METODA NAPROTECHNOLOGI
-
WIADOMOŚĆ
-
Niczkka wrote:Próbowałam robić dziurki ale niestety odkrył to
Ale chwila, chwila... Staracie się prawie 4 lata i teraz mu się nagle odmieniło? O co chodzi?
A jak nie ma lubrykacji, to jak normalny śluz papkowaty. PC albo 6PC.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2016, 13:48
-
nick nieaktualnyTak Maczku, raptem teraz mu się coś zmieniło, jak go pytam o co biega to mówi że doszedł do wniosku że nie jest jeszcze gotowy i że nie jesteśmy odpowiednio zabezpieczeni żeby pozwolić sobie na kolejnego członka rodziny....
Wczoraj walnął tekst że on nie jest gotowy na poświęcenia których wymaga proces poczęcia i potem jak się dziecko pojawi.... Załamana jestem bo go nie poznaje, nie wiem co się z nim dzieje -
nick nieaktualny
-
Niczkka, może mąż ma depresję, może go to przerosło, te ciągłe starania. Spróbuj z nim pogadać na spokojnie i nie wspominaj na razie o dziecku, tylko działaj. Wybierzcie się na jakiś romantyczny wieczór, a sprawy potoczą się same. Mi wygląda to na załamanie, wspieraj go, może w ten sposób mu się odmieni. Pozdrawiam i trzymam kciukiJeżeli Bóg dopuszcza, by coś w Twoim życiu runęło, to tylko po to, by na tych ruinach zbudować coś piękniejszego.
Nasz Ślub: 16.07.2011
-
nick nieaktualnyDziewczyny ja nie wiem co mu jest, nie potrafię ostatnio się z nim dogadać, wiecznie słyszę że on zestresowany, ma ciężki okres w pracy, nie radzi sobie ze stresem i tego typu pierdoły. Zachowuje się tak jakby tylko on miał takie problemy, czasem mam wrażenie że on uważa że tylko on ciężko pracuje a ja to chodzę do pracy odpocząć i moja praca nie jest tak stresująca jak jego...
Jeśli on ma depresję to co mam powiedzieć Ja? Czy to co ja czuję i z czym sie zmagam nie ma żadnego znaczenia? Nie chce się nad nim używać, bo nademna nikt się nie rozczula, nawet on...
Czy co miesiąc muszę go zapraszać do serduszkowania bo właśnie mam dni płodne, bo on nie wie kiedy jest ten czas a jak te dni mina to nie inicjuje serduszkowania a jak ja próbuję to mówi że nie ma ochoty bo jest zmęczony.... Ja mam już dość
Dobrze że chociaż tutaj szczerze mogę się wygadac, bo powiedzieć komuś w realnym życiu po prostu się wstydzę ze to wszystko tak u nas wyglądaarcheolog lubi tę wiadomość
-
Nie wsztydz sie,jesli nie masz z kim pogadac to my tu po jestesmy,a jesli chcesz to ja moge sie spotkac z Toba,bedzie prawie jak w realnym zyciu i pogadamy sobie wzajemnie na swoich,moj tez nie ma sily na seks a bez tego to ja nie wiem jak on to dziecko chce
Niczkka lubi tę wiadomość
-
Niczkka wrote:Dziewczyny ja nie wiem co mu jest, nie potrafię ostatnio się z nim dogadać, wiecznie słyszę że on zestresowany, ma ciężki okres w pracy, nie radzi sobie ze stresem i tego typu pierdoły. Zachowuje się tak jakby tylko on miał takie problemy, czasem mam wrażenie że on uważa że tylko on ciężko pracuje a ja to chodzę do pracy odpocząć i moja praca nie jest tak stresująca jak jego...
Jeśli on ma depresję to co mam powiedzieć Ja? Czy to co ja czuję i z czym sie zmagam nie ma żadnego znaczenia? Nie chce się nad nim używać, bo nademna nikt się nie rozczula, nawet on...
Czy co miesiąc muszę go zapraszać do serduszkowania bo właśnie mam dni płodne, bo on nie wie kiedy jest ten czas a jak te dni mina to nie inicjuje serduszkowania a jak ja próbuję to mówi że nie ma ochoty bo jest zmęczony.... Ja mam już dość
Dobrze że chociaż tutaj szczerze mogę się wygadac, bo powiedzieć komuś w realnym życiu po prostu się wstydzę ze to wszystko tak u nas wygląda
Jak obojgu jest ciężko, to trudno oczekiwać, że nagle jedno będzie wisieć nad drugim i się o nie troszczyć. Ale ktoś musi zacząć, jesli nie chcecie, żeby się to posypało. Więc myslę, że warto spróbować zrozumieć drugą stronę i rozmawiać. Wtedy jest większa szansa, że też się zostanie zrozumianym, niż jak się tylko będzie siedzieć i czekać, aż samo się wszystko rozwiąże.Macierzanka:) lubi tę wiadomość
-
A może Niczkka , nie róbcie tego automatycznie, my mamy inne podejście do tego a może on sie poczuł jak maszynka do robienia dzieci??, Spróbujcie może jak piszę Archeolog jakichś romantyczny spacer, winko:) i sie potoczy...I warto żebyście porozmawiali...bo tak żeby sie odwidziało??30.12.2014-poronienie 6 tydz.
11.05.2015-poronienie 10 tydz.
15.06.2015-podjęcie leczenia (naprotechnologia) -
nick nieaktualnyRiri wrote:A może Niczkka , nie róbcie tego automatycznie, my mamy inne podejście do tego a może on sie poczuł jak maszynka do robienia dzieci??, Spróbujcie może jak piszę Archeolog jakichś romantyczny spacer, winko:) i sie potoczy...I warto żebyście porozmawiali...bo tak żeby sie odwidziało??
Riri po takim czasie starań ja już chyba nie umiem podejść do tego nie zadaniowo... -
nick nieaktualnyolencja wrote:Nie wsztydz sie,jesli nie masz z kim pogadac to my tu po jestesmy,a jesli chcesz to ja moge sie spotkac z Toba,bedzie prawie jak w realnym zyciu i pogadamy sobie wzajemnie na swoich,moj tez nie ma sily na seks a bez tego to ja nie wiem jak on to dziecko chce
Ola ciężko mi przyznać się przed kimkolwiek że mój Ł nie jest taki idealny jak chciałabym żeby był, mam wrażenie że inni mężowie są bardziej zaangażowani w proces poczęcia niż mój, wiedza kiedy trzeba działać, mój nigdy tego nie wiedział....
w czwartek idę do naprodoktorka i mam mu powiedzieć że owszem mój mąż che dziecka ale nie chce się serduszkowac -
Niczkka, ja się zgadzam z dziewczynami... Wiesz jak do tego faceci podchodzą, może czuje się gorszy, myśli, ze to jego wina... To już woli sam przed sobą myśleć, że nie ma dzieci, bo nie chce..
Nie macie jeszcze dzieciaczka? O pierwsze się staracie?
Bo jeśli tak, to powinniście zrobić taki "głęboki wdech"... Zróbcie sobie weekend razem, albo weżcie wolne2, 3 dni..Bez stresu, bez problemów, bez zmuszania..
Albo odpuść mu 1 miesiąc. Myślę, ze i Tobie i jemu dobrze zrobi taki "reset".
A nóż potem "zaskoczy"
Trzymam kciuki!Niczkka lubi tę wiadomość
-
Niczkka wrote:Ola ciężko mi przyznać się przed kimkolwiek że mój Ł nie jest taki idealny jak chciałabym żeby był, mam wrażenie że inni mężowie są bardziej zaangażowani w proces poczęcia niż mój, wiedza kiedy trzeba działać, mój nigdy tego nie wiedział....
w czwartek idę do naprodoktorka i mam mu powiedzieć że owszem mój mąż che dziecka ale nie chce się serduszkowac
moj tez sie nie chce bzykac bo jest zjebany po robocie, pracuje czesto 7 dni w tyg. ma nienormowany czas pracy i jedyne o czym mysli po poworcie to zrec i spac... oboje musimy sie zmuszac do seksu przed owu bo inaczej wogole bysmy ze soba nie sypiali
takze nie jestes jedyna, mozesz lekarzowi to powiedziec, moze bedzie mial jakis pomysl, na pewno bedzie chcial zeby maz zrobic podstawowe hormony, a nie wiem czy uda Ci sie go przekonac do badan
daj znac co tam na wizycie ustalicieNiczkka, ewelinka2210 lubią tę wiadomość
-
Olencja ma rację,czasem nawet ja nie miałam ochoty ale musiałam;) teraz Sue nie staramy to inaczej do tego podchodzimy ale jak zaczniemy to pewnie też nie raz nie będzie mu się chciało.. Takie chlopy,ale pomysł spędzenia czasu razem,wyluzowania nie jest zły ja wcześniej każdy temat związany z niepłodnościa, naszymi problemami, poronieniami konsultowalam z mężem, i moja głowa była kwadratowa i jego... Ale.dzieki Wam i forum mogę się wygadac bez zawracania głowy mężowi... Warto nam.sie wyzalic, a chłopu nie mówić tak dużo mój też nie wie kiedy mam dni płodne
ewelinka2210 lubi tę wiadomość
30.12.2014-poronienie 6 tydz.
11.05.2015-poronienie 10 tydz.
15.06.2015-podjęcie leczenia (naprotechnologia) -
moj tylko pyta po wszystkich zabiegach i seksach czy jest okres;) i pociesza ze moze tym razem nie przyjedzie, zebym nie byla tak negatywnie nastawiona
ale nie chce mu sie czytac i studiowac tematu nieplodnosci, ma swoje sprawy a ja mam te sprawy, jednak wiekszosc moich zalecen bierze sobie do serca
teraz kombinujemy gdzie trzymac 2 telefony, ktore nie powinny byc blisko jajkowNiczkka, Riri lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyo.n.a. wrote:Niczkka, ja się zgadzam z dziewczynami... Wiesz jak do tego faceci podchodzą, może czuje się gorszy, myśli, ze to jego wina... To już woli sam przed sobą myśleć, że nie ma dzieci, bo nie chce..
Nie macie jeszcze dzieciaczka? O pierwsze się staracie?
Bo jeśli tak, to powinniście zrobić taki "głęboki wdech"... Zróbcie sobie weekend razem, albo weżcie wolne2, 3 dni..Bez stresu, bez problemów, bez zmuszania..
Albo odpuść mu 1 miesiąc. Myślę, ze i Tobie i jemu dobrze zrobi taki "reset".
A nóż potem "zaskoczy"
Trzymam kciuki!
O.N.A staramy się o pierwsze, już prawie 4 lata... Czasem jest naprawdę ciężko, o spontaniczności to już zapomniałam bo staram się wykorzystać każdą możliwą okazję żeby serduszkować we właściwym czasie, w pewnym sensie stało się to moją obsesją, nie potrafię z tym walczyć, jednego dnia mówię że na miesiąc odpuszczam a następnego nie chce odpuścić bo boje się stracić najmniejszej szansy
Staraniom podporządkowałam całe nasze życie...o.n.a. lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczyny to trochę mnie pocieszyłyście, bo ja uważałam że tylko mój jest taki nie zaangażowany w te sprawy, ale chyba już taka uroda chłopów, chociaż ja bym chciała żeby mój się angażował, żeby się interesował...
A co do tego pomysłu na wieczór tylko we dwoje to muszę to rozważyć, może uda się wyskoczyć gdzieś na jakiś dłuższy weekend, oczywiście w dni płodne -
To prawda, że zazwyczaj faceci podchodzą do starań inaczej niż my chociaż jeśli chodzi o mojego męża to bardzo się angażuje wcześniej zanim trafiliśmy do napro i lekarze nie dawali nam szan na naturalną ciąże to dużo czytał i szukał alternatywnych metod. Bardzo też zaczął dbać o siebie i oswoją dietę w sumie to bardziej niż ja Ja jednak staram się go tym nie obarczać zazwyczaj nie mówię kiedy mam owulację chociaż on i tak się domyśla, że to ten czas i sam naciska żeby działać intensywnie
Ale chłopów tak czy siak nie ma co tym obarczać moja przyjaciółka po 2 poronieniach tak sfiksowała na punkcie dziecka i zajścia w ciąże, że jej facet nie wytrzymał tego i odszedł zeszli się dopiero po pół rokuNiczkka, Macierzanka:) lubią tę wiadomość
starania od lutego 2011
6 lekarzy żadnej konkretnej diagnozy
Czerwiec 2015 - naprotechnologia
Grudzień 2015 - laparoskopia (PCO, endo, naprawa źle zbudowanej macicy)
WALCZYMY !! -
Niczkka, my staramy się 5 lat, ostatnio mąż mi powiedział, że ma dość kochania się na zawołanie z zeszycikiem, więc teraz tylko ja wiem kiedy mam dni płodne i robię wszystko żeby on nie rozpoznał kiedy one są. Ostatnio kupiłam pas do samonośnych pończoch i piórka, oraz olejek do masażu, więc trochę zapomni o staraniach, a w między czasie jak on nie wie, że mam dni płodne zaaranżuje romantyczny masażowy wieczór. Spróbuj coś wymyślać, może tak jak ja romantyczne masaże, kąpiel w płatkach róż z bąbelkami, wyjazd do miejsc, gdy byliście parą i koniecznie rób to także gdy nie masz dni płodnych, to w tedy całkiem nie będzie wiedział kiedy one są. Jeżeli nie masz pomysłów służę pomocą. Trzymam kciuki
Niczkka, Riri, ewelinka2210, Macierzanka:) lubią tę wiadomość
Jeżeli Bóg dopuszcza, by coś w Twoim życiu runęło, to tylko po to, by na tych ruinach zbudować coś piękniejszego.
Nasz Ślub: 16.07.2011
-
Archeolog szaleństwo super;) a teraz anegdota poprosiłam raz męża żeby kupił nam jakiś żel do masażu właśnie i kupił ... Nie wiem co to było za ustrojstwo ale chyba w składzie miało papryczke chili bo myślałam że wypali mi ciało i te inne sprawy mężowi też śmialismy się do rozpuku potem.. Bo po użyciu nie było kolorowo ))) wiem ze ciężko jak poświęciła wszystko staraniom nie ukrywam że ja też tak mam... Ale mówię ci lepiej nic nie mówić sama sobie notuj.. I super jakbyście sobie gdzieś wyjechali
archeolog, ewelinka2210 lubią tę wiadomość
30.12.2014-poronienie 6 tydz.
11.05.2015-poronienie 10 tydz.
15.06.2015-podjęcie leczenia (naprotechnologia)