maleństwo, a względy finansowe...
-
WIADOMOŚĆ
-
Malenq wrote:3000pln (oczywiście brutto na dwie osoby przy opłatach i kredytach, gdzie tylko jedna osoba pracuje...to są grosze...oczywiście jak niektóre małżeństwa mieszkają w domu rodzinnym z rodzicami lub/ i teściami, albo mają pomoc finansową, to 3000tyś zł to dużo.... my musimy sami sobie radzić, i z przeciekającym dachem i z chorymi zwierzakami, z opłatami, kredytami...więc nie będę się tutaj tłumaczyć, dlaczego uważam, że 3000pln to dolna granica biedy, bo tak jest i kropla
Landryneczka ja bym chciała, żeby jedna osoba w Polsce miała tą średnią 3800 chociaż, i nie wmówisz mi że i Ty być tego nie chciała...
Żyłam już za 700pln, żyję za 1000(bo mniej więcej tyle nam zostaje)
Więc nie róbie tu "halo", weźcie kalkulator do ręki...
Przykro mi jak ktoś żyje za 500pln, ale pomiędzy taką osobą a mną jest tylko 500pln różnicy....
więc czytajcie ze zrozumieniem, a nie oburzeniem....Dluuuuga historia...ale warto było walczyć !!!
9dpt 84.51
11dpt 210
14 dpt 765.9
18dpt 4270
32dptmamy ❤️
-
Welonisia wrote:To zalezy jakie ma sie miesięczne zobowiązania.
Zarabiajac 3000netto po oplaceniu mieszkania 600zł, szkoły 430zł, telefon plus internet 120zł, kredyt 472zł, paliwo plus dodatkowe wydatki na samochód 400zł, leki 100zł... zostaje 800zł na jedzenie, kosmetyki i ewentualnie jakies dodatkowe zakupy. Moim zdaniem to nie duzo!
to prawda, zalezy jakie ma się zobowiązania... ale przy rozsądnym gospodarowaniu i zyciu normalnie bez zaciskania pasa da się odłożyc, a wydaje mis ię, ze za to co jestem w stanie odłożyć spokojnie utrzymam dziecko przez miesiąć sa dziadkowie i mnóstwo cioc które pomogą , bynajmniej my mamy taką rodzine, że sobie poamgamyCynamonek30 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAnutka i widzisz, na spojrzenie czy 3000 to dużo czy mało, składają się inne czynniki, takie jak sama piszesz "sa dziadkowie i mnóstwo cioc które pomogą , bynajmniej my mamy taką rodzine, że sobie poamgamy"
nie każdy może liczyć na taki luksus.....
Syliwa wywołałaś dyskuję jednakAnutka lubi tę wiadomość
-
Och dziewczyny włos mi się jeży jak słyszę bzdury typu nie chcę aby moje dziecko żyło w ubóstwie . Tego to chyba nikt nie chce ale czy na dzień dzisiejszy jesteś wstanie przewidzieć swoją sytuację finansowa na najbliższe 20 lat żeby ustalić czy stać Cię na dziecko . Ludzie którzy przychodzą do lombardu po 10 zł z reguły wydają je na... alkohol lub tym podobne różne są powody ich biedy tego nie będę roztrząsać. Dziecko w pierwszych latach uwierz mi kosztuje wbrew pozorom najmniej . Potem szkoła ubrania najlepiej nowe markowe bo co koledzy powiedzą itp. Opisze Ci w skrócie moją historie. Zaszłam w pierwsza ciąże jak miałam 19 lat i mój jeszcze wtedy narzeczony zarabiał 850zł ( najniższą krajową w owym czasie) Fakt ledwo przędliśmy ale była rodzina na której mogłam polegać. Po roku od porodu założyłam firmę prosperował super w między czasie zdecydowaliśmy się na drugie dziecko nigdy nie pokazywałam dzieciom że mogą mieć co tylko zapragną bo wiedziałam że mogą przyjść takie czasy które mnie pozwolą mi im tego dać i będzie problem więc żyliśmy normalnie . Potem chęć rozwoju firmy kolosalny kredyt na 70 tyś. Niestety wizja padła drugi punkt szybko okazał się pomyłką a kredyt został spłacam go jeszcze przez rok ( w sumie było 6 lat) Powiem szczerze choć nie było lekko nie możne mi nikt zarzucić ze moje dzieci są zaniedbane lub ubogie. Dlaczego? bo zawsze można coś wykombinować i każdy swoje życie kreuje na swój sposób.teraz jest spoko mam 3 pokojowe mieszkanie Mąż zarabia dość dobrze ja dorywczo dorabiam . Nauczyłam się wiele na błędach ale po to jest życie Generalnie chciałam tylko nakreślić że w życiu są wzloty i upadki bez względu na to ile zarabiamy na starcie. Dlatego status finansowy dla mnie wcale nie świadczy ze rodzina będzie szczęśliwa . Musi się po prostu kochać a tego nie da się przeliczyć na pieniądze.
Z., Malenq, Lena87, gosiunia, sylwiaśta159 lubią tę wiadomość
-
Zgadzam się z dynamiczną. Jednak uważam, że jeśli kobieta przed ciążą nigdy nie pracowała, nie ma doświadczenia, to później, po porodzie jeśli będzie chciała już znaleźć tą pracę to będzie jej ciężej. Oczywiście, nikt nie ma pracy pewnej na 100% i na zawsze. Ale jednak warto jest pracować przed zajściem w ciążę, choćby ze względów socjalnych (opieka, ubezpieczenie).
Karolina 85 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWelonisia ale ja też tego chcę i to pisałam...a wyraziłam swoje zdanie, na pytanie od Syliwi nt. finansów...
Sylwia halo????
Nie jestem na przypadkowym forum, i chyba każda z Was nie jest...a to oznacza, że każda z nas PRAGNIE dziecka bez względu na wszystko...
Dynamiczna ma rację, nie można przewidzieć tego co będzie za parę lat, za parę dni, za parę godzin...
i życzę sobie i Wam żeby takie zmartwienia nas nie dotknęły;)sylwiaśta159 lubi tę wiadomość
-
Welonisia wrote:Pieniadze zawsze były i beda tematem sporów i dyskusji
Podkresle jeszcze raz, pieniadze raz sa a raz ich nie ma, wazne by nasze dzieci czuły sie kochane, szczesliwe i bezpieczne!
Wszystko zależy od podejścia.agule841123 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
u nas finansowo dobrze to było, niestety właściwie miesiąc po tym jak wzięliśmy kredyt na naszą "ruderkę" do remontu wszystko zaczęło się psuć i najpierw czekaliśmy z ciążą na lepsze czasu a teraz próbujemy wycisnąć ile się da z tego co mamy teraz i mimo wszystko staramy się o dziecko, choć co miesiąc bilans wpływów i wydatków obrazuje cud gospodarczy, bo wydatków jest więcej a wszystko się jakoś kręci, drugą sprawą jest zmiana mojej pracy na lepiej płatną niestety ze względu na ilość większych firm, które mogę dosłownie na palcach policzyć, muszę z tym poczekać na po macierzyńskim
Malenq lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Anutka wrote:wiecie pracuję w hipotecznych i widzę jakie raty kredytów wychodzą klientom... jednym słowem MASAKRA
-
nick nieaktualny
-
szpilka wrote:my na szczęście nie dostalismy hipotecznego i musieliśmy wziąć gotówkowy, rata porównywalna z tym co płacilibyśmy przy hipotecznym na 35 lat a nam zostały już tylko 4 lata, pry czym ruderka była bardzo tania i mieliśmy oszczędność z czasów lepszych, gdy wspólnie na rękę dostawaliśmy w sumie niewiele ponad 3000 oraz weselne
-
nick nieaktualny
-
Anutka wrote:a teraz jeszcze wkład własny wprowadzili... jakiś koszmar
a tak jak go niedługo spłacimy i nasza sytuacja się poprawi (niepoprawna optymistka ze mnie) to weźmiemy następny na remont dachu , który i tak jeszcze się trzyma czyli przy dobrych wiatrach da radę poczekać na lepsze czasyAnutka, Malenq lubią tę wiadomość
-
szpilka wrote:jak chcieliśmy hipoteczny to też w większości banków musieliśmy od 10 do 20 procent wkładu własnego mieć, ale u nas ruderka nie spełniła wymogów bo nam kredyt chcieli dać, nie wyobrażam sobie teraz tak spłacać go jeszcze trzydzieści kilka lat
a tak jak go niedługo spłacimy i nasza sytuacja się poprawi (niepoprawna optymistka ze mnie) to weźmiemy następny na remont dachu , który i tak jeszcze się trzyma czyli przy dobrych wiatrach da radę poczekać na lepsze czasy