METODA NAPROTECHNOLOGI
-
WIADOMOŚĆ
-
Ewosińska wrote:ana-doskonale Cię rozumiem! W momencie, w którym "grzebię" na forum jest OK-ale poza tym: fatalnie.Uważam,ze niepłodność niszczy te pierwsze,najpiękniejsze lata małzeństwa, niszczy zycie, związek...powoduje skrzywienie spojrzenia na rzeczywistość...
Jak Wasi męzowie/partnerzy radzą sobie z tym? Jak wy, dziewczyny, radzicie sobie z niepłodnością w związku? czy wasi faceci chcą o tym rozmawaić? Bo mój to w takiej chwili wystrzeliłby się w kosmos...
mój przed ślubem twardo obstawiał ze jak nic to in vitro, a ja ostro ze nie ma mowy teraz naszczescie temat nie wraca. Wczoraj mielismy nasza rocznice wiec i rok starań za nami i powiem Wam ze jestem dumna ze swojego męza Bardzo mnie wspiera pociesza daje siły i nadzieje na przyszłość. Niewiem jak będzie dalej ale narazie takiego męza życze kazdej Fakt faktem przeżywa na bank, tylko stara się tego nie okazywać. Kiedy mówię że jest @ to przytula mnie i mówi no trudno, ale widze że wesolo nie jest.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2015, 18:22
Irma1983, Macierzanka:) lubią tę wiadomość
Adaś skarbuś 56 cm szczęścia 3580 g miłości
Urodziłem się 12 lipca 2016
-
Dziewczęta-zanim jutro pozawracam głowę mojemu doktorowi, co sądzicie o tym: wg napro w czwartek był Peak, wczoraj zobaczyłam na bieliźnie grudkę brunatnego śluzu, dziś znów miałam 1 raz ślady brunatne na bieliźnie.Bolą mnie jajniki, a szczególnie lewy i brzuch.Co, waszym zdaniem, może być tego przyczyną? Bardzo niski progeteron?Zespół LUF?" Bóg nie wysyła nas na pole bitwy bez potrzebnego nam sprzętu"
-
nick nieaktualnyEwosińska ja obstawiam, że to owulacja (tak jak sugeruje majeczka87) lub niski progesteron. Po długości II fazy będziesz mogła dopiero określić.
U mnie przy owulacji jest żywa krew a nie brąz... Z kolei niski progesteron (z poprzedniego cyklu) skutkuje mi zwykle wydłużoną miesiączką w następnym cyklu.
Każdy organizm jest inny:/ Daj znać jak się dowiesz co było przyczynąmajeczka87 lubi tę wiadomość
-
Yousee wrote:Hej, czy kroś leczy się w Krakowie ale nie u dr Lachowicza?
Yousee, ja się leczę ale u niego. Nie odpowiada Ci ten lekarz?
Raz byłam też w luxmedzie u dr Kwiecińskiej-Czaplińskiej, też jest naprotechnologiem, może przyjmuje też na fundusz, bo pamiętam krytykowała Lachowicza za to że nie chce mu się podpisać umowy z NFZ i cierpią przez to pacjenci. Polecała mi ją też moja instruktorka. Może nie była super uśmiechnięta i milutka, ale też dała mi skierowanie o które poprosiłam, mimo że luxmed nie prowadzi diagnostyki niepłodności. Także wrażenia ogólnie na plus.
-
No niestety nie odpowiada mi. Trochę mnie olał. Słyszałam że jest dobry ale mi jakoś nie odpowiada"I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
Też się zastanawiałam czy to jednak nie owulacja, ale nigdy nie zdarzały mi się plamienia.
Co do ziół-mój naprodoktorek powiedział,że można spróbować.On w ogóle jest bardzo wyrozumiały i wie,że tonący brzytwy się łapie.
Ja akurat przed chwilą sprawdzałam zioła o.Sroki, spisałam skład i jutro zasuwam do apteki
" Bóg nie wysyła nas na pole bitwy bez potrzebnego nam sprzętu" -
Też się zastanawiałam czy to jednak nie owulacja, ale nigdy nie zdarzały mi się plamienia.
Co do ziół-mój naprodoktorek powiedział,że można spróbować.On w ogóle jest bardzo wyrozumiały i wie,że tonący brzytwy się łapie.
Ja akurat przed chwilą sprawdzałam zioła o.Sroki, spisałam skład i jutro zasuwam do apteki
majeczka87 lubi tę wiadomość
" Bóg nie wysyła nas na pole bitwy bez potrzebnego nam sprzętu" -
Yousee wrote:No niestety nie odpowiada mi. Trochę mnie olał. Słyszałam że jest dobry ale mi jakoś nie odpowiada
Dla mnnie też ideałem nie jest, ale daje mu szansę. Jakoś przetrzymam tę jego chaotyczność, nieporozumienia w wyniku których nie zjawia się na wizytach, czy to, że po 3 miesiącach nadal mnie nie kojarzy, cóż, najwyraźniej taki jest, ale fakt ma dobrą opinię jeśli chodzi o skuteczność, a to najważniejsze. Może spróbuj z dr Kwiecińską, wydawała się pomocna, mimo że widziała, że jestem pacjentką doktora, a jest wyraźnie na niego cięta. -
Noskapina wrote:Dla mnnie też ideałem nie jest, ale daje mu szansę. Jakoś przetrzymam tę jego chaotyczność, nieporozumienia w wyniku których nie zjawia się na wizytach, czy to, że po 3 miesiącach nadal mnie nie kojarzy, cóż, najwyraźniej taki jest, ale fakt ma dobrą opinię jeśli chodzi o skuteczność, a to najważniejsze.
Byłam na pierwszej wizycie u dr Lachowicza. Rzeczywiście jest chaotyczny trochę w tym, co mówi. Mam pytanie - jak umawia się z Wami na monitoring? Mi kazał napisać smsa jak zacznie się śluz płodny. No i nie wiem, co napisać i czy w ogóle będzie pamiętał, że napisałam. -
nick nieaktualnyA ja dostalam @ i przy okazji dowiedzialam sie o kolejnej ciazy w bliskiej rodzinie...Takze pierwszy stymulowany cykl zakonczyl sie klapa
Tak wracajac na chwile do tematu naszych panow, to ja sie ciesze, ze oni to przezywaja inaczej. Jakby moj plakal za kazdym razem jak dostane @, to bym go chyba pogonila
Wiem, ze na pewno sie tym martwi, ale nie przeszkadza mi, ze nie chce w kolko walkowac tematu. Oczywiscie co innego, jak partner w ogole nie widzi problemu i nie chce w ogole rozmawiac.
Ja czasem mam potrzebe rozmawiac o tym co czuje, on jest bardziej nastawiony na dzialania, na to co jeszcze mozemy zrobic.
Wiecie co, kiedys bardzo interesowalam sie rozwojem osobistym, pozytywnym mysleniem itp i zrobilam sobie mape marzen, z obrazkami itd. Wlasciwie wszystko sie spelnilo w przeciagu 2-3 lat (praca, dom itp)! Wszystko oprocz dziecka.
-
Mój mąż zgrywał gieroja cały czas jeśli chodzi o niepłodność, a ostatnio się przyznał, że tak naprawdę od czasu kiedy nie mogę zajść w ciążę, nie potrafi się prawdziwie cieszyć z informacji o ciążach, z przebywania z małymi dziećmi, bo sam bardzo pragnie byc ojcem, a lata lecą... Także mężczyźni też bardzo przeżywają te sprawy.
Ja tez jestem pacjentką dr L. Jestem zadowolona, choć dopiero byłam na dwóch wizytach, wcześniej leczyłam się u lekarza nie napro, ale uważam że był to czas niestety stracony.
Nie wiem, jak wygląda monitoring u dr L., piszcie dziewczyny bo też mnie to ciekawi, choć u mnie na 99% owulka jest.
Wczoraj robiłam poziom progesteronu 7 dni po dniu peak i wyszedł 31 ng/ml. Jestem na lutce 2 x 100 mg, badanie zrobiłam 7:50 h po przyjęciu luteiny, doktor kazał po 8-10 h, ale lab zamykali, czy mogę wierzyć temu wynikowi? Ładnie mi się progesteron podwyższył(normalnie mam koło 12 ng/ml), chciałabym żeby zniknęły mi plamienia po @.<a href="http://fajnamama.pl"><img src="http://fajnamama.pl/suwaczki/oishz1z.png" /></a> -
nick nieaktualnyLuska ja jak brałam luteinę 100 rano i 100 wieczorem to robiłam badania zwykle 2-3h po zaaplikowaniu i lekarz nie zgłaszał żadnych uwag. Bardzo ładny wynik. Nawet gdyby z powodu innej godziny badań ruszył się +/- 5ng/ml wciąż będzie super także się nie martw.
Anulkaa cóż można powiedzieć Rozumiem i wspieram Kochana. Mówi się, że stymulację trzeba zmienić jeśli nie zaskoczy się po 6 cyklach. Przed Tobą jeszcze 5! To sporo
Dziewczyny a ja mam dziś do Was pytanie -
Może spotkałyście się już u kogoś z takim wykresem jaki ja mam teraz: Piękne równiutkie temperatury do 7dpo a od 7dpo góry i doliny. Zupełnie jakby termometr się popsuł.
Myślę, że jest to związane z jakimś hormonem ale nie mam pojęcia z jakim.
Także jeśli widziałyście już takie wykresy dajcie mi znać na prv. Może ktoś ma odpowiedź na to skąd się biorą te poszarpane tempki przez ostatni tydzień cyklu