Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne maleństwo, a względy finansowe...
Odpowiedz

maleństwo, a względy finansowe...

Oceń ten wątek:
  • gosiunia Autorytet
    Postów: 738 1820

    Wysłany: 23 marca 2014, 12:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Miśkaa wrote:
    Anutka ja zawsze siebie widziałam z bliźniakami ....


    ja siebie też :) normalnie wyła bym ze szczęścia podwójnie ;)

    https://www.maluchy.pl/li-72656.png
    https://www.maluchy.pl/li-72658.png
    https://www.maluchy.pl/ci-72954.png
    ANIOŁEK 21.06.13 [*] <3
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 marca 2014, 12:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2016, 17:12

  • Czarnaa94 Autorytet
    Postów: 1829 1230

    Wysłany: 27 marca 2014, 17:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wiecie co? Ja was wszystkie rozumiem i każda z Was na swój sposób ma rację, ale szlag mnie trafia jak ktoś mówi (a nie jedna z was już to stwierdziła) że za 3 tys to się żyć nie da. Ja nie rozumiem tutaj używania konkretnych kwot, bo w każdym miejscu jest inaczej więc tego nie róbmy. Gdybym ja miała 3 tys to by mnie było stać na 4 dzieci, mówię serio. Mój mąż zarabia w tej chwili jakieś 1500 zł. 1000 zł mieszkanie i 500 zł na życie i uwierzcie mi, głodem nie przymieramy, a nawet mamy oszczędności. To jest mój przykład na to że 3000 to nie bieda. Co do dziecka, bardzo chcieliśmy je mieć ale wiedziałam że jednak te pieniądze to za mało. Postanowiłam że pójdę do pracy, nie zabezpieczaliśmy się już od ślubu czyli jakieś 6 miesięcy bo stwierdziłam, że zobaczymy jaki plan ma dla nas Bóg. A poza tym nie miałam zamiaru czekać do 30 a potem płakać ze nie mogę zajść. I stało się, jestem w ciąży i jestem przeszczęśliwa bo finanse to dla nas nie przeszkoda. Możemy wrócić do rodziców i to zrobimy, wtedy pieniądze będą i spokojnie damy sobie radę. Z czasem mąż będzie zarabiał więcej, bo wiem że będzie i wrócimy na swoje. Pieniądze na dziecko zawsze się znajdą. I można mieć dziecko zarabiając 1500 zł miesięcznie więc nie pieprzcie głupot. Od dawna jak czytam na forum np że ktoś kupi łóżeczko za 5 tys a ktoś wózek za 10 to mnie mdli bo czuje się wtedy jakbym nie zasługiwała na dziecko bo nie mam 5 tys na mebelki dla niego. Takich sytuacji na forum jest mnóstwo. To że ktoś zarabia mało nie oznacza że nie zasługuje na to żeby mieć dziecko. A tak na prawdę każdy ma inną granicę biedy, bo jak ktoś ma 10 tys na miesiąc to dla niego 5 tys to bieda, więc nie posługujmy się konkretnymi kwotami.

    thgfyx8dkbbmw2ir.png
    l22nzbmh47rkhklk.png
    Synuś Olek (*) 5.05.2014 (15tc)
    Aniołki 27.08.2014 (5tc) | 10,2014 (7tc)
  • Ida Autorytet
    Postów: 5781 5906

    Wysłany: 27 marca 2014, 17:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czarna, masz rację, że dla jednych mało oznacza co innego i dla każdego będzie to inna kwota. Niech każdy sam sobie przekalkuluje.
    Ale poniekąd Twoje spojrzenie jest diametralnie inne od mojego. Nie zdecydowałabym się na dziecko, kiedy wiedziałabym że mnie nie będzie stać na to by wszystko opłacić, a to oznaczałoby powrót do rodziców. Nie wiem, uważam, że po to zakładamy rodziny, by martwić się o siebie, a nie prosić rodziców o pomoc.
    Oczywiście, pomoc rodziny to co innego. Nie każdy może sobie na to pozwolić. Ale moim zdaniem powrót do mieszkania z rodzicami, bo nam nie starcza a mamy dziecko, nie jest do końca odpowiedzialne.
    Wybacz jeśli Cię uraziłam, ale takie jest moje zdanie. Po prostu nie wyobrażam sobie ponownego mieszkania z rodzicami, do tego z mężem i dzieckiem. Dodam, że kontakt z rodzicami mam świetny.

    Ale każdy działa według swoich wyborów i każdy ma do tego prawo.
    A forum jest do wyrażania swojego zdania :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 marca 2014, 17:42

    Malenq, sylwiaśta159, Eklerka, kapturnica, OctAngel lubią tę wiadomość

  • Czarnaa94 Autorytet
    Postów: 1829 1230

    Wysłany: 27 marca 2014, 19:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ida dla mnie to nie jest problem wrócić do rodziców, bo po ślubie też 3 miesiące z nimi mieszkaliśmy. Tym bardziej jeśli mają całe piętro wolne. A poza tym nie wracam tam na wieki tylko do czasu aż mąż będzie więcej zarabiał. I tak jak już pisałam wcześniej, nie planowałam tej ciąży a zabezpieczania się nie uznaje z powodu własnych osobistych poglądów. Nie uraziłaś mnie, bo ja wcale nie uważam że jestem nieodpowiedzialna, a rodzina jest po to żeby sobie nawzajem pomagać, może mamy inne spojrzenie na tę kwestię. Dziecko to niesamowity dar od Boga i ja się bardzo cieszę że właśnie ja zostałam takim darem obdarzona. To czego będę musiała się wyrzec to nic w porównaniu ze szczęściem kiedy już będziemy mieli swoją Kruszynkę przy sobie. I tak jak wcześniej powiedziałam, wolę mieć teraz dziecko, kochającą rodzinę i żyć skromniej niż jakbym miała obudzić się po 30stce i być może już stracić szansę na posiadanie dziecka (a co dopiero większej rodziny). To że moje dziecko będzie mieszkać z dziadkami i nie będzie miało wózka za 5 tys nie oznacza że będzie mniej szczęśliwe, bo takie maleństwo nawet tego nie zapamięta. I wcale nie uważam że będę z tego powodu gorszym rodzicem.

    Zawsze ten komu się lepiej w życiu powodzi będzie miał inne zdanie, bo jest w innej sytuacji i tak na prawdę nie jest w stanie zrozumieć drugiej strony. Nawet jeśli jak niektóre z was piszą że wiedzą jak to jest bo w dzieciństwie się nie przelewało. Ale to nie prawda bo jednak to nie wy martwiłyście się o pieniądze tylko wasi rodzice.

    thgfyx8dkbbmw2ir.png
    l22nzbmh47rkhklk.png
    Synuś Olek (*) 5.05.2014 (15tc)
    Aniołki 27.08.2014 (5tc) | 10,2014 (7tc)
  • Ida Autorytet
    Postów: 5781 5906

    Wysłany: 27 marca 2014, 19:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czarna, wiele racji jest w tym co piszesz. Jednak ja mam inne pojęcie odpowiedzialności i szczęśliwej rodziny. Ale fajnie, że można to wyrazić. Szanuję Twoje poglądy. Każdy człowiek jest inny. Ważne, by działać przede wszystkim w zgodzie ze sobą :)

  • Eklerka Autorytet
    Postów: 1330 1252

    Wysłany: 27 marca 2014, 19:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czarna, nie odbierz tego jako atak, ale nie każda z nas ma 19 lat tak jak Ty i nie każda może wrócić do rodziców jeśli będzie jej trudno związać koniec z końcem. Mój Narzeczony zarabia na rękę 1600zł, ja od grudnia nie mogę znaleźć pracy i naprawdę nie wyobrażam sobie żebyśmy się mieli w obecnej sytuacji zdecydować na dziecko. Moi rodzice mają własnościowe M5, więc teoretycznie by nas mogli przygarnąć i dziecko by mogło mieć własny pokoik, ale... po 1 dla mnie hańbą by było po ślubie w wieku 28 lat wrócić do domu rodzinnego tylko dlatego, że nie jestem w stanie sama podołać finansowo z dzieckiem, a po drugie Narzeczony ma pracę oddaloną od mieszkania moich rodziców o 70km, więc dojazdy by się nie kalkulowały, a w moim mieście pracy nie znajdzie, bo tu bezrobocie przekracza 20% i w jedynym istniejącym zakładzie, który trzymał się na nogach, w grudniu zwolniono prawie 500 osób. Na rodziców Narzeczonego nie możemy liczyć, bo wszystkie oszczędności władowali w remont mieszkania. I co teraz? Albo podołamy sami, albo plany macierzyńsko-tacierzyńskie należy wstrzymać.

    A co do ogólnego podejścia do tematu. Jeśli już świadomie decyduję się na posiadanie dziecka, chcę mu zapewnić wszystko czego mu będzie potrzeba. Nie popadałabym w paranoję i nie będę nigdy biegać po zbędne gadżety dla dziecka, wózki za 5 tys., firmowe ciuszki, ale też nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, bym musiała zapożyczać się u znajomych czy rodziny albo przeszukiwać lumpeksy w poszukiwaniu ciuszków dla dziecka, bo ledwo wiążę koniec z końcem. Miłość to zupełnie inna kwestia i nawet tego tematu nie rozwijam, bo chyba na forum stworzonym dla staraczek nie znajdzie się kobieta, która by nie kochała swojego dziecka... Ale dziecko nie powinno cierpieć za to, że pojawiło się na świecie w złym momencie...
    Ja osobiście obiecałam sobie, że nigdy nie doprowadzę do tego, bym w sklepie dziecku odmawiała taniej zabawki czy lizaka. Mogę sobie odjąć od ust, ale dziecku nie ma prawa niczego brakować.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 marca 2014, 19:50

    Ida, kapturnica, Malenq lubią tę wiadomość

    5fjzaeq.png
    6d4a1fa03ada290f9163e68d0b61b673.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 27 marca 2014, 21:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dla niektorych 3 tysiace to malo, dla niektorych 3 tysiace to duzo. Natomiast taka prawda, ze w malym miescie koszt chleba wynosi zalozmy 3 zl, a w duzym do 8 zl. Tak samo rachunki itd, wiec jezeli obliczyc wszystkie koszty to wychodzi malo. Ja mam juz swoje lata, i jakos nie cierpie strasznie ze nie mam dziecka, mam ustabilizowana sytuacje finansowa, bez pomocy rodziny. Z mezem sami doszlismy do wszystkiego, jestesmy niezalezni. Ciesze sie ze poczekalam, nie musze miec dziecka w wieku 20 lat bo ja tak chce, chcialam skonczyc studia, zdobyc zawod, miec swoje pasje. Owszem bycie matka jest na pewno w duzym stopniu super, ale nie jest idealem, na dziecku swiat sie konczy. Ile jest malzenstw gdzie faceci zdradzaja zonki, albo strzelają oczami po ulicy czy na portalach spolecznosciowych a one nawet tego nie sa swiadome, bo maja dziecko, swoje upragnione dziecko, a pozniej sie okazuje ze sa zaniedbane, bez wyksztalcenia itd. Dziecko tez bedzie mialo lat 20 i pojdzie w koncu z domu, a taka matkla zostanie sama i jej jedynym sukcesem bedzie dziecko, ktore niewiadomo czy sobie w zyciu poradzi. Ja pracuje z mlodzieza i widze, co tez nastolatki sadza o swoich matkach, jak sa odbierani w gronie rowniesnikow bo nie stac ich od czasu do czasu na jakies lepsze buty, czy inne rzeczy. Bardzo mi sie podoba jak ktos napisal, ze dziecko potrzebuje milosci, owszem, ale jak wchodzi w wiek nastolatka to juz sie nie licza wylacznie rodzice, swiat dziecka sie rozszerza o inne potrzeby, w tym np kieszonkowe. Mozna sie samooszukiwac, mimo ze dziecko nie potrebuje palacu,limuzyny, ale jak widzi, ze wokol koledzy maja np to czy owo, nie pisze tu o jakis luksusach tylko wlasnie np o kupnie jakiejs rzeczy, czy np ze moga sie matka, ojcem pochwalic to sa bardziej pewni siebie, szczesliwsi. Ja nie wnikam nikomu w zycie, przedstwiam swoj punkt widzenia, to czy macie x dzieci czy inna sytuacje w domu to kazdego sprawa, kazdy uklada wlasne zycie wg swojego scenariusza.

    Eklerka lubi tę wiadomość

  • Ida Autorytet
    Postów: 5781 5906

    Wysłany: 27 marca 2014, 21:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    aszka - brawa!

  • Ida Autorytet
    Postów: 5781 5906

    Wysłany: 27 marca 2014, 21:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jeszcze tylko wtrącę, że troszkę nie rozumiem mówienia w stylu - 'wolę mieć dziecko teraz, mając 20 lat i skromniej żyć, niż obudzić się po 30 i płakać, że nie mogę zajść'. Tak jakby w wieku 20 lat zachodziło się ekspresowo, a w wieku 30 lat były z tym wieczne problemy.

    Poza tym nie popadajmy w skrajności. Ja nie wyobrażałam sobie mieć dziecka w wieku tych 20 lat, bo chciałam najpierw skończyć studia, osiągnąć inne rzeczy. Ale też nie zmierzam czekać w nieskończoność by dorobić się miliona i dopiero wtedy zabierać się za myślenie o dziecku. Trzeba umieć wypośrodkować i potrafić wlać w to wszystko troszkę rozsądku. Jeszcze kilka lat temu nie miałam warunków na dziecko, choć już bardzo go pragnęłam. Teraz, mimo iż do idealnej sytuacji finansowej jeszcze trochę, to tragedii nie ma i po prostu wiem, że na ten krok możemy sobie pozwolić, tak, by nie musieć być od nikogo zależnym.

    I naprawdę dziekuję aszce za jej wypowiedź, bo jako jedyna zwróciła uwagę na fakt, jak bardzo młode mamy są zafiksowane na punkcie swoich dzieci. Miłość do potomka to nie wszystko, dzieci bardzo szybko rosną i odchodzą, mam wrażenie, że coraz szybciej. Za kilka naście lat zostaniemy sami i ważne by umieć sobie zorganizować życie tak, by później niczego nie żałować.

    kapturnica, Eklerka lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 27 marca 2014, 21:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2016, 17:12

    Ida, Czarnaa94 lubią tę wiadomość

  • Czarnaa94 Autorytet
    Postów: 1829 1230

    Wysłany: 27 marca 2014, 22:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ida nie bez powodu napisałam te słowa, już nie raz widziałam posty kobiet po 30stce które żałowały, że nie zdecydowały się na dziecko wcześniej.

    Nie zdecydowałam się na dziecko, bo ja tak chce. Już pisałam że to nie była świadoma decyzja ale pomimo wszystko cieszę się, bo nie mam zamiaru z tego powodu rozpaczać.

    Ida kto tu popada w skrajności? Ty chciałaś skończyć studia i osiągnąć inne rzeczy, a ja nie i proszę bardzo. Ty zrobiłaś swoje, a ja swoje i nie mnie Cię oceniać, jak również Tobie mnie. Różne mamy poglądy, ludzka rzecz.

    A to że ktoś nie jest po studiach też nie znaczy że jest gorszy, ja się z tego powodu gorsza nie mam zamiaru czuć, bo mi to nie jest do szczęścia potrzebne.

    I tylko czekałam aż ktoś wejdzie na temat młodego wieku (Eklerka to nie do Ciebie bo z Tobą się akurat zgadzam.) Młoda matka wcale nie znaczy gorsza, no ale co ja tam wiem, przecież mój rozum i dojrzałość określają tylko i wyłącznie 2 cyferki przy nicku ;)

    Na tym etapie zakończę tę konwersację, bo wiem że nie ma ona dalszego sensu :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 marca 2014, 22:11

    thgfyx8dkbbmw2ir.png
    l22nzbmh47rkhklk.png
    Synuś Olek (*) 5.05.2014 (15tc)
    Aniołki 27.08.2014 (5tc) | 10,2014 (7tc)
  • Ania_84 Autorytet
    Postów: 39244 31313

    Wysłany: 27 marca 2014, 22:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czarna co do tematu ze moim rodzicom sie nie przelewalo..no coz.. jak dla mnie ja wiem jak to bylo bo odkad skonczylam 16 lat pracowalam.. w twoim wieku lecialam z wykladow do pracy ,,.. z pracy na wylady.. wiec nie wiem czy sprawiedliwymjest powiedzenie ze to nie my sie martwilismy.... kiedy komornik wchodzi rodzicom na pensje , mama jest niepłonosprawna a tata zdrowiem tez nie szczedzi to nie da sie tak od tak nie przejmowac bo to ich zadanie.. ja majac 20 lat bralam kredyt bo musielismy splacic komornika.. zeby miec za co zyc .. komornik sciaga wiecej niz masz de facto w kieszeni..
    I to ze jak mialam 20 lat nie myslalam o cizy tylko o tym jak pomoc rodzicom splacic rachunki ..bylo niestety wynikiem sytuacji i zycia .. a to ze 30 lat mam na karku i nie moge zajsc w ciazy nie jest wynikiem walki o to zeby dziecko mialo dobry byt.. a wtedy zajde w ciaze. ..ale tym ze niestety pojawily sie problemy ...

    I poperam wypowiedz Aszki.. trzeba mie cos poza dzieckiem....
    a dwa nie raz zdrza sie tak ze niestety dziecka miec nie mozesz.. albo walka o tozeby miec dziecko pochlania wsyztsko co zarobilas i jeszcze wiecej

    sytuacja finansowa jest kwestia kazddej rodziny.. i kazdy ma inny przypadek ni emozna wsyztkich ocenieac wedle siebie i wkladac wszystkich do jednego wora..

    Ida, sylwiaśta159, Eklerka, kapturnica lubią tę wiadomość

    Bezplemnikowcy też mają dzieci ;) 35odc.
    1 podejście (31.12.15) - cb
    2 Podejście (24.05.16) :) 13dpo beta 66,72/ 15dpo 183,22 19dpo 1432,94
    74dii09kx3vbi21s.png
    Novum Wawa
  • Ida Autorytet
    Postów: 5781 5906

    Wysłany: 27 marca 2014, 22:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czarna, nie widzę powodów do oburzania się. Nikt Cię tu nie napiętnuje z powodu Twojego wieku. Nikt nie twierdzi, że jesteś gorsza, bo nie skończyłaś studiów, czy że nie masz pracy. Każda z nas wyraża SWOJE zdanie.
    Ja uważam tak a nie inaczej i to powiedziałam. To tyle. Zwykła wymiana spostrzeżeń.

    Ja nie czułabym się dobrze mając dziecko w wieku 20 lat, nie mając studiów i pracy. Ty i inne dziewczyny pewnie nie. I dobrze. Każdy jest inny.

    Dlatego, jak już napisałam, najlepiej działać w zgodzie ze sobą.

    A ja sens konwersacji widzę :) Zawsze warto poznać punkt widzenia inny ludzi, nawet jeśli jest on diametralnie inny niż nasz.

    sylwiaśta159, Malenq lubią tę wiadomość

  • Czarnaa94 Autorytet
    Postów: 1829 1230

    Wysłany: 27 marca 2014, 22:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ania_84 ja Cię absolutnie nie chciałam urazić i jeśli tak się stało to przepraszam. Nigdzie nie napisałam przecież, że chodzi o Ciebie ale na pewno niewiele osób miało aż tak ciężką sytuację jak Ty. A o zachodzeniu w ciążę po 30stce też miałam na myśli te osoby, które żałują tego że nie zdecydowały się wcześniej a mogły. Za to jak poświęciłaś i podporządkowałaś swoje życie sytuacji podziwiam Cię, ale nie widzę powodu do tego żebyś sądziła że Cię uraziłam bo nie chciałam.

    Ida ja się wcale nie oburzam :) Też lubię sobie podyskutować, poznać opinie innych ludzi ale już nie raz widziałam przykre komentarze w moją stronę ze względu na mój wiek i jestem na tym punkcie uczulona. Po prostu teraz już wolę skończyć temat zanim ktoś napisze mi coś niemiłego, wolę się odsunąć i takiej sytuacji uniknąć.

    Ania_84 lubi tę wiadomość

    thgfyx8dkbbmw2ir.png
    l22nzbmh47rkhklk.png
    Synuś Olek (*) 5.05.2014 (15tc)
    Aniołki 27.08.2014 (5tc) | 10,2014 (7tc)
  • Ania_84 Autorytet
    Postów: 39244 31313

    Wysłany: 27 marca 2014, 23:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nie urazilas ;-) ja tam mam swoje za sobą i swoje przed chodzi mi o ogół nue raz sytuacja po prostu wybiera za nas pewne warunki i nie da się określić dobrego wieku na ciążę i dobrych warunków. Każdy ma inne życie inne obawy i problemy dlatego nie jesteśmy w stanie wszystkich przeanalizować ja tam mysle ze każda z nas po prostu chce mieć malucha a strach o finanse niestety taki los zgotowali nam nasi politycy kiedy robią z nami co chcą. Jak ktoś ma się nie bać o dziecko skoro nue wie czy za m-c bedzie miał na chleb
    Jak ma byc przyrost naturalny zwuekszaby jak ludzie mają nue popełniać samobójstw kradzieży jak część z nich nie widzi wyjścia bo albo się narobił a nue dostał kasy albo co innego jak kobieta po porodzie czeka około 2 miesięcy na 1 macierzyński to jest porabane ;-)

    Czarnaa94 lubi tę wiadomość

    Bezplemnikowcy też mają dzieci ;) 35odc.
    1 podejście (31.12.15) - cb
    2 Podejście (24.05.16) :) 13dpo beta 66,72/ 15dpo 183,22 19dpo 1432,94
    74dii09kx3vbi21s.png
    Novum Wawa
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 27 marca 2014, 23:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2016, 17:12

  • Ania_84 Autorytet
    Postów: 39244 31313

    Wysłany: 27 marca 2014, 23:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Owszem ale mi chodzi o temat przewodni bo każdy z nas ma obawy o to czy bedzie nas stac w takich realiach wyżywić ubrać dziecko nie mówię ze strach ma odrazu prowadzić do braku potomstwa ale powinien byc sygnałem ze teZ o tym trzeba pomyskac moj maz i ja tez chcemy mieć dziecko gdyby tak nie bylo pewnie nawet bym tu nie zajrzała ale temat fin jest tez ważnym aspektem bo dlaczego nawet do adopcji proszą o przedstawienie sytuacji finansowej. A juz nie mówię o kosztach związanych jesli jest poważny problem z zajscw ciążę mozna mówić jakos to jedzue
    ale warto teZ pomyśleć jak to moze byc gdy bedzie się człowiek martwił czy bedzie co dac dziecku zeby mieć plan awaryjny

    Malenq, Ida lubią tę wiadomość

    Bezplemnikowcy też mają dzieci ;) 35odc.
    1 podejście (31.12.15) - cb
    2 Podejście (24.05.16) :) 13dpo beta 66,72/ 15dpo 183,22 19dpo 1432,94
    74dii09kx3vbi21s.png
    Novum Wawa
  • Eklerka Autorytet
    Postów: 1330 1252

    Wysłany: 28 marca 2014, 12:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, wyluzujcie. To nie jest wątek o tym za ile każda z nas jest w stanie przeżyć, jaki dochód można nazwać głodowym czy jaki wiek jest odpowiedni na zajście w ciążę.
    Jeśli ktoś decyduje się na ciążę świadomie w wieku 18 lat i jest na to gotowy, chwała mu za to. Niech zostanie mamą czy tatą, oby podołał i fizycznie, i psychicznie. Jeśli ktoś woli zaczekać aż będzie miał stabilną sytuację finansowo-mieszkaniową, niech robi zgodnie ze swoimi potrzebami i poglądami.
    Nie ma idealnego wieku na macierzyństwo, życia się nie przewidzi...
    Dobra koleżanka miała wszystko - cudownego męża, z którym była od podstawówki (ma obecnie 28 lat), dobrą i stabilną pracę, pensję w wysokości 3000 netto, mąż zarabiał jeszcze więcej, mieszkanie własnościowe. Wszystko było idealnie. Do czasu. Zaszła w ciążę w pierwszym miesiącu starań, była przeszczęśliwa. Gdy była w 6 miesiącu ciąży jej mąż przeszedł zawał i ledwoie się z tego wylizał (kto mógł przypuszczać, że facet uprawiający kilka sportów, z idealną wagą przejdzie zawał w wieku 30 lat?), zwolnili go z pracy (bo przecież za długo na L4 nie mógł siedzieć), u niej w pracy sytuacja zmieniła się na tyle, że pensja spadła do 1300zł "na rękę". I teraz owszem, mają śliczną córeczkę, ale nie wystarczy im do następnej wypłaty, bo przecież jeszcze kredyt do spłacenia i gdyby nie jej rodzice, dziecko dosłownie nie miałoby w czym chodzić. I co? Wiek niby dobry, bo ani za młoda, ani za stara. Odpowiedzialna. Studia skończone. Praca jest. A pojawiły się takie problemy, że teraz z dziewczyny, która zarażała wszystkich optymizmem, stała się typową kurą domową, którą wszystko przerasta... Mąż przez najbliższe pół roku ma zakaz od lekarza podejmowania jakiejkolwiek pracy, więc sytuacja na pewno się nie poprawi z dnia na dzień.
    Nie oceniam nikogo, ale czytając niektóre posty widziałam popadanie w lekką paranoję. Można dojść do wniosku - "zróbmy sobie dziecko, bo je chcemy tu i teraz. Jakoś to będzie." A co jeśli nie będzie? Co jeśli pracodawca wypnie tyłek i powie, że nie potrzebuje ciężarnych czy matek karmiących i nie przedłuży umowy? ;)
    Moja siostra miała z pozoru idealnego pracodawcę. Była w pierwszej ciąży, do 15 tygodnia wszystko było ok, pracowała nawet po godzinach. Poroniła, a była to ciąża bliźniacza, więc najpierw przez 2 miesiące była na zwolnieniu żeby dojść do siebie, a potem oświadczyła, że przy kolejnej ciąży od początku będzie na L4. 1,5 roku później zaszła w upragnioną ciążę, dowiedziała się o niej w 5 tygodniu ciąży, poinformowała pracodawcę i wszystko miało być idealnie - umowa na czas nieokreślony. Urodziła i co? Miesiąc po porodzie dostała telefon, że jeśli za 2 miesiące nie wróci do pracy, to podziękuje jej za współpracę. Minęły 2 miesiące, siedziała jeszcze przez 2 tygodnie w domu, po czym do drzwi zapukał szef i powiedział, że albo wraca, albo ma zabrać swoje rzeczy bo wypowiedzenie leży na biurku. Wróciła do pracy, dziecko zostało z babcią. A za karę za ociąganie się, obniżył jej pensję o 500zł. Jakoś to będzie, nie? :D

    5fjzaeq.png
    6d4a1fa03ada290f9163e68d0b61b673.png
  • Ida Autorytet
    Postów: 5781 5906

    Wysłany: 28 marca 2014, 12:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Eklerko - każdy sam ocenia swoją sytuację. Nie można przewidzieć wszystkiego, to oczywiste. Ale analizujemy tylko to, co teraz wiemy, z czym teraz mamy do czynienia w danej chwili. Dla mnie jasne jest, że jeśli nie mam pracy wcale, mąż też nie, to nie zdecyduję się na dziecko, bo 'jakoś to będzie'. Ale w momencie gdy wiem, że mamy w miarę ustabilizowaną sytuację, to trudno ciągle mieć na uwadze to, że a nuż za chwilę ktoś z nas tą pracę straci, że może stanie się coś złego. Nikt tego nie zakłada. Myślę, że trzeba działać racjonalnie.
    Poza tym przypadki, które opisałaś są dość skrajne i owszem, zdarzają się, ale nie można zakładać, że nam przydarzy się coś negatywnego.

‹‹ 2 3 4 5 6
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Najwygodniejsze sukienki ciążowe. Te modele sprawdzą się na co dzień i od święta

Wybierając ciążową garderobę, niewątpliwie jednym z najwygodniejszych i najbardziej komfortowych rozwiązań są sukienki ciążowe. Co więcej mogą one z powodzeniem zostać wykorzystane w okresie karmienia piersią. Na co zwrócić uwagę przy wyborze? Jaki krój wybrać? Przeczytaj nasze podpowiedzi!

CZYTAJ WIĘCEJ

Planowanie ciąży, czyli o tym jakie badania przed ciążą warto wykonać

Planowanie ciąży to ważny moment w życiu każdej kobiety. Zastanawiasz się jakie badania przed ciążą warto wykonać? A może warto pomyśleć o dodatkowych szczepieniach? Co zrobić, aby zwiększyć swoje szanse na zdrową, szczęśliwą ciążę? Przeczytaj, które szczepienia musisz zrobić jeszcze przed rozpoczęciem starań, a które spokojnie możesz zrobić nawet będąc już w ciąży. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Warto walczyć o swoje marzenia, czyli historie starań o dziecko zakończone happy endem

O tym jak trudna i wyboista potrafi być droga do macierzyństwa, wiedzą doskonale pary, które od lat bezskutecznie starają się o dziecko. Niekończące się badania, intensywne szukanie przyczyny niepowodzeń, poddawanie się procedurom, ciągła walka, momentami bezsilność, ale też niegasnąca nadzieja... Dzisiaj swoją historią podzieliły się z nami dwie pary, których droga do wymarzonego macierzyństwa nie była łatwa. Karolina i Łukasz oraz Asia i Paweł opowiadają swoje poruszające historie zakończone happy endem! 

CZYTAJ WIĘCEJ