METODA NAPROTECHNOLOGI
-
WIADOMOŚĆ
-
amryta Ja ównież życze powodzenia, u Was napro znalazło problem? Bo nie pamiętam do końca Twojej historii.
No ja jestem po 3 stratach, ale mam synka, a i tak pragnę drugiego dzieciaczka i ciężko jest, choć juz powoli odpuszczam i zaczynam się godzić z tym, że możemy się nie doczekać. Ale z napro zaczynam przygode, więc może się zdziwię i doczkeam jeszcze drugiego malucha na ziemi. -
nick nieaktualnyDziewczyny czy Wam tez naprolekarze kaza badac progesteron w kazdym cyklu??
Tez przechodzilam przez etap: a co jesli teraz zajde odnosnie wyjazdow, urlopow, zmiany pracy. Na szczescie zrozumialam, ze nie ma sensu.
Nawet jakbym zaplanowala najcudowniejsze wakacje na swiecie, kupila bilet i potem okazalo sie, ze nie moge jechac, bo jestem w ciazy, bylabym bardzo szczesliwa
A co do artykuku to...za dlugi, nie chce mi sie czytac -
jesli chcecie to poprosze o usunięcie tego postu jak cos dajcie znać bo nie chce też usuwać tak na oślep jeśli Wam przeszkadza to go zgłoszę
-
amryta no ja w prawdzie jeszcze z pomocy lekarza nie korzystałam, dopiero się uczę ale byłam klka razy w ciąży i nie wiadomo czemu teraz tak długo nie zaskakuje - ciekawe czy lekarz napro coś pomoże. Bo moja obecna lekarka już nie mam pomysłu na mnie. Także możlwie, że będe w podobnej sytuacji do Ciebie. Ale ważne, że masz już coś "ponaprawiane", może to w końcu efekty przynieise. Nie robiłam teo testu, ale moja koleżanka robiął i cos jej tam wyszło z tych nietolerancji, ale nie wiem na ile to jest wiarygodne. A inn testy na nietolerancje pokarmowe wykonywałaś?
Anulkaa no mi kazała, ale zwykła lekarka w każdym cyklu stosować progesteron, jak jest z tym problem, to w każdym cyklu trzeba.Asiak lubi tę wiadomość
-
amryta wrote:Ja nie miałam z nim do czynienia, ale jeśli chodzi Ci o wizyty w Poznaniu w Prolife Clinik weź pod uwagę, z tego co mi wiadomo, on przyjmuje tylko jeden raz w miesiącu, ale była polecany przez moja instruktorkę.
-
nick nieaktualnyAnia_84 wrote:jesli chcecie to poprosze o usunięcie tego postu jak cos dajcie znać bo nie chce też usuwać tak na oślep jeśli Wam przeszkadza to go zgłoszę
Moge mowic tylko za siebie, ale mi nie przeszkadza Moze jak znajde chwilke, to nawet przeczytam.
Prawda jest taka, ze i napro i ivf i inseminacje i wszystkie inne metody jakie istnieja zawsze beda mialy swoich zwolennikow i przeciwnikow. I zawsze beda krytykowane przez jednych, a zachwalane przez drugich.
Wazne jest, zeby trafic na dobrego lekarza i wybierac zgodnie ze swoim sumieniem, mozliwosciami finansowymi i psychicznymi. Nie kazda kobieta bedzie w stanie przejsc przez proces in vitro, nie kazda tez bedzie miala sily by latami walczyc o naturalna ciaze przy pomocy naprotechnologii.
Wazne, zeby poznac dobrze zalety i wady kazdej metody. A tak naprawde sprawiedliwie oceniac to wszystko moga te osoby, ktore przez to przeszly.
Ja po roku leczenia napro tez mam troche inne spojrzenie na to wszystko. Nie zaluje, ze sie na to zdecydowalam, jest wiele zalet, ktore dostrzegam, ale dostrzegam tez minusy. Przez te obserwacje, branie lekow w odpowiednich dniach cyklu caly czas mam swiadomosc i musze wiedziec, jaki to dzien cyklu. Mozna z tym zyc, ale bywa meczace.
Z drugiej strony nigdy bym nie przypuszczala, ze moja faza po owulacji jest zdecydowanie za krotka. A jednak jest.
Jest jeszcze duzo takich rzeczy na plus i na minus.
Fajnie byloby tylko miec wybor: chce isc droga napro, jest to refudnowane ( w koncu nasze podatki to finansuja), chce miec in vitro i sa zdecydowane argumenty za tym, zeby to robic, tez powinnam miec ten wybor.
Rozpisalam sie, ale jestem w takim momencie mojej walki o dziecko, ze musze zdecydowac co dalej: napro czy inne metody i duzo o tym mysle i siedzi mi to w glowie
-
niestety z tego co pisza napro nie bedzie finansowane:( raczej szerzenie edukacji i swiadomosci:/ obawiam sie ze to poklosie glosow oburzonych odbieraniem finansowanie ivf. Rzadzacy nie chca ich chyba jeszcze bardziej rozjuszyc dofinansowywaniem napro:( czyli wraz polki nie maja wyboru, bo jedno i drugie powinno byc finansowe
-
ewelinka2210 wrote:amryta Ja ównież życze powodzenia, u Was napro znalazło problem? Bo nie pamiętam do końca Twojej historii.
No ja jestem po 3 stratach, ale mam synka, a i tak pragnę drugiego dzieciaczka i ciężko jest, choć juz powoli odpuszczam i zaczynam się godzić z tym, że możemy się nie doczekać. Ale z napro zaczynam przygode, więc może się zdziwię i doczkeam jeszcze drugiego malucha na ziemi.starania od 2005r.; 6 IUI; 3 IVF
od IX.2014 naprotechnologia
lata lecą -
a czy ktoś się może orientuje, jeśli w dniu P+7 na USG bylo widać ciałko żółte (20mm) i płyn w macicy( nie wiem czy nie powinnien powiedziec w zatoce doglasa,bo płyn jest widoczny po owulacji, ale nie użył tego stwierdzenia), czy to jest niepokojące, bo gin. nic nie powiedział, ale widać było, że był zaskoczony. Mi w tamtym momencie też nie przyszlo do głowy, żeby się zapytać. Teraz mnie to trochę niepokoi.
-
annabeau wrote:a czy ktoś się może orientuje, jeśli w dniu P+7 na USG bylo widać ciałko żółte (20mm) i płyn w macicy( nie wiem czy nie powinnien powiedziec w zatoce doglasa,bo płyn jest widoczny po owulacji, ale nie użył tego stwierdzenia), czy to jest niepokojące, bo gin. nic nie powiedział, ale widać było, że był zaskoczony. Mi w tamtym momencie też nie przyszlo do głowy, żeby się zapytać. Teraz mnie to trochę niepokoi.
Może Ci się owulacja przesunęła i była trochę później, niż wynikało z peaku.
-
Kochane a przy brania tylko p+12 to gdy nastąpiła miesiączka była ona lżejsza tzn,bez skrzepow, plamien brązowych i mniejsze jakoś te bóle miesiaczkowe... Zastanawia mnie to gdyż, byłam na tej kuracji antybiotykiem i widzę poprawę, i niewiem czy to spowodowane faktem że w tym cyklu była lutka czy miałam tam jakieś bakterie i antybiotyk wybił drani
majeczka87 lubi tę wiadomość
30.12.2014-poronienie 6 tydz.
11.05.2015-poronienie 10 tydz.
15.06.2015-podjęcie leczenia (naprotechnologia) -
nick nieaktualnyDziewczyny jest jakiś progres, pierwszy raz od listopada na teście owulacyjnym dostrzeglam druga kreskę, co prawda jeszcze bardzo blada ale w końcu coś widać... Zastanawiam się czy zaczynam mieć owu, w sobotę przez cały dzień miałam śluz, jak białko kurze, rozciagliwy na ok 2cm, potem dwa dni suchości, dzisiaj znowu mi się taki przezroczysty pojawił, ale był widoczny tylko tak gdzieś do południa, jak myślicie co to może oznaczać?
Ps. Szkoda że ślubnego nie ma w domu bo bym go jakoś podeszła -
Niczkka wrote:Dziewczyny jest jakiś progres, pierwszy raz od listopada na teście owulacyjnym dostrzeglam druga kreskę, co prawda jeszcze bardzo blada ale w końcu coś widać... Zastanawiam się czy zaczynam mieć owu, w sobotę przez cały dzień miałam śluz, jak białko kurze, rozciagliwy na ok 2cm, potem dwa dni suchości, dzisiaj znowu mi się taki przezroczysty pojawił, ale był widoczny tylko tak gdzieś do południa, jak myślicie co to może oznaczać?
Ps. Szkoda że ślubnego nie ma w domu bo bym go jakoś podeszła -
Takie coś to jeszcze nie jest podwójny peak, tylko podzielony
Ważne, że śluz jest, mniej ważne, ile się go znajdzie na wierzchu.
Ewelinka, możesz mieć czwarty dzień 10 k/c. Co w tym dziwnego?
Bóle w okolicach jajnika potrafiły mi towarzyszyć w ciągu całego cyklu. Jeśli ból jest silny, to dobrze by było skonsultować się z lekarzem, czy aby nie zrobiła się torbiel.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 stycznia 2016, 13:58