Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne Mama stara się o 2 dziecko
Odpowiedz

Mama stara się o 2 dziecko

Oceń ten wątek:
  • Skrzydlata Autorytet
    Postów: 853 318

    Wysłany: 17 września 2021, 12:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Porodziły się dzieci i na forum cisza :O

    werni lubi tę wiadomość

    21cs - Kalina 25.09.2018 <3
    10cs - Florian 08.03.2021 <3
    Wreszcie ten świat ma barwy i smak :)

    wibs9x0h2j4mp6wk.png
  • Cccierpliwa Autorytet
    Postów: 22637 11315

    Wysłany: 17 września 2021, 14:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To wklejam moj opis porodu, zsby bylo co czytac...
    Moze ktos dobrnie do konca🤣


    A wiec bylo to tak...

    11.06 mialam sie stawic w szpitalu na kontrole i byc moze juz wywolanie... z racji, ze wszystko bylo ok, lekarka powiedziala, ze moge weekend jeszcze spedzic w domu, moze samo ruszy, a w ponedzialek mam dzwonic, jak sytuacja na porodowce... w poniedzialek bylo pelno i powiedzieli, zeby dzwonic we wtorek, vo jak mnie nawet przyjma, to i tak dopiero we wtorek zaczna dzialac przy takim tloku na porodowce... we wtorek okazalo sie, ze jeat luzno i mam przyjezdzac i tal oto 15.06 zostałam przyjęta do szpitala na wywołanie porodu, słuchając z kazdej strony, ze z drugim szybciej blablabla, mialam nadzieje, ze faktycznie pojdzie szybciej jak z Mia...
    Nic bardziej mylnego🙈 ja, od momentu pierwszych konkretnych skurczy po podaniu tabletki na wywolanie urodzilam po 26h, Nathana po 32🙈

    Ogolnie poczatki nie byly zle, tabletka zadzialala blyskawicznie, tak samo jak przy Mii, krotko po podaniu zaczely sie regularne, ale rzadkie skurcze, jeszcze niespecjalnie bolesne, co 2h chodzilam na ktg, wieczorem z racji tego, ze skurcze byly mniej regularne dostalam druga tabletke i mialam sie wyspac, a rano kolo 7 przyjsc na ktg, chyba, ze cos by sie dzialo, to w kazdej chwili... juz nad ranem z wtorku na srode skurcze byly bardzo mocne i co ok 3 minuty srednio wedlug aplikacji, z którą je liczylam...
    Na ktg niestety pisaly sie rzadziej niz ja je odczuwalam... ok 10 rano mialam juz takie prawie 4cm rozwarcia, ale skurcze jeszcze nieregularne tak jak byc powinny, wiec zapadla decyzja, ze nie podadza wiecej tabletki, w zamian zrobia lewatywe, zeby pobudzila bardziej skurcze, bo kolejna tabletka moglabu spowodowac, ze skurcze bylyby nadal nieregularne ale duzo bardziej bolesne... po lewatywie mialam isc do pokoju sprobowac zjesc obiad i wrocic na porodowke...
    W miedzyczasie skurcze robily sie coraz mocniejsze, wiec zaraz po powrocie pierwsze o co zapytalam, to kiedy dostane znieczulenie 😅
    Przyszla tez popoludniowa zmiana poloznych, ktore mnie przejely... byly naprawde swietne i czulam sie, jakbym z jakimis znajomymi rodzila... fajne mlode dziewczyny... zaproponowaly, ze zanim bedzie znieczulenie moze sprobuje wanny i przygotowaly mi kapiel... w międzyczasie kazaly zadzwonic po meza, zbadaly rozwarcie, bylo juz miedzy 5-6cm i stwoerdzily, ze moze sie stac tak, ze urodze nim zdazy przyjechac...
    Jednakze ja kazalam mu najpierw odebrac na spokojnie Mie z przedszkola, odwiezdz ja do cioci i przyjechac, bez pospiechu...
    W wannie bylo mega milo, cieplutka woda po sama szyje, lezalam sobie i niemalze przysypialam, a jak maz dzwonil to mi odbieraly i na głośnomówiący dawaly🤣 bol faktycznie lagodniejszy niz poza wanna, ale nie na tyle, żebym na rzecz porodu w tej wannie zrezygnowala ze znieczulenia... jedna z poloznych powiedziala, ze juz poinformowala lekarza i wszystko do znieczulenia gotowe, wypelnila tez za mnie caly formularz kiedy ja lezalam w wannie, tylko zadajac mi pytania... w tym czasie przyjechal maz, ja wyszlam z wanny i ponowne badanie wykazalo porzadne 6cm... podlaczyli mi bezprzewodowe ktg, zebym mogla chodzic, skakac na pilce i ogolnie nie byc ograniczona i czekalismy na lekarza... skurcze byly juz wtedy mega bolesne, ze zagryzalam zeby i zapieralam sie w momencie jak nadchodziły...
    I wtedy weszla ONA... lekarka, ktora przyjmowala mnie z hiperka w procedurze, z ktorej mam Mie i obiecala, ze postawia mnie na nogi i transfer sie odbędzie, lekarka, ktora odbierala moj porod z Mia, czym mnie totalnie wtedy wzruszyla... jak moj aniol stroz i teraz byla akurat ona...
    Kiedy polozna powiedziala, ze myslala, ze do tej pory (bylo juz kolo 17) bede po wszystkim, ale nasz synek sie nie spieszy, az zazartowalam, ze czekal na nasza ukochana lekarke i jak jej przypomnialam "nasza znajomosc" to az sama sie wzruszyla...
    Zalozyla mi znieczulenie i wtedy nastala blogosc! Zaraz po podaniu znieczulenia, podpieli mi rowniez oxy, zeby rozkrecic bardziej skurcze... ja w tym czasie cudownie znieczulona aktywnie chodzilam, krecilam biodrami, skakalam na pilce i robilam co moglam, zeby sie ruszylo... nie czulam nic poza spinaniem sie brzucha i czasem potrzeba parcia i wykorzystywalam to na maxa... w miedzyczasie zmienilismy tez sale porodowa bo byla wolna, a tam gdzie ja bylam (swoja droga juz z Mia mi sie marzylobtam rodzic) bylo koszmarnie goraco...
    Po ok.2h od podania znieczulenia, mialam juz pelne rozwarcie i przebili mi pecherz w nadziei, ze teraz ruszy juz na calego...
    Niestety polozne o 21 skonczyly prace, a ja nadal nie urodzilam i zostalam przejeta przez nocna zmiane (tak zaliczylam wszystkie zniany poloznych z calej doby🙈)... przywitały mnie mowiac, ze slyszaly, ze rewelacyjnie mi idzie😂 ja oczywiscie caly czas stalam i krecilam biodrami... az nagle zaczelam czuc coraz mocniej mega bol, mimo, ze dopiero dostalam kolejna dawke znoeczulenia... nie czulam skurczy, a mimo to rozpierajacy bol, ze jak polozylam sie do badania, to juz nie bylam w stanie wstac i mimo, ze proponowaly inne pozycje, ja chcialam juz zostac na lozku... okazalo sie, ze maly wstawil sie juz w kanal i stad ten bol... niestety na to znieczulenie nie dalo rady... zaczelam na kazdym skurczu przec, w nadziei, ze pojdzie szybko... niestety glowka byla na odleglosc polowy palcow od wyjscia, a bol coraz bardziej koszmarny... po ok godzinie polozna powiedziala, ze sprawdzi teraz jak sytuacja i beda sie naradzac zeby mi pomoc jak najszybciej urodzic bo to juz za dlugo trwa...
    Ja blagalam wtedy juz o cc, ale odrazu powiedziala, ze nie ma szans, bo glowke od wyjscia dzieli juz dlugosc paznokcia i moge poczuc glowke jakbym tylko minimalnie palec wsadzila, zezaraz urodze, stad ten koszmarny rozpierajacy bol...
    Po chwili juz wszyscy byli przy mnie, maz, dwie polozne i.lekarka... powiedzialy, ze podczas parcia musze glowe dociskac do klatki, a nie odchylac i nogi szeroko (ja podczas parcia mimowolnie je zaciskalam)... maz siadl kolo mnie, wzial mnie w objecia i na kazdym skurczu jak parlam to podnosil mi plecy, zeby boda stykala sie z klatka, polozne trzymaly moje nogi zgiete ku gorze i na kazdym parciu rozszerzaly jak najbardziej, zeby maly mial jak najszersza drogę, a lekarka zajmowala sie ochrona krocza, przy wychodzacej glowce i masowala caly czas...
    W pewnym momencie skurcze przepadly, a ja lezalam tam i czulam bol, pieczenie krocza, wrecz palenie w kroczu, jakby mi je rozrywalo podczas lania spirytusem i uslyszalam jak polozna mowi do meza "zobacz, juz probuje z nami dysutowac"...
    Okazalo sie, ze wyszla glowka i skonczyly sie skurcze i tak utknelismy w tym miejscu... ja probowalam przec, ale caly czas powtarzaly, ze bez skurczy nic to nie da i mam chwile odpoczac, jak nadejdzie skurcz to mi powiedza i jak dobrze popre, to bedzie to ostatni party... pamietam jak uslyszlalam, ze teraz i nagle poczulam jak wypada reszta cialka, cieply plyn i jednoczesnie poczulam olbrzymia ulge oraz uslyszalam placz synka, ktory natychmiast wyladowal na mojej klatce, ubrali mu czapeczke i ponakrywali... to byla 22:34... moj maz sie poplakal, ja poczulam ogromną ulge, ze to juz koniec, a polozne i lekarka gratulowaly i powtarzaly, ze bylam mega dzielna i swietnie sobie poradzilam...
    W międzyczasie urodzilam lozysko, które podobno tez bylo bardzo duze i w super stanie, bez cech starzenia sie jeszcze... maly zostal przystawiony do piersi, maz zrobil pelno zdjec, tez nasze wspolne w trojke, pozniej przecial pepowine i polozna zrobila ogledziny krocza... po tym bolu, jaki czulam kiedy skurcze ustaly, bylam pewna, ze jestem popekana we wszystkie strony swiata, a okazalo sie, ze uszkodzen jest zero... jedynie malenka ryska w srodku na jeden szew, ale nawet nie krwawi, wiec nie wiedzą czy jest sens szyc (ostatecznie zalozyli dla pewnosci dwa szwy)...
    No i zostalismy w trojeczke na godzine, po czym przyszla polozna, przyniosla dwie strzykawki mojej siary, która sciagalam jeszcze w ciazy i kazala podac malemu jak juz skonczy ssac piers i powiedziala, ze za 20 minut przyjdzie na wazenie, mierzenie itp... w oddali bylo slychac odglosy grozy, maz stwierdzil, ze sa pewnie przy innym porodzie teraz, a ja tylko pomyslalam jak ta biedna kobieta musi cierpiec🙈
    Po wazeniu i mierzeniu, zmierzyli tez cukier oraz zrobili odbitki stopek... ja sie umylam, wyciagneli mi tez znieczulenie i kolo 1:30 odwiezli nas na sale, a maz pojechal do domu do naszej coreczki...
    Jestem wdzieczna, ze moj maz mogl przy mnie byc, bo bez niego i bez wspanialej ekipy szpitalnej nie dalabym rady...
    Rano jak maz przyjechal po odprowadzeniu Mii do przedszkola, powiedzial mi, ze w trakcie partych 2x zemdlalam, czego ja kompletnie nie pamiętam...
    Ale.powiedzial, ze w zyciu nie bal.sie tak jak wtedy i jak w czasie, kiedy maly z glowka na zewnatrz czekal na skurcze...
    Przy wypisie nasza lekarka zrobila mi koncowe badania, oraz powiedziala, ze jak bysmy sie na trzecie zdecydowali, to mamy sie z nia bezposrednio na termin umawiać, bo teraz glupio, zeby sie u inngo lekarza urodzilo😂

    Tulipan, werni lubią tę wiadomość

    Vf81p2.pngvqiep2.png

    Instagram
    @invitro.mama

    Rozpakowane mamusie

    https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
    Starania start -> 2013
    [*] 10tc (2015)
    [*]8tc (2018)
    3xIUI :(
    1 ICSI
    ->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
    ->27.11 transfer 🐣🐣
    ->14dpt beta 1700
    ->21dpt beta 10275
    ->31dpt biją <3 <3
    -> 39dpt bije <3
    -> 18.08.2018 (40+0) córeczka <3

    -> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
    -> 25.08 start Cyclo Progynova
    -> 14.09 💉
    -> 25.09 Punkcja
    -> 29.09 Transfer 🐣
    -> 14dpt beta 1700
    -> 23dpt <3
    -> 16.06.2021 (39+5) synek <3


    ⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
    http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1
  • werni Autorytet
    Postów: 10510 7856

    Wysłany: 18 września 2021, 14:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cierpliwa to się rozpisałaś hehe

    U mnie w domu mamy szpital. Mało czasu na inne rzeczy. Wojtkowi ostatnie zęby idą i tydzień temu płakal w nocy kilka razy i następna noc to samo. Dostał jak zwykle kataru a teraz ma kaszel. Na dodatek dodatek zarazil młodszego. Nas trochę też zarazil. Mąż piję viksy.

    f2wlsg1849ksqu5m.png

    mhsv20mmdqfv97ge.png
    Na ovu od 07.07.2014

    Prl-maj 950
    Tsh- maj 3.04
    Androstedion-wysoki-zostal obnizony za pomoca tabl. Anty.

    Nasz cud Wojtuś 😍
  • Cccierpliwa Autorytet
    Postów: 22637 11315

    Wysłany: 18 września 2021, 16:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Werni, zdrowia!
    Twoj Wojtek rok mlodszy od mojej mlodej, a jej tez akurat wychodza ostatnie zeby🙈🤣

    Vf81p2.pngvqiep2.png

    Instagram
    @invitro.mama

    Rozpakowane mamusie

    https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
    Starania start -> 2013
    [*] 10tc (2015)
    [*]8tc (2018)
    3xIUI :(
    1 ICSI
    ->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
    ->27.11 transfer 🐣🐣
    ->14dpt beta 1700
    ->21dpt beta 10275
    ->31dpt biją <3 <3
    -> 39dpt bije <3
    -> 18.08.2018 (40+0) córeczka <3

    -> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
    -> 25.08 start Cyclo Progynova
    -> 14.09 💉
    -> 25.09 Punkcja
    -> 29.09 Transfer 🐣
    -> 14dpt beta 1700
    -> 23dpt <3
    -> 16.06.2021 (39+5) synek <3


    ⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
    http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1
  • werni Autorytet
    Postów: 10510 7856

    Wysłany: 18 września 2021, 21:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A myślałam że u mojego późno wychodzą hehe

    Oby wyzdrowieli. 22 mamy mieć morfologię u Wojtka. Pewnie będę musiała przełożyć.

    f2wlsg1849ksqu5m.png

    mhsv20mmdqfv97ge.png
    Na ovu od 07.07.2014

    Prl-maj 950
    Tsh- maj 3.04
    Androstedion-wysoki-zostal obnizony za pomoca tabl. Anty.

    Nasz cud Wojtuś 😍
  • werni Autorytet
    Postów: 10510 7856

    Wysłany: 30 września 2021, 01:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hejka co tam u Was? :)

    f2wlsg1849ksqu5m.png

    mhsv20mmdqfv97ge.png
    Na ovu od 07.07.2014

    Prl-maj 950
    Tsh- maj 3.04
    Androstedion-wysoki-zostal obnizony za pomoca tabl. Anty.

    Nasz cud Wojtuś 😍
  • Anika88 Znajoma
    Postów: 26 2

    Wysłany: 30 września 2021, 12:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hejka! To Ja Anna Maria!!! Nie wiem co się stało z moim kontem … musiałam założyć nowe bo nie mogłam się zalogować! Masakra jakaś…

  • Anika88 Znajoma
    Postów: 26 2

    Wysłany: 30 września 2021, 12:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie od urodzenia małego ciagle coś się dzieje, poczynając od początku… w 7 dobie życia byłam z małym u neurologopedy, stwierdziła że młody ma 3 typ wędzidełka i poleciła mi wyjazd do zielonej góry bo tam najlepiej robią ten zabieg, mały płytko łapie sutka przez co bardziej go żuje niż ssie. No ok , po wizycie umówiłam termin na uwaga 17.11… i mówię to czekamy na zabieg, pod koniec sierpnia mieliśmy wizytę patronażową w poradni, i mój pediatra powiedział ze mamy odpuścić sobie ten zabieg bo nie ma potrzeby, mały ładnie przybiera na wadze jest ok… dla jasności urodził się z wagą 2975, po miesiącu jego waga wynosiła 3850. Po 3 tygodniach mieliśmy pierwsze szczepienie … i to co wydarzyło się wtedy to dla mnie koszmar. Do dziś jak przypomnę sobie to wszystko to czuje ucisk. Otóż pielęgniarka podawała synowi szczepionkę tą doustną na Rota… i go zakrztusiła, młody dostał bezdech, nie mógł złapać powietrza, zrobił się siny i bez reakcji… gdy to zobaczyłam myślałam ze umrę na miejscu. A ta pielęgniarka nie umiała udzielić mu pierwszej pomocy! Zabrała dziecko i pobiegła do gabinetu lekarskiego 😢na szczęście przy tych wstrząsach odzyskał oddech i było już ok! Lekarka po tym jak doszedł do siebie kazała mi usiąść na krześle wziasc go na ręce i podawać po kropelce , młody śmiał się cały do lekarki a mi łzy leciały jak głupie , nie mogłam się uspokoić… prawie mi dziecko zabiła 😩… po tym wszystkim po dwóch dniach wylądowaliśmy w szpitalu na prześwietleniu bo młody dostał katar i kaszel , stracił apetyt … i musieliśmy sprawdzić na rtg czy to nie efekt po zakrztuszeniu , na szczęście miał niewiele w oskrzelach i z tego wybrnęliśmy, po drodze miałam wizytę cdl żeby ustalić co jest przyczyną krótkich karmien małego bo karmię go piersią ale on je góra 10 minut czasami 15, i od czasu tego feralnego szczepienia mało przybiera na wadze… obecnie mamy 9 tydzień a młody wazy ledwie 4450, a jak była na wizycie 13.09 to ważył 4100. Dostalam zalecenia od niej żeby robić mu masaż logopedyczny bo ma napięcie mięśniowe w okolicy ust, i podciąć wędzidełko, wiec wędzidełko podcieliśmy w piątek zeszły , zniósł to dzielnie i rana się już wygoiła ale waga nadal stoi w miejscu, kazała go dopajać mlekiem z butli ale on za Chiny niechce butelki… czuje się wykończona! Mleka mam full cały zamrażalnik pęka w szwach od woreczków z mlekiem… bo nie mam co z tym robić. Umówiłam się na kolejną wizytę cdl i do pediatry bo ja jie wiem czy to ok ze on nie chce tego dokarmiania? Próbuje nawet na sile trochę mu podać q butelce No zaraz się wkurza , wypluwa smoczek, mam 5 butelek różnych i żadnej nie chce od biedy chwyci z MUM 🤦‍♀️😢 denerwuje się bo on tak kocha tego cycuszka, a ja na sile próbuje mu butelkę podawać, myśle ze tylko uratuje nas odpowiednie przystawienie do piersi, muszę wywijać mu wargi przy cycu bo on chowa je do środka , ale widzę ze z każdym karmieniem lepiej mu idzie i sam je wywija. A ze krótko ssie .. nie wiem starszego karmiłam tylko w szpitalu i w domu przeszłam na butelkę i laktator bo tez miał problem z cycem… wtedy się poddałam , teraz chce walczyć ale ciężko jest… mam momenty załamania 🤦‍♀️

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 września 2021, 12:47

  • werni Autorytet
    Postów: 10510 7856

    Wysłany: 1 października 2021, 16:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas podobnie. Grześ też nie lubi butelek. Od 3 do 6 miesiąca też słabo przybieral na wadze. Dopiero po wprowadzeniu pokarmu stałego zaczął przybierać.
    Współczuję tego co przeżyłaś. Pewnie też bym płakała.

    f2wlsg1849ksqu5m.png

    mhsv20mmdqfv97ge.png
    Na ovu od 07.07.2014

    Prl-maj 950
    Tsh- maj 3.04
    Androstedion-wysoki-zostal obnizony za pomoca tabl. Anty.

    Nasz cud Wojtuś 😍
  • Anika88 Znajoma
    Postów: 26 2

    Wysłany: 2 października 2021, 22:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    werni wrote:
    U nas podobnie. Grześ też nie lubi butelek. Od 3 do 6 miesiąca też słabo przybieral na wadze. Dopiero po wprowadzeniu pokarmu stałego zaczął przybierać.
    Współczuję tego co przeżyłaś. Pewnie też bym płakała.


    Nie podawałaś małemu butelki? U nas nie ma opcji on po prostu robi taką drakę o butelkę ze głowa mała , później jak chce dostawić go do cyca to jest ciagle zły. Wiec odpuściłam i po prostu częściej go przykładam do piersi.

  • Cccierpliwa Autorytet
    Postów: 22637 11315

    Wysłany: 2 października 2021, 23:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie Mia miala etapy slabszego przybierania, ale ona ulewala na potege i to chlustala doslownie w dal...

    Mlody zas dla odmiany rosnie jak szalony i nosi juz ubranka, ktore Mia nosila majac 8-9 miesiecy i potrafiac juz przy meblach chodzic...
    No ale co sie dziwic, jak mlody ma juz 7,8kg i 67cm

    Vf81p2.pngvqiep2.png

    Instagram
    @invitro.mama

    Rozpakowane mamusie

    https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
    Starania start -> 2013
    [*] 10tc (2015)
    [*]8tc (2018)
    3xIUI :(
    1 ICSI
    ->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
    ->27.11 transfer 🐣🐣
    ->14dpt beta 1700
    ->21dpt beta 10275
    ->31dpt biją <3 <3
    -> 39dpt bije <3
    -> 18.08.2018 (40+0) córeczka <3

    -> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
    -> 25.08 start Cyclo Progynova
    -> 14.09 💉
    -> 25.09 Punkcja
    -> 29.09 Transfer 🐣
    -> 14dpt beta 1700
    -> 23dpt <3
    -> 16.06.2021 (39+5) synek <3


    ⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
    http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1
  • Anika88 Znajoma
    Postów: 26 2

    Wysłany: 3 października 2021, 20:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zważyłam dziś małego totalnie zrezygnowana, bo siostra była z córką, i zawsze jak jest to ważymy maluchy, jej córka ma skończone 3 Msc i wazy 7,5 kg jest na mm , a mały waży 4650 , wiec przybrał 200 g od wtorku 🥰 ulżyło mi, i stwierdziłam że mam już to w dupie! Czas uwierzyć we własne siły i w mojego syna. Jest ciężko ale damy radę, poradzimy sobie, kontrolować ale z dystansem. Nie będę robić niczego na sile, nie jest jak u innych , moje dziecko tworzy własne potrzeby i zasady, nie mogę patrzeć w tabelki 🤦‍♀️ Może wolniej będzie przybierać ale widocznie taka jego uroda albo z czasem to się zmieni. Ważne ze do przodu 🥰

  • Cccierpliwa Autorytet
    Postów: 22637 11315

    Wysłany: 3 października 2021, 21:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anika i bardzo dobre podejście 💪🏻
    Moja corka byla na kp+mm, pozniej kpi+mm i ostatecznie na mm i przybierala mniej i wlasnie w kratke, ze raz pod kreska, raz dobrze, niz synek, ktory jest prawie wylacznie na piersi, mm to dostanie jak gdzies musze wyjsc i nie zdaze wrocic nim zglodnieje...
    Ona w wieku mojego synka wazyla 5,5kg i miala 61cm, a ta wage i wzrost, ltory on ma teraz osiagnela w wieku 7 miesiecy...
    Patrzac na to jak rosnie on i jak ona, to smieje sie, ze za rok bede im ten sam rozmiar kupowac😂

    Vf81p2.pngvqiep2.png

    Instagram
    @invitro.mama

    Rozpakowane mamusie

    https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
    Starania start -> 2013
    [*] 10tc (2015)
    [*]8tc (2018)
    3xIUI :(
    1 ICSI
    ->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
    ->27.11 transfer 🐣🐣
    ->14dpt beta 1700
    ->21dpt beta 10275
    ->31dpt biją <3 <3
    -> 39dpt bije <3
    -> 18.08.2018 (40+0) córeczka <3

    -> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
    -> 25.08 start Cyclo Progynova
    -> 14.09 💉
    -> 25.09 Punkcja
    -> 29.09 Transfer 🐣
    -> 14dpt beta 1700
    -> 23dpt <3
    -> 16.06.2021 (39+5) synek <3


    ⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
    http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1
  • Anika88 Znajoma
    Postów: 26 2

    Wysłany: 4 października 2021, 12:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jest ciężko nie powiem, bo nasze karmienia są różne, raz lepsze raz gorsze w zależności jak mały się przystawi, ponoć potrzebny jest czas żeby mały oswoił się ze wszystkim, będziemy robić masaże jutro mamy neurologopedy żeby sprawdził wędzidełko po podcięciu. Mamy zalecenia żeby wybrać się z małym do fizjoterapeuty, zobaczymy. Ogólnie ze starszym synem im mniej wiedziałam tym lepiej spałam a wyrósł chłop jak dąb i tez z krótkim wędzidełkiem jak się okazało teraz po czasie …

  • Skrzydlata Autorytet
    Postów: 853 318

    Wysłany: 5 października 2021, 18:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    AnaMaria - współczuję Ci przeżyć. Oby teraz Ci z synkiem szło ku dobremu z tym karmieniem. Jednak cyc to cyc. U nas były też przeboje, no ale ostatecznie na butli jakoś tam się karmimy i choć cycków prawie wcale nie zna, to czasem jak widzi to się uśmiecha do nich :D

    cierpliwa - chciałam już wcześniej Ci się pytać, czy w Niemczech to normalne, że wywołują poród jak się zbliża termin? Bo z córką chyba też tak miałaś. Ja byłam 2 dni po termini i mnie jeszcze ze szpitala wypuszczali, bo a nuż się samo zacznie, a jak nie to za tydzień być. I zaczęło się po 5 dniach od terminu. U nas za chwilę 7 miesięcy i nasz ma 8,3kg i 70cm. A jak to możliwe że 3-miesięczne dziecko chodzi przy meblach??? :O

    21cs - Kalina 25.09.2018 <3
    10cs - Florian 08.03.2021 <3
    Wreszcie ten świat ma barwy i smak :)

    wibs9x0h2j4mp6wk.png
  • Cccierpliwa Autorytet
    Postów: 22637 11315

    Wysłany: 5 października 2021, 21:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Skrzydlata, nie, to nie standard ;)
    Tutaj masz tak, ze przed porodem (nie musisz, ale przysluguje ci) wizyta w szpitalu taka przedporodowa, gdzie wszystko jest ustalane co i jak z tamtejszymi lekarzami decyzyjnymi...
    Robia usg, wpisuja do ksiazeczki ciazowej co i jak, jakie ustalenia, zakladaja kartoteke w szpitalu juz, dostalam papiery do wypelnienia na znieczulenie, zebym w skurczach czasu nie tracila na to itp...
    Jest tez spotkanie z polozna, która notuje czy chce kp, czy moze nie, czy w rodzinie sa jakies alergie, zeby wiedziec w razie potrzeby dokarmienia, czy mm normalne, czy moze ha, dostalam tez na tym spotkaniu strzykawki z zatyczkami do sciagania siary przed porodem, zeby miec jakas zamrozona w szpitalu juz na zapas, ze w razie potrzeby dokarmienia, najpierw wchodzi moja siara, a jak juz sie moj pokarm skonczy to mm...


    A co do chodzenia, to nie, moj 3 miesieczniak nie chodzi ;) tylko nosi ubrania, ktore Mia nosila jak juz chodzic potrafila ;) on teraz aktualnie ma taka wage i wzrost, jak Mia w wieku 7 miesięcy miala i wyrasta z ubran (68), ktore Mia nosila w wieku 8-9 miesiecy ;)

    U mnie obie ciaze byly z ivf, na heparynie, z cukrzyca ciazowa, na insulinie nocnej i w obu przypadkach lekarze (w kazdej mialam ta wizyte u innego lekarza) zdecydowali, ze nie chca, zebym przekroczyla planowany tp...
    Z Mia mialam sie stawic na wywolanie dzien przed tp i w dniu tp urodzilam, a z Nathanem mialam sie tydzien przed stawic, ale ze to byl weekend, do tego mlyn na porodowce, to moglam jeszcze wrocic do domu, bo nie chcieli, xebym bez sensu lezala i czekala w szpitalu az zaczna wywolywac, bo jak porodowka full, to z wywolaniem czekaja, jesli jeszcze go nie zaczeli, takze mialam dzwonic i pytac jak sytuacja, no i w 39+4 mnie przyjeli i 39+5 urodzilam...

    Vf81p2.pngvqiep2.png

    Instagram
    @invitro.mama

    Rozpakowane mamusie

    https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
    Starania start -> 2013
    [*] 10tc (2015)
    [*]8tc (2018)
    3xIUI :(
    1 ICSI
    ->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
    ->27.11 transfer 🐣🐣
    ->14dpt beta 1700
    ->21dpt beta 10275
    ->31dpt biją <3 <3
    -> 39dpt bije <3
    -> 18.08.2018 (40+0) córeczka <3

    -> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
    -> 25.08 start Cyclo Progynova
    -> 14.09 💉
    -> 25.09 Punkcja
    -> 29.09 Transfer 🐣
    -> 14dpt beta 1700
    -> 23dpt <3
    -> 16.06.2021 (39+5) synek <3


    ⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
    http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1
  • Skrzydlata Autorytet
    Postów: 853 318

    Wysłany: 7 października 2021, 19:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    cierpliwa - aaa bo ja przeczytałam, że potrafi chodzić przy meblach, a nie potrafiła chodzić przy meblach :) tam Ci się literki pomieszały :D A to co opisałaś wizytę przed porodem, to w Niemczech taki standard? Polska to jednak daleko za murzynami... Bardzo podoba mi się imię Twojego synka :) Gdyby nam się synek jeszcze przytrafił, to pewnie by był Nataniel :)

    My w sobotę robimy sobie w końcu wakacje - jedziemy na mazury do spa w Zalesiu :) takie dla dzieci. Ceny dla mnie kosmos, ale mam nadzieję, że się córka będzie dobrze bawić. Za rok już normalnie morze.

    21cs - Kalina 25.09.2018 <3
    10cs - Florian 08.03.2021 <3
    Wreszcie ten świat ma barwy i smak :)

    wibs9x0h2j4mp6wk.png
  • Cccierpliwa Autorytet
    Postów: 22637 11315

    Wysłany: 7 października 2021, 20:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Skrzydlata, tak taka wizyta to tutaj standard ;) kazda ciezarna moze odbyc taka wizyte, nie jest to obowiazek, ale mysle, ze jednak warto...

    Ja sie caly czas wahalam czy Nathan, czy Nathaniel😅

    Vf81p2.pngvqiep2.png

    Instagram
    @invitro.mama

    Rozpakowane mamusie

    https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
    Starania start -> 2013
    [*] 10tc (2015)
    [*]8tc (2018)
    3xIUI :(
    1 ICSI
    ->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
    ->27.11 transfer 🐣🐣
    ->14dpt beta 1700
    ->21dpt beta 10275
    ->31dpt biją <3 <3
    -> 39dpt bije <3
    -> 18.08.2018 (40+0) córeczka <3

    -> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
    -> 25.08 start Cyclo Progynova
    -> 14.09 💉
    -> 25.09 Punkcja
    -> 29.09 Transfer 🐣
    -> 14dpt beta 1700
    -> 23dpt <3
    -> 16.06.2021 (39+5) synek <3


    ⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
    http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1
  • werni Autorytet
    Postów: 10510 7856

    Wysłany: 7 października 2021, 23:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja tak chciałam nazwać synka Nathaniel ale mąż się nie zgodził.

    Próbowałam podawać butelki z mm ale wypluwał. To się poddałam i był tylko na cycu. Teraz cyc i słoiczki.
    To on jak Mia ma ponad 7 miesięcy i chodzi w 68. Dobijamy do 7kg.

    f2wlsg1849ksqu5m.png

    mhsv20mmdqfv97ge.png
    Na ovu od 07.07.2014

    Prl-maj 950
    Tsh- maj 3.04
    Androstedion-wysoki-zostal obnizony za pomoca tabl. Anty.

    Nasz cud Wojtuś 😍
  • Anika88 Znajoma
    Postów: 26 2

    Wysłany: 8 października 2021, 04:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zamówiłam sobie ten zestaw sns z medeli , gdzie podaje się w trakcie karmienia piersią taki wężyk z mlekiem mamy odciagnietym bądź mm i dziecko dostaje jakby podwójnie mleko, przez co wzmacnia się i przybiera na wadze, ten system jest wprowadzany pesy wczesniakach jak maja zaburzony odruch ssania. I generalnie była wczoraj pierwsza próba bez powodzenia, młody się wkurzał, może tez dlatego taki nerwowy ze przystawialam go na siedząco a on preferuje w domu karmienie na łóżku na leżąco, o dziwo w terenie na siedząco się przystawi a w domu robi awantury. Ale będę próbować inaczej już nic innego nie wskóram, już wszystkie inne możliwości wykorzystane. Czyje się trochę bezsilna, zmęczona i sfrustrowana. Chce wyłączyć myślenie o tym a nie potrafię, siedzę tylko w domu z wiecznie wyłożonym bufetem dla małego 🙈 całe życie kręci się dookoła karmienia , przybierania a teraz w dodatku mieliśmy wizytę u fizjo i tez mamy zlecone ćwiczenia na mięśnie brzuch a bo są partie w których mięśnie są wyciszone i trzeba pobudzić do pracy. Wiec jak jest aktywny to w formie zabawy raz masuje paszczę a raz robimy ćwiczenia na brzuszek 😂🤦‍♀️ Obłęd … ale mam nadzieje ze w końcu dobrniemy do brzegu z tym wszystkim! A większość tych rzeczy która nas teraz spotyka to lekarze mówią ze są to następstwa ciężkiego porodu 😏 gdyby zrobili mi usg na porodówce to by wiedzieli ze mały miał pępowinę na szyi która mu się zaciskała i nikt by nie kazał mi rodzic naturalnie.

    Werni a nadal karmicie się piersią? Ja czuje presję każdego z lekarzy 😢wszyscy każą mi go dopajać, starszą opóźnionym rozwojem… a co ja mam zrobić 😢 chyba po prostu ich olać … tak jak ty bo nic na sile nie zrobie, mleka mam po sufit a mój syn zjada tyle ile chce i kropka…

    Bruno ma 10 tygodni i nosi rozmiar 62 i ważymy chyba jakieś 4800…

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 października 2021, 08:11

‹‹ 101 102 103 104 105 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Zagnieżdżenie zarodka - ile dni po stosunku? Jakie mogą być objawy zagnieżdżenia?

Czym jest i kiedy następuje zagnieżdżenie zarodka w macicy, ile dni po stosunku dochodzi do implantacji? Czy zagnieżdżenie zarodka można zaobserwować? Jakie objawy mogą towarzyszyć implantacji? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Suchość pochwy - jakie mogę być jej przyczyny i jak sobie z nią radzić?

Problem z odpowiednim nawilżeniem pochwy dotyczy bardzo dużej liczby kobiet. Najczęściej problemy występują w okresie okołomenopauzalnym, ale z różnych przyczyn mogą pojawiać się na każdym etapie życia kobiety. Suchość pochwy może znacząco obniżać jakość życia seksualnego, z powodu bólu i dyskomfortu odczuwanego podczas zbliżeń... Skąd się bierze suchość pochwy? Jak sobie z nią radzić? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Nieregularny okres. Przyczyny i objawy nieregularnych cykli miesiączkowych.

Nieregularny okres nie zawsze musi świadczyć o zaburzeniach, czy problemach hormonalnych. Na pewnych etapach życia nieregularne cykle są okresem przejściowym. Kiedy jednak nieregularne cykle warto skonsultować z lekarzem? Jakie są najczęstsze przyczyny nieregularnych cykli miesiączkowych? 

CZYTAJ WIĘCEJ