunku bez zabiezpieczenia. Dlatego też wierzę, że jeśli żadna z nas nie odpuści, zostaniemy mamami. Wprawdzie nie od pierwszego stosunku, ale zostaniemy.
wszamanka, e.wela, marciaa, Jedna_z_Wielu, Anulka0407 lubią tę wiadomość
-
spioch wrote:Aicha ja chyba wezme przykład z Ciebie. Za tydzień badanie nasienia wiec dopiero potem lekarz weźmie sie za mnie. Wiec ja chyba rzucam termometr, testy i te sprawy. Trochę się mniej udzielam bo chce trochę spojrzeć na te starania bardziej obojetnie ale za was ciągle trzymam kciuki i jestem z wami myślami :* :*
-
Anulka0407 wrote:Dzisiaj jest jakiś masakryczny dzień... Wróciłam od gina z kwitkiem... Diagnoza-niewydolność jajników... Na usg pęcherzyki nie rosną...
Odesłał do kliniki leczenia niepłodności...powiedział, że on tu nic nie poradzi
Wyć się chce Nadal ryczę...Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lutego 2017, 21:36
Anulka0407 lubi tę wiadomość
-
anusiak5 wrote:hej a mozesz mi powiedziec na czym polega badanie nasienia.bo maz musi zrobic zlecenie endokrynologa i nie wiem co mam szukac czym ono rozni sie od posiewu nasienia,jaka cena,i wogóle
Materiał do seminogramu oddaje sie na miejscu by jak najszybciej był przebadany lub tez dowozi sie do 25 minut maks chyba 30 min. Abstynencja seksualna 3-5 dni, alkoholowa i lekowa tydzień, tak ponoć najlepiej i miarodajnie kosztuje różnie, okolo 100 zl -
Anulka0407 wrote:Dziewczyny gin to podejrzewał po wynikach estradiolu - za niski. Były takie w listopadzie i w grudniu też, a monitoring to potwierdził.
Progesteron robiłam ale w 20dc... więc to nie było 7dpo i był niski.
To był pierwszy monitoring. Robiłam testy owu i nie wychodziły pozytywne, a myślałam, że są wadliwe (te z allegro) a najprawdopodobniej po prostu nie było owulacji.
Mało już zaglądam na wątki testujących ale akurat zobaczyLam Twój wpis. Owulacja może nie występować z powodu wysokiej prolaktyny a także w przypadku insulinooporności przy której masz znak zapytania.Jeśli nie robiłaś tych badań to warto. Też jestem po 30-tce i o drugie staraliśmy się prawie dwa lata.U mnie co prawda owulacje były.Jednak dziewczyn było sporo bez owulacji i wcale nie musi to być wygaszanie jajników.Może warto iść do kliniki lub poszukać bardzo dobrego gina który zleci pakiet badań i będzie umiał je odczytać i leczyć co trzeba.
Trzymam kciuki za testerki obyście zobaczyły upragnione dwie kreskiAnulka0407, Anna Stesia lubią tę wiadomość