Majowe starania
-
WIADOMOŚĆ
-
witam wszystkich deJzi bedzie dobrze @ już nie przyjdzie do nas przez 9 miechów ja miałam wczoraj termin @i wszystko w porzadku troche brzuszek pobolewał ale nic nie było. jak tam objawy masz już jakieś? u mnie dzis doszło nudności o 5 rano spac juz nie mogłam siusiu a potem wszystko mi sie cofało ale jakoś zasnełam o 6 a teraz mój M mnie obudził.
-
nick nieaktualnyanika wrote:Emilka-co jest?
Ja dzisiaj zdyyyycham niedobrze mi i spac mi sie chce..a na 11 jestem umowiona moze chociaz do usg szybciej czas mi zleci
anika napisz pozniej co i jak !! czekamy na wiesci ...powodzenia i trzymaj sie
powinnas sie cieszyc ze masz mdlosci ja bym skakala pod sufitWiadomość wyedytowana przez autora: 11 maja 2013, 06:41
-
anika wrote:Emilka-co jest?
Ja dzisiaj zdyyyycham niedobrze mi i spac mi sie chce..a na 11 jestem umowiona moze chociaz do usg szybciej czas mi zleci
to twoje 1 usg? zastanawiam sie w którym tyg. sie wybrać zeby było widac serducho w pon. napewno na bete a do lekarza nie wiem
-
nick nieaktualnyann21 wrote:witam wszystkich deJzi bedzie dobrze @ już nie przyjdzie do nas przez 9 miechów ja miałam wczoraj termin @i wszystko w porzadku troche brzuszek pobolewał ale nic nie było. jak tam objawy masz już jakieś? u mnie dzis doszło nudności o 5 rano spac juz nie mogłam siusiu a potem wszystko mi sie cofało ale jakoś zasnełam o 6 a teraz mój M mnie obudził.
wiesz co od objawow to juz sama nie iwem czy sa one czy sobie wymyslam.. napilam sie wody ramo i mnie mdlilo..
ok skarbie ja juz poronilam i nie chce sie nakrecac pozytywnie wiec do puki nie uslysze serduszka to niestety bedziecie mnie miec na glowie z lamentowaniem. -
nick nieaktualnyann21 wrote:anika wrote:Emilka-co jest?
Ja dzisiaj zdyyyycham niedobrze mi i spac mi sie chce..a na 11 jestem umowiona moze chociaz do usg szybciej czas mi zleci
to twoje 1 usg? zastanawiam sie w którym tyg. sie wybrać zeby było widac serducho w pon. napewno na bete a do lekarza nie wiem
wiesz najlepiej to 7 tydzien... ale mozna i wczesniej usłyszeć stukanie wszystko zalezy od aparatury jaka ma ginek. -
nick nieaktualnyanika wrote:To bedzie moje drugie usg.na poprzednim nic nie bylo widac...i lekarze nastraszyli mnie pozamaciczna.boje sie strasznie poniedzialkowego oby iskierka byla na swoim miejscu...
trzymam kciuki ja cie bardzo rozumie.. wiem co przerzywasz.. badz dobrej mysli -
deJzi wrote:ann21 wrote:witam wszystkich deJzi bedzie dobrze @ już nie przyjdzie do nas przez 9 miechów ja miałam wczoraj termin @i wszystko w porzadku troche brzuszek pobolewał ale nic nie było. jak tam objawy masz już jakieś? u mnie dzis doszło nudności o 5 rano spac juz nie mogłam siusiu a potem wszystko mi sie cofało ale jakoś zasnełam o 6 a teraz mój M mnie obudził.
wiesz co od objawow to juz sama nie iwem czy sa one czy sobie wymyslam.. napilam sie wody ramo i mnie mdlilo..
ok skarbie ja juz poronilam i nie chce sie nakrecac pozytywnie wiec do puki nie uslysze serduszka to niestety bedziecie mnie miec na glowie z lamentowaniem.
no współczuje ale ja też sie boje czy wszystko ok. mój M wczoraj zaczał imienia szukać tak sie nakrecił narazie tylko on wie no i wy dziewczyny wole poczekać z tą wiadomością aż wszystko będzie wiadomo że jest ok. -
deJzi wrote:ann21 wrote:anika wrote:Emilka-co jest?
Ja dzisiaj zdyyyycham niedobrze mi i spac mi sie chce..a na 11 jestem umowiona moze chociaz do usg szybciej czas mi zleci
to twoje 1 usg? zastanawiam sie w którym tyg. sie wybrać zeby było widac serducho w pon. napewno na bete a do lekarza nie wiem
wiesz najlepiej to 7 tydzien... ale mozna i wczesniej usłyszeć stukanie wszystko zalezy od aparatury jaka ma ginek.
akurat ta lekarka to ma 3d bo prywatnie pójde państwowo to na lipca pewnie bym sie zapisała -
Dziewczyny, powiem krótko, D. każe mi codziennie robić testy, czy na pewno wszystko jest ok,potem się cieszy, a po godzinie, dwóch....załamka. Że musi pracę zmienić, bo niby za mało zarabia, że mieszkanie większe, że skąd ja teraz pracę znajdę ( nieważne że do widocznego brzuszka minie jeszcze masa czasu....)... I w kółko tylko o tym ,aż mi obrzydza.. Całą noc nawet się nie uśmiechnął, tylko myślał, planował jakieś wyjazdy za granicę, makabra...
Fakt- nie mamy jakiegoś królewskiego życia ale błagam Was...jeszcze tyle czasu mamy, mój gin przyjmuje też na NFZ i tak będzie mnie brał, tyle znajomych teraz zostało rodzicami, czyli jest szeroki dostęp do wszystkiego od nich w razie problemów z kupnem, mamy mieszkanie, samodzielnie żyjemy ( ok- może i jest wielkie ale dla niego to 1 pokój z aneksem, łazienka, przedpokój+ taras, ale spokojnie się pomieści i całe stadko dzieci...), on ma pracę, na wszystko wystarcza, zawsze można dorobić, są ciocie, babcie, kuzynki... Nie rozumiem tego, wciąż siedzi naburmuszony, przejęty.. Jak tylko pomyślę o ciąży i na niego spojrzę- odechciewa mi sięsamira lubi tę wiadomość
Zawsze będziemy Cię kochać !!!
10 tydz- Maleństwo 6.06.2013 [*]
Kalendarz ciąży BellyBestFriend
Św. Dominiku- dopomóż! Wierzymy! -
anika wrote:Jestem dobrej mysli.nie mam plamien,nie mam boli..jedynie czasami miesiaczkowe.ale nic kolo jajnika..moze nie bedzie tak zle
Trzymam kciuki za wizytę Mała, mnie też boli macica, tak mocno w dole brzucha i bo bokach.. i cały czas mi leci śluz...dyskomfort trochę..Zawsze będziemy Cię kochać !!!
10 tydz- Maleństwo 6.06.2013 [*]
Kalendarz ciąży BellyBestFriend
Św. Dominiku- dopomóż! Wierzymy! -
anika wrote:ij kochana co ja mam Ci napisac? z pewnoscia macie metlik w glowie.pogadajcie na spokojnie.powiedz mu jak ty to widzisz..
ze mnie tez leci caly czas i jeszcze zgaga doszla
Już mówiłam, ale on i tak ma swoje zdanie... Nie wiem ile on chce zarabiać żeby być spokojnym o przyszłość.. Chce mieć teraz wszystko najlepsze, największe...kiedys tak nie byloZawsze będziemy Cię kochać !!!
10 tydz- Maleństwo 6.06.2013 [*]
Kalendarz ciąży BellyBestFriend
Św. Dominiku- dopomóż! Wierzymy! -
Emilka WSK wrote:Dziewczyny, powiem krótko, D. każe mi codziennie robić testy, czy na pewno wszystko jest ok,potem się cieszy, a po godzinie, dwóch....załamka. Że musi pracę zmienić, bo niby za mało zarabia, że mieszkanie większe, że skąd ja teraz pracę znajdę ( nieważne że do widocznego brzuszka minie jeszcze masa czasu....)... I w kółko tylko o tym ,aż mi obrzydza.. Całą noc nawet się nie uśmiechnął, tylko myślał, planował jakieś wyjazdy za granicę, makabra...
Fakt- nie mamy jakiegoś królewskiego życia ale błagam Was...jeszcze tyle czasu mamy, mój gin przyjmuje też na NFZ i tak będzie mnie brał, tyle znajomych teraz zostało rodzicami, czyli jest szeroki dostęp do wszystkiego od nich w razie problemów z kupnem, mamy mieszkanie, samodzielnie żyjemy ( ok- może i jest wielkie ale dla niego to 1 pokój z aneksem, łazienka, przedpokój+ taras, ale spokojnie się pomieści i całe stadko dzieci...), on ma pracę, na wszystko wystarcza, zawsze można dorobić, są ciocie, babcie, kuzynki... Nie rozumiem tego, wciąż siedzi naburmuszony, przejęty.. Jak tylko pomyślę o ciąży i na niego spojrzę- odechciewa mi się
o to współczuje ale zmieni zdanie mówie Ci wiesz jak mój zareagował?? wielkie zdziwienie i na koniec jeszcze a czy to moje dziecko? ryczec sie mi chciało ale pózniej przeprosił i zaczał myslec normalnie tacy to sa chłopy nasze -
anika wrote:to jest normalne.my tez chcemy wszystko co najlepsze dla naszych dzieci..ale nie da sie przeskoczyc wszystkiego. .
Mam nadzieję, że szybko coś znajdę i D. przestanie wariować..Zawsze będziemy Cię kochać !!!
10 tydz- Maleństwo 6.06.2013 [*]
Kalendarz ciąży BellyBestFriend
Św. Dominiku- dopomóż! Wierzymy! -
Emilka WSK wrote:Dziewczyny, powiem krótko, D. każe mi codziennie robić testy, czy na pewno wszystko jest ok,potem się cieszy, a po godzinie, dwóch....załamka. Że musi pracę zmienić, bo niby za mało zarabia, że mieszkanie większe, że skąd ja teraz pracę znajdę ( nieważne że do widocznego brzuszka minie jeszcze masa czasu....)... I w kółko tylko o tym ,aż mi obrzydza.. Całą noc nawet się nie uśmiechnął, tylko myślał, planował jakieś wyjazdy za granicę, makabra...
Fakt- nie mamy jakiegoś królewskiego życia ale błagam Was...jeszcze tyle czasu mamy, mój gin przyjmuje też na NFZ i tak będzie mnie brał, tyle znajomych teraz zostało rodzicami, czyli jest szeroki dostęp do wszystkiego od nich w razie problemów z kupnem, mamy mieszkanie, samodzielnie żyjemy ( ok- może i jest wielkie ale dla niego to 1 pokój z aneksem, łazienka, przedpokój+ taras, ale spokojnie się pomieści i całe stadko dzieci...), on ma pracę, na wszystko wystarcza, zawsze można dorobić, są ciocie, babcie, kuzynki... Nie rozumiem tego, wciąż siedzi naburmuszony, przejęty.. Jak tylko pomyślę o ciąży i na niego spojrzę- odechciewa mi się
Emilko to jest normalna reakcja faceta na to , że zostanie Ojcem. Boi się , że nie sprawdzi się w tej roli i nie zapewni Wam wystarczająco wysokiego poziomu życia. Że nie sprosta tej roli. Moj M jak się dowiedział , że jestem w ciąży cieszył się jak dziecko do momentu aż zaczął myśleć. Czasem miałam wrażenie , że wcale nie chciał już dziecka ale to złudne było. Poprostu się bał tego co miało nastąpić. Wspierałam Go mówiąc codziennie , że jest lepiej niż mogło być i więcej nie potrzeba. Pomogło. P{orozmawiaj z mężem , że zaczynasz się stresować tak jak i On ale to jest najlepsze co mogło was spotkać i nic nie powinno Wam tego przyćmić. A już tym bardziej rzeczy materialne które są nabyte a Wy tyle czasu próbowaliście zajść w ciąży (pamietaj w ciąży chodzisz z mężem)by stworzyć fasolke która będzie Waszym dzieckiem. -
Jaga wrote:Emilka WSK wrote:Dziewczyny, powiem krótko, D. każe mi codziennie robić testy, czy na pewno wszystko jest ok,potem się cieszy, a po godzinie, dwóch....załamka. Że musi pracę zmienić, bo niby za mało zarabia, że mieszkanie większe, że skąd ja teraz pracę znajdę ( nieważne że do widocznego brzuszka minie jeszcze masa czasu....)... I w kółko tylko o tym ,aż mi obrzydza.. Całą noc nawet się nie uśmiechnął, tylko myślał, planował jakieś wyjazdy za granicę, makabra...
Fakt- nie mamy jakiegoś królewskiego życia ale błagam Was...jeszcze tyle czasu mamy, mój gin przyjmuje też na NFZ i tak będzie mnie brał, tyle znajomych teraz zostało rodzicami, czyli jest szeroki dostęp do wszystkiego od nich w razie problemów z kupnem, mamy mieszkanie, samodzielnie żyjemy ( ok- może i jest wielkie ale dla niego to 1 pokój z aneksem, łazienka, przedpokój+ taras, ale spokojnie się pomieści i całe stadko dzieci...), on ma pracę, na wszystko wystarcza, zawsze można dorobić, są ciocie, babcie, kuzynki... Nie rozumiem tego, wciąż siedzi naburmuszony, przejęty.. Jak tylko pomyślę o ciąży i na niego spojrzę- odechciewa mi się
Emilko to jest normalna reakcja faceta na to , że zostanie Ojcem. Boi się , że nie sprawdzi się w tej roli i nie zapewni Wam wystarczająco wysokiego poziomu życia. Że nie sprosta tej roli. Moj M jak się dowiedział , że jestem w ciąży cieszył się jak dziecko do momentu aż zaczął myśleć. Czasem miałam wrażenie , że wcale nie chciał już dziecka ale to złudne było. Poprostu się bał tego co miało nastąpić. Wspierałam Go mówiąc codziennie , że jest lepiej niż mogło być i więcej nie potrzeba. Pomogło. P{orozmawiaj z mężem , że zaczynasz się stresować tak jak i On ale to jest najlepsze co mogło was spotkać i nic nie powinno Wam tego przyćmić. A już tym bardziej rzeczy materialne które są nabyte a Wy tyle czasu próbowaliście zajść w ciąży (pamietaj w ciąży chodzisz z mężem)by stworzyć fasolke która będzie Waszym dzieckiem.
"w ciąży chodzisz z mężem"...aż mi się płakać chce, pięknie powiedziałaś... Dobrze, że jest takie forum, Wy-mamy z doświadczeniem..bez tego nie byloby mi łatwo.. Najmocniej się Jaguś boję, że jeśli nie znajdę pracy to stracę w jego ( i rodziny) oczach, bo według rodziny w ciążę zachodzi się mając pracę, jakąś stałość... Mimo wykształcenia, złapię teraz chyba cokolwiek i będę pracować dopóki sił wystarczy..Zawsze będziemy Cię kochać !!!
10 tydz- Maleństwo 6.06.2013 [*]
Kalendarz ciąży BellyBestFriend
Św. Dominiku- dopomóż! Wierzymy!