maleństwo, a względy finansowe...
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
My z mężem zarabiamy dużo, a żyjemy tak "na bogato", że ani grosza nie jesteśmy w stanie odłożyć, a co dopiero kiedy myślę o wydatkach na dziecko Ale wiem, że jak się pojawi, to zamiast sobie kupić kolejną parę butów czy mężowi jakiś zbędny gadżet, to chętniej wydam na maleństwo Priorytety się zmieniają.Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
Ja się finansami nie przejmuję... prawda jest taka że sprawą oczywistą jest że pracę trzeba mieć by byt zapewnić ale czy dziecko musi mieć wszystko czego zapragnie ja uważam ze nie !! Zatem u mnie podejście jest takie dziecko to nie nowy telewizor albo samochód żeby musiało mnie na nie stać . Przede wszystkim dziecko musi mieć dużo miłości !!!
sylwiaśta159, Landryneczka, Miśkaa, sara_nar, Karolina 85, gosiunia, madziad lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnySylwiuś ale jakiej???? ja nie pracuję, mąż jeden zarabia i marzymy tylko o jednym przecież nie muszę mieć wypasionego łóżeczka, przewijaka, wózka...
więc rozmowy kasa czy dziecko są nie na miejscu...
ja też się boję przyszłości, też nie chcę aby moje dzieci żyły w "ubóstwie"... ale gdzie jest granica biedy i bogactwa...dla jednego 3000pln to dużo...dla mnie to jest dolna granica biedy, bo z tych pieniędzy to się nie da....innej osobie bieda to 5000pln na głowę (moja była szefowa zastanawiała się jak można przeżyć za 2000pln, jak ona nie wyrabia z 7000)....
Więc gdzie jest granica zdecydowania, czy warto mieć dziecko???
Ja tak jak Dynamiczna uważam, że miłość, ciepło jest najważniejsze....gosiunia, madziad lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny3000 zł to dolna granica biedy?? Niektóre rodziny żyją za 1500 zł miesięcznie i muszą sobie jakoś radzić. Nie jedna osoba chciałaby tyle zarabiać ale wiadomo im więcej zarabiasz tym więcej wydajesz. Ja nawet nie myślę o tym ile dziecko kosztuje bo na razie to pragnę je mieć .
Cynamonek30, Karolina 85, madziorek, gosiunia, madziad lubią tę wiadomość
-
Wg GUS przecietne wynagrodzenie polaka wynosi 3800zł brutto
Nigdy nie zastanawiałam sie nad tym czy "stać mnie na dziecko", wiem że chce je mieć i zrobie wszystko by czuło sie szczesliwe i kochane. Tylko to sie liczy bo pieniadze raz sa a raz ich nie ma
ja chyba wiem o co chodziło Malenq. Pamietam gdy bylam jeszcze sama, miałam do dyspozycji miesiecznie 3000 netto i bylo mi cholernie ciężko. wystarczało tylko na opłate za mieszkanie, paliwo, leki, jedzenie, podstawowe kosmetyki i splate kredytu. nie moglam pozwolic sobie na wieksze zakupy. Niestety w Warszawie 3000zł na przezycie miesiaca to nie duzo!Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 marca 2014, 20:13
gosiunia lubi tę wiadomość
-
Czy mnie stac na dziecko? napewno jakbysmy je mogli miec nie byloby raczej wiekszych problemow...teraz zacznie sie walka o dziecko a jak wiadomo na NSF to bysmy sie nie doczekali wiec zostaja wizyty prywatne...to kosztuje a gdzie niezbedne leki i bdania? hmmm stwierdzilismy ze bedziemy robic wszytko zeby sie udalo i nie wazne ile bedzie to nas kosztowalo mamy jeden cel miec dziecko poki starczy sil na walke
Malenq, Karolina 85 lubią tę wiadomość
Dluuuuga historia...ale warto było walczyć !!!
9dpt 84.51
11dpt 210
14 dpt 765.9
18dpt 4270
32dptmamy ❤️
-
asiorekkkk wrote:3000 zł to dolna granica biedy?? Niektóre rodziny żyją za 1500 zł miesięcznie i muszą sobie jakoś radzić. Nie jedna osoba chciałaby tyle zarabiać ale wiadomo im więcej zarabiasz tym więcej wydajesz. Ja nawet nie myślę o tym ile dziecko kosztuje bo na razie to pragnę je mieć .
Chyba,że autorka mieszka w Wawie -tam troszke drozsze zycie.
Myśle,żę dzicko nie potrzebuje "tira"zabawek a milosci dachu nad głowa i pełnego brzuszka ja sama pochodze z nie bogatego domu ale szanuje moich rodzicow a dziecieki co miały wszystko maja swoich staruszków w d,, wiec jakis wniosek z tego jest/...
ale każdy niech robi jak uwazaWiadomość wyedytowana przez autora: 20 marca 2014, 20:27
Landryneczka, gosiunia, madziad lubią tę wiadomość
-
Jasne, miłość najważniejsza, ale nie jestem też zwolenniczką myślenia "jakoś to będzie". Bo jednak dziecko to nie jednorazowy 'wydatek'. Trzeba myśleć przyszłościowo. Osobiście nie wyobrażam sobie żyć za najniższą krajową i 'dawać radę'. Oczywiście nie chcę tu nikogo obrażać i ujmować, bo na pewno się da, wielu ludzi jest tego przykładem. Wszystko wynika z tego jakie mamy podejście dp sprawy i jak zostaliśmy wychowani. Dla jednych zaplecze finansowe i zawodowe jest podstawą, dla innych nie. A kto potem będzie miał problemy z tego tytułu to już inna sprawa.
Malenq, Eklerka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny3000pln (oczywiście brutto na dwie osoby przy opłatach i kredytach, gdzie tylko jedna osoba pracuje...to są grosze...oczywiście jak niektóre małżeństwa mieszkają w domu rodzinnym z rodzicami lub/ i teściami, albo mają pomoc finansową, to 3000tyś zł to dużo.... my musimy sami sobie radzić, i z przeciekającym dachem i z chorymi zwierzakami, z opłatami, kredytami...więc nie będę się tutaj tłumaczyć, dlaczego uważam, że 3000pln to dolna granica biedy, bo tak jest i kropla
Landryneczka ja bym chciała, żeby jedna osoba w Polsce miała tą średnią 3800 chociaż, i nie wmówisz mi że i Ty być tego nie chciała...
Żyłam już za 700pln, żyję za 1000(bo mniej więcej tyle nam zostaje)
Więc nie róbie tu "halo", weźcie kalkulator do ręki...
Przykro mi jak ktoś żyje za 500pln, ale pomiędzy taką osobą a mną jest tylko 500pln różnicy....
więc czytajcie ze zrozumieniem, a nie oburzeniem....Lena87 lubi tę wiadomość
-
ja uważam, że mnie przy normalych zarobkach... oboje mamy ok 2,500 razem i raczej stac na dziecko... nie bedzie miało tira zabawek i gwiazdki z nieba, ale będzie kochane i chciane... nakarmione i bezpieczne...
Landryneczka, aszka, Karolina 85, gosiunia, madziad, Jula222 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa uważam że podstawą jest mieć pracę i możliwość utrzymania się tak aby nie łączyć ledwo końca z końcem, a najlepiej coś odłożyć. tak miłość jest najważniejsza, nie gadżety, nie wypasione wózki i markowe ubrania, ale... ważne aby mieć się z czego utrzymać i nie odmawiać sobie i dziecko nawet najmniejszych przyjemności w Polsce trudno o bardzo dobre zarobki, dlatego uważam, że mając prace człowiek da rade.
Ida, Malenq, Eklerka lubią tę wiadomość
-
3000 to bieda? Jejku, to ja z Mężem nie powinnam żyć już chyba, bo przez dłuższy czas utrzymywaliśmy się za 2000, głodem nie przymieraliśmy, rachunki wszystkie płaciliśmy o czasie i jeszcze dało się odłożyć i kupić coś dla siebie
Ogólnie mi pieniądze szczęścia nie dają - mamy tyle ile potrzeba i tyle wystarczy. Jeśli pojawi się dziecko, czego oboje bardzo pragniemy to i na jego utrzymanie znajdą się fundusze. Wolę mieć dla niego czas niż pracować po 12 godzin na dobę, żeby miało markowe spodnie. Ja ich nie miałam, momentami w domu było bardzo źle a moi Rodzice nigdy nie pozwolili mi tego odczuć. - dzieciństwo miałam świetne i takie chcę też sama komuś dać
Poza tym w dzisiejszych czasach, przy tym słynnym pędzie do pieniądza może się okazać, że ich zawsze będzie za mało i decyzję o dziecku będzie się w nieskończoność odkładać - bo najpierw praca, bo dom, bo samochód, bo wakacje na Kanarach i tak dalej...
No ale każdy ma inne priorytety - ja do spraw finansowych nie przykładam dużej wagi - mam to czego mi potrzeba i wystarczyWiadomość wyedytowana przez autora: 20 marca 2014, 20:28
Cynamonek30, santoocha, Landryneczka, Misty87, gosiunia, Jula222 lubią tę wiadomość
grudzień 2013 - śpij mój Aniołku... :*
-
Anutka wrote:my mamy jakieś 2500 zł z czego odkładamy miesięcznie jakiś 700 zł, da się odłożyć ???
To zalezy jakie ma sie miesięczne zobowiązania.
Zarabiałam 3000netto po oplaceniu mieszkania 600zł, szkoły 430zł, telefon plus internet 120zł, kredyt 472zł, paliwo plus dodatkowe wydatki na samochód 400zł, leki 100zł... zostaje 800zł na jedzenie, kosmetyki i ewentualnie jakies dodatkowe zakupy. Moim zdaniem to nie duzo!
Warto tez wziąć pod uwage to ze mieszkam Wawie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 marca 2014, 20:32
Malenq lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny