X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne METODA NAPROTECHNOLOGI
Odpowiedz

METODA NAPROTECHNOLOGI

Oceń ten wątek:
  • Macierzanka:) Autorytet
    Postów: 2952 4048

    Wysłany: 13 kwietnia 2016, 10:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć wszystkim!
    Witam nowe dziewczyny!
    Archeolog, Riri trzymam kciuki za testowanie.
    Mi coś odbiło w tym cyklu i kupiłam test... :D Przez kilka dni poprzedzających @ bardzo mnie bolała macica i tak inaczej niż zwykle...
    Oczywiście test wyszedł negatywny a @ przyszła wieczorem.
    Nie wiem czego ja się spodziewałam... Wyrwałam się jak jakaś małolata z tym testem.

    Aneczka ja zaczynam brać luteinę dokładnie w P+3 i biorę do P+12 włącznie.

    Iwonka, dobre pytanie z tym śluzem peakowym. Nigdy w sumie nie miałam tak gdy zaczęłam brać luteinę, czasem mi się zdarzał na sam koniec cyklu. Zapytam swojej instruktorki przy okazji, gdy u niej będę.

    Widzę, że większość z nas ma ten sam "zestaw" problemów i leków. Tylko oczywiście różne dawki :)
    Ja miałam witaminę D tylko 15. Brałam D-Vitum 2000, takie w pomarańczowym opakowaniu, kapsułki z płynem w środku i podniosła mi się do 40, więc mogę polecić.
    A co do prolaktyny i progesteronu to jest między nimi pewna zależność.
    Przeważnie kobiety z hyperprolaktynemią mają obniżony progesteron, ponieważ progesteron jest wytwarzany przez ciałko żółte, a zbyt wysoka PRL powoduje niedomogę ciałka żółtego. Ja biorę i bromergon i luteinę, ale wiem, że niektórym pomogło samo obniżenie PRL.


    Ara, co do glukozy no to faktycznie powinnaś mieć ją badaną razem z insuliną. Wtedy byłoby wiadomo czy nie masz przypadkiem zbyt dużego wyrzutu insuliny.
    Ja po 1h glukozę miałam nawet wyższą od Twojej, ok.88 a insulinę przekroczoną grubo ponad normę. No i leczę insulinooporność. Zbadaj sobie to. Ja przez to cholerstwo walczę z moją wagą jak z wiatrakami...

    A co u całej reszty, która tu już dawno nie zagląda?
    Jakieś postępy, przerwa czy cokolwiek? Odezwijcie się!

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lipca 2016, 12:09

    archeolog, ara lubią tę wiadomość

    "Niepłodność to nie kara, uzdrowienie to nie czary"
    1237397y6kr97ild4.gif
  • ana90 Ekspertka
    Postów: 260 96

    Wysłany: 13 kwietnia 2016, 10:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Macierzanka Ty walczysz z nadwaga a ja z niedowaga po przejściu na dietę zaleconą przez Napro schudłam 7 kg i teraz wazę 49 kg przy 170 cm wzrostu :/ i za cholerę nie dam rady podnieść wagi najgorsze ze co chwile słyszę o Boże jak ty schudłaś itp juz mam dość słuchania tego ale nic na to nie poradzę kiedys jadłam tony słodyczy i chyba dzięki temu miałam prawidłowa wagę teraz jak nie jem cukru to nie umiem dostarczyć sobie odpowiedniej ilości kalorii

    starania od lutego 2011
    6 lekarzy żadnej konkretnej diagnozy
    Czerwiec 2015 - naprotechnologia
    Grudzień 2015 - laparoskopia (PCO, endo, naprawa źle zbudowanej macicy)
    WALCZYMY !!
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 13 kwietnia 2016, 11:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Macierzanka najwazniejsze ze sa postepy z mezem :)


    Ana a moze sprobujesz przytyc przybierajac mase miesniowa? Cwiczenia plus dieta?
    Wiem, ze sa bardzo dobre i calkowicie naturalne suplementy, ktore mozna spokojnie brac.
    Mojemu mezowi udalo sie przytyc jakies 7 kilo, pewnie nie tylko to pomoglo, ale on mial spora niedowage.

    Ja waze bardzo podobnie przy podobnym wzroscie wiec nie jestes jedyna ;)

    Moge dopytac co on dokladnie stosuje jakbys chciala.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 kwietnia 2016, 11:38

  • Macierzanka:) Autorytet
    Postów: 2952 4048

    Wysłany: 13 kwietnia 2016, 12:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No widzicie dziewczyny... każdy ma swojego potwora, z którym walczy :/
    Jak nie urok...

    Tak czy siak to racja, odpowiednia dieta i odpowiednie ćwiczenia na pewno mogą pomóc w jedną i drugą stronę.
    Ale ja bym tę insulinę zbadała :) bo waga wagą, ale zdrowie ważne.
    Dziewczyny a Wy nie macie przy okazji nadczynności tarczycy?
    Jak się u Was te sprawy mają?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 kwietnia 2016, 12:46

    "Niepłodność to nie kara, uzdrowienie to nie czary"
    1237397y6kr97ild4.gif
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 13 kwietnia 2016, 13:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie tarczyca zawsze wychodzila ok...ale juz jakis czas nie badalam.

    Cos watek zwalnia, rzeczywiscie duzo dziewczyn przestalo sie udzielac. Jestem ciekawa co np u vanessy albo KMK i bardzo im kibicuje, tak jak zreszta wszystkim tutaj. Wiem, ze niektore z nas (w tym ja ;) marudzily ostatnio i narzekaly na te metode i czasem przerwa jest konieczna.
    W moim przypadku to sie sprawdzilo, ja naprawde odpoczywam jak nie wyklejam znaczkow i watpie czy do tego wroce.
    Ale sama metoda jest dobra, w wielu przypadkach na pewno pomoze. Moje cykle sa dzieki niej ksiazkowe:)

    Macierzanka:) lubi tę wiadomość

  • Macierzanka:) Autorytet
    Postów: 2952 4048

    Wysłany: 13 kwietnia 2016, 13:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No wiesz ja leczę niedoczynność, ale ostatnio przy dobrym TSH poszło mi do góry FT4. Ja tarczycę muszę kontolować bardzo regularnie. Warto to sprawdzić.

    Ja sobie bardzo chwalę tę metodę u narzuciłam sobie sporą dyscyplinę i niczego nie robię po łebkach.
    Wklejanie mi nie przeszkadza i powiem szczerze, że już mnie dawno przestało nakręcać, ale to pewnie dlatego, że jesteśmy teraz w takim 'standby', bo się chwilowo nie staramy.
    Jak ruszymy w końcu z laparo i stymulacją to pewnie będę na wszystko zerkać jak przy pierwszych miesiącach starań :) To już chyba taki urok.
    Anulkaa, może akurat ta odskocznia da Ci pozytywnego kopa! :)

    A co do dziewczyn, to często wypatruję nicków tych, które dawniej były tu obecne... może się odezwą. Mam nadzieję, że jest w miarę OK!

    Anulkaa lubi tę wiadomość

    "Niepłodność to nie kara, uzdrowienie to nie czary"
    1237397y6kr97ild4.gif
  • Fuma Foch Przyjaciółka
    Postów: 77 102

    Wysłany: 13 kwietnia 2016, 13:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja już się tak przyzwyczaiłam do mierzenia temperatury i obserwacji,że teraz jak mamy przerwę to czegoś mi brakuje.Biorę teraz Esmyę bo leczę mięśniaka i jeszcze tak z miesiąc albo i dłużej poczekam na @ .

    Niech nasza dro­ga będzie wspólna. Niech nasza mod­litwa będzie po­kor­na. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprze­ciwiać. (Jan Paweł II)

    o0eht8hid2k53nzz.png

  • Asiak Autorytet
    Postów: 377 217

    Wysłany: 13 kwietnia 2016, 14:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam dziewczyny :-)

    to może ja się odezwę jako jedna ze "starszych" bywalców tego wątku ;-)
    mimo, że się nie odzywam, regularnie czytam wątek, dlatego jestem na bieżąco :-)
    mocno trzymam kciuki za dziewczyny testujące w tym tygodniu, tak dawno nie było tutaj nowej ciąży, oby były dwie jednocześnie! :-)

    Ja zaczynam teraz 19 cykl leczenia napro, przed nami ostatnie, decydujące pół roku leczenia u dr Wasilewskiego. Na samym początku daliśmy sobie 2 lata leczenia z napro, tego się trzymamy, a później przyjdzie czas na zamkniecie przygody z naprotechnologia. Bardzo bym chciał być przykładem na to, że metoda jest skuteczna i prowadzi do upragnionego celu, niestety na dzień dzisiejszy moja wiara w napro jest mocno na minusie. Chce dotrwać do tych dwóch lat, żeby czuć że zrobiłam wszystko co było można, ale już nie wierzę w sukces. Dlatego też nie odzywam się na forum, nie chce dołować dziewczyn które wierzą w sukces leczenia.
    Metoda sama w sobie jest dobra, pozwala ustalić co dzieję się z naszymi organizmami, naprawia to co zepsute, niestety chyba nie zawsze to wystarcza.
    Ja jestem rok po laparo, przebadana wzdłuż i wszerz, wyleczone wszystko co było zepsute. Od prawie roku mam regularne cykle, książkowe owulacje i to bez żadnych wspomagaczy, a efektu niestety brak. Dr Wasilewski sam już rozkłada ręce, chyba nie ma już na mnie pomysłu :-(
    Mam 1 stopień endometriozy która nawet nie daje żadnych sygnałów, że sobie gdzieś tam we mnie siedzi, a jednak na tyle zdominowała mój organizm, że niestety ciąży nie ma i nie wierzę, że kiedykolwiek będzie.
    powiem wam, że zupełnie się z tym pogodziłam, przyjęłam do wiadomości, że nigdy nie urodzę dziecka i nauczyłam się z tym żyć.
    W tym momencie mogę śmiało powiedzieć, że jestem szczęśliwą osobą, uczę się na nowo cieszyć z życia. Moje życie przestało być podporządkowane tylko staraniom i leczeniu.
    i jest jeszcze cos, mianowicie podjęliśmy z mężem decyzje o adopcji, wkrótce będziemy mieć nasze dziecko z serca!
    Jesteśmy już po tych wszystkich rozmowach z pedagogami, psychologami, dostaliśmy kwalifikacje do szkolenia, a po kursie będziemy czekać już tylko na telefon z OA.


    archeolog, ewelinka2210, Anulkaa, Macierzanka:), ara, inessa lubią tę wiadomość

  • ana90 Ekspertka
    Postów: 260 96

    Wysłany: 13 kwietnia 2016, 16:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anulka ja jestem człowiek anty sport :p zreszta nie mam w ogóle czasu wiec nie ma mowy o tym żebym znalazła chociażby godzinkę dziennie na ćwiczenia zreszta nie lubię :p
    Ja jeszcze dodatkowo nie jem mięsa co utrudnia mi przybranie na wadze
    Asiak cudnie ze podjęliście tak trudna decyzje podziwiam Cię za to :) ja sama nie umiałabym podjąć takiej decyzji mimo ze w mojej głowie tez ostatnio nastawienie ze nam sie nie uda mimo ze nie odrzucamy in vitro to na razie nie mamy na nie kasy
    Ja osobiście tez przestałam wierzyć w skuteczność Napro ok może i potrafi wyregulować cykle, lekarze skupiają sie na diagnostyce ale niestety czasami to za mało :(

    starania od lutego 2011
    6 lekarzy żadnej konkretnej diagnozy
    Czerwiec 2015 - naprotechnologia
    Grudzień 2015 - laparoskopia (PCO, endo, naprawa źle zbudowanej macicy)
    WALCZYMY !!
  • ana90 Ekspertka
    Postów: 260 96

    Wysłany: 13 kwietnia 2016, 16:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    My na początku dawaliśmy sobie rok w Napro a to wlasnie mija w czerwcu ale chyba zostaniemy dłużej bo i tak nie mamy innej drogi a odpuścić mimo braku wiary i nadzieji nie umiem

    starania od lutego 2011
    6 lekarzy żadnej konkretnej diagnozy
    Czerwiec 2015 - naprotechnologia
    Grudzień 2015 - laparoskopia (PCO, endo, naprawa źle zbudowanej macicy)
    WALCZYMY !!
  • Vesper Autorytet
    Postów: 2378 1813

    Wysłany: 13 kwietnia 2016, 18:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć naprostaraczki ;)

    W tym cyklu piękny wykres na ovu i napro ;) ale, niestety, beta negatywna. Lutkę biorę P+3 do P+12. Archeolog, a czemu Ty tak długo bierzesz luteinę? Masz takie zalecenie? :)

    Kolejny cykl odpuszczam, bo muszę wyleczyć infekcję i nie będzie mnie w domu w dniach płodnych :P Zastanawiam się, czy jest sens wypełniać kartę, jeśli będę mieć leczenie dowcipne :P Macie jakieś doświadczenie w tym względzie?

    Pozdrawiam i trzymam kciuki za nasze ciąże!

    staramy się od września 2015
    ,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"

  • archeolog Ekspertka
    Postów: 201 137

    Wysłany: 13 kwietnia 2016, 19:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Luteinę mogę brać do 11, 12 lub 13 dc i zakończyć testem, dzisiaj ostatnia luteinka (P+13) i rano robię test jeżeli coś wyjdzie mam brać dalej, wolałam sobie przedłużyć bo będę miała pewność że dobrze wyjdzie test (mniej więcej biorę do 27dc i w 28 robię test), dzięki za kciuki, napiszę jutro co wyszło <3 ;)

    Vesper lubi tę wiadomość

    Jeżeli Bóg dopuszcza, by coś w Twoim życiu runęło, to tylko po to, by na tych ruinach zbudować coś piękniejszego. <3 <3 <3 <3
    Nasz Ślub: 16.07.2011 <3 <3
    vzljvd4kntnyexx8.png
  • Maczek Autorytet
    Postów: 2476 2586

    Wysłany: 13 kwietnia 2016, 19:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mi lekarz mówił, że jak odstawię luteinę przed testem, to nic się nie stanie, nawet gdyby był pozytywny, bo przez kilka dni się jeszcze trzyma trochę ten progesteron, czy coś.

    Zresztą ja w cyklu ciażowym do tego stopnia nie wiedziałam, kiedy miałam owulację, że zaczęłam brać progesteron dopiero po teście. ;) I było ok.

    Vesper lubi tę wiadomość

    K7KTp2.png
    VMlC.png
  • archeolog Ekspertka
    Postów: 201 137

    Wysłany: 13 kwietnia 2016, 21:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Oczywiście Maczku masz rację, ale dla pewności wolę zrobić test, przynajmniej nie myślę o tym czy jestem w ciąży czy nie, jak wyjdzie negatyw to odstawiam i czekam na @ a tak to bym nie wiedziała do przyjścia @ i mam pod tym względem spokój. Dzięki kochana uściski dla Ciebie i maluszka <3 ;)

    Jeżeli Bóg dopuszcza, by coś w Twoim życiu runęło, to tylko po to, by na tych ruinach zbudować coś piękniejszego. <3 <3 <3 <3
    Nasz Ślub: 16.07.2011 <3 <3
    vzljvd4kntnyexx8.png
  • Riri Ekspertka
    Postów: 273 60

    Wysłany: 14 kwietnia 2016, 07:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Trzymam kciuki archeolog i jak??

    archeolog lubi tę wiadomość

    30.12.2014-poronienie 6 tydz.
    11.05.2015-poronienie 10 tydz.
    15.06.2015-podjęcie leczenia (naprotechnologia)
  • Maczek Autorytet
    Postów: 2476 2586

    Wysłany: 14 kwietnia 2016, 09:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Riri wrote:
    Trzymam kciuki archeolog i jak??

    A Ty jak? ;)

    K7KTp2.png
    VMlC.png
  • Riri Ekspertka
    Postów: 273 60

    Wysłany: 14 kwietnia 2016, 10:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No ja ciąża ale jeszcze nic nie widać na usg, więc wyobraźcie sobie w jakim żyje strachu....wierzę jak nic w mojego ginekologa... Ale co on poradzi na puste jajo albo inne rzeczy... Strasznie się boję.. Bo ja kochane nie cierpię na trudności w zajsciu przynajmniej do tej pory a raczej na poronienia nawykowe na stratę moich wyczekiwanych, ukochanych fasolek ;(

    archeolog lubi tę wiadomość

    30.12.2014-poronienie 6 tydz.
    11.05.2015-poronienie 10 tydz.
    15.06.2015-podjęcie leczenia (naprotechnologia)
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 kwietnia 2016, 10:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Macierzanko mi juz nawet nie chodzi o samo naklejanie, ale sam fakt zbierania informacji do tego naklejania, ogladania sluzu kilkanascie razy w lazience. Sila rzeczy musze myslec o tym jaki mam sluz, zeby wkleic dobry znaczek. A jak mysle o sluzie to i tym jaki to dzien i czy sie oplaca ;) Wiem, okropne podejscie.
    Jasne, ze zawsze bede swiadoma w jakim momencie cyklu jestem i czy warto probowac, ale nie bede specjalnie celowac w dni naokolo piku. Tym samym seksu bedzie wiecej, bo "w ciemno" trzeba bedzie wiecej razy probowac bez wiedzy czy dzis jest dobry sluz.

    Asiak super wiesci, jak milo uslyszec, ze tak to sie uklada. Kiedy startujecie ze szkoleniem?
    Zazdroszcze Twojego stanu spokoju i dojrzalosci, to dzieciatko co na Was czeka ma ogromne szczescie, ze trafi na takich super rodzicow :)


    Ana no wlasnie diagnostyka jest super, ale nie oszukujmy sie, zadna z nas nie zaczyna leczenia po to by miec ksiazkowe cykle, tylko po to by zajsc w ciaze.
    Ale warto, chocby po to, zeby moc sobie powiedziec: sprobowalam, zrobilam co w mojej mocy, by zajsc naturalnie.


    Archeolog ja wlasnie robie na odwrot - odstawiam progesteron na 2 dni i czekam czy @ przyjdzie i po dwoch dniach mam plan testowac, ale @ zawsze przylazi.
    Tylko mam przez to 2 dni gdybania, czy sie udalo, a to cala wiecznosc! Juz nie wiem co gorsze - to czy widok jednej kreski.

    Asiak, Macierzanka:), archeolog lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 kwietnia 2016, 10:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Riri potrzeba Ci duzo spokoju, choc wiem ze latwo sie mowi, to sprobuj!
    Wierze w to i mam nadzieje, ze wszystko bedzie dobrze!
    Sciskam kciuki i pomodle sie dzis za Twoja ciaze <3

  • Maczek Autorytet
    Postów: 2476 2586

    Wysłany: 14 kwietnia 2016, 10:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Riri wrote:
    No ja ciąża ale jeszcze nic nie widać na usg, więc wyobraźcie sobie w jakim żyje strachu....wierzę jak nic w mojego ginekologa... Ale co on poradzi na puste jajo albo inne rzeczy... Strasznie się boję.. Bo ja kochane nie cierpię na trudności w zajsciu przynajmniej do tej pory a raczej na poronienia nawykowe na stratę moich wyczekiwanych, ukochanych fasolek ;(


    I co się nie chwalisz? ;)

    Za wcześnie, żeby było coś widać. Spokojnie :)
    Trzymam kciuki i kibicuję! :)

    K7KTp2.png
    VMlC.png
‹‹ 228 229 230 231 232 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

4 propozycje pysznych koktajli na ciążowe dolegliwości!

Cierpisz na typowo ciążowe dolegliwości? Twój układ pokarmowy jest bardzo wrażliwy i męczą Cię ciągłe niestrawności? A może nie możesz poradzić sobie z bolesnymi skurczami łydek? Poznaj kilka prostych i naturalnych sposobów na ciążowe dolegliwości - odkryj przepisy na koktajle! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Koronawirus a starania o dziecko i ciąża

Czy kobiety w ciąży mają większe ryzyko zarażenia się koronawirusem? Czy są w grupie ryzyka? Z jakim zagrożeniem wiąże się dla matki i dla rozwijającego się dziecka, zakażenie koronawirusem? Czy matka może przekazać swojemu nienarodzonemu dziecku wirusa? Czy dziecko może być zagrożone wadami rozwojowymi?

CZYTAJ WIĘCEJ

7 pytań o poród, których wiele kobiet wstydzi się zadać!

Poród zbliża się wielkimi krokami, a w Twojej głowie w dalszym ciągu kłębią się pytania, których wstydzisz się zadać? Niektóre tematy są na tyle krępujące, że ciężko je poruszyć z partnerem,  na rutynowej wizycie u lekarza, czy przy kawie z koleżankami…Nadszedł jednak czas, żeby rozwiać Twoje wątpliwości! Przeczytaj odpowiedzi na 7 najbardziej wstydliwych pytań związanych z porodem.

CZYTAJ WIĘCEJ